Niezmydlana frakcja oleju sojowego to
jeden z moich ulubionych półproduktów kosmetycznych. Mam ją
zawsze w lodówce ;-)
Niezmydlaną frakcję oleju sojowego
można kupić w sklepach z półproduktami kosmetycznymi. Ja
najchętniej kupuję ją w sklepie Naturalis. Mam wrażenie, że tam
jest najbardziej „gładka”. W innych sklepach zdarzało mi się
kupować frakcję z „grudkami”, które utrudniały nakładanie
jej na twarz.
Zgodnie z informacjami ze strony sklepu
Naturalis jest to połączenie β-sitosterolu, kampesterolu,
stigmasterolu, witamin z grupy B, karotenów, tokoferoli oraz
witaminy D. Sterole wchodzą w skład lipidów warstwy rogowej
naskórka i zajmują trzecie miejsce za kwasami tłuszczowymi i
ceramidami. Dzięki specyficznej budowie tworzą na powierzchni skóry
film, który powstrzymuje wchłanianie substancji toksycznych oraz
zapewnia właściwy poziom nawilżenia skóry.
Niezmydlana frakcja oleju sojowego ma
postać żółtawego tłuszczu i zapach nieco spożywczy, ale trochę
inny niż olej sojowy. Na szczęście nie jest on intensywny i na
skórze szybko zanika.
Osoby mające tłustą i skłonną do
„błysku” cerę zainteresuje zapewne fakt, że niezmydlana
frakcja oleju sojowego mocno matuje skórę. W jakiś sposób sprawia
też, że pory skóry wydają się znacznie mniejsze. Nie potrafię
dokładnie powiedzieć, czy je zwęża, czy daje taki efekt optyczny.
W każdym razie skóra po nałożeniu tego produktu w stężeniu 100%
wygląda bardzo matowo, a jej pory są znacznie mniej widoczne.
Ja akurat nie mam tłustej skóry,
wprost przeciwnie: mam skłonną do wysuszeń skórę dojrzałą,
która mocno zmatowiona wygląda jakby starzej. Dlatego mieszam
frakcję z olejami – najchętniej ze skwalanem albo olejem z
dzikiej róży, czasem też z obydwoma lub dodaję innych olejów.
Połączona z nimi frakcja mniej matuje, jednak nadal chroni skórę
w czasie mrozów czy silnego działania słońca.
Pielęgnacja skóry niezmydlaną
frakcją oleju sojowego zalecana jest też przy skórze podrażnionej,
ze zmianami atopowymi oraz podczas stosowania kuracji kwasami i
retinoidami. To, że dobrze służy skórze podrażnionej i zbyt
mocno opalonej, mogę sama potwierdzić. W połączeniu ze skwalanem
szybko i skutecznie łagodzi u mnie takie podrażnienia. Wynika to
przede wszystkim z silnego działania przeciwzapalnego i
regenerującego frakcji.
Mogę ją polecić tym z Was, które
tak, jak ja mają dojrzałą cerę. Niezmydlana frakcja oleju
sojowego zwiększa nawilżenie skóry, zapobiegając utracie wody
przez naskórek (TEWL). Hamuje też działanie enzymu elastazy
odpowiedzialnej za niszczenie włókien elastylowych, sprzyja więc
zachowaniu elastyczności skóry. Poza tym stymuluje fibroblasty do
syntezy kolagenu i zwiększa gęstość skóry.
Sprawdzi się jednak także u
nastolatek, którym przyda się jako naturalny krem matujący i
zmniejszający pory. Może też pomóc w walce z trądzikiem i
zaskórnikami. Tworzy na skórze warstwę ochronną i zapobiega
zatykaniu gruczołów łojowych i powstawaniu zaskórników, a dzięki
działaniu przeciwzapalnemu i regenerującemu, pomaga w gojeniu się
takich zmian.
Czy ma jakąś wadę? Przeszkadza mi
tylko to, że musi być przechowywana w lodówce, co sprawia, że nie
mogę zabierać jej na dłuższe wyjazdy – szczególnie te letnie.
Ale tak to jest z naturalnymi kosmetykami, a wobec jej zalet to
naprawdę nic wielkiego. ;-)
Jak wspomniałam to jeden z moich
ulubionych półproduktów i odkąd go odkryłam – około 4 lata
temu, staram się zawsze mieć ją w domu na wypadek podrażnień i
przesuszeń skóry. Letnich upałów i zimowych mrozów bez frakcji
już sobie nawet nie wyobrażam. Polecam!
czaje sie na ten polprodukt od miesiecy i jestem pewna ze w koncu go kupie! dziekuje ze mi o nim przypomnialas :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją kilka lat temu i u mnie się nie sprawdziła, od tamtego czasu dość mocno zmieniła mi się cera, ciekawe jak teraz by na nią zareagowała.
