Większość wnętrz, które możemy obejrzeć w tym numerze to kosztowne rezydencje i apartamenty urządzone z rozmachem.
Lubię takie oglądać – często pojawiają się w nich prace projektantów i artystów, którzy „wyznaczają trendy” i bywa, że później niemal w każdym mieszkaniu pojawiają się nawiązania do ich pomysłów.
Lubię takie oglądać – często pojawiają się w nich prace projektantów i artystów, którzy „wyznaczają trendy” i bywa, że później niemal w każdym mieszkaniu pojawiają się nawiązania do ich pomysłów.
Panowie z okładki to Simon Doonan i Jonathan Adler. Projekty tego drugiego często przykuwają moją uwagę i byłam ciekawa, jak ma w domu.
Jednak bardziej urzekła mnie ta trzystuletnia rezydencja, wypełniona odcieniami bieli...Chętnie wypoczęłabym nieco w tym oto wnętrzu, chętnie w szerszym gronie miłych osób...
Cały numer możecie poczytać tutaj.
Jak Wam się podoba?
Piękny rozmach!!!
OdpowiedzUsuńdwa ostatnie zdjecia - fakt: styl i luksus, ale aranzacja na 1 i 6 zdjeciu ciut mnie rozprasza:P
OdpowiedzUsuńZbyt chaotyczne. Taki przepych nie jest w moim stylu. Choć ostatnie zdjęcie całkiem ładne.
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza :)
OdpowiedzUsuńwnętrza są śłicznie urządzone, bardzo mój klimat;D
OdpowiedzUsuńgazeta z fantazją,nie łatwo się łączy różne struktury, materiały i wzory by nie wyglądało tandetnie, a tutaj to wszystko wygląda jak z bajki;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wnętrza, lubię kolory
OdpowiedzUsuńbiel jest ponadczasowa ;) rewelacyjne wnętrza
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest fajne.
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza, przyciągają wzrok!
OdpowiedzUsuń