Kasia postanowiła zacząć się malować. Wcześniej praktycznie tego nie robiła, ale teraz ma nową pracę – wśród eleganckich kobiet i nie chce odstawać.
1. / 2. / 3. / 4. / 5. |
W pracy chce wyglądać elegancko, ale bez ekstrawagancji, tym bardziej, że nie ma do nich skłonności. Jest dojrzałą kobietą i lubi stonowany, klasyczny styl. A ponieważ dopiero uczy się malować, chce zacząć od czegoś, czym nie zrobi sobie krzywdy.
Zaczęłyśmy od zapoznania jej z mineralnymi podkładami (testuje) i tuszami do rzęs. Potem przyszła kolej na cienie do powiek.
Uznałyśmy, że na początek najlepsze będą neutralne barwy, a ona postanowiła sprawić sobie paletkę w takich kolorach. Podobno nic jej nie uczula i nie jest maniaczką naturalnych kosmetyków, więc ma szerokie możliwości wyboru.
Uznałyśmy, że na początek najlepsze będą neutralne barwy, a ona postanowiła sprawić sobie paletkę w takich kolorach. Podobno nic jej nie uczula i nie jest maniaczką naturalnych kosmetyków, więc ma szerokie możliwości wyboru.
W czasie weekendu zrobiłyśmy przegląd paletek do makijażu w "bezpiecznych" kolorach. Zaskoczyło mnie, jak dużo ich jest!
Na skutek tej obfitości dostałyśmy całkiem konkretnego oczopląsu. ;-)
Podsunęło mi to pomysł na wpis z przeglądem takich paletek.
I pytaniem do Was, czy je znacie?
Oraz jakie paletki do makijażu oczu w naturalnych / neutralnych / nude kolorach polecacie? Początkującej osobie i każdemu, komu może się to przydać.
I pytaniem do Was, czy je znacie?
Oraz jakie paletki do makijażu oczu w naturalnych / neutralnych / nude kolorach polecacie? Początkującej osobie i każdemu, komu może się to przydać.
1. / 2. / 3. / 4. / 5. / 6. / 7. / 8. / 9. / 10. / 11. / 12. / 13. / 14. / 15. / 16. |
Mniejszych paletek też jest sporo...
1. / 2. / 3. / 4. / 5. / 6. / 7. / 8. / 9. / 10. / 11. / 12. / 13. |
Sama najchętniej używam cieni mineralnych. Mam „neutralną” paletkę Lily Lolo, „prawie neutralną” Inglot Freedom System oraz jeszcze mniej „neutralną” paletkę Essence i mogę się wypowiedzieć praktycznie tylko na ich temat.
Kilka lat temu miałam cienie Bourjois, ale nie wiem, czy się nie zmieniły. Podoba mi się czekoladowa paletka Too Faced i seria Naked z Urban Decay, najbardziej klasyczna Naked i Naked 2. Jednak ciągle ich nie kupuję, bo myślę, że skoro mam dwie wyżej wspomniane i sporo cieni mineralnych, to po co mi więcej? ;-)
Przy okazji przeglądania zdjęć do tych kolaży odkryłam bardzo ciekawe – głównie pod względem wizualnym – paletki do makijażu. Większość z nich nie jest dostępna w Polsce, więc ich tu nie uwzględniłam, ale a z mam chęć zrobić osobny wpis o ciekawym wzornictwie kosmetyków kolorowych. Zwłaszcza, że lubię robić kolaże. ;-) Sądzicie, ze taki wpis mógłby być ciekawy?
W ogóle nie mam doświadczeń z popularnymi na blogach cieniami firm takich jak Sleek, MakeUp Revolution czy W7. Są niedrogie i fajnie wyglądają na zdjęciach, ale jak jest z ich trwałością? Czy są one warte uwagi?
Co poleciłybyście początkującej osobie? Uwzględniając fakt, że nie jest już nastolatką, może sobie pozwolić na droższe kosmetyki, ale właśnie muszą być raczej stonowane. I trwałe. :-)
Naced Basic 2, a jeżeli chce też trochę błysku to białą czekoladkę z MUR:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńBiałą, powiadasz?
Niedostępne w Polsce - poza jedna paletą w Sephorze - TooFaced :D Rewelacyjna jakość, tutoriale dołączone do opakowania, cienie pogrupowane 3x3 - w zależności od okazji. Mam 4 palety sprowadzone z USA i nie zamienię ich na nic innego :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTeż żałuję, że tylko jedna paletka Too Faced jest dostępna w Polsce. Słyszę o nich same dobre rzeczy! :-)
UsuńJako posiadaczka Naked 2 i 3 oraz Chocolate Bar, polecam wszystkie trzy. Mam, używam i chwalę je sobie, choć wydaje mi się, że najlepsza dla początkującej osoby byłaby chyba Chocolate Bar. Z tańszych opcji polecam Sleek Au Naturel lub Oh So Special - obie są bardzo funkcjonalne i świetnie się sprawdzają do makijażu na co dzień.
