Choć lubię efekty, jakie daje henna na moich włosach, czasami mam chęć na jakąś odmianę.
Czy henna się zmywa?
O zmywaniu henny (i o hennie w ogóle) krąży wiele mitów i przypowieści, które, jak to bywa z mitami i przypowieściami zawsze zawierają ziarenko prawdy, ale często to ziarenko jest bardzo, bardzo malutkie. ;-) Takie mity często są albo całkiem nieprawdziwe, albo na skutek wielokrotnego przekazu zostały zniekształcone.
Wiele razy słyszałam na przykład (w tym także od fryzjerów), że henna to zło, ponieważ się nie zmywa. Bo "oblepia włosy", oczywiście w przeciwieństwie do farby, która "nie oblepia, tylko wnika". Kto się wczytał w temat, wie, jak z tym "oblepianiem" jest - henna wnika w strukturę włosa w większym stopniu iż farba. Ale czy w związku z tym rzeczywiście jest niezmywalna?
Myślę, że wszystko zależy od tego, o jakiej hennie mówimy i jak została przyrządzona. Przez całe lata używałam henny, która się zmywała podczas zwykłego mycia włosów. Kolor za każdym myciem był coraz słabszy, dzięki czemu nie musiałam przejmować się odrostami. Po kilku tygodniach wcale go nie było i to może stanowić dowód na to, że henna jednak się zmywa. ;-)
Henna BAQ
Wtedy jednak używałam henny czystej (w każdym razie mam nadzieję, że była czysta), ale "zwykłej" - odpowiedniej do farbowania włosów, ale nie najwyższej jakości czyli BAQ.
BAQ to skrót od Body Art Quality - jest to henna do barwienia ciała, o największym stopniu czystości, dzięki czemu jest bezpieczna do stosowania bezpośrednio na skórę. Ma też największe stężenie barwników.
Takiej henny używam od około czterech lat. Efekty są znacznie bardziej intensywne: ciemniejszy kolor, większa poprawa wyglądu włosów, ale... postanowiłam sprawdzić, czy taka henna da się zmyć, a jeśli tak: w jakim stopniu i jakim kosztem?
Eksperyment na własnej skórze
Ostatnio spędziłam sporo czasu z dala od ludzkich oczu (poza nielicznymi wybrańcami, którzy mogli mnie oglądać, a raczej musieli ;-P). Kilka tygodni choroby i zwolnienia wykorzystałam między innymi na eksperymenty. W tym takie, których nie ośmieliłabym się przeprowadzać, wiedząc, że następnego ranka będę musiała gdzieś wyjść. ;-)
Jednym z nich były próby zmycia henny BAQ z włosów. Bo trzeba Wam wiedzieć, że to wcale nie jest taka prosta sprawa. Szczególnie jeśli ma się naprawdę "chłonne" włosy, a moje do takich się zaliczają.
"Zwykłe" henny, których używałam przed laty stopniowo się wypłukiwały i to tak, że nie trzeba było farbować odrostów. Przerzucenie się na hennę wysokiej jakości - BAQ, w której zawartość barwników jest większa sprawiło, że uzyskiwany kolor był bardziej efektowny, a dobroczynne działanie henny na włosy - zdecydowanie większe. Jednak okazało się, że henna BAQ praktycznie się nie zmywa - normalne środki myjące jej nie usuwają.
Owszem, nieco barwi wodę (i ręczniki) przy pierwszych myciach po farbowaniu, ale na włosach i tak pozostaje.
Farbuję je regularnie tylko z powodu odrostów. Gdyby nie one, mogłabym to sobie odpuścić, jednak ta henna jest też znacznie ciemniejsza od "zwykłej, taniej" i jasne odrosty bardzo rzucają się w oczy.
Trwałości henny BAQ może dowieść to zdjęcie zrobione ok. trzy miesiące po ostatnim farbowaniu.
Przed kolejnym farbowaniem sprawdziłam, czy i w jakim stopniu da się zmyć tę hennę.
Przygotowania teoretyczne czyli co o tym piszą?
Wcześniej oczywiście przeszukałam internet, co okazało się wcale nie takim łatwym zadaniem. Wiele osób pisząc o zmywaniu henny z włosów ma na myśli tzw. "pseudohenny", które de facto są "chemicznymi" farbami albo szamponami koloryzującymi.
Inni doradzają sposoby, które stanowczo odradzałabym osobom, które jednak chciałyby mieć zdrowe włosy (na przykład: zmycie henny alkoholem trzymanym przez pół godziny, a nawet do kilku godzin, o "dłużej trzymanych" dekoloryzatorach nie wspominam).
Czasem też można trafić na porady, które wydają się przekręconymi poradami z innych stron. Jednym ze sposobów ma być soda zmieszana z melasą, ale kolejne źródła piszą o mieszaniu tej sody z... melisą ;-) albo z syropem z melisy (?).
Najpopularniejszymi sposobami zmywania henny jednak mają być zmycie jej przy pomocy sody oraz aspiryny. Oba te środki głęboko oczyszczają włosy, więc wydaje się, że jest szansa, że zmyją też hennę. Może nawet taką naprawdę solidną?
Soda i aspiryna są łatwo dostępne, więc sięgnęłam po nie. Oczywiście nie na raz! ;-)
Zmywanie henny sodą
Zaczęłam od sody. Dodałam łyżeczkę sody do łyżki szamponu i umyłam tym pasemko włosów. Takie zabiegi wymagają późniejszego "zakwaszenia włosów", więc przepłukałam je wodą z sokiem z cytryny. Niestety nawet takie jednorazowe mycie mocno przesuszyło to pasemko. Było zniszczone i potargane i... tylko tym różniło się od reszty włosów. Kolor ani drgnął.
Wiele źródeł twierdzi, że henna zmyje się po dłuższym, regularnym stosowaniu szamponu z sodą. Inny pomysł to dłuższe trzymanie szamponu z sodą na włosach. Tego nie sprawdzałam. Nie chciałam jeszcze bardziej niszczyć włosów, nawet pojedynczego pasemka.
Zmywanie henny aspiryną
Podobnie było z aspiryną (dodałam jedną tabletkę do niecałej łyżeczki szamponu). Efekt był podobny jak po sodzie. Kolejne pasemko podniszczone, ale kolor - bez zmian.
Wnioski i konkluzje
To wszystko miało miejsce prawie trzy miesiące po ostatnim farbowaniu henną, co niezbicie dowodzi, że henna jamila BAQ jest trwała, że hej!
Z moich badań empirycznych wynikło więc coś innego niż to, co było ich celem, ale... coś wynikło, więc nie jest tak źle. I tym właśnie postanowiłam się z Wami podzielić.
Mnie nie udało się zmyć henny sodą i aspiryną po jednorazowych zastosowaniach.
Zaobserwowałam jednak, że oba te środki źle wpływają na włosy cienkie, suche, kręcone i wysokoporowate (takie właśnie mam). Nie wiem, jak wygląda to na innych typach włosów, jest jednak obawa, że takie traktowanie też może je zniszczyć, więc gdybyście planowały takie eksperymenty - weźcie to pod uwagę!
Tymczasem odrosty się powiększały i nie miałam wyjścia - nałożyłam kolejną warstwę. ;-)
Próbowałyście zmywać hennę z włosów? Jak efekty?
Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z henną w żadnej postaci... :)
OdpowiedzUsuńDobrze że zrobiłaś te testy :) Przynajmniej wiadomo, że nie warto męczyć włosów. Ja chciałam ostatnio wrócić do swojego koloru włosów ale na razie zapuszczam odrosty - pocieszam się tym,że odrostu są modne :P Co jak co ale fryzjerka poradziła mi zbijać kolor farbami - farbować na ten zbliżonego do naturalnych i czekać aż niechciany kolor w końcu zejdzie
OdpowiedzUsuńJa myślę, że ten kolor w ogóle nie zejdzie...
