Dlaczego nie palę wosków YC?

Był czas, kiedy przez blogosferę przetoczyła się wielka fala zachwytu nad zapachowymi woskami do kominków.


Wiele blogerek nadal chętnie o nich piszę, a ja, choć jestem otoczona maniaczkami takich zapachów, od pewnego czasu nie palę wosków w kominkach.

Palę w nich olejki eteryczne – polubiłam mieszanie ich i komponowanie zapachów. Teraz, latem, kiedy zza okna i z balkonu wpadają do mieszkania upojne wonie kwitnących kwiatów oraz drzew i krzewów, w ogóle niczego nie palę w kominkach.

Co więc stało się z moją, całkiem sporą kolekcją wosków?


Nie wyrzuciłam ich! Nie sprzedałam ani nie rozdałam. Nadal są u mnie i nadal korzystam z ich zapachów – ale inaczej.

Takie woski to świetny sposób na przyjemne zapachy w szafach i szufladach. Mają intensywne zapachy, które długo utrzymują.

Woski trzymam przede wszystkim w szafach z ubraniami i z butami, ale też w wielu innych „schowkach”. Efekty są świetne. Żadnego „zapachu szafy”, nawet na ubraniach, które zostały schowane wiele miesięcy wcześniej i rzeczach pozostawionych w rzadko otwieranych pawlaczach.

Zapach wosku jest wyczuwalny i przechodzi na ubrania i inne rzeczy nawet jeśli wosk pozostaje w folii, dlatego ich nie odpakowuję. Nie chcę, aby woski ubrudziły tkaniny, bo usunięcie takich zanieczyszczeń bywa trudne.

Rozpakowane woski można umieścić w woreczku (np. takim, jak te, zamiast wonnych ziół albo takich) albo po prostu zawinąć w kawałek tkaniny i związać go nitką lub wstążką, żeby wosk nie wypadł, czy nie wysypał się ze środka.


Jeśli macie woski, których z jakiegoś powodu nie chcecie palić albo które dopiero czekają na swoją kolejkę do kominka, polecam umieszczenie ich w szafach, pomiędzy ubraniami.

Tkaniny przechodzą ich zapachami i przyjemnie pachną. Żadnych „zapachów szafy”. :-)


61 komentarzy:

  1. Ja pewnie jestem dziwna, ale lubię zapach szafy :) Bo to w dużej mierze zapach drewna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie widzę niczego złego w zapachu szafy ;) Szczególnie, że często mimo braku użycia jakichkolwiek perfum słyszę komplementy na temat zapachu moich ubrań (a płynów do płukania tkanin również nie używam).

      Usuń
    2. Ale moja szafa nie jest z drewna. ;-) I jej zapach nie jest przyjemny. Chyba większość osób w Polsce ma teraz takie szafy - nie z drewna i nie pachnące przyjemnie...

      Usuń
  2. robię to samo z woskami - w szafie gagatki pachną :) ja czasem zapalę jeszcze jakiś w kominku, ale nie kupuję już ich w hurcie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja w takim sam sposób używam mydełka glicerynowego z shinyboxa, które ma intensywny cynamonowy zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak przechowuję mydła. Zanim poznałam woski, głównie mydłami "napachniałam" szafy.

      Usuń
  4. Muszę je tak spróbować użyć:) Ja nadal palę, bardzo lubię piękne aromaty wosków, a olejki jakoś do mnie nie przemawiają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja wosków nie posiadam, tylko świeczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odwrotnie. Mam jedną świeczkę - prezent (z YC, wcześniej miałam trochę zapachowych świec).

      Usuń
  6. Ja tak robię z mydłami, przyzwyczajenie przejęte od babci, bo zapach mydła ma odstraszać mole. Ale świeczki też zdarzało mi się chować w ubraniach, z takich samych powodów. YC nie miałam jeszcze i pewnie nie kupię, bo uważam, że ich ceny są przesadzone.
    Moje ostatnio ulubione olejki w kominku to bergamotka z brzoskwinią, samo lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak używałam mydeł. I robiłam (nadal robię) saszetki pachnące z ziołami.
      To właśnie same zwyczaje.

      W kominku teraz nic nie palę - pachną mi zioła i kwiaty na balkonie i w ogrodach za oknem. Ich zapach wypełnia dom. A poza tym pachną mi farby olejne i inny syf z klatki schodowej (remonty) i już nie chcę więcej chemii ;-)

      Ale też lubię w kominku mieszać zapachy olejków eterycznych. :-)

      Usuń
  7. Ja jestem wielką fanką świeczek i uwielbiam jak jakaś o fajnym zapachu pali się u mnie pod wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam w ogóle nie lubię YC. To znaczy lubię zapachowe świeczki, ale jednak wolę Lily Flame. Yankee Candle zostały tak przewałkowane, że zupełnie mi obrzydły, w dodatku zapachy są dla mnie nieco zbyt intensywne i szczerze mówiąc nie znalazłam jeszcze żadnej kompozycji która by mnie naprawdę zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Lily Flame, ale zaciekawiłaś mnie nimi. :-)

      Usuń
  9. U mnie również woski i mydełka glicerynowe mieszkają w szafach pomiędzy ciuszkami :)
    Olejki to u mnie klasyka, w użyciu są od ,,zawsze :)) woski dopiero od roku, może troszkę więcej. Bardzo lubię i jedne i drugie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też odkryłam woski po olejkach i nie na długo. Podoba mi się to, że mają zapachy, jakich nie mają olejki, ale zapachy olejków wydają mi się takie "pełniejsze".