OdpowiedzUsuńNaprawdę są takie dobre? Robisz świetne makijaże, więc Twoje zdanie jest miarodajne. :-)
UsuńCzekoladka bardzo jej się spodobała (mnie zresztą też). :-)
Jeśli mówimy o osobie początkującej, która ma pieniądze to najbardziej poleciłabym Zoevę, bo jest świetna pigmentacja cieni i trwałość, a cena jest pomiędzy drogimi i tanimi ( 72 zł).
OdpowiedzUsuńMam Naked 3, ale mam ochotę jeszcze na Naked Basics 2.
Na spróbowanie też jest fajna Death by Chocolate, bardzo ją lubię i sięgam po nią na co dzień. Nie lubię już takich bardzo małych paletek, ponieważ u mnie są nie praktyczne.
Ta propozycja z Sephory wydaje się mi być bardzo ciekawa. http://make-up-land.blogspot.com/2015/06/smashbox-kusi-nowa-paleta-w-wersji.html
Dziękuję za informację o Zoevie! Dobrze wiedzieć! :-)
UsuńPozostałe, które wymieniłaś też ciekawie wyglądają.
Kurczę, czemu ich jest aż tyle? Gdyby była jedna, byłoby prościej! :-)
bo za dużo jest fajnych paletek :D
UsuńKiedyś wygrałam cienie Make u Factory i były jednymi z lepszych jakie miałam :) Te mogę na pewno polecić. A tak to przyznam, że z tych paletek mogłabym mieć każdą :) Kolory piękne i wcale nie nudne
OdpowiedzUsuńFajna wygrana! :-)
UsuńMnie też się podobają takie kolory! :-)
Nie mam doświadczenie z cieniami z "górnej półki". Zadowalam się Sleekiem, Makeup Revolution ( W7 podobno kiepskie ), mam trochę Inglota, Gosha, KOBO, KIKO itp. Maluję często koleżanki, siebie zresztą też. Wszystko kwestia bazy, na paint pocie a MACA ( w sumie na bazie z lumene też ) wszystko trzyma mi się super i nawet jeśli po całonocnym weselu twarz nie wygląda najświeżej to oczy pozostają bez naruszenia :) Sama rozważam zakup palety na swój ślub, waham się między The Balm Nude Tude a Nude Dude, chodzi za mną też Zoeva. Wolałabym żeby ktoś za mnie zdecydował :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, przy tylu możliwościach trudno jest się zdecydować...
UsuńZgadzam się, że dużo zależy od bazy! Dobrze wiedzieć o tych ze Sleek i MUR - ja ich własnie w ogóle nie znam. ugrzęzłam w "minerałach" i głównie ich używam.
Czekoladka mi się marzy. I chyba zgubiłaś tutaj słynną Au Naturel:)
OdpowiedzUsuńNie zgubiłam, ale nie miałam udostępnionego zdjęcia! ;-)
UsuńJa z czystym sercem polecam Sleek i MUR oraz jego odłam MUA (odrobinę tańsze), dwie ostatnie ewidentnie wzorują się na TF, ale robią to trafnie. Mam z MUR paletkę PRO2 i jestem zachwycona trwałością i jakością, cena też jest świetna. Skusiłam się na niewiele droższego Sleeka i jestem zdziwiona, że to ta sama jakość co tańszy Makeup Revolution. Kusi mnie na droższy The Balm, ale chyba tylko z powodu opakowania. Ten retro styl i zabawne gry słowne są po prostu strzałem w 10. Dlatego jestem jak najbardziej za postem o dizajnie kolorówek!
OdpowiedzUsuńMUA to odłam MUR? O, nie wiedziałam! Jakoś na bakier jestem z tymi markami. ;-)
UsuńWłaśnie zauważyłam,że mocno się "inspirują" Too Faced, ale ta "czekoladka" z Too Faced wygląda tak elegancko, że chyba i tak trudno ją przebić.
The Balm też podoba mi się z uwagi na opakowania - fajny pomysł z tą retro-stylistyką, no i właśnie. te nazwy... ;-)
Tak mi się obiło o uszy, ale przyznam, że sama nie sprawdzałam.