OdpowiedzUsuńFrakcja to świetny półprodukt, w czołówce moich ulubionych. Stosowałam ja początkowo pod minerały, ale nie do końca się sprawdziła. Później odkryłam, że jest fantastyczna jako krem na noc i ratunek na saharę po kawasach. Mało rzeczy tak dobrze regeneruje i leczy moją skórę.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś o niej, ale nikt wtedy nie napisał, że nadaje się do cery przetłuszczającej się. Muszę ją dorzucić do mojej listy półproduktów, które od miesięcy czekają na zamówienie :/
OdpowiedzUsuńBardzo intersująca frakcja sojowa . Ja mam tłustą skórę trądzikową i praktycznie nic nie pomaga . Kto wie może akurat ten kosmetyk ? Mogę znać cenę ?
OdpowiedzUsuńmuszę o niej pomyśleć zimą, kiedy moja skóra wymaga specjalnej troski :) czytałam o niej sporo dobrego, więc czas najwyższy wypróbować na własnej skórze. nie ukrywam, że mat cery tłustej mocno mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Przekonałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio moja cera zaczęła wariować. Przetłuszcza się (czego nigdy nie robiła) i jest przesuszona. Walczę i sądzę, że ten cud-smalec może mi w tym pomóc ;)
Ja miałam ze sklepu beautyever, faktycznie matuje rewelacja - chociaż grudki czyniły aplikację mało przyjemną. Obecnie potrzeby mojej skóry nieco się zmieniły i już nie potrzebuje takiego matu, ale dobrze wiedzieć, że można znaleźć tę frakcję w mniej "grudkowej" konsystencji :)
OdpowiedzUsuńa zawsze wydawało mi się, że jak coś jest do wszystkiego to tak naprawdę nadaje się do niczego ;) ja mam skórę mieszaną, więc chętnie bym wypróbowała ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym matowieniem:)
OdpowiedzUsuńmnie też kusi ten mat i opcja wsparcia mojej walki z zaskórnikami :))
OdpowiedzUsuńkiedyś na pewno na sobie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym produkcie, ale czuje się mocno zainteresowana, może pomoże mi uporać się z kilkoma problemami skórnymi.
OdpowiedzUsuńNo to będę musiała złożyć zamówienie. Tyle lat już stosuję półprodukty, a jeszcze jej nie miałam!
OdpowiedzUsuńprzyda się, chyba też się zaopatrzę;))
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację i znalazłam już Twoje wpisy o produktach LUSH, więc lecę czytać.
OdpowiedzUsuńZ ciekawością przeczytałam, dzięki, warto wiedzieć.
OdpowiedzUsuń* * *dziękujemy za opinię««komenatarz««u mnie na blogu ;>> * * *
OdpowiedzUsuńdopiero teraz przeczytałam ramkę opis ' o Tobie', świetnie to napisałaś;D
UsuńBardzo zaintrygował mnie ten produkt, koniecznie muszę się mu przyjrzeć bliżej :)
OdpowiedzUsuńMat bardzo by mi się przydał... ;)
OdpowiedzUsuńNiezmydlana frakcja oleju sojowego... hmm wkodowoałam :) na pewno zwrócę na nią uwagę, bo wydaję się, że ma od groma zastosowań i jest po prostu genialna. PS: zapraszam do siebie na małe rozdanie
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tym produkcie, warto wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńten efekt zmatowienia bardzo mnie przekonuje, bo moja skóra lubi się błyszczeć na policzkach :(
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość aż z chęcią zerknę na stronę producenta.
OdpowiedzUsuńja się z tym cudem nie dogadałam; jestem, jestem, ale w podziemiu :) trochę zapuściłam blogaska, ale chętnie czytam Twojego :)
OdpowiedzUsuńDla mnie półprodukty, tworzenie kosmetyków itp. to czarna magia, choć coraz częściej mam ochotę wypróbować tej magii :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam ;P
OdpowiedzUsuńFajny produkt ja się świecę więc dla mnie, a przy okazji działa przeciwzmarszczkowo. Bardzo chętnie wypróbuje.
OdpowiedzUsuńKupiłam ją parę razy w czasie, kiedy na wizażu był ogromny boom na nią ;) Owszem, efekty są, ale nie na tyle zachwycajace żeby ze mną została na dłużej.
OdpowiedzUsuńdla mnie nowosc - nie slyszalam nigdy o takiej frakcji:)
OdpowiedzUsuń- kiedys wyprobuje
pozdrawiam
Cool review, dear! Thanks for information!!!
OdpowiedzUsuńxxx
Tatiana
http://www.bonnieblog.net/
My FACEBOOK
My LOOKBOOK
My TWITTER
Bardzo ciekawy produkt, dla mnie zupełna nowość :-)
OdpowiedzUsuńWidywałam ten produkt ale jakoś do tej pory nie przykul mojej uwagi. Dzięki Tobie jest już na mojej liście zakupów :) Przyda mi się taki dobry mat, jak i działanie zabezpieczające )
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! :) Już od dłuższego czasu czaję się na tą frakcję :) Też myślałam o dodaniu do niej jakiś przeciwstarzeniowych składników choć nie bardzo wiem co takiego mogłabym dodać :/ Zaciekawiły mnie dodatki które Ty w niej umieszczasz, zastanawiam się jednak w jakich proporcjach je dodajesz? Tak na oko, czy jakiś masz system wypracowany? Nie chciałabym zepsuć sobie frakcji, szkoda by było :( Z góry dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuń