Aubrey Organics: Rozświetlający krem pod oczy

Kosmetyki pod oczy wybieram szczególnie starannie. Potrzebuję takich, które dobrze nawilżają, a przy tym nie podrażniają wrażliwej skóry.


Nie robię tego bez powodu. Pod oczami mam najgłębsze i najbardziej widoczne zmarszczki, ciemne cienie oraz cienką, skłonną do przesuszeń i wrażliwą skórę, którą wiele substancji podrażnia. Czasem nawet nie mam pojęcia, co...

Muszę więc szukać kosmetyków o delikatnym składzie, by nie podrażniły, a przy tym bogatych w substancje, które dobrze nawilżają i odżywiają skórę. Choć obecnie na naszym rynku dostępnych jest dużo takich produktów, wcale nie jest łatwo znaleźć coś, co spełniałoby wszystkie te warunki.


Jak dla większości blogerek, tak i dla mnie najważniejszy w kosmetyku jest jego skład. Szczególnie poszukując kremu czy serum pod oczy zwracam na to uwagę. Sięgam po produkty bogate i „treściwe”, ale delikatne i wolne od substancji, które mogą spowodować alergie i podrażnienia.


Lubię jak najbardziej naturalne kosmetyki i skład kremu Aubrey Organics (na dole wpisu) bardzo mi się się spodobał. Zawiera jeden z dwóch moich ulubionych olejów pod oczy - olej z dzikiej róży oraz wiele innych cennych olejów i wyciągów roślinnych, a także witaminy E i C. 

Poza tym ciekawiła mnie ta marka – chwalą ją blogerki „naturalne” (obecnie częściej zagraniczne, ale coraz więcej polskich). Aubrey Organics specjalizuje się w naturalnych kosmetykach do pielęgnacji ciała i zapewnia, że są to najwyższej jakości produkty naturalne, bez żadnych kompromisów co do składników, opakowań lub kosztów. Firma istnieje od niemal 60 lat. Więcej informacji o tej marce znajdziecie tutaj.

Krem pod oczy jest moim pierwszym kosmetykiem Aubrey Organics.


Według producenta (informacja ze strony sklepu Biosna.pl, gdzie go znalazłam). najważniejsze aktywne składniki to:

"• ekstrakt z ziarenek ryżu – ujędrnia skórę; udowodnione klinicznie działanie redukujące zmarszczki o 25% przy zastosowaniu dwa razy dziennie
• białko owsiane – udowodnione, natychmiastowe działanie ujędrniające i wygładzające skórę
• olejek organiczny z dzikiej róży Rosa Mosqueta – udoskonala, oczyszcza i nawilża”

Natomiast: „Obce są dla niego również parabeny, glikol, sztuczne barwniki.  Całkowicie pozbawiony jest także silikonu, Phenoxyethanolu, PEG i SLS. Posiada fizjologiczne pH i jest hipoalergiczny, brak GMO.”

Również zapach, według tego źródła jest 100% naturalny.


Jednak niektóre informacje są aż zbyt optymistyczne, przynajmniej w moim przypadku.

Np. ta: "Rozświetlający krem pod oczy z liposomami Aubrey sprawi, że Twoja twarz zmieni się nie do poznania. Dzięki tej naturalnej substancji ujędrnione będą najdelikatniejsze obszary skóry wokół oczu, zaś cienkie linie zmarszczek ulegną wielokrotnemu zminimalizowaniu.”

Moja twarz nie zmieniła się aż tak. Ciągle można mnie rozpoznać. ;-)

To jednak nie oznacza, że jestem rozczarowana tym kremem. Po prostu nie wierzę w czary i magię. :-) Wierzę natomiast w działanie naturalnych składników dobrej jakości i na tym się nie zawiodłam.

Krem bardzo dobrze nawilża skórę. Zmarszczek oczywiście nie „wyprasował” (cudów nie ma), ale na nawilżonej skórze zmarszczki wyglądają lepiej. Mam też nadzieję, że prawdą jest to, że dobrze odżywiona skóra wolniej się starzeje i jest mniej podatna na niekorzystne działanie czynników zewnętrznych.

Co więcej kosmetyk nie podrażnił skóry pod oczami ani powiek. Mam tam bardzo wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę, więc przekonałam się, że jest bezpieczny dla mnie.


Jest lekki i szybko się wchłania. Dzięki temu nadaje się pod makijaż.

