Od dłuższego czasu byłam ciekawa kosmetyków Resibo. To polska marka naturalna i cruelty-free, więc bardzo w moim guście.
Czytałam o niej na blogach, a opinie były zwykle dobre. Jednak dopiero niedawno sięgnęłam po nie i... żałuję, że tyle czasu z tym zwlekałam.
Moja przygoda z kosmetykami Resibo zaczęła się od dwóch kremów: odżywczego kremu do twarzy oraz kremu pod oczy. Mam je od początku marca, więc czas podzielić się wrażeniami.
Krem odżywczy
Najbardziej przypadł mi do gustu krem odżywczy. Dawno nie miałam kremu, który tak świetnie zrozumiałby się z moją skórą.
Zaczęłam używać go jeszcze w sezonie grzewczym, mając przesuszoną skórę i zauważyłam różnicę niemal natychmiast. Już po kilku dniach skóra zaczęła odzyskiwać odpowiednie nawilżenie i jędrność. Co więcej - dawno nie miałam tak czystych i zwężonych porów. Przyznam, że wcześniej nawet za bardzo nie zastanawiałam się nad ich stanem – teraz widzę, że daleko im było do doskonałości.
Kosmetyk zawiera mnóstwo naturalnych składników, które nawilżają i odżywiają skórę. Są wśród nich masło shea, oleje z orzecha brazylijskiego, z pestek moreli, cumaru, manuka, migdałowy i abisyński oraz ekstrakty roślinne z alg, nasion dyni, korzenia rabarbaru i pomidora.
Zgodnie z deklaracją producenta ekstrakt z niebiesko-zielonych alg działa jak naturalny retinoid - wygładza i zagęszcza skórę. Jego działanie przeciwzmarszczkowe uzupełniają roślinne ekstrakty i oleje, dostarczając witamin, aminokwasów i substancji odpowiedzialnych za jędrny i świeży wygląd skóry. Wyciąg z pomidora dodatkowo chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym i zanieczyszczeniami środowiskowymi – jak zapewnia producent jest w tym zakresie dwukrotnie skuteczniejszy niż beta-karoten.
Skład uzupełniają substancje nawilżające: kwas hialuronowy, Aquaxtrem (wyciąg z korzenia rabarbaru) oraz ekstrakt z nasion dyni. Krem łagodzi podrażnienia i koi wrażliwą skórę.
Pomimo zawartości olejów nie jest to krem tłusty, pozostawiający na twarzy błyszczącą powłokę. Jest lekki i szybko się wchłania. Krem świetnie się nadaje pod makijaż i dobrze współpracuje z mineralnym podkładem.
Kosmetyk jest zamknięty w estetycznej i higienicznej butelce typu airless. Dodatkowo ma mechanizm, który pozwala zablokować pompkę i zabezpieczyć krem przez przypadkowym wyciśnięciem - wystarczy lekko go przekręcić. Butelka jest zapakowana w uroczą, papierową tubę.
Krem polecany jest dla każdego typu cery, przy czym w przypadku cery tłustej producent proponuje, by stosować go na noc, a w przypadku skóry suchej i mieszanej - także na dzień. Ja stosuję go tylko na dzień. ;-)
Skład:
Aqua, Coco Caprylate/Caprate, Propanediol Dicaprylate, Propanediol, Crambe Abyssinica Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glycerin, Polyglyceryl-4 Cocoate, Glyceryl Stearate Citrate, Sucrose Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sorbitol, Sodium Hyaluronate, Rheum Rhaponticum Root Extract, Solanum Lycopersicum Fruit/Leaf Stem Extract, Cucurbita Pepo Seed Extract, Algae Extract, Leptospermum Scoparium Branch/Leaf Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Dipteryx Odorata Seed Oil, Zea Mays Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Cetyl Alcohol, Xanthan Gum, Sodium Ricinoleate, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate
Więcej informacji na stronie producenta.
Krem pod oczy
Wraz z kremem odżywczym do twarzy zaczęłam używać kremu pod oczy Resibo i moje wrażenia są podobne, choć pod oczami nie widać tego robiącego wrażenie efektu zwężonych porów.
Producent zapewnia, że w kremie znalazło się aż 15 składników, które wpływają na odpowiedni poziom nawilżenia skóry i wspomagają walkę ze zmarszczkami, które najszybciej i najczęściej robią się właśnie pod oczami. Są wśród nich m.in. olej arganowy, i sezamowy, kofeina, ekstrakt ze skórki cytryny, ekstrakt z nasion dyni, aquaxtrem ™ – wyciąg z korzenia rabarbaru, ekstrakt z kłączy ruszczyka kolczastego, wyciąg z ziela nawłoci.
Krem ma wypychać zmarszczki od środka oraz redukować cienie i obrzęki poprzez usprawnienie krążenia - dzięki wyciągowi z ruszczyka kolczastego i kofeinie. Natomiast ekstrakt ze skórki cytrynowej ma działanie udrażniające i przeciwobrzękowe – wzmacnia naczynia krwionośne i wspomaga ich przepuszczalność.
Osobiście nie zauważyłam redukcji cieni, ale nie oczekiwałam tego, bo nigdy się z takim działaniem nie spotkałam i po prostu w nie nie wierzę. ;-) Mam bardzo widoczne cienie i przez całe lata stosowania różnych kremów pod oczy nigdy nie trafiłam na taki, który mógłby coś na nie poradzić. Wystarczy mi, aby nawilżał skórę na tyle, by korektor dobrze na na niej leżał i ten krem to robi.
