Pomysł na ten wpis podsunął mi zbliżający się Dzień Matki oraz wypowiedź managera firmy odzieżowej, twierdzącego, że osoby po pięćdziesiątce ich nie interesują, bo nie dbają już o siebie i nie interesują się nowościami.
Co ciekawe, ten menedżer wyglądał tak, jakby sam nie miał zbyt daleko do tej pięćdziesiątki... Ale być może planuje już za kilka lat całkiem się zapuścić? I podobnie jak jego współpracownicy uważa, że jest to powszechne? ;-)
Jednak przypomniało mi to, że jeszcze kilkanaście lat temu „kremy dla kobiet dojrzałych” miewały oznaczenia co najwyżej „40+”. Tak, jakby firmy kosmetyczne przyjmowały podobne założenie, jak owa firma odzieżowa. Lub też przyjmowały „40+” jako coś, co dotyczy także pięćdziesięcio-, sześćdziesięcio-, czy osiemdziesięciolatek. Bo przecież one wszystkie też są po czterdziestce i to od wielu lat! ;-)
Teraz coraz więcej firm ma świadomość, że życie nie kończy się po czterdziestce i kieruje swą ofertę także do starszych kobiet. Najwyraźniej widzą, że one nadal dbają o siebie i interesują się nowościami. Widać to choćby po oznaczeniach kosmetyków „50+”, „60+”, „70+”...
Oczywiście nie ma zakazu używania kosmetyków przez osoby młodsze czy starsze niż w wieku sugerowanym na opakowaniu. Sama kiedyś używałam kremu 70+, choć do siedemdziesiątki brak mi jeszcze wielu lat. I wbrew mitom, które ciągle jeszcze można gdzieniegdzie spotkać, moja skóra się od tego nie rozleniwiła i nie zestarzała bardziej niż powinna. ;-)
Jednak sam fakt takiego oznaczania kosmetyków i coraz szersza oferta takich, które mają na celu odmładzanie skóry i utrzymywanie jej w dobrej kondycji pokazuje, że coraz więcej marek kosmetycznych docenia dojrzałe klientki.
Moja mama jest już w grupie wiekowej 60+ i choć nie interesuje się kosmetykami tak, jak ja, wcale ich nie unika. I chyba lubi je dostawać, choć zawsze konsultuję z nią takie prezenty. Podobnie, jak ja, lubi mieć wybór. ;-)
Od dłuższego czasu usiłuję zainteresować ją kosmetykami naturalnymi, ale jak dotąd nie udało mi się przekonać jej np. do używania olejów do twarzy czy włosów. Woli kremy, odżywki i inne gotowe kosmetyki. Najchętniej „znanych” firm, więc naturalne marki, których nazw nie kojarzy, traktuje nieco podejrzliwie.
Dlatego przy okazji dnia matki zrobiłam małe rozeznanie wśród kosmetyków dla dojrzałych kobiet. Skupiłam się na polskich markach. Serie takich kosmetyków ma w swojej ofercie coraz więcej firm, a oto kilka spośród nich.
Soraya
Soraya ma w ofercie trzy linie kosmetyków dla kobiet dojrzałych.
Jedna z nich to nowa linia „Total Collagen”. Jej głównym składnikiem jest Collagen XVIII Architect - kompleks składników aktywnych pobudzających produkcję 5 typów kolagenu, w tym nowo odkrytego kolagenu XVIII - jedynego, który występuje we wszystkich warstwach skóry.
W tej linii znajdziemy kremy przeciwzmarszczkowe 50+, 60+ i 70+ oraz krem pod oczy i krem-koncentrat zagęszczający skórę na noc. Ceny kosmetyków to ok. 20-25 zł.
Druga to linia „Art&Diamonds”, polecana do każdego typu cery dla kobiet 60+ i 70+. Do tych grup wiekowych skierowane są kremy, których zadaniem jest opóźnianie procesów starzenia oraz optyczne odmłodzenie i wygładzenie skóry. Ceny kosmetyków to ok. 12-30 zł.
