Niewielu moich znajomych wie o tym blogu, ale czasem wspominam komuś, że mam bloga - tak w ogóle, bez szczegółów. Co wtedy słyszę?
1. Oni nie mają, bo nie chcą się wywnętrzać!
Za to ja, jak widzicie, wywnętrzam się na maksa. Każda moja myśl, wątpliwość, każda bzdura jaka mi do łba strzeli, trafia na bloga, aby ludzkości nie umknąć czasem. ;-)
2. Oni nie mają, bo chronią swą prywatność.
A ja nie! Na tym oto blogu macie nie tylko moje imię i nazwisko, ale także pesel, numer dowodu, paszportu i buta. Numer, który miałam w dzienniku w każdej kolejnej klasie, drzewo genealogiczne i aktualizowaną na bieżąco kartę od lekarza. I od dentysty.
3. Oni nie mają, bo nie mają ambicji zostać celebrytami.
Nie?! To dobrze! Będę miała mniejszą konkurencję, bo ja, oczywiście, o niczym innym nie marzę. Celebrytką pragnę być i pozować na ściankach pomiędzy logo leku na biegunkę a logo dezodorantu do stóp. Zawsze o tym marzyłam. Tylko o tym.
4. Blogerzy są narcystyczni i dlatego pokazują te swoje zdjęcia.
No właśnie! Narcyzem jestem, byłam i będę, dlatego tyle zdjęć swej boskiej osoby tu zamieszczam.
5. Blogerzy mają za dużo wolnego czasu i blogują z nudów.
No tak... Kompletnie nie mam co robić z czasem. Nudzę się jak mops. Dobrze, że Google zrobił Blogspot, bo chyba bym zdechła z nudów.
6. Bloga się zakłada, aby dostawać rzeczy za darmo.
Bo blogerzy przecież dostają ciuchy, buty, kosmetyki, a nawet kawę i zupki w proszku. I gumę do żucia.
W zamian za te drogocenne łupy „tylko” piszą o nich, dzięki czemu ich blogi nabierają uroku i niepowtarzalnego charakteru. Więc na pewno o to mi chodzi. O te zupki i gumę do żucia!
7. Na blogach szuka się miłości.
(To chyba jest najdziwniejsze)
No cóż... Romantycznie. Przynajmniej fazy związku są jasne i czytelne (zaglądanie - komentowanie - obserwowanie... ;-))
Potem to już chyba tylko oświadczyny...
No i jak powszechnie wiadomo, każdy facet, nic tylko siedzi na blogach kosmetycznych, kulinarnych i domowych, aby znaleźć tę jedyną... Dlatego właśnie jest to sposób na znalezienie miłości, a przy okazji można zostać celebrytką i dostać zupkę w proszku!
Przyznajcie się: właśnie po to Wam te blogi, prawda? ;-)
hehe ciekawie to napisałaś :). Hmm z nudów? w moim przypadku to chyba aby mieć jescze mneij wolnego czasu :D
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ze mną. ;-)
UsuńPewnie, że po to, cały pakiet za jednym zamachem, a ktoś myślał, że po coś innego? :D
OdpowiedzUsuńA z tą miłością, to później mogłoby być ciekawie: ban dla faceta na wszystkie blogi urodowe i kulinarne, gorszy niż na strony z pornosami, a na te modowe to już całkiem xP
^Haha! Rzeczywiście! :-)
UsuńKwintesencja blogowania! Hahahahaha, ale rzeczywiście coś w tym jest :) Spotykałam się z podobnymi stwierdzeniami :)
OdpowiedzUsuń:D uśmiałam się, celne! u mnie jest bardziej optymistycznie: "nie mam bloga, bo nie umiem pisać TAK DOBRZE JAK TY" ;))
OdpowiedzUsuńTo jest wprost komplement przecież! :-D
UsuńHehehe, dobre! Przyznam, że też nie rozpowiadałam po rodzinie, że bloguję, a generalnie rozumienie (lub raczej nierozumienie)słowa bloger wśród moich znajomych jest tożsame z robieniem sobie sesji zdjęciowych i uwaga... zarabianiem kroci na reklamach! No i oczywiście pkt 5. standard! Jakoś inna motywacja do blogowania w głowach się nie mieści, ehhh...
