Olejki eteryczne na "sezon przeziębień"

Nadeszła zima, a wraz z nią „sezon na przeziębienia”, które tylko patrzą, aby nas dorwać.


Postanowiłam podzielić się z Wami jednym ze sposobów przeciwdziałania skutkom infekcji dróg oddechowych. Oczywiście nie zastąpi to leków i nie zadziała samodzielnie w przypadku poważnej infekcji, ale jest pomocne w takich przypadkach i, przynajmniej dla mnie, przyjemne. ;-)

Do rozprowadzenia olejku w powietrzu używam kominka. Obecnie takie kominki są modne, więc łatwo dostępne. Wiele osób pali w nich woski zapachowe i okazuje się, że niektórzy nawet nie wiedzą, że takie woski od lat wykorzystywano właśnie do olejków.


Przy przeziębieniach i grypie polecane są olejki:
  • sosnowy,
  • eukaliptusowy,
  • anyżowy,
  • tymiankowy,
  • mięty pieprzowej,
  • drzewka herbacianego,
  • jodłowy (pichtowy).

Olejki takie działają przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, niektóre także wykrztuśnie i ułatwiają oddychanie przy chorobach dróg oddechowych.

Jeśli chcecie spróbować takiej aromaterapii, a tym bardziej – zrobić inhalację, koniecznie sięgnijcie po prawdziwe olejki eteryczne – nie syntetyczne „kompozycje zapachowe”!


Dobrej jakości olejki eteryczne dostępne w Polsce kupicie w aptekach i dobrych sklepach zielarskich. Pamiętajcie, aby spojrzeć na skład i upewnić się, że naprawdę kupujecie olejek eteryczny. ;-)

Stosując olejki eteryczne należy zachować ostrożność, szczególnie w przypadku wdychania ich w dużych stężeniach (np. przy inhalacjach). Niektóre olejki nie są wskazane do stosowania u małych dzieci, w czasie ciąży czy różnych chorób. Czasem mogą wystąpić alergie na niektóre z nich. Dlatego zawsze powinno się zapoznać z takimi przeciwwskazaniami.

Więcej o przeciwwskazaniach, środkach ostrożności i stosowaniu takich olejków pisałam już tutaj.

Stosujecie takie sposoby?



20 komentarzy:

  1. uwielbiam takie olejki i u mnie prawie codziennie są odpalane w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam olejek eukaliptusowy nie tylko w czasie choroby. Również używam do ich rozprowadzania kominka, ale ostatnio gdzieś czytałam, że nie jest to najlepszy sposób, bo podgrzewany olejek traci część swoich dobroczynnych właściwości, dlatego rozglądam się za jakimś dyfuzorem do olejków eterycznych. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pichtowy <3 Po rozprowadzeniu w neutralnej bazie (ja lubię olejek z migdałów) idealny także jako smarowidło na klatkę piersiową. Od razu oddycha się lżej ;) Zresztą, to niezłe rozwiązanie przy kotach, które nie znoszą olejków (woski aż tak im nie przeszkadzają).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czasami wdycham olejki eteryczne przy katarze i bardzo mi to pomaga. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Też bardzo lubię olejki eteryczne i teraz, zimą prawie codziennie kominek jest w użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj dawno nie stosowałam... ale dobrze, że przypomniałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, zgadzam się. Sosnowy i, muszę sprawdzić, chyba jodłowy są też polecane u alergików (o ile akurat na to nie mają alergii). Nieco niwelują skutki alergii oddechowych, wiadomo, wspomagająco, nie jako lek, ale jednak!

    OdpowiedzUsuń
  8. Olejek tymiankowy to również moje odkrycie! Zawsze się sprawdza przy przeziębieniu.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu nabyć ten kominek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja wielbię olejek cytrynowy i eukaliptusowy, wcieram je w skronie i powracam do żywych:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak jak jakoś do wosków się przekonać nie mogę, mimo, że kilka testowałam, tak olejki uwielbiam i praktycznie codziennie je odpalam;)

    OdpowiedzUsuń
  12. eukaliptusowy stosuje od lat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ochotę na mięte pieprzową i dzięki że podkreśliłaś że mają to być prawdziwe eteryczne a, nie kompozycje zapachowe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ochotę na mięte pieprzową i dzięki że podkreśliłaś że mają to być prawdziwe eteryczne a, nie kompozycje zapachowe :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam olejki eteryczne. Kupiłam ostatnio pomarańczowy i mandarynkowy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubie taki naturalny typ leczenia :) Mi najbardziej pomaga tradycyjnie woda z cytryną i miodem. Olejków jeszcze nie próbowałam przy walce z chorobą i mam nadzieję, że nie szybko będę miała okazje :D

    OdpowiedzUsuń
  17. ja niedawno robiłam "parówkę" z olejku pichtowego :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze nie wpadłabym na to, żeby do kominka wpakować olejki, które tak na prawdę pomagają przy infekcjach :) Na pewno zapamiętam!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie jestem teraz przeziębiona niestety i zaraz zafunduję sobie taką kominkową inhalację, może sosna + eukaliptus?

    OdpowiedzUsuń