      Usuń
    2. I bardziej naturalne, prawda ? :)
      Ale tak jak wspomniałaś, woski to wspaniały patent właśnie do szaf :) Nie tylko wszystko pięknie pachnie, ale i odstrasza mole :)

      Usuń
  10. Mnie nie ogarnęła moda te woski, wolę naturalne olejki eteryczne, które są zdrowsze od parafiny i sztucznych zapachów. Dobry pomysł aby trzymać w szafie z ubraniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że olejki są zdrowsze. Także dla tego do nich wróciłam po poznaniu wosków zapachowych.

      Usuń
  11. prosty, a genialny pomysł! sama bym chyba na to nie wpadła, a to świetny sposób na woski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wpadłam na to sama. Ale cieszę się, że wpis się przydaje innym. :-)

      Usuń
  12. genialny pomysł, że też wcześniej nie przyszło mi to do głowy :) Nie cierpię "zapachu szafy" na ubraniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też. Moja szafa fajnie wygląda, ale nie pachnie fajnie.
      Ale z woskami - znacznie się poprawia jej zapach.

      Usuń
  13. Też już gdzieś czytałem o takim pomyśle trzymania tego w szafach, niezłe .

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja do kominka wlewam wyłącznie olejki eteryczne. Obecnie przerzuciłam się na grejpfrutowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze go nie paliłam, ale cytrusowe są fajne i dobrze się łączą z ziołowymi olejkami.

      Aż nabrałam chęci na olejek w kominku. ;-)

      Usuń
  15. a ja dziś własnie powróciłam po długiej przerwie do wosku ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi to byłoby żal, ale w sumie patent fajny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale im się nic nie dzieje, tym woskom! Nadal są zdatne do palenia - w każdej chwili można je wyjąć i palić, a przy okazji w szafie przyjemnie pachnie.

      Usuń
  17. Chyba trzeba będzie spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też stawiam ostatnio na olejki eteryczne. Mieszanie jest najfajniejsze:) Jedyny wosk , który muszę miec zawsze wzapasie to Watercolors Kringle Candle. Mój najukochańszy zapach ever. A z szafą to niezły pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Twojego ulubionego zapachu! A tak fajnie się nazywa! Muszę go powąchać!

      Nie załapałam się na Kringle Candles, kiedy się pojawiły, przechodziło mi już zainteresowanie woskami.

      I zgadzam się - najfajniejsze jest mieszanie olejków!

      Usuń
  19. Ja w ogóle nie paliłam nigdy tych wosków, nigdy ich nie miałam. W sumie od czasu do czasu mam chęć na ich zakup, ale później mi przechodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak z wieloma rzeczami, często opisywanymi na blogach.

      Taka jest prawda, że blogi rozbudzają różne potrzeby, ale czasem człowiek się ogarnia. ;-)

      Usuń
  20. Też lubię trzymać je w szafie :) Choć palę nadal chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)

      Jedno drugiemu nie przeszkadza, więc czemu nie? ;-)

      Usuń
  21. Ja tam lubię palić i świece i woski YC :) Do szafy też pochowałam to co zostało jeszcze do spalenia, popakowałam w woreczki strunowe i pachną przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ciekawe jest w tych woskach to, że pachną nawet przez worki i folię. ;-)

      Usuń
  22. Nie pomyślałam nigdy, żeby wrzucić je do szafy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo świetny pomysł. Ja swojego czasu wkładałam do szafek różne zapachowe mydełka.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak nadal robię, ale woski pachną mocniej!

      Usuń
  24. Może się skuszę na woski YC właśnie, żeby zrobić z nich odświeżacz do szafy. Do kominków nie kupuję, wolę olejki eteryczne, bo poza ładnym zapachem mają jeszcze inne właściwości :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę olejki eteryczne! I ich mieszanie! :-)

      Usuń
  25. Woski wolę w paleniu, ale przez jakiś czas nosiłam w plecaku November Rain od koleżanki i wszystko pięknie nim pachniało, w sumie ostatnio palę mniej, może porozrzucam je po mieszkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł!

      Ja po warsztatach perfumeryjnych miałam w plecaku na sprzęt foto trochę pasków z próbkami - orientalnymi, kadzidłowymi, itp. Plecak przeszedł nimi tak, ze kiedy potem go otwierałam, wokół rozchodziły się te wonie. ;-)

      Usuń
  26. A ja nigdy nie mialam YC, tez wolę olejki eteryczne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam tylko dwa Yc i na razie dość ;) Do szafy fajny pomysł - tylko najpierw by musiała powyciągać mydła, która moja mama tam powkładała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydła i woski mogą współegzystować! :-)

      Usuń
  28. Też bym tak robiła, gdybym miała więcej wosków :D Mam jeden, który wystarczy pewnie na rok, więc nie ma z czym szaleć :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja je nadal palę :) Chociaż wolę świece :)
    Do szafy wrzucam za to pachnące mydełka, np. z Organique :)

    Ale może któryś wosk też tam wyląduje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam dosłownie dwa z YC i nie mam pojęcia, dlaczego tyle osób się nimi zachwyca. Może mialam jakieś ferelne świece, ale niezbyt mi pachną nawet przy paleniu :D Mogę polecić za to VillageCandle - mam i nawet niezapalona mi pachnie :D Nie wiem, może woski z Yankee są lepsze niż ich świece... tak czy inaczej raczej tego nie przetestuję :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Uległam szałowi na woski i nakupowałam kilka, a pozniej o nich zupełnie zapomniałam :)
    teraz siedza w szufladzie z bielizną :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uległam szałowi na woski i nakupowałam kilka, a pozniej o nich zupełnie zapomniałam :)
    teraz siedza w szufladzie z bielizną :)

    OdpowiedzUsuń