OdpowiedzUsuńZatem miłego Międzynarodowego Dnia Blogera dla wszystkich znudzonych materialistycznych ekshibicjonistek świata:)
Dziękuję, znudzona materialistyczna ekshibicjonistko! :-)
Usuńtak tak,, ja także czekam az jakiś fotograf zaproponuje mi sesję żelem na wypadanie włosów, a studia i pracę traktuję jako relaks między notkami :D
OdpowiedzUsuńja marzę o sesji z Colon C w moim kibelku :D
UsuńHahiahaihahuyeyeeye a ja marzę o sesji - schudnij 20 kg w jeden wieczór (serio, serio) huhuahua
UsuńNo cóż... Marzenia trzeba mieć, ale nie będę Wam życzyć spełnienia tych powyższych.
UsuńCiekawe spostrzeżenia :)
OdpowiedzUsuńAle serio z tą miłością ? ;)
Serio, serio... Ja nie wiem, co to będzie, jak ktoś już tę miłość znajdzie... może znaleźć kolejną, a potem następną i będzie jak w telenoweli... :-)
UsuńUśmiałam się czytając Twoje komentarze. :) A tam zupa w proszku - jak znajdę przez bloga faceta, to poprosze o mopa. On będzie mopował, a ja będę sie uzewnętrzniać w sieci. W końcu celebryci mają swoje prawa. ;P
OdpowiedzUsuńO widzisz! Już załapałaś, o co w tym chodzi! :-)
UsuńO tym, że niektórzy blogują żeby dostawać jakieś rzeczy za darmo słyszałam, ale o tych innych rzeczach słysze pierwszy raz! ahaha, trochę... ograniczone jest takie myślenie :)
OdpowiedzUsuńFakt, niektórzy blogują tylko dla gratisów, ale moim zdaniem od razu można rozróżnić darmobrańców od blogerów z zamiłowania.
UsuńTo prawda, można.
UsuńTurlam sie ze smiechu :)
OdpowiedzUsuńO jejku, boskie!!! Ja marzę o współpracy z Colon C i recenzji "jak się u mnie sprawował" połączonej ze zdjęciami hahahah. Fazy związku - genialne!
OdpowiedzUsuńŚmiej się, śmiej, ale nie znałam tego specyfiku (choć po nazwie domyślałam się, o co może chodzić ;-)), wrzuciłam w wyszukiwarkę i... znalazłam recenzje, więc wiesz... jest szansa. ;-)
UsuńHehe sporo by można było do tego dodać, ale sama prawda :D
OdpowiedzUsuńCudowna notka! :D
OdpowiedzUsuńAle ludzie naprawdę myślą, że blogspot to taka internetowa agencja matrymonialna? :O
...i nie tylko!
Usuńsmutne, że te stereotypy wciąż funkcjonują :(
OdpowiedzUsuńTwoi znajomi ( i nie tylko) przejrzeli nas wszystkich na wskroś :)
OdpowiedzUsuńWpis genialny, uśmiałam się :)
Mam tylko jedną uwagę, poniekąd wyjątek potwierdzający regułę, miłość kilka lat temu znalazłam na fotoblogu (foto, ale w końcu to jakaś forma bloga). Chociaż w żadnym wypadku nie był to cel :)
^Fajnie! :-)
UsuńI właśnie dlatego ja nie rozpowiadam za bardzo o moim blogu, wielu moich znajomych na pewno bardzo by się zdziwiło, gdyby się dowiedzieli!
