Kiedy pierwszy raz pofarbowałam włosy henną byłam zachwycona, a kiedy zmieniłam hennę na jamilę z Mazidla.com byłam bardzo, bardzo, bardzo zachwycona.
Ale czy była to zasługa samej tej henny?
Przez kilka lat farbowałam włosy henną z ELD i byłam zadowolona z efektów. Po odkryciu henny moje włosy zyskały kolor, który mi się podobał, a to że były suche i łamliwe mi nie przeszkadzało, bo wcześniej też takie były. Aż pewnego dnia odkryłam "hennowe zasoby" wiedzy w internecie i postanowiłam sprawdzić hennę od innych dostawców.
Jednak w tym czasie odkryłam więcej "włosowej wiedzy" i, mówiąc krótko, zostałam "włosowo uświadomiona". Zrozumiałam, że kupując szampon, czy inne kosmetyki do włosów nie patrzy się na reklamy, tylko na skład, z którego coś tam zaczynałam rozumieć. Przetestowałam delikatne szampony (bez "eselesów") i odkryłam, że wcale nie muszę mieć takich suchych włosów. Wyeliminowałam silikony, a za to zamówiłam sobie oleje i, właśnie, hennę - tak przy okazji. Była to właśnie henna jamila z Mazideł.
Jest to henna Body Art Quality, czyli najwyższej jakości, czysta i dopuszczona do używania do zdobienia ciała (mehendi czyli bezsensownie zwane "tatuaże z henny" - pamiętajcie, żeby nigdy nie robić sobie takich "tatuaży" henną niewiadomego pochodzenia i w kolorze czarnym - czysta henna nigdy nie daje czarnego koloru, a ta "czarna pseudohenna" zwykle zawiera PPD, środek który może Wam zrobić krzywdę, czasem nieodwracalną!).
Na stronie Mazideł znalazłam obszerną instrukcję użycia. Znacznie dłuższą i bardziej skomplikowaną niż to, co widywałam wcześniej na paczuszkach z ELD. Ale podjęłam wyzwanie. Przyrządziłam miksturę z sokiem z cytryny (i wodą, bałam się kwasów owocowych w dużym stężeniu tak od razu), odczekałam grzecznie dwanaście godzin i... na łeb!
Na wszelki wypadek za pierwszym razem trzymałam około pół godziny, a potem zmyłam szamponem - i to dwukrotnie. Ale i tak wystarczyło, żeby efekt stal się widoczny. Kiedy włosy wyschły nie mogłam się na nie napatrzeć. Nigdy wcześniej nie miałam takich ciemnych włosów! Były cudnie ciemnorude! Do tego takie lśniące, gęste - rewelacja!
Kolejne zachwyty pojawiły się później - kolor był bardzo trwały. Mijały tygodnie, a on nadal był! Właściwie nie wiem, po jakim czasie ta henna "schodzi". Mnie nie zeszła nawet po około pięciomiesięcznej przerwie w farbowaniu tą henną (stosowałam w tym czasie mniej trwałe mieszanki, które spłukiwały się, ale widać to było na tylko odrostach, cała reszta włosów nadal była ciemnoruda!).
Niestety przy takim ciemnym kolorze właśnie odrosty szybko zaczęły stawać się widoczne i musiałam zacząć częściej farbować włosy. Mimo to ciągle powracam do tej henny - sięgam po inne - dla eksperymentu i sprawdzenia, czy nie trafię na coś lepszego, ale tej ciągle pozostaje wierna.
Gdybym robiła ranking dostawców henny, obecnie ta zdecydowanie wygrywa.
Za jedyne jej wady mogłabym uznać coś, co pod pewnymi względami można uznać za zalety. ;-)
Są to trwałość i ciemny kolor. Obie te cechy są pożądane, ale zmuszają mnie do częstego farbowania, z uwagi na odrosty. No i wygląda na to, że nie mogłabym już wrócić do naturalnego koloru. Ale niespecjalnie tego żałuję, bo lubię obecny kolor i połysk oraz objętość, jakie ta henna nadaje włosom. Żadna inna, jak dotąd, nie dała mi tak zadowalającego efektu.
Są to trwałość i ciemny kolor. Obie te cechy są pożądane, ale zmuszają mnie do częstego farbowania, z uwagi na odrosty. No i wygląda na to, że nie mogłabym już wrócić do naturalnego koloru. Ale niespecjalnie tego żałuję, bo lubię obecny kolor i połysk oraz objętość, jakie ta henna nadaje włosom. Żadna inna, jak dotąd, nie dała mi tak zadowalającego efektu.
A ja miałam próbkę tej henny z mazideł i w ogóle nie ruszyła moich włosów, a miałam nie farbowane wcześniej, zmyte silikony, wszystko teoretycznie tak jak powinno być.
OdpowiedzUsuńTak? U mnie ona jest praktycznie nie do zdarcia... Ale to chyba naprawdę zależy od włosów. Długo trzymałaś?
Usuńnie używałam ich henny ale mam ochotę na coś innego z ich strony ;)
OdpowiedzUsuńTakie strony są straszne. ;-)
UsuńCóż to za piękne tło na zdjęciu? :) nie farbuje włosów, choć chciałabym, a boję się:D
OdpowiedzUsuńMasz takie ładne włosy, że nic więcej im nie trzeba. ;-)
UsuńPóki co, henna mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńJa mam próbowałam "farbować" włosy "bezbarwną" henną khadi, ale nie było żadnego efektu. Liczyłam właśnie na to słynne pogrubienie i połysk, a tu nic :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam cassii samej - tylko w mieszankach, więc nie wiem, jak ona działa. Ale planuję to wkrótce sprawdzić.
