Pomimo, że spadł śnieg i zrobiło się biało, ciągle mi mało bieli. Ostatnio pokazałam mieszkania, w których biel dominuje, a dziś - pięć blogów, które praktycznie są poświęcone mieszkaniu wśród bieli.
Z komentarzy pod wcześniejszym wpisem, widzę, że nie tylko mnie coraz bardziej przekonują takie rozwiązania.
Kiedyś wydawałoby mi się to pewnie nudziarstwem, teraz wprowadzam właśnie kolejne białe (i jasne) elementy do mieszkania.
Kiedy czytacie ten wpis, prawdopodobnie remontuję i urządzam sobie kącik do pracy:-)
Mam nadzieję skończyć „metamorfozę” w ten weekend.
Choć malowanie ścian (zgadnijcie na jaki kolor? ;-)) poczeka do wiosny-lata.
No i racja! Białe jest uniwersalne i mnie się podoba ;-D
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak szybko się brudzi, ale i tak z niecierpliwością czekam na zdjęcia po Twoim przemalowaniu ścian ;-)
U mnie 20 pomysłów na DIY fryzury – może i Ty znajdziesz coś dla siebie? :-)
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Ciągle się waham, czy pokazywać zdjęcia "prywaty" czyli mojego mieszkania, choć zaczyna wyglądać coraz lepiej...
Usuńhmm no ciekawe ciekawe na jaki :)
OdpowiedzUsuńmiłego remonciku, oby twoje miejsce pracy nabrało klimatu, buziak!
:-)
UsuńDziękuję! Powoli padam na nos po tym remontowaniu...
:) Po wszystkim prócz wielkiego "uf" będzie tylko podziwianie i radość :)
OdpowiedzUsuńUf i radość - na pewno!
UsuńBiel pasuje do wszystkiego, poza tym to taki powiew świeżości, a nawet bym powiedziała, że nowoczesności :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście! :-)
UsuńZgadzam się, biały wrócił do łask. Aż żałuję, że przemalowałam swój pokój parę lat temu na szafranowy... Może wrócę do bieli, ale to oznacza wymianę mebli i wielu dodatków.
OdpowiedzUsuńDzięki za linki, chętnie sprawdzę co to za blogi :-)
Może nie musisz wymieniać mebli? Biały dobrze się komponuje z wieloma kolorami.
Usuńświetne blogi wybrałaś:) uwielbiam każdy jeden! Ja też będę malować na biało i również na wiosnę czekam:))) buziaków moc i dobrego weekendu kochana
OdpowiedzUsuńNo to ja czekam na zdjęcia Twojego cudownego domu, Aniu!
UsuńA Marylin Monroe miała wszystko na biało, przynajmniej w pewnym momencie swojego życia ;-) mnie też się podoba białe
OdpowiedzUsuńWięc jednak miała dobry gust - przynajmniej do kolorów (bo co do mężczyzn, to dyskutowałabym ;-))
UsuńBiel jest śliczna w domu, w dodatku nie nudzi się tak łatwo. Jednak, jeśli o mnie chodzi, musi był spełniony jeden warunek - mieszkanie musi być doskonale ciepłe. Kolor, w pewien sposób, działa u mnie psychologicznie na odczuwanie temperatury, a co za tym idzie - gdyby mój i tak zimny pokój miał białe ściany, odczuwałabym go jako jeszcze zimniejszy, brrr.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest!
UsuńDla mnie - musi jeszcze być ciekawe, mieć jakieś "osobiste dodatki" - nie być bezosobowe jak ostatnio wiele "modnych" mieszkań.
Ja mam w domu wszystkie ściany na biało, każdy kręcił nosem i nawet nie zliczę uwag typu: "ale to gruntówka, jeszcze pomalujecie?", "wygląda jak w szpitalu", "będziecie żałować", "biały jest nijaki, jeszcze to przemyślcie". Kiedy zaczęły przybywać sprzęty i dodatki (dodam tylko, że podłogi i okna mamy w ciemnym drewnie), wszyscy sceptycy się nawrócili, teraz przemalowują u siebie:)))
OdpowiedzUsuńJak mi się znudzi to pewnie też dodam koloru, ale na razie się na to nie zanosi:)
^Znam to!
UsuńI fajnie musi to u Was wyglądać - biel + ciemne drewno.
Ciemne drewno na podłodze + ciemne kolory na ścianach - nie dla mnie zdecydowanie. :-)
ja to bym chciała mieć biel u siebie w pokoju... mmm :)
OdpowiedzUsuńTo dość proste w wykonaniu! ;-)
UsuńKiedyś na pewno się uda. :-)
No się nasmarowałam wczoraj u Ciebie, a potem bloger zaczął wariować..... i komentarz mi wcięło.