UsuńNa YT jest mnóstwo recenzji i porównań wiodącym marek i tzw tańszych zamienników, chyba Ewa z Red Lipstick Monster robiła taki cykl z paletkami Naked, a Maxieczka z "czekoladkami". Przyznaję, że przepadłam już w tym i paradoksalnie ratuje mnie tylko chroniczny brak gotówki ;)
tych mniejszych totalnie nie znam ale te duże palety znam doskonale,co prawda sama żadnej nie miałam bo się nie maluje ale blogo i vlogosfera jest przepełniona tymi paletami.Palety Naked i ta czekoladka to chyba takie perełki,które warto przetestować,cena może odstraszać ale biorąc pod uwage jakość,wydajność i wybór kolorów to chyba można przełknąć :))
OdpowiedzUsuńO tak, blogi są przepełnione tymi paletkami. Gdyby nie blogosfera, może w ogóle nie wiedziałabym o nich? ;-)
UsuńCo do ceny, to zgadzam się, że lepiej kupić coś droższego, ale dobrej jakości i wydajnego.
Paletki wszystkie wyglądaja super! Przydałaby mi siętaka mała ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi sie prawie kazda z nich, sa boskie <3
OdpowiedzUsuńNiestety te 3jki z Bourjous wycofali (wprowadzili 5tki w ich miejsce, też fajne ;)
OdpowiedzUsuńJa na własność mam własnie ta 3jkę, jest bardzo świecąca. Paletki z NYXa (9wiątki) mam dwie, obie świetne, w jednej już mam denko w dwóch cieniach, piękne maty przede wszystkim, a od takich najlepiej zacząć. Widzę na stronie Douglasa, że te paletki z NYXa też lekko zmienione kolorystycznie.
A jeśli ma ochotę na większe paletki to są te czekoladki z makeup revolution.
Od takie 5 groszy ode mnie.
Pozdrawiam :)
Wycofali je? O! Nawet nie wiedziałam!
UsuńKiedyś mialam i lubiłam - właśnie ten zestaw, brązowy. Ale nie był bardzo "drobinkowy". Potem zachłysnęłam się mineralnymi kosmetykami i długo ich nie kupowałam.
Osobiście używam nr 6 z Sephory i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPolecam również wybranie się do Inglota i stworzenie swojej własnej paletki :)
Samodzielne tworzenie paletki to fajna sprawa. Mam to za sobą i na pewno jeszcze kiedyś powtórzę. :-)
UsuńUwielbiam cienie w brązowych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych paletek, ja od wielu wielu lat mam paletkę z inglota kupioną kiedyś w promocji i pokochałam te cienie na zabój, w dodatku Polska firma, a trzeba wspierać to co polskie :).
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam kosmetyki Inglot.
UsuńJa od ponad miesiąca mam paletkę UD Naked2 Basics i kolory ma boskie, idealne właśnie na co dzień, ale nie wiem jak z jej jakością bo jeszcze nie miałam czasu jej użyć :(
OdpowiedzUsuńFajnie! Napisz, jak się spisuje! :-)
UsuńAleż mi narobiłaś ochoty na pomalowanie się cieniami! Ja mam zestaw nude z Inglota i bardzo sobie chwalę, ale ostatnio idę na łatwiznę i stosuję jedynie grube kredki od Kiko Milano - jedno pociągnięcie i makijaż gotowy :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie umiem się malować kredkami. Kreski robię pędzlem i cieniem, inaczej mi nie wychodzą. ;-)
UsuńJa tak kocham neutralne palety, że mogłabym je mieć WSZYSTKIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńja mam cienie z Bourjois i jestem nimi zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubiłam.
UsuńUwielbiam neutralne kolory:) Są bardzo uniwersalne, na dzień jaśniejsze, wieczorem dodaję więcej brązu i gotowe:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie!
Usuńw takich odcieniach brązów i beży czuję się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo!
Usuńostatnio nie maluje oczu:)
OdpowiedzUsuńBiorę wszystkie! :)))
OdpowiedzUsuńHaha! :-)
UsuńNude Tude od The Balm pokazałaś, a ja jeszcze dorzuciłabym tej samej marki paletę Nude Dude - tam też są spokojne kolory :-) Jeszcze całkiem niezłą pigmentację i genialną cenę (ok. 20-40 zł za paletkę, w zależności od liczby cieni!) ma makeup revolution :-)
OdpowiedzUsuńPssst.... dziękuję ślicznie! ;-) Miło coś takiego usłyszeć od osoby, której sama zdjęcia podziwiam :D
Widziałam Nude Dude (BTW. Nazwa rozwala!), ale nie miałam zdjęcia udostępnionego na blog, więc nie ma tej paletki na kolażach. :-)
UsuńUwielbiam makijaże wykonane właśnie w takich tonacjach :) Nadają się idealnie na co dzień, ale również na wieczorne wyjścia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! :-)
UsuńRzadko używam cieni, ale jak już, to tylko takich kolorów :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem początkującym będą bardzo przydatne paletki z "tutorialami" - ja mam taką z Sephory i propozycje makijaży dziennych i wieczorowych z użyciem zawartych w niej cieni bardzo sobie cenię.