UsuńNo i to farbowanie musiałoby być rozjaśnianiem. ;-) Mam znacznie jaśniejszy naturalny kolor od tego, co osiągnęłam przy pomocy henny. ;-)
A ja znów wróciłam do henny. Niestety jestem głupia i dałam ją na rozjaśnione włosy. Teraz mam zielone włosy przykryte ciemną farbą. Niby lubię hennę jednak nie jest ona dla wszystkich. No i henny się nie da zmyć wcale, też próbowałam ale ona będzie siedzieć w tych włosach do końca świata i jeden dzień dłużej haha
UsuńMnie nie udaje się całkowicie zmyć henny. O ile z odrostów jakoś się wypłukuje, tak z tych farbowanych nie chce. Ostatnio musiałam farbą chemiczną pokryć odrosty, bo różnica w kolorze była spora :(
OdpowiedzUsuńMiałam to samo, kiedy próbowałam innych henn niż BAQ - z odrostów schodziła, a reszta - pozostawała ciemna i ruda! ;-) A odrosty straszyły (jednak o ile ciemne odrosty wyglądają nawet fajnie, jasne sprawiają, że wygląda się jakby się łysiało - zwłaszcza na zdjęciach ;/).
UsuńJa nie używałam nigdy henny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Im więcej czytam postów u Ciebie na temat henny to tym bardziej mam ochotę na taką odmianę! a patrząc na prezentowany kolor to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńPóki co używam farby BioKap i widzę wpływ samej farby na kondycję włosów. Co prawda nie jest ona idealna a moje włosy były wcześniej farbowane tradycyjną chemią :D więc i w kolorze jest duża różnica. Nie zmienia to faktu, że wykorzystam farby do cna, a kupiłam zapasu na 6 miesięcy przy czym jedno opakowanie na miesiąc i podzielę się swoimi przemyśleniami.
Za jakiś czas chyba trochę Cię pomęczę w tym temacie :))
A ja właśnie myślę nad farbami Biokap i innymi takimi naturalnymi, ale w kolorze innym niż rudy - myślę o ciemnym brązie na początek, tylko zastanawiam się też nad "zmywalnością" w wypadku, gdyby kolor okazał się porażką.
UsuńZ Biokapu mam 4.06 Kawowy brąz i pomimo, że jest ciepły to bardzo mi się podoba. Co do zmywania, nie widzę problemu. Kolor wypłukuje się naturalnie :P
UsuńDobrze wiedzieć, że się spłukuje! Idę obejrzeć Twoje zdjęcia, ale własnie brązu "poważnego" szukam. Zastanawiałam się jeszcze nad Logoną - koleżanka jest zachwycona tą firmą.
UsuńKorzystałam z trochę innej metody: soda oczyszczona + odżywka na pół godziny pod foliowym czepkiem i ręcznikiem. Chciałam przejść z henny Khadi orzechowy brąz na jasny brąz. Moim celem nie było usunięcie henny, ale jej częściowe wypłukanie. Metoda działa. Za każdym razem przy zmywaniu odżywki szamponem woda była wyraźnie zabarwiona. Co ciekawe, czasem była bardziej ruda, a czasem ciemniejsza (bardziej wypłukiwała się henna, a innym razem indygo). Być może wpływ miał rodzaj odżywki, emolientowa vs nawilżająca. Stosowałam 3 razy, co 1-2 tygodnie.
OdpowiedzUsuńMagda
Dziękuję za informację!
UsuńCzy henna zeszła Ci z włosów? U mnie henna barwi wodę nawet przy myciu delikatnym szamponem, a po wielu myciach (nawet po kilku tygodniach), gdy myję mocniejszym, jednak na włosach nadal tkwi... Tzn. ta BAQ, "zwykła" henna schodzi.
Aha, Khadi u mnie się zmywała stopniowo podczas mycia włosów zwykłymi szamponami. Nie jest aż tak trwała, co dla mnie jest zaletą. (Ale używałam tylko dwóch kolorów z Khadi).
