Kiedy pokazałam kolekcję biżuterii, zapytano mnie, skąd mam te rzeczy, a ja je po prostu zrobiłam. Taką biżuterię robi się bardzo łatwo i każdy sobie z tym poradzi.
Uwielbiam książki, ale czasem trzeba było dla odmiany zrobić coś innego, więc spróbowałam całkiem nowej formy rękodzieła i mnie wciągnęło. Wtedy właśnie powstały prezentowane tu „klejnoty”.
Początkowo używałam kamieni półszlachetnych.
Później odkryłam urok szklanych kryształków. Są bardzo fotogeniczne dzięki temu grze światła.
Niektóre z tych ozdób są na tyle długie, że mogą być też naszyjnikami.
Lubicie własnoręcznie robić sobie takie ozdoby?
Piękna biżuteria! Widzę ją ze zwiewnymi sukienkami lub spódnicą maxi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCzęść z tego, co widać na zdjęciach ma już nowe właścicielki, dla których je robiłam.
super jest:)
UsuńŚliczne. Ja wczoraj z córką nawlekałam koraliki i robiłyśmy dla niej bransoletki.
OdpowiedzUsuńSuper! ;-) Fajnie ma z Tobą córka. :-)
UsuńMnie też w rękodzieło wszelakie wciągnęła mama.
A oczywiście... i różne inne rzeczy też lubię robić samodzielnie ;-)... Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńLubię ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna te bransolety ja niestety jestem za mało cierpliwa żeby robić coś takiego;/ Masz świetnego bloga obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńinspiracjekasi.blogspot.com
Ja też rok temu zaczęłam robić bransoletki takie z kulek z kamieni naturalnych i do tego jakaś srebrna zawieszka;) a akurat zaczęłam przed operacja :D
OdpowiedzUsuńProblemy ze zdrowiem wpływają na kreatywność... ;-)
UsuńNa to wyglada:)
UsuńKoralikami się bawiłam w podstawówce ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz. ;-)
UsuńTe z pierwszego zdjęcia są super :)
OdpowiedzUsuńkoraliki są śliczne na niektórych bransoletkach :D
OdpowiedzUsuńlubię takie bransoletki koralikowe ;)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki. :) Sama nigdy nie robiłam takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie "robótki ręczne". Kiedyś robiłam bardzo dużo biżuterii na sprzedaż - kolczyki, komplety, bransoletki. Po przeprowadzce wszystko zostało w domu rodzinnym. Szkoda mi pozbyć się tych wszystkich kamieni, koralików i drucików. Może kiedyś do tego wrócę ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że szkoda.
UsuńJa moje rozdaję. Myślę, że nie są na tyle artystyczne, żeby je sprzedawać. :-)
Chętnie przygarnęłabym wszystkie z kamieni półszlachetnych, bo piękne są, uwielbiam takie bransoletki, zwłaszcza na lato:). Z kryształkowych najbardziej podoba mi się niebiesko-biała i turkusowa:). Może kiedyś sama spróbuję coś takiego stworzyć.
OdpowiedzUsuńBardzo łatwe do zrobienia są. ;-)
UsuńRobienie biżuterii jest mega! I wciąga strasznie. Ale jak rozwija...
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńA ja przez tyle lat tego nie ruszałam.
Nie mam cierpliwości więc tym bardziej podziwiam Twoje dzieła:)
OdpowiedzUsuńTe mleczne kilku ze złota wstawką - najpiękniejsze na świecie! Sama miałam kiedyś takie kulki, marzyłam o nich całe wakacje, w końcu przed rozpoczęciem roku szkolnego kupiła mi je mama po dwóch miesiącach proszenia się... Ale kolega "podrywając" mnie ściągnął mi ją z ręki i wrzucił do rzeki. Nie odnalazłam, przepłakałam i zapomniałam :D
Oj, szkoda...
UsuńTe kulki to kwarc różowy.