Trzecia linia „Hialuronowy zastrzyk” obejmuje aż cztery „dekady” - kosmetyki skierowane są do kobiet w wieku 40+, 50+, 60+ i 70+. Poza kwasem hialuronowym dostarczają one skórze witamin z grupy B, co ma przeciwdziałać powstawaniu nowych zmarszczek, a także poprawiać stan skóry i nawilżać ją. Ceny oscylują wokół 20 zł.
Dermika
Linie kosmetyków dla kobiet dojrzałych ma w swojej ofercie także Dermika. Jedna z nich to linia „Neocollagen M+”, przeznaczona do pielęgnacji skóry w okresie menopauzy. Jest to czas, w którym skóra potrzebuje wyspecjalizowanego wsparcia, następuje wówczas spadek produkcji estrogenów, co pogłębia utratę jędrności i elastyczności oraz zakłóca równowagę hydrolipidową naskórka.
W kremach zastosowano ekstrakt z korzenia irysa. Jest on bogaty w fitoestrogeny, które ograniczają negatywny wpływ spadku ilości estrogenów na skórę. Ceny to 40-80 zł.
Druga linia to „Dermika Firm Age”, gdzie zastosowano rozwiązania inspirowane profesjonalnym zabiegiem falami radiowymi, który podgrzewając głębokie warstwy skóry, pobudza odnowę macierzy kolagenowej w reakcji wewnętrznego gojenia.
W kosmetykach zastosowano koncentrat pozyskiwany z algi Undaria Pinnatifida, r-retinol oraz biopolimery, ceny to 80-140 zł.
Evree
Kosmetyki 50+ ma też w ofercie Evree. Są to przeciwzmarszczkowy krem do twarzy do skóry suchej i dojrzałej „Gold Argan” oraz olejek odmładzający o tej samej nazwie.
Krem ma półtłustą, bogatą w składniki odżywcze konsystencja. Składniki aktywne: olejek arganowy, tocopherol, kwas hialuronowy. Według deklaracji producenta wygładza i spłyca zmarszczki, aktywnie regeneruje i odżywia, stymuluje odnowę skóry. Ceny tych kosmetyków, to ok. 30 zł
Miraculum
Miraculum ma w ofercie dwie linie kosmetyków dla kobiet dojrzałych. Pierwsza to Pro Estetica – kosmetyki, których zadaniem jest działanie liftingujące poprzez napięcie i spłycenie zmarszczek i bruzd. Mają one poprawić owal twarzy, ujędrnić i uelastycznić skórę, dzięki wzmocnieniu jej struktury od wewnątrz. Kosmetyki przeznaczone są dla grup wiekowych 50+, 60+ i 70+. Ceny kosmetyków to 12-23 zł.
Druga seria to „Pani Walewska Gold”. Ta linia przypomina mi kosmetyki z czasów, kiedy byłam dzieckiem – używane przez moją babcię. Myślę, że to dobry pomysł, aby seria dojrzewała wraz z jej użytkowniczkami. Kosmetyki z tej serii przeznaczone są dla kobiet w wieku 60+, 70+ i 80+. Ta ostatnia to chyba rekord wśród polskich firm kosmetycznych. Ceny są bardzo przystępne: 10-20 zł.
Mincer Pharma
Kosmetyki dla dojrzałych kobiet ma w swojej ofercie także Mincer Pharma – np. przeciwzmarszczkowe z serii Contour Architect. Ich zdaniem jest walka ze zwiotczeniami i grawitacyjnym opadaniem owalu twarzy. Postępująca wiotkość skóry to efekt degradacji poziomu kolagenu, który jest najważniejszym składnikiem struktury podporowej skóry i w młodym wieku stanowi nawet 80% jej suchej masy. Z wiekiem włókna kolagenu zanikają, sprawiając, że skóra traci jędrność i gęstość, dlatego formuły tych kosmetyków oparte są m.in. na kolagenie z akacji i kompleksie ANTI-GRAVITY. Ceny kosmetyków to 29-63 zł.
