Naturalne kremy przeciwzmarszczkowe to coś, czemu nie mogę się oprzeć. Mam ochotę wypróbować każdy, jaki tylko zobaczę. :-)
Dlatego krem – serum przeciwzmarszczkowe Richevon zainteresowało mnie od razu, kiedy tylko przeczytałam skład – naprawdę niezły i pełen ciekawych ekstraktów roślinnych.
Serum zawiera naturalne wyciągi z ruszczyka kolczastego, kwiatów lawendy i żeń-szenia syberyjskiego (Acanthopanax Senticosus), ekstrakt z pąków, a także Palmitoyl Tetrapeptide, kofeinę i koenzym Q10. Nie zawiera natomiast silikonów, sztucznych barwników, emulgatorów, PEG i chemiczne substancje zapachowe.
Ekstrakt z ruszczyka kolczastego działa przeciwzapalnie, nawilżająco, ujędrniająco i zmiękczająco. Chroni naturalną barierę ochronną, wzmacnia naczynia krwionośne i poprawia krążenie. Obkurcza rozszerzone naczynka, redukując ich widoczność i eliminując zaczerwienienia. Zmniejsza też opuchliznę w okolicy oczu, łagodzi podrażnienia i redukuje reakcje alergiczne.
Wyciąg z kwiatów lawendy zawiera olejek eteryczny, garbniki, kwas ursolowy, fitosterole i związki mineralne. Dzięki temu nawilża, łagodzi podrażnienia naskórka, działa przeciwzapalnie, poprawia ukrwienie, stymuluje regeneracje, nawilża i tonizuje.
Wyciąg z żeń-szenia syberyjskiego (Acanthopanax Senticosus Extract) jest bogaty w skrobię, żelazo, magnez, glikozydy, witaminy z grupy B oraz witaminę C. Te składniki wykazują działanie antyoksydacyjne, regenerujące i wzmacniające naczynia krwionośne. Żeń-szeń chroni też przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych, jak zanieczyszczenia powietrza i promieniowanie UV.
Palmitoyl Tetrapeptide chroni przed powstawaniem podrażnień i stanów zapalnych oraz poprawia elastyczność skóry i zmniejsza widoczność zmarszczek.
Kofeina pochodząca z ekstraktu z guarany działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie, dzięki czemu redukuje wypryski. Pobudza mikrokrążenie, a także wykazuje właściwości drenujące, przez co poprawia stan wiotkiej skóry, a także usuwa przebarwienia oraz cienie pod oczami.
Koenzym Q10: potrzebny jest do prawidłowego funkcjonowania skóry. Chroni przed rozpadem kolagenu, hamuje działanie wolnych rodników, a więc opóźnia proces starzenia. Dodatkowo nawilża, poprawia elastyczność i jędrność skóry.
Moim pierwszym wrażeniem było zaskoczenie. Spodziewałam się czegoś bardziej „kremowatego” tymczasem z buteleczki wydostał się rzadki żel. Początkowo myślałam, że kosmetyk nie jest dobrze rozmieszany, wstrząsnęłam butelką, ale okazało się, że produkt ten ma taką właśnie konsystencję. Takie bardziej serum niż krem.
Skład jest bardzo lekki – znajdziemy w nim emolienty i mnóstwo składników aktywnych, ale moja sucha skóra potrzebuje też dodatkowego natłuszczenia, szczególnie w sezonie grzewczym. Serum stosowane „solo” było dla mnie trochę za lekkie i zwykle dodatkowo nakładałam olej (najczęściej mieszankę migdałowego i sezamowego). Tym sposobem zapewniałam skórze natłuszczenie oraz składniki odżywcze, zawarte w serum. Nie łączyłam serum go z kremem, bo chciałam poznać właściwości samego serum.
Tu muszę przypomnieć, że mam bardzo suchą skórę, a serum zaczęłam używać, gdy zaczął się sezon grzewczy, co dla mojej skóry zawsze oznacza jeszcze większe przesuszenie i konieczność sięgania po bardzo „treściwe” kosmetyki. Być może osobom z cerą tłustą, a może też normalną samo serum wystarczy?