Podobnie jak odżywczy krem do twarzy, świetnie współpracuje z makijażem. Nie pozostawia błyszczącego wykończenia, a mineralny korektor i podkład dobrze na nim leżą. Nic się nie „roluje”, a makijaż nawet po kilku godzinach wygląda bez zarzutu.
Minusem jest to, że krem wprowadzony do oka (co się niestety czasem zdarza) lekko je podrażnia. Mam jednak świadomość, że w przypadku moich oczu tak działa zdecydowana większość kremów, a wiele powoduje znacznie większe podrażnienie.
Opakowanie to, podobnie, jak w przypadku odżywczego kremu do twarzy – butelka typu airless, z możliwością zablokowania pompki. Kosmetyk również jest dodatkowo zapakowany w solidną papierową tubę.
Wyciskając krem warto jednak robić to delikatnie. Naciskając dozownik mocno, wydobywamy za dużo kremu – znacznie więcej niż potrzebujemy, aby nawilżyć skórę po oczami.
Skład:
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Propanediol, Crambe Abyssinica Seed Oil, Coco Caprylate/Caprate, Glycerin, Cetearyl Olivate, Argania Spinosa Kernel Oil, Sorbitan Olivate, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Cetearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Rheum Rhaponticum Root Extract, Commiphora Mukul Resin Extract, Leptospermum Scoparium Branch/Leaf Oil, Caffeine, Cucurbita Pepo Seed Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Solidago Virgaurea Extract, Citrus Limon Peel Extract, Zea Mays Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Sucrose Palmitate, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Xanthan Gum, Glyceryl Linoleate, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum
Więcej informacji na stronie producenta.
Obydwa kosmetyki polecam z pełnym przekonaniem i na pewno będę do nich wracać.
Znacie te kosmetyki? Jak sprawdziły się u Was?
Używałam kremu pod oczy i na mnie nie zrobił większego wrażenia. Natomiast na krem do twarzy skuszę się w przyszłości, bo ciągnie mnie do kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuńMnie teraz też ciekawią kolejne kosmetyki tej marki. :-)
UsuńMiałam próbki obu ale w pamięć zapadł odżywczy, faktycznie mega tłusty (jak na moja cerę) ale efekt fajny tylko, no ten zapach cynamonu (chyba) mnie drażnił ;/
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to na pewno ten sam krem. Mój właśnie nie jest tłusty - dobrze się nadaje pod makijaż, nie ma "błysku". No i nie ma w nim cynamonu - zwracam uwagę na cynamon, bo mnie on uczula i staram się go unikać w kosmetykach. :-) Zapach też mi się nie kojarzy z cynamonem - nie jest zbyt mocny ten zapach, co uważam za plus po doświadczeniach z kremami pachnącymi mocno i długo, przez co męczącymi.
UsuńNa ich krem odżywczy i serum olejowe od dawna mam wielką ochotę :). Bardzo mi się podobają ich produkty i chcę je w końcu poznać :)
OdpowiedzUsuńSerum też mam i też jestem z niego zadowolona. Napiszę o nim w osobnym poście. Mam teraz ochotę poznać inne ich kosmetyki. :-)
Usuńkrem pod oczy bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńMnie też zwykle właśnie kremy pod oczy interesują. Tam mam najwięcej do "nakremowania"... :-)
UsuńLubię tę markę, ale kupuję jedynie w trakcie promocji
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! :-)
UsuńI dobrze, że są promocje! :-)
uwielbiam ich balsam do ciała, kremów mam dostatek więc bardziej ciekawią mnie olejek do demakijażu i serum olejkowe :-)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawi olejek do demakijażu, a serum już poznałam i polubiłam. :-)
UsuńKremik pod oczy najbardziej kuszący :D
OdpowiedzUsuńTeż tak mam - zawsze najbardziej kuszą mnie kremy pod oczy. :-)
UsuńOstatnio glosno o nich w necie, a mi sa nie znane ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ze widać je na blogach :-)
UsuńJakie ładne opakowania. Nie znam w ogóle tej marki. Chętnie skuszę się na krem odżywczy i serum. Kremów pod oczy nie używam.
OdpowiedzUsuńTe opakowania chyba właśnie jako pierwsze przykuły moją uwagę. A napis "100% vege", który widać było na zdjęciach, sprawił, że musiałam się nimi zainteresować. ;-)
UsuńTo prawda, że jak usprawni się krążenie to cienie powinny zniknąć lub wyblaknąć, ale u siebie też nigdy przy żadnym kremie tego nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńCienie to podobno głównie kwestia cienkiej i płytko unaczynionej skóry, więc trudno, by krem na to pomógł. Musiałby pogrubić tę skórę :-)
UsuńLubię tę markę. Mam nadzieję że kiedyś ponownie będę mogła się z nią spotkać
UsuńNie używałam jeszcze niczego tej marki, ale mnie teraz zaciekawiłaś. Będę musiała przyjrzeć się ich ofercie.
OdpowiedzUsuńObu używałam (odżywczego zużyłam tylko próbkę, a pod oczy całe opakowanie) i uważam, że są świetne :) Zużyłam też próbkę kremu miejskiego, jest lżejszy niż odżywczy, też rewelacja :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten krem pod oczy :) Myślałam też o ich miejskim kremie ochronnym, ale nie byłam pewna, czy nie będzie zbyt treściwy. Ale skoro ten odżywczy dobrze się wchłania, to tym bardziej ten powinien :D
OdpowiedzUsuńLubię Resibo, miałam większość ich produktów, a rozczarował mnie chyba tylko micel :)
OdpowiedzUsuńSuper wskazówki, muszę przetestować ten produkt. Dam znać jak poszło bo narazie nic mnie nie może przekonać do zmiany mojej mgiełki nawilżającej ! ��
OdpowiedzUsuń