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna mieszkam w białych ścianach i ilekroć miałam pomysł na przemalowanie ich (nawet zdarzało mi się to zrobić), to zawsze wracałam do białego. Są uniwersalne i doskonale nadają się do ekspozycji mebli, obrazów, dodatków. Uwielbiam białe podłogi, białe meble i kompletnie nie przemawia do mnie argument, że się bardziej brudzą.
Ale chodzi za mną ostry kontrast bieli i czarnego albo antracytowego mocno błyszczącego kredensu, który zresztą będę malować i obłędnie kolorowej patchworkowej kanapy (tu sobie uszyję pokrowiec na ektorpa). Może w okolicach ferii zimowych uda mi się to zrobić.
Pozdrawiam serdecznie
Właśnie słyszałam, że Blogger wczoraj szalał. Ja wtedy akurat zasuwałam z młotkami, śrubokrętami, tudzież ścierami, więc mnie to ominęło... ;-)
UsuńMnie się też właśnie zdarzyło przemalować ścianę w tym pokoju, który właśnie "metamorfozuję". To był błąd. Biel musi wrócić! ;-) (Choć teraz jest jasny, kremowy kolo na ścianach).
Też mi się podobają ostatnio białe podłogi, ale to tak teoretycznie. Mieszkam w bloku, więc nie zrobię tu sobie takich podłóg, zwłaszcza, że mam "zabytkowy" parkiet, który tez ma swój urok.
Nie wiem własnie jak z ich brudzeniem się: ciągle mam przed oczami te szwedzkie białe podłogi i służąca z "Emila ze Smalandii", która je szorować musiała. ;-) Natomiast od lat słyszałam,że biała łazienka / białe kafelki strasznie się brudzą i lepiej mieć ciemne, a miałam okazję przekonać się, że jest wprost przeciwnie.
Kredens, o którym napisałaś, już mi się podoba! :-)
A kanapę z chęcią u Ciebie zobaczę (ona też już mi się podoba!).
Ja czekam na wiosnę i przemalowuję swoje ściany na biel. Kolory będą, ale w dodatkach. Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u mnie!
UsuńTeż się nie mogę doczekać przemalowania!
Biel w mieszkaniach uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńJa też!
Biel wygląda elegancko i klimatycznie. Bardzo mi się podoba :) Mam nadzieję, że mimo popularności tego trendu nie "opatrzy" sie zbyt szybko. Koniecznie pochwal się metamorfozą :)))
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektów Twojej pracy :)
OdpowiedzUsuńJa mam biel w mieszkaniu od niedawna, coraz bardziej mi się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przejrzę polecane blogi. Uwielbiam białe meble i kiedyś na takie postawię :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem... byle do wiosny, bo planuję mały remont (malowanie) i przy okazji może pozmieniam co nieco w kolorystyce mebli....
ja do bieli dopiero się przekonuję
OdpowiedzUsuńBiel jest super. Dodatki można wymieniać kiedy się chce i do tego wszystkie szaleństwa dozwolone. Duża dawka bieli i innych neutralnych, jasnych barw: beż czy naturalne jasne drewno wszystko zniesie :D Czy się brudzi? Zależy gdzie i jak. Zrezygnowałam z białych ścian w mieszkaniu, są beżowe. Powód prosty: dziś wiele budynków jest wykańczanych bardzo szybko i kable są kładzione za płytko, to jest zmora, wiem z pierwszej ręki, od pewnego dewelopera, że to normalna praktyka - takie kable "wybijają" przez farbę, robi się "tłusta", ciemna smuga, na białej farbie szczególnie. Mam jednak taki plan, żeby jedną lub dwie ściany obłożyć deskami/specjalnymi panelami i na biało ;) W kuchni zrezygnowałam z białych szafek na dole, są szare, bo koty brudzą ;) Co do łazienki - na wynajmie, parę lat temu miałam ciemną, brudziła się stale; obecnie mam biel i beż w łazience - jest o wiele czyściej w moim odczuciu, a przede wszystkim ta świeżość!
OdpowiedzUsuńOgółem dziwi mnie przekonanie, dość powszechne, że białe wnętrza są szpitalne i zimne - mam zupełnie odwrotne wrażenia. Większość białych domków i mieszkań sprawia wrażenie bardzo przytulnych, rzadko zresztą wielbiciele bieli sięgają po sterylny minimalizm, raczej indywidualne wnętrza, zamiłowanie do staroci i paradoksalnie, kolorów :D Bo wśród białych mebli, dużych płaszczyzn nawet jaskrawe barwy wyglądają pięknie, świeżo i nie męczą ;) Uwielbiam ciemne barwy eksponowane na dużych płaszczyznach, w epickiej przestrzeni, w starych domach, w towarzystwie wysublimowanego zbieractwa antycznych perełek, ale w zwyczajnym mieszkanku biel jest bezkonkurencyjna ;)
jawłaśnie powoli, sukcesywnie zamieniam kolory na biel w mieszkaniu. Zakochałam się jakiś czas temu;)
OdpowiedzUsuńświetny blo, pozdrawiam