Czas napisać o kremie, który kupiłam z ciekawości, ale spodobał mi się tak, że zużywam drugie opakowanie i sprawiłam sobie całą serię, w skład której wchodził.
Chciałam wtedy przyjrzeć się niedostępnym w Polsce markom popularnym na blogach i forach kosmetycznych, gdzie o DM czyta się czasem jak o jakiejś mitycznej krainie - kosmetycznym raju, itp.
Krem Alverde kupiłam pod wpływem chęci przyjrzenia się marce, tak zachwalanej przez blogerki zajmujące się kosmetykami naturalnymi. Sama nie wiedziałam, który spośród wielu kremów wybrać... Tyle ich było, a każdy czymś kusił.
Nie mogłam spędzać tam całego dnia i marnować czasu mojej tłumaczki - koleżanki znającej niemiecki... ;-) Wrzuciłam więc do koszyka kilka kosmetyków z różnych serii, m.in. ten krem.
Miał całkiem ciekawy, naturalny skład i był porządnie opakowany, (w przeciwieństwie do produktów, które dwie inne klientki w mojej obecności otwierały, zamykały i odstawiały na półkę... ;/).
Sięgnęłam po niego wiele tygodni po zakupie, ale zakup okazał się trafiony. W czasie mrozów, kiedy skórę na zewnątrz niszczy niska temperatura, a wewnątrz - suche powietrze, ogrzewane kaloryferami, ten krem świetnie ją ratował. Był treściwy (lubię takie), wystarczało używać go na noc, a potem można było zrobić sobie "bezkremowy dzień" (parafrazując zasadę dr Hauschki).
Krem pachnie przyjemnie - ziołami. Wchłania się dosyć wolno, próbowałam go nakładać pod makijaż i miało to sens tylko kiedy nakładałam cieńszą warstwę.
Podoba mi się też to, że jest w tubce. Lubię higieniczne opakowania, więc wolę pompki i tubki od słoiczków.
Kiedy się skończył, chciałam kolejne opakowanie! Dzięki Ani i jej wycieczce do Budapesztu (gdzie mają DM) zostałam posiadaczką całego zestawu Alverde z jagodami Goji.
Na razie mogę tylko napisać, że krem na noc, który niewiele się różni składem też sprawdza się znakomicie. Serum używam za krótko, żeby się wypowiedzieć, ale jeśli się sprawdzi, pewnie jeszcze o nim napiszę.
Mam raczej suchą i dojrzałą skórę, płytko unaczynioną i ze skłonnością do pękających naczyniek. Nie wiem, jak krem sprawdzi się u osób z innym typem cery. Dla niektórych może okazać się zbyt ciężki.
Skład:
Aqua, Olea Europea Oil*, Glycerin, Alcohol*, Squalane, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Sodium Lactate, Simmondsia Chinensis Oil*, Saccharide Isomerate, Sodium Hyaluronate, Menyanthes Trifoliate Leaf Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Punica Granatum Extract*, Hippophea Rhamnoides Fruit Extract*, Vitis Vinifera Fruit Extract*, Citrus Grandis Fruit Extract*, Theobroma Cacao Butter*, Rhus Verniciflua Peel Wax, Lecithin, Ubiquinone, Butyrospermum Parkii Butter*, Lysolecithin, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Ceramide 3, Hydrogenated Lecithin, Myristyl Myristate, Xantan Gum, Hydrogenated Palm Glycerides, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Citric Acid, Lactic Acid, Tartaric Acid, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Geraniol**, Citronellol**, Linalool**, Limonene**, Citral**, Coumarin**.
* Składniki z upraw ekologicznych.
** Z naturalnych olejków eterycznych.
Na pierwszym zdjęciu jest obecnie używane opakowanie kremu. Na dwóch kolejnych - wersja kupiona kilka miesięcy temu.
Ostatnio dołączam do "fanek Alverde". Znacie te kosmetyki? Jeśli tak, jak Wam się sprawdzają?
mam wielką ochotę na kosmetyki Alverde, mam nadzieję, że uda mi się je kiedyś zdobyć, może i na drodze "napadu" ;)
OdpowiedzUsuńoj tego roku muszę się porządnie zaopatrzyć w dm'ie ;D zawsze jak tam wchodziłam brałam malutko rzeczy, ale odkąd zaczęłam blogować moja lista zakupów jest długaaaśna i ciągle rośnie ;D
OdpowiedzUsuńSkądś to znam... Skutki uboczne bloga. ;-)
UsuńMuszę się skusić na tą serię. Krem pod oczy jest podobno bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńTeż mam czasem takie myślenie o DM jako o krainie kosmetycznego raju:)
OdpowiedzUsuńCóż pisać..chciałabym;)
CHciałabym tak napaść DM z tłumaczką ;-) Chociaż to mogłoby spowodować, że wyjechałabym ciężarówka ;-) Przy kolejnych zakupach rozejrzę się za tym kremem
OdpowiedzUsuńJest też obawa, że wykończy się tłumaczkę. Zwłaszcza, jeśli ona nie ma takich zainteresowań, żeby czytać skład każdego kosmetyku i wszystko, co jest na pudełku. ;-)
UsuńAleż ja bym chciała, żeby te drogerie były w Polsce... Ehh. A tak to nie mam do nich NIESTETY dostepu, a z chęcią bym jakiś kosmetyk przetestowała. Ale z kosztami wysyłki jest to zakup niewykle nieopłacalny...
OdpowiedzUsuńTo prawda! Żałuję, że nie mieszkam blisko granicy.
UsuńA ja nie słyszałam o tych kosmetykach. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, słyszałam, ale nie uzywałam.. A jak widać warto choć ja musiałabym znaleźć coś dla swojego typu cery:)
OdpowiedzUsuńSzczerze? pierwszy raz o nich słysze.
