Pokażę Wam dziś to, co było moim hedonizmem i eskapizmem, kiedy nie blogowałam – mój „prawie ogród” na balkonie.
Dawno mnie tu nie było, więc na początek wyjaśnię, dlaczego zniknęłam. Otóż ogarnęło mnie tzw. „blogowe zwątpienie”, a właściwie „instagramowe zwątpienie”, które rozlało się na blog.
Należę do tych osób, które gdy widzą, że kosmetyk ma naturalny skład i jest cruelty-free – zaczynają się nim interesować.