OdpowiedzUsuńJa o moim też. Myślę, że wiele osób byłoby bardzo zdziwionych, że mam taki blog. :-)
Usuńcóż, ja nadal czekam na tego jedynego, który będzie zgłębiał tajniki pielęgnacji włosów na moim blogu ; )
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :-)
UsuńJa się przyznaję bez bicia, ja szukam miłości na blogu. Liczę, że jakiegoś znachora poderwę;) A tak na poważnie, zostałam już kiedyś posądzona, że lubię sobie robić fotki, przecież prowadzę bloga. I to zdanie osoby która blog widziała! Szkoda tylko, że jedyne co moje to przerzedzone włosy widać.
OdpowiedzUsuńA co do podarunków i trzepania kasy na blogu, znam osoby które właśnie tym tokiem myślenia idąc blogi założyły. Niestety entuzjazm opada jak mijają tygodnie a kasy i podarunków nie ma. No i jak to tak?
No to trzymam kciuki, abyś znalazła tego znachora i go wyrwała, wtedy będę się do was uśmiechać o te mikstury znachorskie, bo dla mnie na szukanie znachora już za późno. ;-)
UsuńZgadzam się ze wszystkim! :D oczywiście najbardziej z szukaniem miłości :D
OdpowiedzUsuńJa mam ambicje! Chcę zostać twarzą, a raczej... no dobra nie będę brzydko pisać... tyłkiem ich kampanii blogowej. Albo ambasadorką - to ładniej brzmi, tak dostojnię :D
OdpowiedzUsuńHahahaha! Dużo czytałam wpisów o blogowaniu wczoraj w Dzień Blogera, ale ten jest zdecydowanie najlepszy :D dlatego czasami wolę nie mówić: "pisałam kiedyś o tym na blogu" i tym podobne, bo.... po co komu w głowie mam rodzić takie niestworzone historie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Pisałam na blogu to jeszcze OK, ale "pokazywałam" na blogu - większość osób wyobrazi sobie, ze okazywałaś na sobie pośród... a już sama nie wiem, czego... Między innymi pośród tego "wywnętrzania" na pewno. :-)
UsuńŚwietnie piszesz, padłam:D Zgadzam się ze wszystkim najbardziej z tym szukaniem partnera bo przecież blogspot to taka mała agencja matrymonialna xD Wszystkiego dobrego z okazji dnia Naszego święta, my narcystyczne , celebrytki zajadające się zupkami w proszku xD :DD Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatni punkt rozłożył mnie na łopatki:D Blogosfera to takie współczesne biuro matrymonialne;P Im ładniejsze makijaże wykonujemy, tym większe mamy szanse na znalezienie męża;P
OdpowiedzUsuń... a to wszystko w ramach tego, ze mężczyźni wolą naturalne piękno. ;-) Przynajmniej tak twierdzą. :-)
Usuńprawde mowiac to troche przerazajace jak nas postrzegaja osoby nieblogujace...
OdpowiedzUsuńja kiedys uslyszalam ".... musze sie czyms zajac, Ty chociaz masz bloga, a ja co mam robic" to bylo w kontekscie dorywczej pracy. az mnie zatkało, bo co jak co notke pisze dopiero po dopelnieniu wszelkich powinnosci i obowiazkow i jakos znajduje na to czas, ktorego naprawde w roku akademickim sporo nie mam
Ciekawe podejście - blog jako "dorywcza praca"...
UsuńHmm.. no nie wiem, na ktora wersje sie zdecydowac!!! Wszystkie mi pasuja:PPP
OdpowiedzUsuńmimo że jestem dumna ze swojego bloga nie chwalę się nim znajomym, o moim blogu wie tylko garstka ludzi i dobrze mi z tym:)
OdpowiedzUsuńrozbawiły mnie te stereotypy;)
^Mam bardzo podobnie! Malutka garstka wie o moim.
Usuńfajnie napisane:D
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam, że chodzi o zupki i gumę do żucia. Wiedziałam.