Krem polecany jest do każdego rodzaju cery, także tej skłonnej do podrażnień, wrażliwej, alergicznej i naczyńkowej. Sama mam taką skórę i potwierdzam, że kosmetyk nie spowodował żadnych podrażnień. Można stosować go w każdym wieku – u osób, które dostrzegają pierwsze zmarszczki i tych, które mają ich więcej.
Według deklaracji producenta serum przeciwzmarszczkowe Richevon działa na głębokie warstwy skóry, dzięki czemu eliminuje zmarszczki i sprawia, że skóra jest lepiej nawilżona, gładsza, bardziej napięta i jędrna. Poprawia też jej koloryt.
Zmarszczki mam zbyt głębokie, aby kosmetyk mógł je wyeliminować i nawet tego nie oczekuję. Wystarczy mi poprawa stanu i wyglądu skóry i jej odżywienie. Tutaj serum się spisało. W połączeniu z olejami sprawiło, że skóra wyglądała zdrowo i była dobrze nawilżona.
Serum szybko się wchłania i dobrze współpracuje ze stosowanymi przeze mnie olejami roślinnymi. Nie blokuje wchłaniania ich, nie roluje się. Po prostu dobrze się razem uzupełniają i myślę, że to może być rozwiązanie dla osób z suchą czy przesuszoną skórą, która potrzebuje dodatkowego natłuszczenia.
Kosmetyk polecany jest także pod oczy. Tu nie od razu zaczęłam go stosować, bo mam bardzo wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę pod oczami i same oczy, które czasem podrażniają nawet kosmetyki stosowane wokół nich. W końcu jednak się odważyłam i nic złego się nie stało. Stosując kosmetyk pod oczy, zawsze nakładam dodatkowo odrobię oleju.
Cienie pod oczami nie zostały zniwelowane, ale tego również nie wymagam. Wiem, że moje cienie są efektem cienkiej i płytko unaczynionej skóry i kosmetyki tego nie zmienią.
Zapach jest dość intensywny, ale nie utrzymuje się długo na skórze. Od początku przypominał mi kosmetyk, którego kiedyś używałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć, jaki. Dopiero Marzenka z bloga Naturalnie Piękna uświadomiła mi, że jest podobny do zapachu kremu Nivea (przy czym nie dam sobie za to ręki uciąć, nie używałam kremu Nivea ze 100 lat! ;-) )
Producent serum-kremu Richevon stworzył stronę internetową Krem przeciwzmarszczkowy Richevon, na której można poznać filozofię firmy i znaleźć porady, jak dodatkowo pomóc swojej skórze.
Zadaniem serum nie jest czasowa i „optyczna” poprawa wyglądu skóry, ale jej rzeczywiste odżywienie. Stąd rezygnacja z silikonów i innych składników, które poprawiają chwilowo wygląd, na rzecz takich, które naprawdę poprawią stan skóry. W składzie znalazły się więc głównie składniki aktywne.
Na stronie można znaleźć dodatkowe porady, jak podtrzymać młody wygląd skóry i wspomóc jej regenerację. Wśród nich są rozsądne spostrzeżenia, że ważne jest regularne stosowanie kosmetyków, a także dbanie o zdrowie. Utrzymywanie odpowiedniego nawodnienia organizmu, aktywność fizyczna, unikanie stresu, palenia i innych czynników, które przyspieszają starzenie. Więcej informacji znajdziecie na tej stronie.
Pewnym minusem może być cena (regularna – 178 złotych, obecnie w promocji 159 złotych), ale dobre kosmetyki często nie są tanie. Czas ważności wynosi ok. 6 miesięcy. Stosując ten krem regularnie trudno nie zużyć go w takim czasie, ale robienie wielkich zapasów nie jest dobrym pomysłem (dotyczy to zresztą wielu kosmetyków - naturalnych i nie tylko).
