Za kilka dni powitamy kalendarzową wiosnę, więc czas na kosmetyczne podsumowanie tegorocznej zimy.
„Zimowe”
Zacznę od kosmetyków najbardziej „zimowych” czyli tych, po które częściej sięgamy w czasie mrozów i sezonu grzewczego. U mnie są to kremy do rąk i balsamy do ust. Im bardziej treściwe, tym lepiej.
W tym roku o rąk świetnie mi się sprawdził krem Dr Paw Paw w zielonej tubce. Nie zawierający ropopochodnych i najbardziej naturalny pośród kremów tej marki. Na srogie mrozy przydawało mi się także masło kakaowe z olejami.
Zimą częściej niż w czasie innych pór roku sięgam po pomadki i balsamy do ust, bo strasznie mi pierzchną. Moim faworytem od zeszłego roku jest balsam Resibo. Jest treściwy i konkretny, przyjemnie pachnie i ma wygodne opakowanie – tubkę.
Pięlęgnacja
Jeśli chodzi o „podstawową pielęgnację” to nadal (nie wiem, już który rok) zawsze mam w łazience żel do mycia Babydream z Rossmanna. Używam go do mycia twarzy i jako szampon. Bywa też żelem pod prysznic.
Drugim „uniwersalnym” kosmetykiem jest moje tegoroczne odkrycie, które od teraz też planuję zawsze mieć w łazience – olej z kamelii japońskiej (tsubaki). Nie przypominam sobie, żeby jakiś olej lepiej działał na moje włosy i na skórę. Używam go do włosów po myciu, co nadaje im piękny połysk bez obciążenia. Używam go także do twarzy i pod oczy.
Do włosów
Mam też nowe odkrycia w zakresie pielęgnacji włosów i tu prym wiedzie marka Sattva Ayurveda. Odkryłam hennę (zwykłą) tej marki, a efekt, który dała Henna Light bardzo mi się podoba, ale niestety widać go u mnie tylko na odrostach. ;-( Resztę mam za bardzo przyciemnioną „zwykłą henną”. Polubiłam też olejek Maha Bhringraj o trochę „niszowym”, różanym zapachu.
Pielęgnacja twarzy
W pielęgnacji twarzy dominowały kosmetyki L'Erbolario. Lubię żel do mycia twarzy z serii Algadetox – pozostawia skórę lekko natłuszczoną, co mi odpowiada, bo nie stosuję kremów na noc. Z tej marki miałam również krem do twarzy z jagodami goji.
Od pewnego czasu obowiązkowym punktem w pielęgnacji twarzy są dla mnie sera i tej zimy były to serum Richevon oraz serum Resibo. Richevon niedługo mi się skończy i na pewno do niego wrócę, a Resibo jest tak wydajne, że mam je już od roku, a jeszcze trochę mi posłuży. :-)
Teraz dołączyło do niego serum z witaminą C (Synchrovit) Synchroline. Odkryłam je wczesną wiosną dwa lata temu i tak mi się spodobało, że trzeci rok „mieszam” je o tej porze roku. :-)
Makijaż
Jeśli chodzi o makijaż to nadal najczęściej sięgam po podkład Lily Lolo (Warm Peach) oraz puder wykończeniowy tej marki (Flawless Silk), czasem także po bronzer Amilie Minerals (Soft Bronze).
W makijażu oczu ostatnio rządziła u mnie paletka „Aurora” (także Lily Lolo) i baza pod cienie i korektor pod oczy tej marki (Eye Primer). A brwi maluję pomadą Inglot (kolor 14).
Zapachy
Zapachy bez względu na porę roku to moje ulubione zapachy (Herba Fresca, Caligna, Philosykos), ale muszę dopisać moje nowe odkrycia, którymi są „Tonka” Reminiscence i „20 Years” Micaleff oraz „Dolcelissir”, do którego powróciłam po latach.
A jakie są Wasze kosmetyczne hity mijającej zimy?
Lovely selection. I really love this kind of natural products.
OdpowiedzUsuńPodkład Lily Lolo uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMój hit od kilku lat :-)
UsuńResibo bardzo lubię, pozostałe produkty chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMnie też Resibo dobrze służy. :-)
UsuńLubię produkty Lily Lolo - i podkład, i paletę cieni :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię tę markę. :-)
UsuńOoh all of these products look fantastic! I absolutely adore the eyeshadow shades in that palette.