OdpowiedzUsuń:D
uśmiałam się "Narcyzem jestem, byłam i będę, dlatego tyle zdjęć swej boskiej osoby tu zamieszczam." podpisuję się pod tym. ja mam tylko swoje zdjęcie w avatarze i zakładce kontakt. żadnych makijaży, stylizacji, nic. A słyszałaś o podpaskach wielorazowych? niektóre dziewczyny miały je testować ale opamiętały się na szczęście. Ja miłość znalazłam na fotka.pl 5 lat temu.
OdpowiedzUsuńZe znalezieniem miłości - super.
UsuńJa właśnie się dowiedziałam, że ludzie jeszcze dziwniejsze rzeczy testują... ale co kto lubi...
Ale wielorazowe podpaski swoją drogą robią furorę za granicą. Chciałabym przeczytać recenzje na blogach, serio :D Jest coś, co byłoby trudniejsze do opisana? :D
UsuńHahaha dobre :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Rewelacyjny post i bardzo prawdziwy. To śmieszne, jak ludzie postrzegają blogerów. Z drugiej strony po cichu nas czytają, wzorują się na naszych pomysłach, inspirują tym co robimy, ale oficjalnie to przecież oni nie znają, nie wiedzą, nie widzieli a blogi są be itd, itp. Heh... małostkowość ludzi jest porażająca. Fajnie, że o tym napisałaś :-)
OdpowiedzUsuń^Trafne spostrzeżenie! :-)
UsuńZakrztusiłam się bułką, właśnie przegryzałam. Lol :)
OdpowiedzUsuńhaha, fajne podsumowanie tych którzy nie mają bloga ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to napisałaś :D
OdpowiedzUsuńWiele osób źle postrzega blogi, bo nie mają pojęcia ile z tego frajdy można czerpać.
Nie mam tutaj oczywiście na myśli jakichś produktów do testowania, ale inne osoby, z którymi można nawiązać na prawdę świetne wiadomości!
To prawda. :-)
UsuńPunkt numer 3, a raczej Twój komentarz do tego punktu, powalił mnie na kolana :D
OdpowiedzUsuńKtoś naprawdę tak to postrzega? dziwne, najlepsze to z szukaniem męża ;)
OdpowiedzUsuńhehehe fazy związku - genialnie napisane:]
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam!! Swoją drogą mocno mnie irytują te stereotypy, że blogerzy to celebryci, a na pisaniu bzdur zarabiamy majątki ;/ Dostałam całą szafę darmowych ciuchów, o jeee ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że masz troszkę racji w tym swoim lekko cynicznym (niegroźnym,żeby nie było) wyśmiewaniu, ale wydaje mi się,że kilka punktów można by podciągnąć pod rzeczywistość. W sumie wielu ludzi zarabia na reklamach jakieś pinionżki, niewiele,bo niewiele, ale dla wielu z nich każdy grosz się liczy. Da się poznać również nowych ludzi, może nie miłość swojego życia, ale dobrych przyjaciół, bo wielu blogerów spotyka się na różnego rodzaju blogerskich spotkaniach tematycznych. No i również wielu ludzi pokazuje zdjęcia swoje,swojej rodziny,swoich nowonarodzonych dzieciaków, zwyczajnie po to,żeby się pochwalić i utwierdzić w przekonaniu o własnej wyjątkowości. Więc od biedy troszkę narcyzmu też się znajdzie. Nie krytykuję blogerów, sama bloga piszę, ale bardziej w formie wylania swoich mało wartościowych myśli,a nie w ramach omawiania jakichś konkretnych tematów. Może mało idealistyczne myślenie, ale chyba troszkę realistyczne to ono jest...
OdpowiedzUsuńAle przecież nie napisałam tu, że nikt nie zarabia, nie poznaje, itp...
