Jednym z najwyraźniejszych przykładów może być na przykład kolekcja bransoletek. Przez całe lata wcale nie używałam ich. Sądziłam, że to jeden z najbardziej „przeszkadzających” elementów garderoby. Zresztą w ogóle długo żyłam bez biżuterii...
Zainteresowałam się nią pod wpływem blogów oraz koleżanek lubiących rękodzieło. Sama też lubię różne rodzaje takich zajęć, ale od zeszłego roku zupełnie nie interesowało mnie robienie biżuterii.
Kolejna sprawa to dobieranie różnych rzeczy do pór roku. Oczywiście zawsze zimą chodziłam w zimowej kurtce, butach, itp., a z kolei w lecie – już nie. ;-)
Podobnie było z kosmetykami – wiadomo, że w lecie problemem dla skóry i włosów jest słońce i wysuszenie, a zimą mrozy i wysuszenie w domu, gdzie grzeją kaloryfery, a to wymaga odpowiedniej pielęgnacji.
Jednak nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, aby na wiosnę sięgać po inne kolory lakierów do paznokci czy dodatków.
Tej wiosny robię się coraz bardziej „kolorowa”. Sprawiłam sobie nawet kilka kolorowych ubrań, które stanowią ciekawe urozmaicenie w mojej nudnej garderobie.
Blogosfera „lifestylowa” robi takie rzeczy z człowiekiem... Zaczyna się dostrzegać coś, co wcześniej umykało, odkrywać i zauważać coś nowego, czerpać małe przyjemności z estetycznych drobiazgów.
Też tak macie?
To chyba może być ciekawy temat pracy naukowej: wpływ blogów na życie czytelników. ;-) I blogerów. Może już ktoś taką pisze?
Na mnie już wrażenia nie robią sztuczne podniety w blogo - i vlogosferze. Mam tak, odkąd nacięłam się na kilka produktów ;] Także kobiety mogą pisać swoje a jak mnie coś nie pasuje, intuicja mi mówi, że to nie dla mnie - nie kupuję :D
OdpowiedzUsuńJa też nie rzucam się na wszystko, ale odkrywam rzeczy (nie tylko w sensie materialnym), o których kiedyś nie miałam pojęcia.
Usuńoj blogi mają spory wpływ, często podświadomy :) nie raz zobaczyłam coś u kogoś i leciałam do sklepu by to mieć - heh a może ja taka podatna na wpływy jestem ;D
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńU mnie to bardziej niż w zakupach odbija się w dostrzeganiu różnych rzeczy. i odkrywaniu pomysłów - u Ciebie odkryłam dużo pysznych potraw. :-) (Głównie słodyczy, przyznaję się).
Przyklaskuje Twej próżności bo mam przynajmniej co pooglądać :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie czasami zachwyty nad jakimiś produktami są niezrozumiałe, bo coś kupuje, a okazuje się totalnym bublem więc najlepiej samemu przekonać się i wyrobić sobie zdanie na temat produktów :)
OdpowiedzUsuńWidzę różnice po podejściu do wielu spraw, kiedy porównuję koleżanki blogerki i koleżanki nie-blogerki. I różnicę tą widać bardzo wyraźnie :) Owszem są wyjątki ale mimo wsio, blogerska społeczność mimowolnie otwiera wiele drzwi i rzuca nowymi pomysłami :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Bardziej o te pomysły chodzi niż jakieś produkty czy konkretne rzeczy.
UsuńProdukty i rzeczy też są, ale osobiście zamiast zgapiać coś od kogoś "na żywca", wolę się zainspirować :) Wtedy wychodzi z tego coś swojskiego, "własnego", a nie kalka cudzego pomysłu czy zakupu :)
UsuńTak! O to właśnie mi chodziło.
UsuńOczywiście "produkty" też się przy okazji odkrywa, ale cenniejsze są te pomysły, ciekawe przepisy na różne rzeczy i to otwieranie się na nowe rzeczy.
Zgadzam się blogowanie zmienia podejście :) Dużo fantastycznych rzeczy człowiek odkrył dzięki blogom :) ... i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńja u siebie też zauważyłam, że odkąd mam bloga zmieniłam trochę podejście do kilku rzeczy. Na pewno kupuję teraz więcej kosmetyków, bo tyle jest kuszących rzeczy, że nie da się nie kupić, ale dzieki temu znalazłam kilka ciekawy produktów :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) ja zanim zaczełam czytać blogi i pisać swojego nie wyobrażałam sobie że podkład można nakładać czymś innym niż palce, nie sądziłam, że będę się czesać kawałkiem plastiku za 60 zł, na usta zaczełam nakładać nie tylko balsam a bronzer wydawał mi się brązowym różem :)
OdpowiedzUsuńMój kawałek plastiku był tańszy, a bronzer kojarzył mi się z czymś, czym sobie "tapetują" twarze dziewczyny, które chcą wyglądać na opalone (a nie są).
