Marzy mi się wyjazd do Prowansji – miejsca znanego mi z wielu rozmaitych książek, jako światowe centrum perfumiarstwa, pięknych widoków, lawendowych pól i sielskiego życia w przyjemnym klimacie.
Oczywiście mam na myśli przede wszystkim „Pachnidło” Patricka Süskinda, ale przyznam się, że nie pogardzę także książkami o uroczym życiu na francuskiej prowincji pośród upojnych zapachów świeżych bagietek i fioletowych pól lawendy. Muszę kiedyś tam pojechać, a tymczasem zaglądam sobie na blogi, których autorki albo mieszkają we Francji (niekoniecznie w samej Prowansji), albo tam bywają, albo bardzo chciałyby tam zamieszkać. Klimat tych blogów jest tak sielski, hedonistyczny i eskapistyczny, że trudno im się oprzeć.
Manon 21
To chyba najbardziej francuski z wymienionych tu blogów, jest pisany po francusku! :-) A jego autorka mieszka we Francji.
French Larkspur
Na tym blogu jest klimatycznie i przytulnie, choć autorka we Francji tylko bywa, ale widać, że ją uwielbia.
Chic Provence
Z tym blogiem jest podobnie. Nie jest tak wysmakowany jak niektóre podobne, ale zamieszczane tu zdjęcia, które wyglądają na spontanicznie zrobione pozwalają zobaczyć ciekawe miejsca i rzeczy.
French Country Cottage
To też blog Amerykanki, która lubi francuskie klimaty. Ciekawe zdjęcia.
Decor de Provence
Dużo klimatycznych zdjęć....
Dodam jeszcze, że trudno mi wybrać pięć blogów i w końcu zdecydowałam się pokazać te, które znam najdłużej. Takich „francusko-prowansalskich” blogów jest więcej: wystarczy np. na Bloglovin poszukać pod hasłami w stylu „French”, „Provence”, „Provencal”, „lavender”, itp. ;-)
Również na blogrollach tych, które wymieniłam znajdziecie wiele podobnych.
Lawenda ze zdjęć rośnie na moim balkonie. Daleko od Prowansji. ;-)
Lubicie takie klimaty?
Ciekawy wpis. Od jakiegoś czasu kręcą mnie klimaty Prowansji, więc z pewnością zajrzę na te blogi ;)
OdpowiedzUsuńKlimaty lubię bardzo, za to zapach lawendy już mniej... Wolę na nią patrzeć niż wąchać :-)
OdpowiedzUsuńo ciekawie!
OdpowiedzUsuńCudnie! Uwielbiam styl prowansalski, więc chętnie odwiedzę te blogi. Dzięki za linki! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! I dzięki jak zwykle za blogi - przez twoje listy blogowe już dawno nie nadążam z codziennym czytaniem wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam lawendę pod każdym względem. Piękne zdjęcia zamieszczane są na tych blogach.
OdpowiedzUsuńSo pretty :)
OdpowiedzUsuńnigdy za bardzo sie tym klimatem nie interesowalam ale widze ze to jednak bardzo popularny trend.. wiele juz lawendy sie dzis na blogach przewinelo :)
OdpowiedzUsuń>> mój blog <<
dziękuję za ten wpis - lawenda i Słodka Francja działają na mnie jak magnes...
OdpowiedzUsuńzapach lawendy niee :( ale patrzeć owszem, piękna jest <3
OdpowiedzUsuńlawenda to jeden z moich ulubionych składników w kosmetykach i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńjak magicznie!
OdpowiedzUsuńLawenda!!! Cudwonie <3
OdpowiedzUsuńKocham pola lawendowe... za przepiękny kolor... :) niestety zapach nie przemawia do mnie :) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńJa akurat nie lubię zapachu lawendy, ale blogi chętnie odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńtych blogów nie znam ale lubię zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miły komentarz. Zapraszam częściej ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Francję :) byłam i się zauroczyłam tym krajem :)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam nagłówek i od razu poczułam lawendę. Jak kiedyś uda mi się znaleźć w tych cudnych, fioletowych połaciach to mogę umierać. Będę spełniona. :D Już kukam na blogi! Muszę w końcu też ogarnąć mój balkon u usiać go lawendą i wrzosem.
OdpowiedzUsuńDzięki za te blogi
OdpowiedzUsuńLawendę kocham i kocham Prowansję. Nie ma chyba piękniejszego miejsca w Europie, przynajmniej według mnie.
W moim ogrodzie rośnie mnóstwo lawendy i właśnie uświadomiłaś mi, że nadszedł czas zbiorów :)
Rozumiem Cię doskonale, widok lawendowych pól jest odurzający a widoki zapierają dech w piersią. Muszę zerknąć na te blogi.
OdpowiedzUsuńMerci pour cet article,je vis en à Saint Rémy de Provence la moitié de l'année avec beaucoup de plaisir.
OdpowiedzUsuńCordialement,
Manon
U mnie pół na pół... Prowansja i Toskania ;) A do kompletnego leniuchowania marzy mi się słoneczna Turcja lub Tunezja, taka z klimatem tych miejsc, nie tylko siedzenie w hotelu i pływanie w basenie, oczywiście.
OdpowiedzUsuń