Na moich włosach Khadi trzyma się mocno, nie widzę, żeby wypłukiwała się w trakcie zwykłego mycia, dlatego użyłam tego sposobu z odżywką. Zeszła do jaśniejszego brązu, tak jak chciałam. Nie wiem, czy można ją całkowicie usunąć tą metodą, pewnie prędzej soda zniszczy włosy niż hennę ;-)
UsuńMoże masz bardziej "chłonne" włosy niż ja? Albo Khadi, której używasz ma mocne barwniki. Dobrze wiedzieć, będę uważać z tym orzechowym brązem...
UsuńChyba chodziło o MELASĘ, nie MELISĘ? :)
OdpowiedzUsuńCzytałam (chyba na LU), że zadziała ale tylko na świeżym kolorze, w ciągu 2 dób od hennowania.
W marcu próbowałam "rozjaśniać" włosy rabarbarem (rzewieniem) - i mam wrażenie, że ściągnęło mi trochę henny. Używałam Khadi orzechowy brąz, czy indygo + henna + inne zielska ale bez chemii. Co się miało sprać to się sprało wcześniej, czerwona poświata tkwiła i zeszła częściowo po rzewieniu.
To też kwasior, ale o wiele bardziej rozrzedzony niż w kuracji sodą czy aspiryną.
Kusi mnie żeby potraktować moją neutralną hennę rzewieniem właśnie, ale wiem, że on rozjaśnia i obawiam się tego czy nie skończę z żółto-pomarańczowymi włosami :D
UsuńTak, chodziło o melasę, ale chyba zmieniłam się w melisę ;-)
UsuńZapewne na zasadzie "głuchego telefonu" ;-) Właśnie na LU jest pzepis na to Nie miałam melasy, więc nie kombinowałam z tym. Jednak sama soda strasznie wysuszyła mi włosy i po prostu dałam spokój.
Ciekawa jestem tego rzewienia, podobno ciemnych nie rozjaśnia, ale tak, czy owak działa dobrze na włosy, więc gdy go dopadnę, to przetestuję na pewno.
Khadi z moich włosów się zmywa (powoli, ale jednak), za to ta BAQ jak złapie to nie puści... ;-)
Korzeniem rzewienia podkreślałam swój naturalny kolor włosów, którym był blond :) Mieszanka dość prosta, ale zabawy przy tym także nie brakowało. Efekty za to extra :)
UsuńJedna z dziewczyn pokazywała efekty na ciemnych włosach :) Poszukam linka.
Widziałam czyjeś zdjęcia - nie wiem, czy te. Kolor pozostał niezmieniony, ale włosy wyglądały jak mocno nabłyszczone.
UsuńMnie henna nie kusi.
OdpowiedzUsuńAle lubię popatrzeć na efekty farbowania nią u innych :)
Z moich włosów henna się też nie zmyła. To znaczy zmywała się przez kilka pierwszych miesięcy, ale po długotrwałym farbowaniu kolor połączył się z włosem na amen.
OdpowiedzUsuńCiekawy post :) Może się kiedyś skuszę na henne do włosów :)
OdpowiedzUsuńTo powinno Cię zainteresować:
OdpowiedzUsuńhttp://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/11/wasze-wosy-asik-z-zieleni-na-soczyste.html
http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/07/wasze-wosy-dekoloryzacja-siempre-la.html
http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/11/wasze-wosy-tutusia-trudny-przypadek.html
http://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/02/wasze-wosy-u-mysi-klaudia-rozjasnianie.html
Może coś z tego Cię zainteresuje, przyda Ci się. Na blogu u Mysi było jeszcze parę postów o tej tematyce, ja podsyłam Ci linki do kilku.
O! Dziękuję! Zaraz idę poczytać!
Usuńnie używałam henny na włosy
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam henny na włosy ;-)
OdpowiedzUsuńHenna na moich włosach nie wyjdzie...