Skład:
Aqua, Propanediol, Glycerin, Hydroxyethyl Cellulose, Sodium Alginate, Ruscus Aculeatus Root Extract, Acanthopanax Senticosus Extract, Lavandula Angustifolia Flower Extract, Populus Nigra Extract, Paullinia Cupana, Lecithin, D-panthenol, Sorbitol, Citric Acid, Magnesium PCA, Ubiquinone, Palmitoyl Tetrapeptide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Tiare (Gardenia Tahitensis) Flower Extract, Aniba Rosaeodora (Rosewood) Oil, Rosa Damascena, Vanilla Absolute Essential Oil
Stosował ktoś z Was to serum? Jak wrażenia? Używacie takich kosmetyków do pielęgnacji twarzy?
Już kilka razy czytałam, że samo serum może być trochę za słabe, ale ogólnie wydaje mi się być ciekawym produktem, choć troszkę drogim :)
OdpowiedzUsuńJeśli "za słabe" oznacza za mało treściwe / konkretne / natłuszczające - to tak. Choć to pewnie zależy od stanu skóry. Ja mam naprawdę bardzo suchą, więc wiele kosmetyków, które cieszą się powodzeniem jest dla mnie za lekkie.
UsuńCzyli myślisz, Una, że w przypadku mniej wymagającej cery mogłaby się sprawdzić lepiej? Ja właśnie chyba nie mam tak suchej skóry jak Ty, więc może dla mnie byłby trochę lepszy. :D
UsuńJa własnie mam cerę mieszaną i jestem bardzo zadowolona z działania Richevonu, więc myślę, że dla Ciebie Matylda ten krem będzie naprawdę dobry. :)
UsuńCzytalam juz o nim i bardzo mnie ciekawi, jak sprawdzilby sie na mojej skorze, jak wiadomo kazdy ma inne wymagania ;)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać, co napisali inni!
UsuńWidziałam na razie tylko recenzję Marzeny (Naturalnie Piękna).
To prawda, że każda skóra ma inne wymagania i kosmetyki po prostu trzeba dobrać do swojej skóry. :-)
Pierwszy raz widzę, zaciekawiła mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńMam ten jeden kosmetyk, ale podoba mi się. Podobnie jak podejście firmy.
UsuńPiękne zdjęcia ;) kosmetyki już widziałam na blogach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa widziałam tylko u Marzeny, ale zaraz poszukam, co napisali inni. :-)
Pierwszy raz spotykam się z tymi kosmetykami, sporo muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest tyle kosmetyków na rynku, że trudno być na bieżąco z tym wszystkim. :-)
UsuńWitam :) Wpadam z rewizytą i czuję, że zagoszczę na dłużej. Przede mną duuużo czytania (podoba mi się pomysł na hedonistyczne podejście do życia i takie artykuły, jestem bardzo za ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBardzo się cieszę, bo podoba mi się Twój blog!
nigdzie jeszcze o nich nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńNie są chyba reklamowane, jak kosmetyki z dużych koncernów. :-)
UsuńAle na blogach już są! :-)
Kojarze ta firme tylko z blogosfery :)
OdpowiedzUsuńBlogerki wszystko obczajają pierwsze. ;-P
UsuńJa również pierwszy raz słyszę o tej marce.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczyna się pojawiać na blogach, ale pewnie jeszcze się z nią spotkasz. :-)
UsuńTeż mam okazję go testować, niebawem recenzja na blogu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się spodoba. :-)
UsuńJestem naprawdę zachęcona opisem efektów, ale z drugiej strony cena mnie nieco zniechęca. Jednak jest to wydatek, który trzeba zaplanować. Ale w sumie zaraz święta, może komuś podrzucę pomysł sprawienia mi takiego prezentu. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdecydowanie warto. Sama z niego korzystam już od jakiegoś czasu i jestem naprawdę zadowolona, bo bardzo poprawił stan mojej skóry. Warto zaplanować ten wydatek. Albo właśnie sprawić sobie prezent na święta. :D
UsuńNiesamowicie zaciekawił mnie ten krem, że piszesz o nim tak dobrze. Sama będę musiała go wypróbować. :D
OdpowiedzUsuńCzy na tak zwana lwia zmarszczke działa
OdpowiedzUsuńRichevon ma dosc zelowa konsystencje i dobrze sie wchlania wiec jest fajny do masazy na lwia zmarszczke.
Usuń