Bath & Body Works to kolejna firma, którą odkryłam dzięki blogom. Ogromny wybór zapachów i urocze opakowania, dodające uroku łazience przypadły mi do gustu.
Od pewnego czasu myślałam o napisaniu na blogu o tych kosmetykach, szczególnie o mydłach do rąk, których kupuję najwięcej. Porobiłam nawet zdjęcia i spisywałam swoje wrażenia, ale kiedy odkryłam, że oferta sklepu często się zmienia, zrezygnowałam z takiego wpisu, bo nie byłam pewna, czy nie napiszę o czymś, czego nie ma już w sprzedaży. Jednak w końcu postanowiłam go zamieścić na wniosek osób, które nie mają dostępu do sklepów firmowych, a są ciekawe zapachów.
Trwają wyprzedaże w Bath & Body Works i zostałam poproszona o zrobienie zakupów koleżankom. Przy okazji dowiedziałam się, że na Facebooku trwają akcje zakupowe, a wiele osób z miast, w których nie ma sklepów tej marki chce dowiedzieć się czegoś o poszczególnych zapachach. Postanowiłam więc zamieścić na blogu to, co napisałam o poznanych zapachach, które kojarzą mi się z latem.
Niektóre z tych kosmetyków są już wycofane, ale ciągle można je kupić np. na firmowej stronie Bath & Body Works i w serwisach z aukcjami (w Polsce firma niestety nie ma sklepu internetowego). Widzę też, że wszystkie opisane tu serie są dostępne na Amazon (jeśli ktoś poszukuje).
Nie wiem, czy są dostępne w sklepach firmowych, bo dawno tam nie byłam. Jednak planuję wybrać się w najbliższych dniach i wtedy zaktualizuję post.
A może Wy mi podpowiecie, czy któreś z opisanych tu zapachów można jeszcze dostać stacjonarnie?
Fresh Picked Sweet Clementine
Hand Soap
„Fresh Picked Sweet Clementine” to jedno z moich ulubionych mydeł Bath & Body Works. Pachnie jak świeżo rozkrojona słodka klementynka i tak, jak ona roztacza woń wokół i napełnia nią całe pomieszczenie. Jest apetyczny i wręcz budzi chęć zjedzenia takiej słodkiej klementynki.
Świetnie odwzorowany zapach zarówno w butelce, jak i podczas używania i później na skórze, na której utrzymuje się bardzo długo, jak na ten rodzaj kosmetyku.
Mediterranean Lemon
Gentle Foaming Hand Soap
Kolejny intensywny cytrusowy zapach, który przypadł mi do gustu. Pachnie apetyczną, świeżo rozkrojoną cytryną. Wyczuwalny jest zarówno soczysty miąższ tego owocu, jak i skórka. Lubicie zapach skórki cytrynowej? Ja bardzo!
Poza tym zgadzam się, że to cytryna z Południa. Tam owoce smakują i pachną inaczej niż te, które docierają do nas: znacznie lepiej. Dojrzałe na słońcu owoce są po prostu smaczniejsze niż te, które „dochodzą” w dojrzewalniach. Ten zapach przypomina mi właśnie takie pyszne cytryny z Południa.
Tuscan Melon
Gentle Foaming Hand Soap
Soczysty, dojrzały, świeżo rozkrojony melon roztacza woń, pobudzając apetyt. Zapach owocu jest bardzo dobrze odwzorowany, szczególnie w butelce. Jednak pachnie „melonową świeżością” także podczas mycia i później, na skórze, na której długo się trzyma.
Ten zapach też bardzo polubiłam. W ogóle uważam, że melony i arbuzy to jedne z najładniej pachnących owoców. Tak świeżo, soczyście, wręcz „wodnie”. No i letnio. Jesienią i zimą takie zapachy przywołują wspomnienia lata.
Golden Apricot
Gentle Foaming Hand Soap
Podejrzewam, że ta złota morela, to jakaś odmiana spokrewniona z mirabelką, bo zapach kojarzy mi się morelowo-mirabelkowo. Obydwa owoce bardzo lubię, więc mi odpowiada. Podczas mycia staje się trochę bardziej chemiczny i mam wrażenie, że wyczuwam jakąś nutę dojrzałego jabłka.
Owocowy zapach długo pozostaje na skórze. Podobno to jesienny zapach, ale nie kojarzy mi się z jesienią, a z latem – takim słonecznym, upalnym i wakacyjnym.
Lavender Blossom
Gentle Foaming Hand Soap
Lawenda w wersji subtelnej i z delikatną nutką słodyczy. Spodziewałam się intensywnego zapachu, tymczasem jest on bardzo delikatny. Używałam tego mydła równolegle z lawendowym mydłem w kostce Alterra i ku mojemu zaskoczeniu tamto było bardziej intensywne.
Lawenda jest wyczuwalna, ale to taki łagodny zapach. Nie przypomina intensywnej woni olejku lawendowego i nasyconych nim kosmetyków. Kojarzy mi się raczej mi się z kwitnącym ziołem lawendy, rosnącym na parapecie, którego zapach wpada do wnętrza. Albo z lawendowymi aromatami słodyczy czy napojów. Pomimo, że zapach jest tak delikatny, długo utrzymuje się na skórze.
Wszystkie mydła w płynie są fotogeniczne, kolorowe i fajnie wyglądają na mojej „minimalistycznej” umywalce.
Znacie te kosmetyki? Jeśli tak – jak wrażenia? I co polecacie?
ja posiadam tylko żel antybakteryjny i go uwielbiam, a na mydełka z chęcią bym się skusiła, ale nie mam w pobliżu tego sklepu a mają taki wybór zapachowy, że chciałabym najpierw poniuchać :D
OdpowiedzUsuńMnie jakoś kosmetyki BBW do siebie nie przekonały. Nie odnajduję się w tych zapachach, a mydła w piance działały na moje dłonie wysuszająco.
