Wysyłka była darmowa, ale nie za szybka. Zamówiłam to ponad tydzień przed tym, jak do mnie dotarło. Dobrze, że żaden z tych produktów nie musi być przechowywany w lodówce.
Robiłam zamówienie głównie ze względu na skwalan - mój ulubiony olej i zarazem krem do twarzy. ;-) Od ponad trzech lat zawsze muszę go mieć. Do niedawna zdarzało mi się zamawiać w Naturalne-piekno.pl tylko skwalan, ale właśnie zmienili politykę i minimalne zamówienie wynosi 40 złotych.
W sklepie znalazłam też nowość - olej żywokostowy, który właśnie mi polecono na problemy ze stawami i kośćmi. Od razu będę testować, bo o tej porze roku stawy dają mi się we znaki!
Ten olej to właściwie macerat żywokostu w oleju słonecznikowym.
Myślałam jeszcze nad maceratem nagietka, ale dostałam przepis jak go zrobić i kupiłam tylko ziele nagietka (napisałam o tym tutaj). Jeśli mi wyjdzie, będę robić dużo takich maceratów. ;-)
Kupiłam jeszcze olej sezamowy. Dużo się o nim naczytałam i muszę w końcu go spróbować. Ponoć jest dobry na zmarszczki, a ja mam ich coraz więcej... Jako próbkę wybrałam NMF, taka ilość wystarczy mi na trochę i ciekawa jestem, czy NMF z Naturalne-piekno.pl jest taki sam, jak ten z Naturalisa, który właśnie kończę.
Strasznie mnie zaciekawiłaś tym skwalanem ;>
OdpowiedzUsuńMogę napisać o nim cały długi post! Uwielbiam skwalan! ;-)
Usuńto ja poproszę :) bo też mnie zaciekawiłaś. Obecnie stosuję olej arganowy zamiast kremu, co kiedyś wydawałoby mi się nie do przyjęcia :) więc może i skwalan sprawdzi się u mnie?
UsuńDla mnie arganowy jest dosyć ciężki do twarzy. Stosowałam go pod oczy. Skwalan jest lżejszy. Używam go nawet, gdy coś mnie uczuli, świetny jest na wszelkie podrażnienia, poparzenia słoneczne, po kwasach, itp.
Usuńpodpisuję się pod prośbą, chętnie przeczytam co i jak, wcześniej nigdy o tym nie słyszałam
UsuńBardzo fajne zakupy. Zainteresowałaś mnie zwłaszcza tym żywokostem, również dokuczają mi stawy.
OdpowiedzUsuńDam znać, czy coś robi, kiedy przetestuję! Chyba jeszcze dziś wieczorem rozpocznę testy, bo w kościach łupie...
UsuńFajne zakupy, ja dopiero planuję swoje pierwsze zamówienie ze stron typu BU, ZSK itd. Na początek chcę wypróbować hydrolaty, ale kto wie, na czym to się skończy ;)
OdpowiedzUsuńHydrolaty wciagają... I cała reszta tej zabawy... ;-)
UsuńNajbardziej zaciekawił mnie olej żywokostowy :)
OdpowiedzUsuńciekawe te zakupy, czekamy na recenzję :) / http://murphose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO skwalanie postaram się napisać w najbliższych dniach, o pozostałych - po przetestowaniu, bo jeszcze ich nie próbowałam. :-)
UsuńSoo as far as I understood it's about really awesome oils right? my skin is really dry at the moment can you recomend it? And do they just ship in poland or also to the rest of europe (I'm in Austria)? is it expensive? (woow google translator is really funny)
OdpowiedzUsuńxoxo Minnie
colourofthewinds.blogspot.co.at
I think you can find these oils in Austria (squalane or sesame oil). If you have dry skin, I think you should try squalane. It's not expensive.
UsuńYes, "Google Translations" are very funny! ;-)
ooo, chyba nie słyszałam wcześniej o tym sklepie
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny! Chyba mój ulubiony obok Naturalisa. Lubię też Mazidła.
UsuńBiochemię kupuję głównie w nich.
Ja też nigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, ja zaopatruję się w ekospa:)
OdpowiedzUsuńja też robię zakupy w ecospa :) i też jestem miłośniczką skwalanu :D a połączenie skwalanu z olejem arganowym robi cuda :D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem oleju żywokostowego :)
To prawda! mieszałam te oleje i jeszcze z olejem z dzikiej róży + różne "dosypki"!
Usuńpewnie fortunę kosztują takie produkty ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. :-)
UsuńZa to wszystko zapłaciłam ok 40 zł (bezpłatna wysyłka). Najdroższy z tego jest skwalan, ale butelka za kilkanaście złotych wystarcza mi na parę miesięcy. Taniej niż wiele kremów. ;-)
Interesting!
OdpowiedzUsuńThanks for your comment on my blog :) would you like to follow each other?
Xoxo
Rouge and Chocolate Blog
Rouge and Chocolate Facebook
Rouge and Chocolate Twitter
I love this sort of products and I like your comment on my blog :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym sklepie :P
OdpowiedzUsuńOstatnio też się skusilam na swój pierwszy olej i był to z pestek brzoskwini. Został mi jeszcze kokosowy do włosów. Fajnie ze masz taka wiedzę o produktach ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten z pestek brzoskwini był dosyć zapychający, kokosowy jest świetny do włosów!
Usuńnice blog!!! i like it!!! thanks for the comment on my blog and so, we can follow each other!!! do you like the idea???
OdpowiedzUsuńlet me know!!
kisses
mavi
http://myfashioncornerr.blogspot.it/
Ja do twarzy uwielbiam jojobe, o skwalenie myślałam tysiąc razy i jakoś go jeszcze nie wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńwlasnie czekam na swoje zamowione polprodukty z Pl, czekam na post dotyczacy skwalenu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe rzeczy piszesz a na dodatek, jeśli to sprawdzone.....,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSprawdzone nie tylko przeze mnie! :-)
UsuńObiecuję więc post o skwalanie, ale po Święcie, dobrze? Wczesniej nie wyrobię się z długim i solidnym postem. ;-)
OdpowiedzUsuńA ja żałuję, że nie mam NMF-u :< Ostatnio profesor na wykładzie z preparatyki dobrze o nim mówiła, bo ja sceptyczna jestem do takich wynalazków. I że nie mam nic z alg. Ale nie ucieknie. Ale szkoda ;)
OdpowiedzUsuńja akurat jeszcze nie miałam do czynienia z tymi produktami ;)
OdpowiedzUsuń