Powiało zimą, ale w kalendarzu jeszcze jesień i tej wersji się trzymajmy ;-) Ciągle jeszcze w powietrzu czuć jesień, choć w ten zapach wmieszała się już zimowa nuta.
Z jesienią kojarzą mi się zapachy niektórych perfum i właśnie o tej porze roku używam ich najchętniej. Przedstawionego na zdjęciu "Jasmin di Giava" Tesori d'Oriente używam chyba tylko jesienią i to "na wieczór". To dość intensywny zapach i łatwo go przedawkować.
Nie przypomina mi większości "jaśminowych pachnideł". Podobno jest to zapach jaśminu z Jawy, który zawsze będzie mi się kojarzyć z jednym z bohaterów "Perfum w rytmie jitterbuga" Toma Robbinsa. Do takiego zapachu mogą zlatywać się pszczoły. ;-)
Czuję tu jeszcze dym z odległego ogniska, przywiany przez jesienny wiatr, jakieś egzotyczne drewno, tlące się w kominku, kadzidełka, przyprawy i zioła z dalekich krajów, wyczuwane czasem w indyjskich kosmetykach. Tak właśnie kojarzy mi się ten zapach: egzotycznie i jesiennie.
Często spotykam się z opinią, że "Jasmin di Giava" jest podobny do "Angela" Thierry'ego Muglera, czy wręcz, że jest jego podróbką. Nie mogę się z tym zgodzić. Podróbki są zwykle gorsze od oryginału, a mnie się ten zapach podoba bardziej od "Angela". ;-)
Dla wielu miłośników perfum jest to pewnie bluźnierstwem, ale rozwinę tę kontrowersyjną myśl: "Angel" ma w sobie coś, co kojarzy mi się z zapachem wnętrza samochodu. W niektórych samochodach ten zapach jest bardzo męczący, kiedy byłam dzieckiem, wykańczał mnie on. W "Jasmin di Giava" nie ma tych "samochodowych nut", za to są bardziej wyczuwalne nuty "dymno-ogniskowe".
Zdecydowanie wolę "Jasmin..." niż "Angela" i ten wybór jest korzystny cenowo, bo "Jasmin di Giava" można kupić za ok. 30 złotych. "Angel" jest znacznie droższy. ;-)
Przygotowując te recenzję porównywałam obydwa, nosząc jeden na jednej ręce, drugi na drugiej. Obydwa z czasem coraz bardziej upodobniają się do siebie i obydwa są bardzo trwałe. Po ponad dwunastu godzinach ciągle je czułam. Po umyciu rąk wodą z mydłem - nadal je czułam i... bardziej wyczuwalny był "Jasmin...". ;-)
Pięknie to opisałaś, tak pięknie, że aż sama mam ochotę sięgnąć po ten zapach
OdpowiedzUsuńNaprawdę zachęciłam? :-)
UsuńTo moja pierwsza w życiu "recenzja" perfum i taka próba opisania zapachu. Wahałam się, czy pisac o zapachach, bo nie wiedziałam, czy umiem opisać zapach (wbrew pozorom t nie jest łatwe...).
ja robię na odwrót i psikam sie ''latem'' czyli owocami - United Colors of Benetton Energy Woman :)
OdpowiedzUsuńMożna i tak "na przekór". ;-)
Usuńjakie cudne kolorki na zdjęciach, ja na jesień lubię dosyć cięzkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest dosyć ciężki zapach. :-) Normalnie wolę lżejsze, choć w sumie różnie z tym bywa.
UsuńPosiadam i bardzo bardzo lubię : )
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSwojego czasu byłam zawieszona na ofercie TdO i pamiętam z jakim trudem kupowałam kolejne cuda. To był przyjemny okres i z łezką w oku wspominam kiedy nosiłam kilka ich zapachów. Teraz to już nie moja bajka ale od czasu do czasu mogłabym zanurzyć nos w nadgarstek :)))
Dziękuję! Ja mam z TdO tylko ten zapach. Są w takim sklepie przy dworcu w Krakowie, gdzie często długo czekam na pociąg i wtedy z nudów wącham tam sobie różne zapachy... Ale tylko ten kupiłam, choć były też inne ciekawe.