Przyzwyczaiłam się do tłustszych „ciężkich kalibrów” pod oczy i początkowo obawiałam się, że ten będzie dla mnie za słaby, ale okazał się na tyle skuteczny, że mogę używać go nawet tylko raz na dobę.

Zwykle stosuję go na dzień, na noc nie muszę już nic stosować, co dobrze o nim świadczy. Skóra jest na tyle dobrze nawilżona, że można sobie pozwolić na „bezkremowe noce”

Na pochwałę zasługuje także higieniczne opakowanie - butelka typu airless oraz przyjemny  zapach, który kojarzy mi się z sianem, skoszoną trawą i ziołami. No i podobno jest całkowicie naturalny.


Krem nie należy do tanich kosmetyków, ale jest naturalny, dobry i bardzo wydajny.

Ostatnio mam szczęście do wydajnych kosmetyków, co bardzo mi odpowiada. Nie biorę udziału w „projekcie denko”, więc nie przeszkadza mi niewielkie zużycie kosmetyków. ;-) Przeciwnie – bardzo lubię, gdy wystarczają mi na długo. Wydajne kosmetyki to oszczędność pieniędzy, a jeśli są dobre – także czasu na poszukiwanie nowych. :-)

Skład:
Aqua, glycerin, rosa rubiginosa (Rosa Mosqueta®) seed oil*, camellia sinensis leaf oil*, avena sativa (oat) kernel extract, oenothera biennis (evening primrose) oil*, laminaria digitata extract, secale cereale (rye) seed extract, butyrospermum parkii (shea) butter*, carrageenan, hydrogenated lecithin, sodium PCA, lavandula angustifolia (lavender) flower*, sodium benzoate, citrus grandis (grapefruit) extract, potassium sorbate, ascorbic acid, citric acid, proline, tocopherol, glycine, lysine, tocopheryl acetate, xanthan gum. 



42 komentarze:

  1. Pal licho projekt denko! :) Krem kupiłabym już samymi oczami, za piękne opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się, że opakowanie ma naprawdę piękne:) i higieniczne dzięki pompce

      Usuń
    2. Zgadzam się, jest estetyczne i bardzo dobrze pomyślane.

      Usuń
  2. Nie potrafię się przekonać do jakiegokolwiek kremu pod oczy. Wszystko mi migruje (nałożone odpowiednio nisko) i później pół dnia płaczę.
    Szkoda, że nie wpłynął na zmarszczki, ale chociaż porządnie nawilża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zmarszczki wpłynęłaby chyba tylko magia. ;-)

      Jeśli krem do oczu podrażnia, to chyba najlepiej go zmienić. Poszukać takiego, który nie szkodzi.

      Usuń
    2. Szukam usilnie cały czas, ile kremów wyrzuciłam po jednym użyciu to nie masz pojęcia. Szkoda, że ciężko jest dostać próbki kremów pod oczy. Bo testerów jednak unikam jak ognia.

      Usuń
  3. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. patrząc na skład kosmetyku widać, że składników aktywnych jest bardzo dużo. Wiadomo, że krem nie odwróci stanów, które już zaszły w skórze, ale może wygładzić, nawilżyć i spowolnić dalsze procesy. Dlatego ja zawsze raz na miesiąc robię kurację terapię 10+ sięgam wtedy po kremy 35+ i skóra przyjmuje te składniki z kremu, których brakuje.

    Pozdrawiam i Zapraszam do mnie
    http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com
    http://zrobswojkosmetyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet już nie patrzę na te zalecane granice wiekowe. ;-) Musi być treściwie i konkretnie. :-)

      Usuń
  5. Bardzo interesujący produkt, wiadomo u każdego, spisuje się inaczej, nie mniej jednak sama bym wypróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku to może u mnie by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  7. No, takich składów nie widuję codziennie, jestem pod dużym wrazeniem. Brawo, wydaje się, że produkt faktycznie godzien uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, skład od razu sprawił, że go zapragnęłam!

      Usuń
  8. Ładny skład i opakowanie. Pierwszy raz widzę tą markę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją znam głównie z zagranicznych blogów i coraz bardziej mnie ona ciekawiła.

      Usuń
  9. Znam ten ból gdy szuka się dobrego kremu pod oczy, a on finalnie podrażnia i człowiek jest zły, że znów musi szukać i że pieniądze zostały wydane w błoto.. :) Ten ma oprócz świetnego składu przepiękne opakowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest denerwujące... Dlatego szukam możliwie naturalnych i obfitujących w cenne skladniki.