UsuńKurcze ja nigdy henny na włosy nie używałam, pokaż swoje włoski po tej hennie ;)
OdpowiedzUsuńSą tutaj: http://unaweblog.blogspot.com/2012/09/farbowanie-wosow-henna.html.
UsuńPowinnam była podpiąć w poscie...
Dziękuję za rady odnośnie fiołkowych zapachów, na pewno posprawdzam:* Mam chrapkę na hennę już od jakiegoś czasu, ale póki co skutecznie się powstrzymuję, bo wiem, że nie byłabym regularna w farbowaniu odrostów, a później ciężko wrócić do naturalnego koloru...
OdpowiedzUsuń^To prawda! ;-) To jest problematyczne...
UsuńJa nigdy henny do farbowania nie używałam jeszcze
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się na użyciem henny, ale obecnie używam farby koloru bordo i chyba nie chcę zmieniać odcienia :)
OdpowiedzUsuńMnie niektóre henny dają jakiś odcień bordowy i pewnie da się uzyskać taki kolor mieszankami, tylko właśnie jest przy tym trochę roboty i eksperymentowania.
UsuńPrzyznam się, że czasami mam zrywy, że TAK, chcę wypróbować ale mimo wszystko zostaję przy tradycyjnych farbach ;)
OdpowiedzUsuńZostawiłaś u mnie pytanie odnośnie bronzerów, odpisałam Ci ale nie wiem, czy szukasz czegoś tylko z Rossmanna czy nie? no i w jakim przedziale cenowym?
Mnie tradycyjne uczulają, więc pozostają zioła, ale bardzo je polubiłam. ;-)
UsuńCo do bronzera, to dziękuję za info o tych pomarańczach! ;-)
Jeszcze nigdy włosów nie farbowałam,więc wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam henny na włosy. za dużo zabawy i bałaganu jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam włosy po hennie :) Na początku zmywała się do zera (Khadi), ale później była coraz trwalsza. Teraz już wcale nie schodzi (z czego się bardzo cieszę). Ostatnio farbowałam Mehandi, fajnie chwyciła i nie zeszła :)
OdpowiedzUsuńNa moich włosach też Khadi nie była trwała, czego nie uważam za wadę. Mam ochotę poeksperymentować z kolorami, a ich "zmywalność" zachęca do tego. ;-)
UsuńUzywałam tylko henny Khadi, ale zaraz sobie wejdę na Mazidła i się jej przyjrzę;)
OdpowiedzUsuńJak napisałam powyżej, jedyna farba Khadi, jaką stosowałam nie była tak trwała, ale to nawet dobrze. ;-)
UsuńA może jakieś zdjęcie? Chetnie zobaczyłabym jak wygląda ten ciemno rudy, bo już znudziły mi się farby które używam ;)
OdpowiedzUsuńJest tutaj:
Usuńhttp://unaweblog.blogspot.com/2012/09/farbowanie-wosow-henna.html.
Henna na włosy? to chyba nie dla mnie, ale kto wie...może kiedyś spróbuję;)
OdpowiedzUsuńUna, nigdy nie farbowałam włosów henną. W kwestii trzymania czegokolwiek na głowie mam adhd :P
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię! Dlatego nigdy nie trzymam tak długo, jak "ortodoysyjne użytkowniczki" ;-)
UsuńJa hennuję regularnie co miesiąc - widać odrosty w mniej rudym odcieniu. Obawiam się przyciemnienie włosów. I tak poprzez świadomą pielęgnację wzmocniły się i nie rozjaśniają się od słońca - przy głowie są o wiele ciemniejsze. BAQ henna mimo wszystko strasznie mnie kusi - jest to najlepsza henna i masz pewność, że nie ma żadnych sztucznych dodatków ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ta henna ma najlepszą jakość i musi być czysta.
UsuńDobrze, że masz ciemniejsze włosy na odrostach, to zawsze wygląda bardziej naturalnie niż jasne odrosty - jak w moim przypadku. Wyglądają naprawdę dziwnie... ;-)
Henna na mnie nie działa już od dawna :(
OdpowiedzUsuńTzn. nie łapie Ci kolor?
UsuńJa zaczynam dopiero przygodę z farbowaniem włosów henna :)Wczoraj ufarbowałam sobie henną khadi,ale dobrze wiedzieć,że ta też jest godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też muszę się bardziej zainteresować Khadi. Maja masę ciekawych mieszanek!
Usuńno ja jeszcze nigdy nie miałam henny do farbowania...w sumie ja mam blond to nei wiem czy to działa.....
OdpowiedzUsuńZwykle działa, na włosach blond zapewne będzie ją widać, tylko możesz mieć ten problem, co ja - czyli jasne odrosty, które wyglądają nieco dziwnie...
UsuńJa mam ochotę żeby coś wreszcie zrobić z włosami, nad henną najdłużej już się zastanawiam:)
OdpowiedzUsuńPS.Dawno temu ją używałaś? Bo zwróciłam uwagę na datę przydatności, trochę jakby po terminie ;)
Wiesz co Una, gdybym miała scharakteryzować krótko, z czym kojarzą mi się poszczególne bloggerki - myśląc o Tobie, pewnie pierwszym skojarzeniem byłaby właśnie henna :D
OdpowiedzUsuńSuper recenzja,zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńz henna mam do czynienia tylko podczas farbowania brwi i rzęs ale pewnie to ta gorsza wersja
OdpowiedzUsuń