UsuńZazdroszczę w takim razie dostępu bo moje zakupy były totalnie w ciemno. Jak pojawiła się lepsza dostępność i można było na Wizażu wymieniać się próbkami to...już więcej nie znalazłam tam dla siebie ;)
UsuńSwojego czasu ta firma była w Rossmannie, teraz widzę tylko jakieś końcówki w postaci kąpielowej i to bardzo okrojone.
chyba poniucham :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam "cytrusowe" nuty zapachowe inne są dla mnie za ciężkie
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś tak miałam. ;-)
Usuńno ja z maski z tego co pamietam bylam nawet zadowolona, szampon to dla mnie porazka :P
OdpowiedzUsuńja jesienia uzywam raczej ciezkich, pudrowych zapachow. lubie jak mnie otulaja swoim "ciepłem" :)
Dla mnie ten jest dosyć cięzki i taki właśnie "otulający". ;-)
UsuńBardzo fajnie opisałaś post :) ciekawy produkt :) zdjęcia piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńI love the smell of autumn too, but I kinda lke the spring smell more :D
OdpowiedzUsuńnever heard of that perfume that you wrote about, but since I'm going shopping tomorrow I will look out for it
xoxo Minnie
http://colourofthewinds.blogspot.co.at
Spring also smells nice. :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńgreat!!kisses
OdpowiedzUsuńnie znam niestety tych perfum. swoja droga uwielbiam angel'a ale nie na kazda okazje :)
OdpowiedzUsuńDla mnie naprawdę są ładniejsze od "Angela". ;-)
UsuńThank you for visiting my blog ;)
OdpowiedzUsuńA big kiss from Portugal :) ♡
Niezwykle sugestywny opis;) I cena zachęcająca. Tylko nie wiem, gdzie go można dostać...
OdpowiedzUsuńSą zwykle w małych "osiedlowych drogeriach". Ostatnio widziałam je (całą serię) w Galerii Krakowskiej, czekając na spóźniony pociąg ;-). W Internecie pewnie też się znajdą, ale lepiej powąchać przed zakupem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńnice!
OdpowiedzUsuńCheck out my latest post here (www.thefashlight.com) and shop my closet here
very nice^_^
OdpowiedzUsuńUn Post muy bonito.
OdpowiedzUsuńLas imágenes son preciosas.
Besos
http://thaispsradianteyfabulosa.blogspot.com.es/
Muchas gracias. ;-)
UsuńPięknie to opisałaś :) nie cierpię zapachu wnętrza samochodu :D niesamowicie mnie męczy.
OdpowiedzUsuń^Ja tak samo. Na szczęscie te nuty samochodowe" są mało wyczuwalne. Większość ludzi lubi "Angela".
UsuńIt has to smell like heaven! :D
OdpowiedzUsuńhttp://petticoatplayground.blogspot.com/
ale piękne tło zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńPrzynisłam liście do zdjęć. Są takie ladne, że szkoda, żeby się marnowały. ;-)
UsuńMmm aż sama mam ochotę poczuć ten zapach...
OdpowiedzUsuńThank you for your comment!
OdpowiedzUsuńhttp://stylebeginsatforty.blogspot.it/
gorgeous colors!
OdpowiedzUsuńhttp://coffeebeansandbobbypins.blogspot.com/
Pięknie to opisałaś :)
OdpowiedzUsuńsome great shots!!!
OdpowiedzUsuńSama jestem nieco monotematyczna - mam cztery zapachy, które po prostu kocham i używam ich zależnie od nastroju, nie posiadam jednak takich "sezonowych" perfum :)
OdpowiedzUsuńJa normalnie też tak robię, ale czasem czynię wyjątki. ;-)
Usuńcudowne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńThanks for your comment!
OdpowiedzUsuńgraat blog
I follow you, follow me?
kiss
http://stephanieswindow.blogspot.com.es/
Piękna recenzja, piękne zdjęcia... nie miałam jeszcze nigdy okazji aby zapoznać się z tym zapachem. Po przeczytaniu Twojego postu czuje ze muszę go mieć :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Sprawdź, czy będziesz mieć podobne odczucia. Czasem na różnych osobach ten sam zapach okazuje się inny...
UsuńBeautiful picture with the best of fall colors :)
OdpowiedzUsuńwww.graceintemporelle.com
ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńMoże poobserwujemy ?
piękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych perfum, ale kusisz tym jasminem ;)
Una, nie mogę się powstrzymać i muszę napisać - wspaniałe zdjęcia! Niczym z katalogu.:)
OdpowiedzUsuńOpis zapachu bardzo zachęca, jestem skłonna zamówić nawet w ciemno. Może jak wykończę Aegyptus.
Dziękuję! Taki komplement od Ciebie - to coś! Bardzo lubię Twój blog od dawna. Lepiej go wypróbuj przed zakupem, bo będę się czuła winna, jeśli okaże się nietrafiony. ;-)
UsuńNice blog and beautiful pictures ;-)!!
OdpowiedzUsuńI am following you!!
pashionality.com
Hola! gracias por pasarte por mi blog, el tuyo es muy llamativo y con fotos muy bonitas ;) Besos
OdpowiedzUsuńMuchas gracias. Llamativo? ;-)
UsuńWOW! Wspaniały opis :D Nie czytałam jeszcze tak pięknego opisu zapachu perfum! :D Aż sama mam ochotę go kupić i wypróbwać! :D
OdpowiedzUsuńNa pewno po "Angela" nie sięgnę, bo nie lubię tego samochodowego zapachu... xd
No i śliczne zdjęcia, tak bardzo jesienne i pięknie zrobione :)
Dziękuję! Mój opis na pewno nie dorównuje temu, jak inni blogerzy potrafią czasem opisać zapachy...
Usuń"Angel" nie jest samochodowy, ja w nim czuję coś samochodowego w tle, ale wszyscy prawie ten zapach lubią. :-)
Wow, very good review! I am also a big fan of scents, ive got more than 40 bottles myself. now im crazy with diptyque scent. i love niche perfumes as well. got two angels Thierry Mugler and it used to be my fave, but now I dont use it too much as i find it too sweet or strong. this smell sounds very interesting to me, exotic and jesiennie...
OdpowiedzUsuńthanks for dropping by my blog. how would you like to follow each other on GFC & Bloglovin?
http://anmari-ish.blogspot.com
great ^_^
OdpowiedzUsuńThank you for dropping by to my blog :3 i wish I understood your language x)
OdpowiedzUsuńI love the pics with the colorful leaves and those spiky things (what are they called in english :D?)
Btw the bird animation in my blog is a Twitter bird, by clicking on it you get to my Twitter ;)
x, Lara
http://rockteraptor.blogspot.fi/
Love!1Following you!!
OdpowiedzUsuńHave a great day honey!!
xoxox
http://yosivoyalamoda.blogspot.com.es/
thx for the comment
OdpowiedzUsuńPls Followed me back/Juz paste all e pic u one in there
Marcchanelette.blogspot.com
Great review!
OdpowiedzUsuńlooks good I'll definitely check it out !!
Just stopped by your blog!
Loved it instantly so I have no choice but to follow you around!!
Please feel free to check out my blog if you have the time
Love,
Janice
the-fashion-milkshake.blogspot.com
ale to ładnie ubrałaś w słowa;)
OdpowiedzUsuńGreat product!!!
OdpowiedzUsuńThanks for the comment!! Would you like to follow each other?
Kisses
Francy&Stef
chicwiththeleast.blogspot.it
We follow you back!! :)
Usuńjeśli lubisz piękne zapachy to zapraszam Cię na pachnący konkurs z kosmetykami Bath&Body Works :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Ciagle nie znam tych zapachów, a miałam się tam wybrać w końcu... :-)
Usuńmiałam Angel kiedyś i już mi się trochę przewąchał :P był tak intensywny, że musiałam od niego odpocząć:P
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla mnie też takie zapachy są fajne na jakiś czas, ale nie na co dzień.
UsuńTesori d'Oriente mają naprawdę fajne zapachy. Bardzo spodobała mi się Mirra, chociaż jest trochę ciężkawy i na pewno nie na co dzień. Hammam też ma w sobie coś ciekawego. Muszę koniecznie spotkać się z tą jaśminową wersją!
OdpowiedzUsuń