OdpowiedzUsuńmiałaś szczęscie, iz trafiłaś na kogoś kto akurat miał okazje byc w budapeszcie.
Z checią bym przetestowała, jak napotkam się gdzieś na portalu allegro to możliwe iż sie skusze, o ile cena bedzie równie przystępna.
PS. Dziekuje za komentarz. Naprawdę masz ciekawego bloga. Dodaje do obserwujacych i zwiedzam go dalej!
Pozdrawiam i miłej nocki życzę - Cam
Z tej serii mam krem pod oczy i jakoś mi nie leży ;] Przez to już nie mam ochoty na inne Alverdowe kosmy z goji.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości wypróbowania Alverde. Lubię takie kremy o porządnym działaniu, więc ten na pewno by mi pasował :)
OdpowiedzUsuńWłasnie nigdy jeszcze nie miałam kosmetyku Alverde , ale kuszą mnie ... jak gdzieś dopadnę to kupię :)
OdpowiedzUsuńps. Dziękuję Ci za opinię na temat tego znamienia mego nieszczęsnego , jesteś już kolejna osobą, która zdecydowanie radzi wyciąć, jus postanowiłam, że wytnę ;)
Wytnij, po co Ci ono?
UsuńAlverde dobra rzecz:D Nie miałam, ale czycham na nie :D
OdpowiedzUsuńTeż bym dokonała takiego napadu jak Ty z miłą chęcią, a to niuchanie i macanie kosmetyków przez klientów mnie przeraża, dla tego zawsze wybieram zafoliowane, " niedostępne " okazy, by uniknąć natłoku bakterii, które tam zostały wpuszczone jeszcze przed zakupem ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta seria, ja jednak potrzebuję czegoś lekkiego, ze względu na przetłuszczającą się skórę, choć mam też na twarzy suche partie i drobne naczynka.
Tak jak wspomniała któraś koleżanka, też zazdroszczę że masz możliwość próbowania tej marki :) Ja tyle dobrego o niej słyszałam, ale niestety, nie mam dostępu :/
OdpowiedzUsuńniestety nie mam obecnie dostepu do dm, ale swojego czasu kupilam sobie rabarbarowy balsam do ciala, ktory milo wspominam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ciesze sie, ze Ci sie z nimi dobrze wspolpracuje :-) oby tak dalej :-) ja niesteth nie mam dostepu do DMu przez co bardzo ubolewam :-(
OdpowiedzUsuńPisalam o wspolpracy z kremami :-)
UsuńDzięki za odwiedziny na moim blogu, może obserwujemy?:)
OdpowiedzUsuńSuper, że podajesz cały, dokładny skład kosmetyków bo to meega ważne.
pozdrawiam,
http://camilaofficial.blogspot.com/
Edina Kamila
ale jesteś niedobra nooo;p kusisz i kusisz tymi cudownościami z alverde a ja nie mam do nich dostępu jak na razie;p;p
OdpowiedzUsuńSerce boli, a portfel się cieszy, że nie mam dostępu do tej firmy ;p. Super, że tak dobrze się ten kremik u Ciebie sprawdza :-).
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
Jam go gdzieś widziała ;D Hahah ;pp
OdpowiedzUsuńDobry jest podobno <3
Zapraszam: http://everyday-smart.blogspot.com/
wstyd się przyznać ale je z tej firmy jeszcze nic, a nic nie miałam ;P
OdpowiedzUsuńmialam olejek do wlosow i byl super, olejek z czarnej porzeczki i nie moglam go skonczyc (m.in. przez zapach) a teraz mam mleczko-zel do mycia twarzy, ktore nie do konca mi odpowiada,ale ciagla chce sprobowac wiecej ich kosmetykow :)))
OdpowiedzUsuńMi się marzy nagietkowa emulsja do mycia twarzy, którą zachwala Megi. Oj jak kiedyś wpadnę do DMu to pół dnia chyba tam spędzę:P
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej firmy, więc nie mogę się wypowiedzieć...
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnych produktów z Alverde poza włosowymi.
OdpowiedzUsuńZ tych za to jestem bardzo zadowolona :)
marzy mi się wycieczka do DM ^^
OdpowiedzUsuńfirmę tą i jej produkty znam niestety tylko z blogerskich opowieści, nad czym szczerze ubolewam ;)
Dobra recenzja.:P
OdpowiedzUsuńNiestety póki co nie dane było mi używać kosmetyków tej marki a wielka szkoda, bo słyszałam że są świetne :(
OdpowiedzUsuńChciałabym jakiś kosmetyk Alverde, ale niestety nie mam do nich dostępu... najbardziej chciałabym odżywki i maski :)
OdpowiedzUsuńBlog został dodany do listy rudowłosych, pozdrawiam! <3
Alverde nie testowałam jeszcze, ale myślę, że wkrótce to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma tej marki w Polsce, bo chętnie bym coś z niej wypróbowała! :)
OdpowiedzUsuńJak tylko trochę dłużej poużywam tego kremu i się utwierdzę w opinii to go opiszę bo jak na razie mam go tylko kilka dni :)
OdpowiedzUsuńSuper ;d
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na jakiś krem alverde po Twojej recenzji ;) Do tej pory miałam odżywki i nie sa moimi faworytkami ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam tę serię i zgadzam się, że jak raz się wypróbuje, to chce się więcej :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie poznałam ale sporo dobrego słyszałam. Szkoda, że nie są dostępne w Polsce w drogeriach :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
Coś tam miałam, ale jeszcze słabo poznałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadkę mandarynkową :)