Co do wpisu z opakowaniami, jestem na tak! Uwielbiam pięknie opakowane rzeczy. Polecam też stronę opakowaniaswiata.pl - prezentują bardzo ciekawe projekty :)
Zrobię ten wpis z opakowaniami, bo niektóre są tak ładne, że chciałabym je dla samego opakowania! :-)
UsuńChyba wiem, o których paletkach z Sephory mówisz. Oglądałyśmy je!
ja mam z makeup revolution i uważam, że są warte polecenia :)
OdpowiedzUsuńTak? Dobrze wiedzieć!
UsuńBardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńNa moich tłustych powiekach najlepiej utrzymują się cienie Sleeka (np. Au Naturel), na drugim miejscu jest KOBO (mają paletki magnetyczne, wkłady można trzymać też w inglotowych) i daleko za nimi w tyle jest Inglot. I te cienie mogę polecić (przykładowa paletka KOBO, którą można stworzyć do makijażu dziennego odcienie: 145, 117, 116, 205)
OdpowiedzUsuńCzyli mówisz, że Sleek i Kobo sprawdzają się lepiej niż Inglot? Inglota znam i cenię sobie, Kobo i Sleeka w ogóle nie znam.
UsuńDziękuję za informację! :-)
Matko Bosko ile tego - ja mam dwa brązowe cienie od Inglota, takie w pudełeczku do wymieniania (przy czym z jaśniejszego praktycznie nie korzystam, więc może wymienię go na coś ciekawszego), czarny cień od L'Oreal i beżowy + bordo od Este Lauder, które mam już tyle lat, że chyba powinnam w końcu wyrzucić :P Tych popularnych, blogowych paletek też niestety nie znam, ale Sleek wszyscy chwalą...
OdpowiedzUsuńNo właśnie... dużo tego! :-)
UsuńJa mam Inglota paletkę skomponowaną z 3 tęczowych cieni - to daje 9 kolorów za bardzo przystępną cenę i dobrych jakościowo. :-)
Piękne paletki ^^ idzie się zakochać haha
OdpowiedzUsuń_____________________________
Zapraszam na mojego bloga - klik!
Sleek au natural :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńSleek au natural :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, że nie znam żadnej z tych paletek. Lubię takie stonowane kolory, chodź ostatnio postanowiłam trochę zaszaleć z kolorem. Jeśli lubisz cienie mineralne polecam poczwórne cienie Lavery, Cappucino cream i Fantasy.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo długo nie miałam żadnej paletki! Teraz mam te, co napisałam: z Lily Lolo, małą Inglota i tę z Essence, której prawie nie używam.
UsuńDobrze wiedzieć o Laverze, nie miałam nic z kolorówki tej marki!
W takich neutralnych kolorach to mam i Makeup Revolution i W7, ze sleeka też się coś znajdzie :P. Jednak ostatnio trafiła w moje ręce paletka Lily Lolo i zakochałam się :P. Czekam na taki wpis! Chętnie pooglądam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię tę z Lily Lolo! Daje rade nawet bez bazy i jest świetna dla kogoś, kto się spieszy i nie ma dużo czasu na makijaż. ;-)
UsuńWidzę, że niezłą kolekcją paletek dysponujesz!
Bardzo dobre są paletki - czekoladki z Makeup Revolution, jedna z nich to właśnie "odpowiednik" Chocolate Bar. Moim zdaniem jakościowo naprawdę dają radę, a kolory są bardzo stonowane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację!
UsuńJesteś dla mnie prawdziwą specjalistką od makijaży, więc Twoja porada jest bardzo miarodajna! :-)
Ja uwielbiam cienie Sleek, chociaż żadnej paletki w samych brązach od nich nie miałam, ale mam kilka innych kolorowych i zakładam, że jakość jest mniej więcej taka sama. Poza jakimiś pojedynczymi kolorami, do których mogłabym się przyczepić, to wszystkie są świetnej jakości, bardzo dobrze na-pigmentowane i trwałe na powiekach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację!
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków Sleek i chyba nawet nie widziałam ich "na żywo". Znam je tylko z blogów i sklepów internetowych.
ja patrzę tylko na takie kolory, jaskrawe ostre kolory to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie!