OdpowiedzUsuńJa do dziś byłam przekonana, że henna całkiem nieźle się wypłukuje, a tu jak widać to zależy:) Już z miesiąc temu kupiłam Cassię i jakoś nie mogę użyć... [pierwszy raz]. Postanowione jednak, że będzie wypróbowana w długi weekend:) Chciałam spróbować jej wczoraj, ale jak się okazało nawet cytryny nie miałam w domu:)
OdpowiedzUsuńJa uzywalam tylko henny Khadi, wiec chyba nie do konca takiej czystej. Kolor faktycznie wychodzil bardzo ladny, ale z czasem wyplukiwal sie i tez mialam odrosty:) Po jakims czasie wrocilam do SLS-ow na mojej glowie, a przy hennie podobno trzeba uzywac lagodnych szamponow, wiec wrocilam takze do farby drogeryjnej. Teraz staram sie wrocic do naturalnego koloru:)
OdpowiedzUsuńobserwuje:)*
UsuńStosowałam hennę z mazideł oraz khadi, oby dwie mocno trzymały, trzymają się włosów bo do tej pory gdzieś w połowie ich długości dalej widać po niej kolorową poświatę,
OdpowiedzUsuńWymywały się jedynie delikatnie, rudości stawały się mniej intensywne po długim czasie, ale kolor pozostawał, aż w końcu pofarbowałam włosy farbą chemiczną, jedną i drugą, w zeszłym roku zdecydowałam się na dekoloryzację i przeprowadziłam ją w domu z instrukcją fryzjerki (też blogerki) opisywałam wszystko na blogu, i w miejscu gdzie była henna dalej zostawał lekki ślad. Innych sposobów na usunięcie nie znam...
Nigdy nie farbowałam włosów henną.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że henna mocniej łapie włosy wcześniej farbowane. Mam odrosty po Wellatonie (kolor jasne kakao wyraźnie przyciemnił mi włosy, ale spłukał sie razem z moim kolorem włosów i mam 2 letnie odrosty ciemniejsze). Na długosci kolor praktycznie się nie zmywa, a na odroście łapie słabiej i jeśli już złapie to szybko się wypłukuje. Chciałabym mieć kolor włosów jak na końcach i chciałabym rozjaśnić odrost, który pokryję później henną. Chodzi mi o delikatne rozjasnienie, nie musi być jednolite, moze być coś w stylu balejażu. Jedna z komentatorek (Anonimowa niestety) poleciła mi rozjaśniacz w sprayu Joanny, krótym psikała hennowane włosy. Otrzymała efekt rozjaśnionych słońcem pasemek - to by mnie satysfakcjonowało ;) Boję się tylko ciapek :/
OdpowiedzUsuńPatrz, a u mnie może na początku lepiej łapała na farbowanych, za to znacznie szybciej się z nich wypłukiwała. Na naturalnych kolor jest znacznie trwalszy.
Usuńja tam uwielbiam swoje włosy po hennie ;D
OdpowiedzUsuńW jakiej cenie jest ta henna ? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji :(
OdpowiedzUsuńZależy, która henna. Najtańsze możesz kupić już od ok 5 zł za opakowanie. Dobrej jakości henny są droższe, ale niewiele - przede wszystkim jest jej więcej w opakowaniach. Polecam hennę z Mazidla.com (ale uwaga, jest bardzo trwała), dobra jest tez Khadi (droższa).
Usuńkrem do golenia dla mężczyzn.Olej migdałowy(rzepakowy),szampon przeciwłupieżowy, napar z rumianku.
OdpowiedzUsuńOleje nie zmywają barwników roślinnych (przynajmniej na moich włosach). Stosuję je niemal przed każdym myciem, więc farby nie trzymałyby się zbyt długo.
UsuńRumianek nie usuwa henny - może rozjaśniać włosy, ale zadziała to na włosy naturalne, używany w mieszankach niezbyt rozjaśnia kolor (o ile w ogóle), bardziej działa w ten sposób kurkuma. Szampon przeciwłupieżowy? Jaki? Jest ich sporo...
Kremu do golenia jakoś nie miałabym odwagi nakładać na włosy. ;-)
Olej może zdziałać w ciągu 48 godzin od farbowania, zanim henna się utrwali. Tak jeśli np. kolor nam się nie podoba :) Później już henny nie wypłucze.