Bielenda
Bielenda ma w swojej ofercie linię kosmetyków liftingujących do cery dojrzałej – Bielenda Lift. Oparta jest na zaawansowanej technologii synchronicznej matrycy infuzyjnej, która tworzy inteligentny system transportu składników aktywnych do głębszych warstw naskórka. Dodatkowo w matrycę wbudowany jest Advanced Promo Complex – promotor przenikania składników aktywnych. Wiodącym elementem tego kompleksu jest skwalen.
Wśród kosmetyków Bielenda Lift znalazly się kremy na dzień i na noc w grupach wiekowych 40+, 50+ i 60+, serum, korektor zmarszczek i maseczka w płacie 3D. Ich ceny to 8 – 24 zł.
Podsumowując: mamy na polskich rynku coraz więcej kosmetyków dla dojrzałych kobiet. I na ogół mają one bardzo przystępne ceny.
Oczywiście są jeszcze kosmetyki naturalne i sama pewnie będę sięgać głównie po takie do późnej starości, jeśli tylko uda mi się jej dożyć. Poważnie wątpię, bym wtedy straciła zainteresowanie kosmetykami i innymi rzeczami, które lubię. Podejrzewam, że jestem raczej kandydatką na niezbyt „babciną” starszą panią... ;-)
W jakim wieku są Wasze Mamy i jaki jest ich stosunek do kosmetyków?
Moja z takiego zestawu Evree z pewnością by się ucieszyła :). Nawet nie wiedziałam, że mają taką serię, choć ja nigdy nie zwracam uwagi na te oznaczenia plus ileś tam :P
OdpowiedzUsuńJa normalnie też nie - tzn. nie o tyle, że nie zraża mnie, że coś jest 60+ czy 70+, jeśli ma składniki czy działanie, które może przydać się mojej skórze. Stosowałam kremy pod oczy i sera 40+ i "starsze" mając ok. 25 lat i dobrze mi służyły. :-)
UsuńDopiero muszę pomyśleć, co kupić :P
OdpowiedzUsuńJa już szykuję pakę dla mojej Mamy. :-) Gorzej, że nie udało mi się dostać jednej z zakupionych rzeczy i muszę szukać czegoś nowego...
UsuńBardzo lubię produktu marki Soraya... A wypowiedź tego managera mnie oburza! Skończę 61 lat... I mam szafę i łazienkę pełne różnych rzeczy, które mają mnie upiekszyc;-)) Zresztą.. widać to po blogu ;-)
OdpowiedzUsuńI wyglądasz znacznie lepiej od owego pana managera. :-)
UsuńA on... no cóż... wraz z podobnie myślącymi współpracownikami wyeliminował sporo potencjalnych klientów i klientek firmy, dla której pracuje. Ich strata! :-D
Jak moja mama. :-)
UsuńZ moją mamą było jakby odwrotnie. Nigdy specjalnie nie interesowała się kosmetykami i modą. Nawet się nie malowała. Wszystko się zmieniło dopiero na emeryturze. Wtedy nagle miała dużo czasu i odkryła takie rzeczy. I wciągnęła się.
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsam do ciała FirmAge. Moja mama wraz z wiekiem coraz bardziej interesuje się kosmetykami, wiele marek niszowych poznałam dzieki niej ;)
OdpowiedzUsuńRegularnie inwestuję w kosmetyki O3Zone www.o3zone.pl/". Serdecznie polecam!
OdpowiedzUsuńFajny i ciekawy blog do obejrzenia i poczytania w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego czego sie chciałem dowiedzieć jest na tym blogu dziekuje!
OdpowiedzUsuń