OdpowiedzUsuńthe-creationofbeauty.blogspot.com
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków...
OdpowiedzUsuńTeraz jest tyle kosmetyków na rynku, że ciężko poznać to wszystko :-)
Usuńz całej zacnej gromdki znam jedynie podkład LL :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTej olejek resibo musi wpasc w moje rece :D
OdpowiedzUsuńTeż mnie kusił, gdy o nim czytałam. W końcu go mam i bardzo lubię. :-)
UsuńFajne ma kolory ta paletka :) moim hitem może już nie zimy jest olejek z wiesiołka na prawdę bardzo mnie zaskoczył efekt który daje na moich włosach :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzez Twoje komentarze sama mam teraz ochotę wypróbować olej wiesiołka na włosach, choć o ile pamiętam, był dosyć ciężki.
Usuńtych produktów akurat nie znam:)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę Aurora, ale jakoś ostatnio o niej zapomniałam :) Muszę do niej wrócić ;) Z Resibo jeszcze nic nie miałam, muszę koniecznie wreszcie coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Resibo dobrze mi służą. A paletka ostanio u mnie leży na wierzchu i gdy maluję się na szybko, sięgam po nią. Widać to po zużyciu najjaśniejszych odcieni. ;-)
UsuńBardzo fajne podsumowanie Twojej zimowej kosmetyczki! Chyba żadnego z wymienionych kosmetyków nie testowałam, dlatego chętnie przyjrzę się im bliżej. :)
OdpowiedzUsuńMoim numerem jeden okazał się krem marki DERMIKA Lipid Intelligence, hydrator marki HADA LABO TOKYO, a także szampon marki Love Beauty and Planet. :)
Ciekawi mnie ta ostatnia marka. Hada Labo zresztą też i wiele dobrego słyszałam o kremach Dermiki. Muszę im się przyjrzeć. :-) Dziękuję za polecenie! :-)
UsuńResibo to stała marka w mojej pielęgnacji. Praktycznie każdy z kosmetyków świetnie się u mnie sprawdził i cały czas do nich wracam.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie olej z kamelii, koniecznie muszę się za nim rozejrzeć :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Mam podobnie z Resibo. Każdy kosmetyk, po który sięgałam, dobrze mi służył. Ale to serum chyba najlepiej. :-)
UsuńOlej z kamelii polecam teraz wszystkim wokół. Świetny jest! :-)
Podoba mi się ta paletka, ale mam tyle palet, że cały czas sobie tłumaczę, że kolejnej nie potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńRozumiem to. Trudno zużyć wiele paletek, zwłaszcza, że mają one ograniczony czas przydatności. Kiedy widzę u kogoś wielkie kolekcje palet, zawsze to mi przychodzi do głowy. :-)
UsuńPrawie żadnego produktu nie znam z Twoich ulubieńców, choć oczywiście Lily Lolo kojarzę :) Całkiem sporo Ci się ich uzbierało :)
OdpowiedzUsuńSama się zdziwiłam, jak dużo ich było tym razem. :-)
UsuńNie miałam nic :D
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych propozycji.
OdpowiedzUsuńNie mialam okazji uzywac zadnego z tych produktow.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie powinnam wchodzić w tego typu posty, bo później WSZYSTKO chcę mieć i lista zakupowac rośnie jak szalona.
OdpowiedzUsuńMam podobnie! :-)
UsuńA na niektóre blogi powinnam mieć w ogóle stały ban! :-)
Ta paletka z Lily Lolo jest bardzo ładnie zestawiona kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba to połączenie kolorów. Jest też bardzo praktyczne :-)
UsuńŚliczna ta paleta ;) polecam tusz tej firmy . Super składy maja te kosmetyki o których piszesz .
OdpowiedzUsuńPolecasz tusz Lily Lolo? Dobrze wiedzieć! Niełatwo znaleźć dobry tusz o naturalnym składzie.
UsuńZwracam uwagę na składy i wybieram takie kosmetyki, które mają dużo składników, służących mojej skórze.