UsuńSzampon przeciwłupieżowy na tej samej zasadzie będzie działać, niezależnie jaki wybierzesz - one po prostu mocno oczyszczają, stąd mają szansę zadziałać. Ale raczej w kilka dni po hennowaniu.
Ja wpadłam ostatnio na bloga Kascysko, która ma notatkę o wypłukiwaniu henny colą lub Borasolem (r-rem z kwasem borowym służącym do dezynfekcji). Od kilku dni staram się wypłukać hennę colą właśnie (farbowałam się 2 lata henną Khadi) i w sumie zaskoczona stwierdziłam, że najświeższe warstwy przy odrostach faktycznie się wypłukały (a trzymam hennę na głowie 3 godziny i dwa dni nie myję włosów :)). Poszczególne pasma na końcach też zaczęły się rozjaśniać, na długości już średnio to idzie. Ubzdurałam sobie, że chciałabym wrócić do swojego mysiego blondu, potrzebuję mocniejszej zmiany na głowie a nie chcę lecieć z długości... Najlepsze jest to, że cola w ogóle nie niszczy moich włosów, nawet je trochę nawilża (pewnie cukier). Ale też nie stosuję jej codziennie :)
OdpowiedzUsuńZ tą sodą wydaje mi się, że ona po prostu mocno rozchyla łuski włosa, dlatego pasemko wydaje się podniszczone. Może po prostu sok z cytryny nie dał rady odpowiednio go domknąć? Efekt utrzymywał się dłużej? W sumie dodawanie sody do szamponu od czasu do czasu to dość powszechna praktyka.
Może komuś pomoże moje własne doświadczenie w zmywaniu henny. Jestem naturalną ciemną blondynką. Na rozjaśnione chemicznie włosy zrobiłam hennę Chna! tragedia - czerwień - wiśnia strasznie a chciałam rudy... Więc poczytałam co robić i u mnie zadziałało to: proszek do prania z proszkiem do pieczenia! - akurat to miałam pod ręką!!! bałam się utlenić czymś włosów żeby niewyszedł zielony więc przez około tydzień raz dziennie rano najpierw pranie włosów (dosłowne) w proaszkiu do prania wymieszane z proszkiem do pieczenia (duuużo tego rozpuszczonego w małej ilości wody) a następnie maseczka z różnych odrzywek na bazie olejów, olejków itp... Po tygodniu zrobił mi sie wreszcie rudawy z jakby prześwitami poprzedniego koloru. Następnie kupiłam kilka różnych maseczek w aptece, na bazie miodu i cytryny i farbę średni blond garniera. O dziwo średni blond przyciemnił mi włosy ale nadał głębszego koloru rudo-kasztanowego. W końcu kupiłam wodę utlenioną. Najpierw wcierałam tę wodę we włosy, trzymałam przez około 30 min lub dłużej i na to najkładałam te maseczki - raz dziennie przez trzy dni - te zabiegi rozjaśniły mi włosy i nadały miodowo-kasztanowego koloru z połyskami rudości. Wiem że te opisy kolorów mogą wydawać się dziwaczne ale takie było moje wrażenie w jaki odbierałam otrzymane kolory. Po tych trzech dniach tak mi się spodobał otrzymany kolor że zaprzestałam kontynuowania. Włosy po tych zabiegach mam błyszczące więc eksperymenty z proszkami nie zniszczyły mi włosów. Te proszki naprawdę zadziałały bo jak tylko nimi "namydliłam" włosy zaraz farba puszczała i spływał kolor przy spłukiwaniu. Oczywiście przy spłukiwaniu używałam już normalnego szamponu i koniecznie odrzywki. To tyle - ja szczęśliwie pozbyłam się strasznej ognisto wiśniowej czerwonizny - mam nauczkę na wsiegda... Mam nadzieje że mój opis pozbywania się henny komuś się przyda. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa bym uważała takimi eksperymentami na glowie mozna sie nabaeic alergii i bog wie czego jeszcze... Juz widzialam jedna dziewczynę co plynem do naczyń wlosy mylą i później był placz.
Usuń