Usuńhahaha:) z tym nakładaniem podkładu mam identycznie:D
Usuńa z inspiracjami i kobiecością się zgadzam w pełni:):) szczególnie z tą kobiecością - całkiem niedawno kupiłam sobie pierwsze 'bardziej kobiece buty' niż adidasy i baleriny:p
mnie dziewczyny zwykle kuszą kosmetykami... biżuteria niespecjalnie mnie pociąga :)
OdpowiedzUsuńkolekcja bransoletek przepiękna.. :)
OdpowiedzUsuńteż już parę fajnych, przydatnych rzeczy odkryłam dzięki blogom :)
Dziękuję! Kolekcja trochę się rozeszła. :-)
UsuńNiektóre moje wytwory spodobały się innym osobom i teraz one je mają. ;-)
Ale masz perełki w tej kolekcji. Na mnie blogi tez działają kusząco :)
OdpowiedzUsuńOj blogi ładnie mi szorują portfel :D
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie blogi nie raz podsycają we mnie różne chciejstwa, także absolutnie Ci się nie dziwię i rozumiem :)
OdpowiedzUsuńpod względem estetycznym na pewno blogi otwierają trochę oczy, ale i portfele ;-) są plusy i minusy, ale najważniejsze by cieszyć się życiem i z niego czerpać i też z blogosfery :-D
OdpowiedzUsuńGdyby nie blogi to o wielu ciekawych rzeczach czy gadżetach, albo przepisach itp. bym nawet nie wiedziała ;p co do bransoletek, jest to nieodłączny element mojego ubioru ;p zawsze mam kilka "na stałe" ;p
OdpowiedzUsuńostatnio sie dobrze zastanawiam, zanim cos dopisze do "chciejlisty", ale luubie czytac i ogladac o kosmetyki i gadzety na blogach, by widziec/wiedzec wiecej:D
OdpowiedzUsuńto fakt, blogi mają ogromny wpływ na decyzje konsumentów, ale staram się racjonalnie oceniać wszystkie ochy i achy ;)
OdpowiedzUsuńUna, jaki masz kolor włosów, po komentarzu u idalii, myślę, czy nie dorzucić cassi do koszyka jak będę kupować khadi
zdecydowałam się na klasyczną khadi red i cassia i jakby co będę się wystrzegać amli ;)
Usuńzastanawiam się jakby cassia zachowała się na moich rudych kudłach przy trzymaniu do 3 godz
co by powstało :)
Blogi rzeczywiście dużo potrafią zdziałać, jeśli chodzi o naszą podświadomość. :D
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak! Nigdy nie zwracałam uwagi na dodatki, na włosy(!) ani na kolory, a teraz cały światopogląd i moja "dziewczęcość" się zmieniły :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że nie tylko ja :D
Ja na "dziewczęcość" jestem już za stara, ale podrasowała się moja "kobiecość" ;-)
UsuńZaczarowane bransoletki, sama mam ich mało. Co do blogów to masz rację, potrafię zmienić postrzeganie na świat, tak na prawdę według mnie. :)
OdpowiedzUsuńBo kobieta zmienną jest:) Kolekcji bransoletek sama Ci zazdroszczę, chociaż z zaciekawieniem wypatrywałam słynnych "malachitów":) Ale z tym wpływem blogów na życie kobiety niewątpliwie coś jest na rzeczy, bo przecież częste kontakty z "żywymi" koleżankami też zmieniają podejście do różnych sfer życia, wymiana informacji, polecenie znajomej osoby, rekomendacje i te sprawy.
OdpowiedzUsuńJa na przykład pojęcia nie miałam o ekokosmetykach, a teraz życia bez mydła marsylskiego sobie nie wyobrażam, o mineralnej kolorówce nie wspominając!
Haha, "malachitów" nie mam... Może to błąd? ;-)
UsuńA moja biżuteria w porównaniu do tego, co Ty tworzysz, zdolna bestio, jest prochem marnym i marnością nad marnościami.
Twoje bransoletki, te z koralików Toho i cuda z kamiennej sieczki - to małe arcydziełka. :-)
Mnie blogi również całkowicie zmieniły "światopogląd" - przede wszystkim te kostiumowe, bo dzięki nim zapragnęłam mieć własne historyczne sukienki, ale także kosmetyczne - odkąd je czytam, zdecydowanie wzrosła moja wiedza chociażby na temat tego, co jest oferowane na rynku. A od tego już tylko krok od kupowania :D A Twoje bransoletki są prześliczne! :)
OdpowiedzUsuńPrzy Twoich sukniach historycznych nie są niczym ciekawym.
UsuńNa mnie Twój blog ma wielki wpływ. Niesamowicie poszerza horyzonty i nawet nie wiesz, jaki "research" robisz dla osób zainteresowanych taką tematyką. :-)
Uwielbiam wszelką biżuterię:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś bardziej dawałam się kusić na blogowe hity, teraz już mniej, bo większość mi nie przypasowała.
pewnie ze blogi zmieniaja zycie, z reszta wszystko co jest wokol nas ma wplyw :)) wiec to cos naturalnego ;))
OdpowiedzUsuńfajna bizuteria ^^
blog potrafi zmienic wszystko hehehe sswietny poscik
OdpowiedzUsuńświetny post! :)
OdpowiedzUsuńblogosfera pełna jest tak wielu inspiracji, że głowa mała. Na blogach innych znajduje wiele ciekawych i kreatywnych pomysłów, które często wcielam życie i żałuję, że sama na nie nie wpadłam. Ale też bez przesady, następuje przy tym selekcja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ja również jestem tzw."sroką" :P
OdpowiedzUsuńblogi potrafią sprawdzić, że coś, czego normalnie bym nie potrzebowała MUSI do mnie trafić :D
OdpowiedzUsuńA ja musze pochwalic Twoja kolekcje, sliczna :)
OdpowiedzUsuńBlogi z pewnością zmieniają ludzi... ale w jaki sposób dokładnie to chyba nie jest możliwe do określenia, bo to temat straszliwie złożony. Ja odkąd mam bloga regularniej używam kosmetyków... ale to specyfika mojej tematyki, no a poza tym mogłabym się zastanawiać, czy to przez bloga, czy też właśnie bloga założyłam po to by sobie tę pielęgnację usystematyzować? ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o cieszenie się z drobnych rzeczy, to jest to zawsze pozytywna umiejętność :)