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia.....
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam podesłać Ci link! :-) Po to tu weszłam, były 2 komentarze, patrzę, a tu trzeci - bo już masz link! :-)
UsuńJakie śliczne opakowania! Sweet Clementine musi cudownie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńMuszą pięknie pachnieć, chciałbym przetestować:-) ja ciągle używam byle jakich mydeł do rąk, myślę że mało osób zwraca uwagę na to czym je myje i czy w ogóle to robi.
OdpowiedzUsuńPiękne opakowania!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kiedyś widziałam je w TK Maxx-ie, ale nie dam sobie ręki uciąć. W każdym razie - wydaje mi się prawdopodobne, że mogą się tam pojawić - trzeba będzie mieć oczy szeroko otwarte.
mialam mydelkao zapachu gruszki i truskawki i szczerze powiedziawszy, poza pieknym zapachem dla mnie te kosmetyki sa bardzo przecietne. Ale juz mgielki do ciala mnie zachwycaja, bo dlugo sie utrzymuja i maja ladne zapachy!
OdpowiedzUsuńZ BBW najbardziej lubię mgiełki i świece ..mydła niestety mnie wysuszają ale na pewno nie można odmówić im uroku ..miałam chyba ze 4 rodzaje ..najmilej wspominam coś z ogórkiem
OdpowiedzUsuńNie znam, choć akurat mydła w płynie bardzo lubię. Może się skuszę, bo odkąd wrócił mi zmysł powonienia (po półrocznej "absencji) znów odkrywam świat zapachów.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko jedno ich mydełko, ale tak strasznie wysuszało mi dłonie, że na pewno więcej nie kupię, ale ja w sumie do rąk to tylko takich w miarę naturalnych mydeł w kostkach mogę używać. :( Żałuję, bo zapachy mają naprawdę kuszące. Za to mam ich balsam i uwielbiam. Wprawdzie skład nie jest warty tej ceny, ale za to pachnie tak ładnie i intensywnie, że jak się wysmaruję, to już nie muszę, a nawet chyba nie powinnam, używać dodatkowo żadnych perfum.
OdpowiedzUsuńJakie cuda, opakowania się rewelacyjne!:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale one muszą pachnieć! :) Mandarynka chyba mi najbliższa, chociaż inne też bym chętnie chciała :P Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńkocham wszystk co BBW :) mam kilka mydelek :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam tej firmy, ale mydełka wyglądają naprawdę zachęcająco. Najbardziej zaintrygował mnie zapach melona :-)
OdpowiedzUsuńUżywam tych mydełek od roku i ciężko mi przychodzi zakup innego gdy się kończą a horyzoncie nie widać wyjazdu do warszawy w celu dotowarowania :) moje ulubione zapachy to te perfumowane, owocowych raczej unikam
OdpowiedzUsuńkuszące opakowania :)
OdpowiedzUsuńOne strasznie fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZnam znam :-))) mydła uwielbiam i nalezą do moich ulubieńców ! Zawsze musze je miec :-)))
OdpowiedzUsuńAle magia kolorów :) To klementynkowe mydło wydaje się nieziemskie :)
OdpowiedzUsuńTą firmę również poznałam dzięki blogom, ale sama jeszcze nic nie miałam z ich asortymentu. Te mydełko z tą klementynką brzmi na prawdę zachęcająco tak samo jak i pozostałe kosmetyki. Niestety u nas w Lublinie nigdzie ich nie widziałam.. a szkoda!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Nie posiadam nic tej firmy i jakoś szczególnie mnie nic nie kusi, przyznam szczerze :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jakaś wersja! Niestety do Warszawy tak daleko... a na allegro cena przesyłki przewyższa momentami wartość towaru ah! :D
OdpowiedzUsuńMydeł jeszcze nie znam, ale moze w weekend uda mi sie wybrać na jakiś shopping to i do BBW sie wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego ja w ogóle nie znam tych kosmetyków? :( Myślę że na coś się skuszę, piękne zapachy i szata graficzna naprawdę potrafią mnie przyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńmamawplaskimobuwiu :*
Kusisz kusisz!!!! :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki, ale teraz rozpaczam, że nie ma jej online, uwielbiam takie zapachy a trudno na nie trafić wśród tego co jest dostępne. Trafiłam ostatnio na Anatomicals, które pomimo ceny jest zbliżone do tego co lubię, czyli soczyście owocowe i nie wysusza mi rąk plus ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam do czynienia z tą firmą, ale kto wie.. może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńśliczne opakowania tych mydełek,nigdy nie miałam nic z tej firmy, jak zapach jest równie ładny to lecę kupic ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://izaporemba.blogspot.com/
mydła znam, ale dla mnie są bardzo niewydajne i za drogie
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują te mydełka, ciekawa jestem zapachów
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują, cytrynkę bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają :) chętnie bym któryś wypróbowała :))
OdpowiedzUsuńObwąchałabym wszystkie - za wyjątkiem lawendy :)
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków nie znam, ale wyglądają ciekawie :) Lubię takie ładne, estetyczne opakowania.
OdpowiedzUsuńZapach melona na pewno by mi się spodobał ;))
OdpowiedzUsuńWyglądają mega apetycznie ! :)
OdpowiedzUsuńDo mycia dłoni miałam jedynie piankę tej marki i bardzo ja polubiłam. Ceny ich kosmetyków trzymają mnie skutecznie z dala od zakupów.
OdpowiedzUsuńJejuuu jak muszą cudownie pachnieć !!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuń