Posty o sztuce cieszą się zainteresowaniem, postanowiłam więc przygotować cykl postów o tematyce, który pasuje do profilu blogów większości czytelniczek i (czytelników) "Hedonizmu i Eskapizmu".
Na blogach często pojawiają się zdjęcia modelek, a nawet "celebrytek znanych z tego, że są znane", okraszone informacją, że jest to "ikona", czy "legenda". Myślę, że jest to jednak pewna przesada... Nie nazywałabym "legendą" modelki czy celebrytki nawet sprzed trzydziestu lat. To ciągle nieco za mało na legendę.
Są jednak postacie, których uroda - jakakolwiek ona była - przyczyniła się do tego, że rzeczywiście stały się one postaciami legendarnymi, o których jeszcze kilkaset czy kilka tysięcy lat później słyszał (a przynajmniej powinien usłyszeć ;-)) każdy w naszej kulturze.
Zwykle jednak była to nie tylko uroda. To chyba jednak za mało, żeby przejść do legendy.
Poza tym "piękne kobiety nie zawsze są mądre, ale mądre kobiety zawsze są piękne". To samo dotyczy mężczyzn.
Ludzie, o których setki lat po śmierci dzieci uczą się w szkołach zwykle nie zasłużyli sobie na to tym, że mieli ładne oczy, włosy czy uśmiech. Ich pamięć przetrwała, bo coś zdziałali, coś znaczyli dla kogoś...
Choć co do niektórych nie wiadomo nawet, czy rzeczywiście istnieli...
Czasem legenda to po prostu opowieść, niekoniecznie oparta na faktach.
Podoba Wam się ten pomysł?
(Ilustracje udostępnione na licencji CreativeCommons)
Moim zdaniem jest świetny! Z przyjemnością będę czytać Twoje notki o tej tematyce! :)
OdpowiedzUsuńWow, świetny pomysł! Nigdzie jeszcze czegoś takiego nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł :) ... więc czekam na posty o tej tematyce
OdpowiedzUsuńEkstra pomysł! Z niecierpliwością czekam na pierwszy post :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu będzie gdzieś można poczytać o prawdziwych "celebrytach"!:D Ja też mam już dość tej tandety z gołymi tyłkami. Zrobiło się tego teraz tak dużo, że nawet nie trzeba czytać portali plotkarskich czy oglądać telewizji, żeby czuć się tym przytłoczonym. I dziwić się, że później tyle głupoty w około jak nie ma żadnych wzorców.
OdpowiedzUsuńNo! To wyrzuciłam to z siebie;)
Niektóre z tu prezentowanych też mogą mieć gołe tyłki, ale nie będzie to jedyne, co mają do pokazania ;-)
UsuńNie oglądam TV i nie czytam brukowców, ale wiem, o co chodzi. Wystarczy, że przejdę obok kiosku... ;-)
Hmm, aż przypomniał mi się mój temat maturalny - ideał kobiety na przestrzeni wieków ;) Z przyjemnością poczytam!
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała Twoją pracę maturalną! :-D
UsuńSerio!
bardzo bardzo dobry pomysł :))))) będę czytać z wielką przyjemnością :))))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPodoba się :)
OdpowiedzUsuńBędę śledziła nowy cykl :) zapowiada się ciekawie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością wyczekuję postów :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, Una!
wow! cudo! dzieło sztuki...:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ciekawy cykl! :)
OdpowiedzUsuńI... to znaczy, że jeszcze jest dla mnei nadzieja i mogę stać się legedą :D hahah.
Jasne, że możesz!
Usuńfantastyczny początek cyku, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ambitnie i ciekawie. Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o urodę, to jestem zdania, że ona z pewnością nie wystarczy by przejść do historii... Chociaż - Helena Trojańska? ;)
Bardzo jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzekam. Bardzo interesujący pomysł :)
OdpowiedzUsuńO, bardzo mi się ten pomysł podoba! Świetny cykl, który przyciąga mnie tu odmiennością, wiedzą i ciekawymi przemyśleniami. Za to Cię lubię!
OdpowiedzUsuń...że nie wklejasz bez pojęcia fotografii tak zwanych celebrytek, ale podążasz tropami tego prawdziwego, fascynującego od wieków, piękna :)
Brawo.