Bułgarska Dolina Róż to miejsce,
które fascynuje mnie od dawna. Chciałabym je kiedyś odwiedzić,
podobnie jak „wonne plantacje” we Francji.
Dolina Róż znajduje się w środkowej
Bułgarii, między Sredną Gorą a Starą Płaniną, w okolicach
miasta Kazanłyk. Od kilku stuleci uprawia się tam krzewy różane,
z których wyrabiany jest olejek różany i woda różana. Są tam
także ogromne plantacje lawendy.
Dlatego zaciekawiła mnie informacja o
pojawieniu się w Polsce kosmetyków pochodzących z tego miejsca,
marki Alteya Organics, którą znałam dzięki blogom. Kosmetyki te
powstają na bazie pochodzących z własnych, ekologicznych upraw róż
i lawendy w Dolinie Róż.
Alteya Organics to rodzinna firma. Choć
tej nazwy używa od 1999 roku, istnieje podobno od ponad 300 lat, tak
więc od wielu pokoleń rodzina zajmuje się destylacją organicznych
olejków eterycznych z uprawianych przez siebie roślin. Kiedyś
trudniła się wyrobem olejków i wód kwiatowych, jednak teraz ma w
ofercie także kosmetyki do pielęgnacji ciała i twarzy. Są one
tworzone z myślą o osobach ceniących naturalne składniki.
Producent deklaruje, że
kosmetyki są w 100% naturalne i powstają jedynie z ekologicznych
surowców, a składniki aktywne nie są rozcieńczane w wodzie co
stanowi i ich wyjątkowej skuteczności. Mają one certyfikat USDA
Organics oraz europejski certyfikat Ceres GmbH.
Znalazłam je w sklepie Perlanegra.pl,
gdzie jest dostępnych kilka linii kosmetyków – m.in. seria naturalnych kosmetyków dla dzieci, czy ciekawostka – środki dopielęgnacji tatuaży i skóry po piercingu (Cherry Belle właśnie napisała o jednym z tych produktów), a także linia Bio Damascena. Ta ostatnia seria najbardziej
zwróciła moją uwagę nazwą ;-) oraz fantastycznymi składami.
Na początek postanowiłam wypróbować różane mydło w płynie do twarzy. Stawiam takim kosmetykom wysokie
wymagania – lubię delikatne środki myjące, które skutecznie
usuwają zanieczyszczenia, a zarazem nie wysuszają. Od pewnego czasu
myję twarz delikatnym mydłem lub żelem wieczorem, a na noc nie
nakładam kremu ani oleju. Zależy mi, aby skóra po umyciu nie była
wysuszona czy ściągnięta. Nie lubię też kosmetyków do mycia,
które zostawiają na skórze jakąś warstwę czy inne ślady.
Ewentualnie zapach może pozostać, bo wybieram także takie, które
przyjemnie pachną. Mam trochę tych wymagań, prawda?
Ten kosmetyk już na „dzień dobry”
spełnił jedno – cudownie pachnie różą damasceńską. To jeden
z moich ulubionych zapachów. :-)
Poza tym skutecznie zmywa także
makijaż mineralny i nie tylko, oleje i inne kosmetyki. Skóra jest
czysta, ale nie wysuszona i można spokojnie używać go przed
„bezkremową nocą”.
Stosuję je zgodnie z zaleceniem –
nakładam na wilgotną skórę niewielką ilość żelu myję nią
twarz. Dozownik odmierza malutkie porcje, które jednak wystarczają
na namydlenie całej twarzy i szyi. Kosmetyk jest więc treściwy i
wydajny. W butelce jest 250 ml płynu.
Różano-miodowy zapach unosi się
wokół, ale nie utrzymuje się długo na skórze, co uważam na
zaletę, bo czasami takie zapachy potrafią zmęczyć.
Mydło jest rekomendowane przez
producenta do wszystkich rodzajów cery. W tym także dla osób z
problemami dermatologicznymi. Ze względu na działanie antyseptyczne
i przeciwzapalne może być korzystne dla ich skóry.
Poza hydrolatem z róży damasceńskiej
i olejkiem różanym zawiera korzystnie działające na skórę
oleje: kokosowy, z oliwek i ze słodkich migdałów. Są też
eteryczne olejki: palmarozowy i z pelargonii, ale najbardziej wyczuwa
się zapach róży.
Z kosmetyku jestem zadowolona i chcę
więcej z tej linii. Wzrosła także moja motywacja, aby wybrać się
do środkowej Bułgarii, kiedy znowu poczytałam o tej dolinie i
zobaczyłam zdjęcia. Te zagonki wonnych kwiatów i kosze wypełnione
nimi... Świetne miejsce dla fotografów... ;-)
Róże na zdjęciach sfotografowałam w Polsce.
Róże na zdjęciach sfotografowałam w Polsce.
Skład (INCI)
Organic Rosa Damascena (rose) Flower
distilate, Organic Cocos Nucifera (Coconut Oil), Organic Glycerin,
Potassium Hydroxyde, Organic Olea Europea (olive) oil, Organic
Cyamopsis Tetragonoloba, (Guar Gum), Organic PrunusDulcis (Sweet
Almound Oil). Tocopherol (Vitamin E), Citric Acid, Organic Cymbopogon
martini (Palmarosa) oil, Organic Rosa Damascena (Rose) oil, Organic
Pelargonium Graveolens (Geranoum) oil.
I po polsku:
Hydrolat z róży damasceńskiej*,
Olejek z kokosa właściwego*, Gliceryna*, Wodorotlenek potasu**,
Oliwka z oliwek*, Guma Guar*, olejek migdałowy*, Witamin E**, Kwas
Cytrynowy**, Olejek palmarosa*, olejek z płatków róży
damasceńskiej*, Olejek Geraniowy*.