      Usuń
  10. Opakowanie jak najbardziej na plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. obietnice producenta sa zawsze na wyrost:) opakowanie boskie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już też w cuda nie wierzę :P ale jeśli coś dobrze nawilża i czuć to przez cały dzień to już jest wielki plus jak dla mnie:) Niezastąpiony clinique rich eye cream jest świetny, ale i tak samo drogi - ostatnio lubię serum z KIKO :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że chodzi o to, żeby taki krem dobrze nawilżał. Czarować nie musi. ;-)

      Usuń
  13. Dzięki za tego posta :) Moja skóra pod oczami też jest czasem zszarzała i zmarszczki też już są, a że jestem maniaczką naturalnych kosmetyków to ta propozycja wydaje się być ciekawa. Fajnie by było gdybyś np. za miesiąc napisała czy rzeczywiście coś się zmieniło od kiedy go używasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam go już ponad miesiąc! Nawet około dwóch i działa właśnie tak" bardzo dobrze nawilża skórę i nie podrażnia. Dla mnie to dobrze, bo w "lifting" zmarszczek już istniejących i tak nie wierzę. ;-)

      Usuń
  14. Czytając wstęp do tego posta bylam przekonana, że to coś dla mnie. Czytając dalej - przekonałam się o tym jeszcze bardziej. Mam podobne problemy co Ty, może jeszcze nie mam zmarszczek, ale moja skóra pod oczami jest bardzo cienka, sucha, wymaga solidnego nawilżenia ale nie ciężkiego kremu. Skład tego Twojego jest naprawdę świetny. Chyba się na niego zdecyduję jak tylko wykończe moje dotychczasowe zdobycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej chyba zacząć dbać o skórę zanim jeszcze pojawią się zmarszczki. To sprawi, ze nie będzie im się spieszyło. ;-) Żałuję, ze sama zaczęłam późno o to dbać.

      Skład tego kremu rzeczywiście jest świetny. Działanie zresztą też.

      Usuń
  15. Ostatnio mam jakieś wrażliwe oczy, wiele kremów mnie podrażnia, nawet jeśli zastosuję na noc , to rano oczy mnie łzawią. Bardzo chętnie wypróbuję krem polecany przez Ciebie :)
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też dużo kremów i innych substancji podrażnia oczy i skórę wokół nich.

      Usuń
  16. Bardzo sobie chwalę kupiony w ubiegłym roku- dzięki Tobie - Lily Lolo podkład pod cienie i pod oczy- dwa odcienie w mini pudełeczku- uwielbiam :) oczywiście trzeba uważać na ilość jaką się ma na paluchu, bo i takie cuda lubią się zrolować- ale jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go lubię. Wkrótce będę klikać już trzecie opakowanie.

      Usuń
  17. Ja teraz używam serum pod oczy nowej polskiej naturalnej marki Be Organic i tez jestem bardzo zadowolona. Mam nawet wrażenie, że moje pierwsze mimiczne zmarszczki wyglądają ciut lepiej, jedyne co mnie troszkę czasem denerwuje, to to, że pompka na raz daje trochę za dużo produktu. Ogólnie ogromną uwagę przykładam do pielęgnacji okolic oczu, bo skóra tam najszybciej się starzeje, a ja do tego używam dość ciężkich, kryjących korektorów i lubię mocniej malować oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie u Ciebie o nim przeczytałam. Ale nie wiem, czy nie byłoby ono za lekkie dla mnie. Musiałabym chyba używać go w połączeniu z kremem.

      Usuń
  18. ja chętnie się nim zainteresuję, bo sama mam ogromny problem z suchą skórą pod oczami i od wielu już lat szukam dobrego kremu, który naprawdę na długo nawilży :) czuję się zatem skuszona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, mimo,że tyle jest kremów na rynku, czasem nie jest łatwo znaleźć dobry dla siebie.

      Usuń
  19. ja teraz używam Kiehl'sa o którym z resztą pisałam na blogu, Twoja propozycja jest równie ciekawa, tylko kurczę czemu wszystkie lepsze kremy pod oczy są takie drogie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dobre kremy pod oczy mają niestety niemałe ceny... Ale grunt, że działają. No i pod oczami mamy mało skóry, więc na długo mogą nam wystarczyć. ;-)

      Usuń
  20. Już na samym początku spodobało mi się opakowanie. Uwielbiam takie higieniczne i poręczne pudełeczka. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Od dawna przyglądam się temu kosmetykowi :) Lubię Aubrey Organics.

    OdpowiedzUsuń