Ja lubię robić takie rzeczy. Bardzo prosta sprawa i bardzo przyjemna. :)
OdpowiedzUsuńTeż robię :) To świetny relaks i ogromna satysfakcja jak się patrzy na gotowy efekt :)
OdpowiedzUsuńTak! A w tym przypadku szybko ten efekt jest!
UsuńKolejny przykład na terapeutyczną moc koralika:)) Pięknie Ci wyszły, niby dużo tego szkła a jednak nadgarstek wydaje się bardzo lekki. Ach, idę pobawić się koralikami:)))
OdpowiedzUsuńNormalnie nie noszę wszystkich. Założyłam tyle tylko do zdjęć.
UsuńNiektóre z nich to prawdziwe perełki! :) Ja robiłam kiedyś bransoletki z muliny, ale teraz nie mam już ani czasu, ani siły. :p
OdpowiedzUsuńNa takie z muliny też nie miałabym siły. Wydaje mi się to bardzo trudne.
UsuńKiedyś "dzióbałam" biżuterię i sprzedawałam wśród znajomych czy na allegro. Wtedy biżuteria handmade była czymś nowym. Teraz jest tyle nowych sklepów z półfabrykatami. Może znów do tego wrócę, przyjemna sprawa :) Śliczne te Twoje koraliki, sama mało kiedy noszę bransoletki ale popatrzeć zawsze miło :]
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz się załapałam i nie sprzedaję.
UsuńSama też rzadko noszę, choć powoli zaczynam.
Piękne są! Ale ja nie wiem czy umiałabym dobrać takie cacka kolorystycznie, bardzo podobają mi się te złote akcenty na bransoletkach, dodają uroku!
OdpowiedzUsuńMają przede wszystkim "funkcję praktyczną" - chowam w nim węzeł gumki. ;-)
UsuńŚwietnie to wygląda, ja niestety nie ma cierpliwości i zdolności nawet do zrobienia prostej bransoletki ;P :D
OdpowiedzUsuńTakie robi się bardzo łatwo. Na pewno potrafiłabyś!
UsuńTa bransoletka z piórem! Marzenie:) A ja właśnie szukałam oleju z wiesiołka w butelce, ale w mojej pięknej mieścinie mieli jedynie w tabletkach. A gdzie kupiłaś?:)
OdpowiedzUsuńTa z piórem była robiona z myślą o innej osobie - dlatego jest trochę za luźna dla mnie. ;-)
UsuńOlej z wiesiołka kupiłam w sklepie zielarskim.
Kocham biżuterie ,ale moja cierpliwość :D Wielki jej brak :D
OdpowiedzUsuńDo takich jak na tym zdjęciu nie trzeba dużo cierpliwości.
UsuńJejku, ale śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBardzo fajna biżuteria :) Sama robię biżuterię więc tym bardziej doceniam :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje bransoletki! Te ze szklanych kryształków rzeczywiście są bardzo fotogeniczne :) Też jestem wielką fanką robienia biżuterii (i nie noszenia jej potem :D). Z tym, że ja zdecydowanie wolę robić kolczyki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa w ogóle nie robię kolczyków, bo nie znam się na nich. Sama ich nie noszę i nie mam pojęcia, jak powinny wyglądać. ;-)
Piękne:) Lubię biżuterię hand-made, kiedyś nawet sama próbowałam coś tworzyć;)
OdpowiedzUsuńMnie bardziej interesuje gdzie się zaopatrywałaś w takie kamyczki i czy nawlekałaś je na gumkę?
OdpowiedzUsuńpiękne :) ostatnio sama myślałam nad zrobieniem bransoletek, ale wszystkie aukcje na allegro mi nie odpowiadały :P albo za dużo w paczce albo znowu na sztuki a nie wiem ile mi ich potrzeba na moje liche nadgarstki :P
OdpowiedzUsuńładne ładne :)
OdpowiedzUsuńTe kryształki to fire polish lub fire beads, produkowane są przez Preciosę (oczywiście te oryginalne) w milionach kolorów i fasonów. Preciosa to fabryka znajdująca się w Jablonecu nad Nisou (byłam tam z mężem), to dawny Jabloneks - świetna wycieczka była.