* składniki organiczne **
składniki naturalne
Oh gdyby nie ta cena...
OdpowiedzUsuńAle za to jest bardzo wydajny!
UsuńNo i dobry skład ma swoją cenę...
Jest w tym wiele prawdy...
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie firmą, jakoś wcześniej nie zwracałam na nią uwagi...
OdpowiedzUsuńOna jest chyba nowa w Polsce. Ja ją dopiero teraz "wyczaiłam"!
UsuńWygląda profesjonalnie ;)
OdpowiedzUsuńMam go i u mnie zostawia uczucie ściągniętej i piszczącej skóry, więc używam po nim krem lub olej. Ogólnie, jednak to bardzo fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńTak? Ja mam suchą skórę i w ogóle nie jest podsuszona. Może to też kwestia porządnego nawilżenia w dzień?
UsuńJa wolę zdecydowanie peelingi :)
OdpowiedzUsuńAle to jest do codziennej pielęgnacji. Peelingu nie robię codziennie, zwłaszcza przy wrażliwej skórze. :-)
UsuńNie jestem fanką tego typu mydełek z uwagi na to iż prawie każde wysusza moją skórę :(
OdpowiedzUsuńTo nie wysuszyło nawet mojej. Nie ma w nim mocnych detergentów, które mnie też wysuszają skórę, zwłaszcza na twarzy.
UsuńPrzepiękne zdjęcia zrobiłaś tym kwiatom :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie naturalne mydełka w kostce, chociaż to, patrząc na skład, pewnie też moja skóra by polubiła.
Ja też lubię takie w kostce, ale najważniejsze,że by były naturalne i miały składniki, które dobrze nam służą.
UsuńDziękuję za miłe słowa!
O matko, ale mi narobiłaś na niego ochoty :DDDD
OdpowiedzUsuńZemsta za te wszystkie Twoje wpisy! :-)
UsuńFajnie, że jesteś zadowolona, ja czuję się także skuszona :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach róży :) Aktualnie kwitną u mnie w ogrodzie, jestem ciekawa tego mydełka zwłaszcza że lubię firmy z tradycją :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam! Niestety nie mam ogrodu! Ale ładnie mi pachną inne kwiaty na balkonie! :-)
UsuńCiekawie się zapowiada to mydełko!
OdpowiedzUsuńChyba jest w polskiej wersjo błąd, bo to mydełko potasowe, nie sodowe :/ Potassium Hydroxyde - wodorotlenek potasu chyba powinno być?
Masz rację! Poprawiłam! :-)
UsuńNie zauważyłam tego, wykorzystałam składy wypisane na stronie producenta i sklepu.
Uwielbiam kosmetyki z różą damasceńską, dlatego chętnie wypróbowałabym to mydło:)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam! Już sama nazwa sprawiła,że go chciałam! :-)
UsuńNie słyszałam o nim, ale wydaje się naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńmoja cera zdaje się bardzo lubić olejek z tej róży. ogólnie bardzo zainteresowałaś mnie tym mydłem :)
OdpowiedzUsuńMoja też.
UsuńZaciekawiłaś mnie bardzo tym produktem. Dodatkowo jeszcze te wspaniałe zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńZaintrygowałaś mnie. Z chęcią sprawdzę co jeszcze mają w ofercie.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Z chęcią sprawdzę co jeszcze mają w ofercie.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWyobrażam sobie jak pięknie pachnie :))
OdpowiedzUsuńJeśli się lubi zapachy róż, to jest świetne!
UsuńWyobrażam sobie jak pięknie pachnie :))
OdpowiedzUsuńmoja cera za to nie lubi się z różanymi kosmetykami. Piecze jak diabli.
OdpowiedzUsuńWidocznie Cię uczulają. Moja przyjaciółka też tak ma. Szkoda, bo ładnie pachną.
UsuńZachęcasz bardzo i te połączenia miodowo różane - kuszą, oj kuszą!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńSkład ma prześwietny, zapach tez na taki zapowiada, jednak cena TROSZKĘ odstrasza :D
OdpowiedzUsuńAle za to wystarczy na długo, więc można je kupić za miast kilku tanich.
UsuńCzy Ty musisz zawsze robić tak perfekcyjne zdjęcia? :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDzięki! :-)
Skład i działanie zachęcają do wypróbowania, ale niestety za zapachem róży nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńTak bywa, też mam kilka zapachów, których nie lubię, ale róże lubię bardzo.
UsuńCiekawy produkt i chciałabym wypróbować :) ja zapach róż lubię więc mi by nie przeszkadzał :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię!
UsuńJak piękna sesja, te róże wyglądają obłędnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć to nie moja zasługa, tylko róż!
Usuńcoś dla mnie, bo właśnie żele najbardziej lubię do mycia twarzy, w tym i do demakijażu, a nie żadne tam mizianie się płatkami kosmetycznymi :)
OdpowiedzUsuńMnie to zmywa makijaż, nawet mineralny, aczkolwiek nie używam go do zmywania makijażu z oczu. to jednak mydło i szczypie w oczy!
UsuńNie znam firmy, ale może kiedyś się na mydło skuszę :)
OdpowiedzUsuńPssst.. cudowne zdjęcia! :-)
Dziękuję!
Usuńwydaje się bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńTeż staram się wybierać do mycia twarzy łagodne ale skuteczne preparaty.
OdpowiedzUsuńpiekne zdjęcia, polskie róże ale do Bulgarii się aż się chce :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry produkt.
OdpowiedzUsuń