Usuńkurcze, spory wybór tych paletek! aż nie wiedziałabym którą wybrać :)
OdpowiedzUsuńMy właśnie też nie wiemy. Dostałyśmy oczopląsu. ;-)
UsuńWow rzeczywiście jest ich sporo. Nawet nie wiedziałam , że aż tyle. Polecam palety gdzie nie ma więcej niż 4 kolory , bo jak będzie za dużo pogubisz się. Zawsze zacząć lepiej od mniejszych i prostych palet, a nie tych , które mają po 12 odcieni.
OdpowiedzUsuńMożesz mieć rację! Ja też zaczynałam od niewielu kolorów. :-)
UsuńMoim zdaniem te tanie paletki nie warte nic, oczywiście wszystko zależy od gustu i oczekiwań, moje oczekiwania są inne, bo nie lubię tandety, nie lubię składów, które robią krzywdę moim oczom.
OdpowiedzUsuńJa też zwracam uwagę na skład i nie ryzykuję.
UsuńMi się marzy The Balm, ale ceny troszkę odstraszają
OdpowiedzUsuńPodobno MakeUp revolution jest dobrą i tanią firmą jeżeli chodzi o cienie, zamierzam kupić jakąś paletkę ;)
Zapraszam do zaobserwowania mojego bloga: http://dosiadudkowska.blogspot.com/ ;)
Zauważyłam, że MUR podbija blogosferę. Natomiast sama nigdy nie miałam żadnego z ich kosmetyków, więc nie wiem, jak z ta jakością i trwałością.
UsuńThe Balm też mi się podoba - ta urocza stylistyka... ;-)
U mnie chyba najbardziej neutralną jest paletka MUR Iconic 2. Nie przepadam za bardzo za 'nudziakami' ;) A co do paletki, to bez bazy pod cienie ani rusz, z bazą trzymają się i maja ładne kolory :)
OdpowiedzUsuńCzyli do MUR trzeba jednak mieć jeszcze bazę? Dobrze wiedzieć! :-)
Usuńfaktycznie sporo, ale mnie brakuje tu Zoevy Naturally Yours, a poza tym bardzo sobie chwalę cienie z Sephory.
OdpowiedzUsuńMówisz, że cienie z Sephory są warte uwagi? Nie miałam ich. Zoevę polecasz jako któraś z kolei osoba! :-)
UsuńNie lubię Naked2 - uważam ją za ogromnie przereklamowane bardzo średniej jakości cienie -
OdpowiedzUsuńnatomiast neutralne cienie towarzyszą mi na co dzień - ulubieńcami są jednak pojedyńcze. Paletki się u mnie nie sprawdzają
Nie lubisz? Widzisz, a tyle osób ją poleca! Ja też używam pojedynczych cieni najczęściej - mineralnych. ;-)
UsuńDo wyboru do koloru... wow!
OdpowiedzUsuńJako posiadaczka Naked 1 polecam serdecznie!
OdpowiedzUsuńtaki wybór, a żadna z nich nie jest dla mnie, w nudziakach i brązach mi niekoniecznie dobrze, idę raczej w szarości, grafity i kremowe biele dla rozmycia koloru, dlatego najczęściej kupuję pojedyncze, góra cztery kolorki w paletce :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę, że coraz więcej osób poleca Zoeva.
OdpowiedzUsuńMam kilka palet z Twojej listy, nie wszystkie lubię i bym (nie)poleciła do takich zaliczam wszystkie paletki naked 1,2,3 jak dla mnie przereklamowane, większość cieni się osypuje... meh Naked BASIC za to jest super jakościowo i poleciła bym każdemu. The balm jak dla mnie za drogie za jakość jaką oferują. Z Twojej listy mogę jeszcze polecić czekoladkę z too faced i paletę smashbox exposure.
OdpowiedzUsuńJa mam Sleek Au Naturel i paletkę Lovely, obie śliczne :)
OdpowiedzUsuńJa chyba jako jedyna z komentujących nie używam cieni :P I żadnej palety nie znam z tego powodu :D
OdpowiedzUsuńChciałabym otworzyć swój salon kosmetyczny i zastanawiam się nad tym gdzie kupić q switch laser . Wiem jednak, że jest to bardzo duża inwestycja i sporo pieniędzy musiałabym wydać za jednym razem. Z drugiej strony i tak wyjdzie mi to taniej, niż miałabym kupować każde urządzenie z osobna... Gdzie najlepiej szukać takich sprzętów? Czy możecie polecić jakąś hurtownie? Czy warto zamawiać przez Internet?
OdpowiedzUsuń