Tym, co najbardziej mnie urzeka w ofercie firmy Meow są nazwy. Przebijały je tylko te z She Space...
Świąteczna oferta już w ubiegłym roku rozbroiła mnie tak, że sprawiłam sobie na gwiazdkę kilka cieni o odjechanych nazwach.
Poczucie humoru właścicielki tej firmy zapewne wzbudziłoby grozę większości speców od marketingu i reklamy w kosmetycznych koncernach. Ile firm tego typu nazwałoby swoja kolekcję świąteczną "Merry Mayhem"? ;-)
I ile firm wprowadziłoby do oferty kolekcję o nazwie "Koniec Dni", dostępną do końca świata czyli do 21.12.2012? ;-) A cieniom do oczu z owej kolekcji nadałoby tak urocze nazwy jak Histeria, Armagedon, czy Brak Nadziei, opisując ich kolory jako "złowieszcze"? ;-)
Złowieszcze cienie do oczu z kolekcji na koniec świata można obejrzeć tutaj. Choć nie wiem, czy jest jeszcze sens zamawiać. Mogą nie zdążyć dotrzeć... ;-)
Gdyby jednak Koniec nie nastąpił, będą Święta i na tę okoliczność firma Meow też jest przygotowana. I to bardzo dobrze. Na wszystkie możliwe okoliczności. ;-)
Cienie z kolekcji "12 Paints of Christmas" (12 świątecznych bolączek) zawdzięczają nazwy takim sprawom jak długi, kac, brak baterii w zestawie czy... żółty śnieg... ;-)
W podobnej estetyce utrzymane są nazwy w kolekcji Christmas Rant: kalorie, komercjalizm, pijani krewniacy, no i to *** przyjęcie w pracy... ;-/
Trzeba jednak przyznać firmie, że zadbała też o tych, którzy lubią Święta i zawsze widzą je "idyllicznie". Znajdzie się coś dla romantyków, tradycjonalistów, fanów świąt gwarnych i hałaśliwych, a nawet dla miłośników "Dziadka do orzechów".
Mnie najbardziej spodobała się kolekcja choinkowa:
Jak płatki śniegu, to i... lawina... ;-)
Duchy minionych Świąt...
"Winter Spirits" i jak widać chodzi niekoniecznie o duchy. ;-)
To podobno są imiona reniferów Santa Klausa.
(Ilustracje: materiały Meow Cosmetics, wykorzystane za zgodą firmy)
nie znam firmy zupełnie, ale kolory mają obłędne :D
OdpowiedzUsuńTo prawda. Do tego niektóre są takie "wielowymiarowe". No i wybór ogromny.
Usuńale piekne kolory... :)
OdpowiedzUsuńKolory kolorami, dla samych nazw zgarnęłabym kilka :D
OdpowiedzUsuń;-) Mi się zdarzyło tak właśnie zrobić. W Meow i w She Space (nie istniejąca już "indie" firmka, której właścicielka miała ułańską fantazję, jeśli chodzi o nazwy).
Usuńoj uwielbiam cienie meow, a nazwy maja baardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo je lubię.
Usuńsą takie ślicznie, że nie wiem, który kolor podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńGrunt to dobra reklama, a te hasła z całą pewnością są rewelacyjną reklamą. Super kolorki;)
OdpowiedzUsuńpomysłowo;)
OdpowiedzUsuńale wybór kolorów :)
OdpowiedzUsuńzajrzałam sobie na bronzery, których nazwa zaczerpnięta została od tytułu jednego z moich ukochanych filmów - "kotka na gorącym, blaszanym dachu" :) kupili mnie :P
Też lubię ten film!
UsuńTam jest dużo takich nazw...
Świetne nazwy :) O kolorach już nawet nie wspomnę :)
OdpowiedzUsuńJejciu, jakie cuda!
OdpowiedzUsuńNo i ta świąteczna oprawa :)
Kolory piękne, nazwy obłędne, ale i tak nie umiem się malować cieniami mineralnymi :)
OdpowiedzUsuńMiło na nie popatrzeć, choć większości z pewnością bym nie używała do makijażu, cienie wyglądają na MEGA lśniące i brokatowo-skrzące... a tego nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńFantazji co do nomenklatury można twórcom pogratulować, uśmiałam się jak fretka przy najbardziej fikuśnych nazwach! :D
Niektóre są matowe, ale są dosyć napigmentowane i wybór kolorów jest ogromny. Ja ich zwykle i tak używam do kresek, bywa, że także tych lśniących.
UsuńTeż się śmiałam, czytając niektóre.
Niesamowita paleta barw, jestem pod ogromnym wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńMeow ma piękne minerały a kolekcja świąteczna bajeczna :)
OdpowiedzUsuńkolory mają zjawiskowe :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale na wejściu plus za oryginalość:)
OdpowiedzUsuńKolorowy zawrót głowy!
OdpowiedzUsuńnie wiem co lepsze kolory czy nazwy tych wszystkich cieni :) pierwszy raz widzę te firmę na oczy :)
OdpowiedzUsuńojej przesliczne kolory .... nie wiem nawet ktory napisac ze mi sie spodobal najbardziej ..... wszystkie cudne- swietne!!!
OdpowiedzUsuńzostałaś oTAGowana :)))
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie firmy, ale kolory maja cudowne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne odcienie:) Jestem ciekawa, czy na żywo wyglądają równie zjawiskowo:) Lubię odjechane nazwy, bo szybko je zapamiętuję:)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam z nazwami. Cienie na żywo też mają niezłe kolory. Te na pierwszym zdjęciu to moje, kupione, bo mnie nazwy rozbroiły. ;-)
Usuńświetne, lubię kocią logikę tej firmy, aczkolwiek nie przepadam za cieniami w proszku
OdpowiedzUsuńTo prawda. Logika Meow jest kocia. ;-)
UsuńOoooh, shut up and take my money! <3
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że poza moim zasięgiem.
Czemu poza zasięgiem? Ślą do polski, często mają zniżki i free shipping (np. teraz)...
Usuńnazwy mają cudne, a i niektóre kolory (szkoda, że nie da się ich stacjonarnie nigdzie wymacać :(
OdpowiedzUsuńŚwietne nazwy :) i piękne kolorki.
OdpowiedzUsuńNiektóre są przepiękne! A co tego końca świata to zabawnie XD.
OdpowiedzUsuńczekają na mnie próbki podkładów z tej marki na półeczce;)
OdpowiedzUsuńNiezłe nazwy . Zapraszam na mojego bloga ; wicywikaaa.blogspot.com . Organizuje konkurs :]
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki
OdpowiedzUsuńhttp://colorfullifeteen.blogspot.com/
Zabójcze nazwy! :D Strasznie mi się podobają te koloru i w ogóle bardzo fajny pomysł na kampanię reklamową- mam na myśli nawiązanie do końca świata :)
OdpowiedzUsuńMnie się też spodobał. Chyba nikt inny na to nie wpadł - w każdym razie nie zauważyłam. Spece od reklamy wolą nawiązywać do przyjemnych rzeczy... ;-)
Usuńsuper kolory i świetne nazwy :))))
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że jeszcze ktoś pamięta She Space :D Mam niezłą kolekcję :) W Meow się zadurzyłam dawno temu ale rozsądek bierze górę :) Na razie...
OdpowiedzUsuńOooo Ty niedobra!
OdpowiedzUsuńCo zrobiłaś???
Zafascynowały mnie kolory, chcęęęęęęę....
Fajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń