Jeśli coś, o czym do tej pory wspomniałam na blogu Was zaintrygowało i chciałybyście poczytać o tym więcej - dajcie znać! Chciałabym pisać o tym, o czym Wy chcecie czytać. :-)
Na razie wiem, że mam napisać o:
- naturalnym farbowaniu włosów, głównie o hennie firm dostępnych w Polsce,
- kosmetykach mineralnych, w tym ich historii i moich przygodach ;-) oraz jak i gdzie kupować "minerałki" i od czego zacząć,
- pędzlach do powyższych,
- prostych w wykonaniu maseczkach, które można zrobić samodzielnie w domu,
- glinkach,
- oleju żywokostowym (to napiszę nieprędko, bo dopiero zaczynam go używać)
- ... nie pamiętam, czy o czymś jeszcze!
I mam jeszcze trochę tagów z pytaniami, przy czym jest tego tak dużo, że zajmę się tym w jakiś wolniejszy dzień! ;-)
I mam jeszcze trochę tagów z pytaniami, przy czym jest tego tak dużo, że zajmę się tym w jakiś wolniejszy dzień! ;-)
A na zdjęciu skarby Indii, o których wkrótce napiszę. ;-)
Kusi mnie ta henna, oj, kusi :)
OdpowiedzUsuńHenna to mój nałóg! ;-)
UsuńJestem ciekawa tego oleju
OdpowiedzUsuńCzekam na post o domowych maseczkach, dawno takowych nie robiłam, zawsze brakuje pomysłów i lenistwo bierze górę :P
OdpowiedzUsuńOK, lubię takie, ale robię zawsze takie, które szybko się przyrządza. nie chce mi się z tym bawić dłużej. ;-)
Usuńkusi mnie henna,a le boję się efektów:) i nie wiem z jakiej firmy, racz czytam ze tylko droga, a potem na innym blogu że szkoda przepłacać bo efekt jest ten sam po tańszej, a następnie ża tańsza zniszczyła włosy:(
OdpowiedzUsuńZ henną jest tak, jak z innymi kosmetykami. Nie tyle cena jest ważna, co skład! Ja używam tylko naturalnych farb do włosów (i takich dotyczą moje teksty). Henna z różnymi domieszkami może działać inaczej...
UsuńWłosów IMHO nie niszczy henna, tylko dziwne jej stosowanie albo pielęgnacja włosów po jej użyciu.
Przede wszystkim jestem ciekawa kosmetyków mineralnych. Tyle o nich wszyscy mówią, a jeszcze nigdy takiego kosmetyku nie miałam na dłużej :)
OdpowiedzUsuńOK! Ostatnio zrobiłam im sesję foto, więc będę pisać i pisać! ;-)
UsuńNajbardziej ciekawi nie Amla :)
OdpowiedzUsuńtagi, moja zmora ;) mnożą się a mi ciągle czasu na nie brak ;D
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na nowe wpisy :)
^Moja też! tyle pytań mnie teraz napadło, że wyjdzie z tego jakaś epistoła!
UsuńEven I don't colored my hair, it seems to be a great option!
OdpowiedzUsuńpashionality.com
napisz o amli!
OdpowiedzUsuńczekamy na opinie :))
OdpowiedzUsuńamla, amla, jestem ciekawa amli :D
OdpowiedzUsuńUczyłam się robić hennę, ale chciałabym umieć robić na sobie. Jest to możliwe?
OdpowiedzUsuńA uczyłaś się na kimś?! Ja umiem tylko na sobie! ;-)))
UsuńOlejek żywokostowy? ooo no to mnie zaciekawilas ;)))
OdpowiedzUsuńTo olej, a raczej macerat. Zaczęłam go używać w związku z bólem stawów (mam "zajechane" stawy, najbardziej kolana i stopy ;/)
Usuńmnie też zaciekawił ten olejek !
OdpowiedzUsuńNapisze więc o amli, ale w wolniejszy dzień, a tymczasem przygotowałam post o chyba najpopularniejszej w Polsce hennie i zaraz dodam. A potem będzie jeszcze o mojej ulubionej hennie, a kolejny o hennie, która ostatnio testuję. ;-)
OdpowiedzUsuńciekawy olejek!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi,że znów zapomniałam wczoraj kupic pędzle... skleroza.. ech ;p
OdpowiedzUsuńNo jak można zapomnieć o pędzlach? ;-DDD
UsuńCzekam na post o glinkach :)
OdpowiedzUsuńMyślę o tej hennie, ale boję się, bo podobno później mi się normalna farba nie przyjmie?
OdpowiedzUsuńNie używam henny :)
OdpowiedzUsuń