Jesienna "wishlista"

Zimno się zrobiło. Zimno, a za oknem coraz bardziej buro. To obudziło we mnie nowe potrzeby. Podobają mi się ciepłe rzeczy i zgaszone kolory...

1. /  2. /  3. / 4. / 5. / 6. / 7. / 8. 

1. Rękawiczki bez palców, w których mogłabym robić zdjęcia nie marznąc w ręce!

2. Szalik albo komin w barwach jesieni, z miękkiej i ciepłej włóczki. Lubię wszystko, co można zamotać wokół szyi, zwłaszcza, gdy jest zimno. Szyja zawsze mi marznie.

3. Luźny płaszcz w stonowanym kolorze. Mam dopasowany jesienny płaszcz, ale ostatnio podobają mi się też takie luźniejsze, pod które można założyć kilka swetrów i nie marznąć. Są bardziej uniwersalne i dostosowane do pogody zmieniającej się w ciągu dnia.

4. Ciepły i miękki sweterek z widocznym splotem typu warkocz. Najlepiej w jasnym kolorze: kremowym, biały, jasnobeżowym, ale podobają mi się też szare.

5., 7., 8. Lakiery do paznokci w kolorach pomiędzy beżem a szarością. Tzw. „greige” (gray + beige). Kolor listopada.. ;-)

6. „Five O'Clock au Gingembre” Serge'a Lutensa. Ten zapach spodobał mi się od pierwszego kontaktu. Kiedyś dostałam próbkę i szybko ją zużyłam właśnie o takiej porze roku. Aromat ciepłej, mocnej herbatki, lekko przyprawionej imbirem, parującej w taki chłodny dzień – tak mi się kojarzy ten zapach. W sam raz na tę porę roku.

Lakiery:

Szaliki:

Rękawiczki:

Swetry:

Płaszcze:

Tworzy mi się jeszcze „wishlista” kosmetyczna na zimne dni. Ale i tak najdłuższa pozostaje „wishlista książkowa”. ;-)

A jak tak Wasze plany i potrzeby w tej coraz chłodniejszej porze roku?