UsuńA moi znajomi nic nie mówią, dlaczego nie mają :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poczułam się totalnie rozszyfrowana :-D
OdpowiedzUsuńJasne, że po to :D Oddam wszystko za pomidorową w proszku! xD
OdpowiedzUsuńHahaha faktycznie bardzo stereotypowe myślenie o blogerach i blogach ;p najlepsze to z tymi celebrytami haha ;p
OdpowiedzUsuńŚwietnie to napisałaś :D Rozgryzłaś nas wszystkich :D
OdpowiedzUsuńmnie bawią stwierdzenia typu "blogerki kosmetyczne łażą non stop po sklepach i nie wychodzą z domu nieumalowane" bo obiad w domu zrobi się sam no i na szczęście moje mieszkanie samo się sprząta!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak, w dodatku samo się zarobi na życie i wszystko załatwi i zapewni. ;-)
UsuńBlog z nudów? A to dobre! Takie jazdy to mówią tylko ludzie którzy myślą że blogowanie to jest mega proste łatwe i przyjemne i napisanie notki to 5 min
OdpowiedzUsuńJak zajmuje więcej, to znaczy,że baaardzo się nudzisz... Wiedziałaś o tym? ;-)
UsuńNaprawdę słyszałaś takie teksty? O matko, aż boję się pomyśleć co o mnie gadają:) Z drugiej strony dobrze, że gadają, gorzej gdyby nie gadali nie?:)
OdpowiedzUsuńSpytaj! Może dowiesz się czegoś nowego i ciekawego? ;-)
UsuńDlatego nie chwalę się, że piszę XD Nie chce mi się tych bzdur słuchać :)
OdpowiedzUsuńhaha, dobre. U mnie nikt nie wie, oprócz mojego TŻ. I w tym stanie jest mi bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, choć jeszcze kilka bliskich osób wie. :-)
UsuńO kurcze, nie sądziłam że można takie absurdy wymyślić ;) Ludziom się chyba porządnie nudzi, że mają czas tak oceniać innych i wymyślać teorie.
OdpowiedzUsuńA ja mam to gdzieś... ;)
Ahahaha ;D świetne
OdpowiedzUsuńUśmiałam się, wreszcie poznałam swoje motywy ;-)
OdpowiedzUsuńha ha ha naprawdę świetnie napisane:) spadłam z łóżka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
www.zakrecony-swiat-marty.blogspot.com
hahaha uśmiechnęłam się z rana - dziękuję :) a raczej, podziękuj swoim znajomym za mądre pomysły :))
OdpowiedzUsuńu mnie wiedziała garstka osób, niestety później bez mojej wiedzy okazało się, że plotka poszła dalej w świat.. :P
Jeju..., wyjelas mi to wszystko z ust... Wlasnie po to pisze bloga;).I teraz to ciekawa jestem co o mnie mysla... A niech sobie mysla...!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane:-) Myślę,że wiele osób może właśnie w taki "przejaskrawiony" sposób postrzegać blogerów, no cóż...
OdpowiedzUsuńGenialnie to opisałaś i śmiałam się czytając ten post,ale niestety tak myślą osoby,które nie napisały więcej niż jedno zdanie w wiadomości ...Smutne,ale jakie prawdziwe.
OdpowiedzUsuńOstatni punkt, to taki typowo Walentynkowy :D Ja mam ochotę udusić każdego, kto tak mówi o blogowaniu. A gdy już ktoś się skusi i spróbuje prowadzić własnego bloga, to jego pogląd zmienia się w jednej chwili. Nagle głowa pochylona i skrucha.
OdpowiedzUsuńJa się spotkałam "tylko" ze stwierdzeniem, że bloguje z nudów i dla darmoszki, ale wcale się tym nie przejęłam.
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńJa to mam bloga, by leczyć swoje kompleksy ;)
OdpowiedzUsuńJak mi to napisała jedna bezczelna panna.
Ja kiedys usłyszałam "nie szkoda Ci kasy na te wszystkie kosmetyki" , "nie miałabym o czym pisac bo używam tylko tuszu i kremu na dzień", "jakie głupoty, pisac o kosmetykach, nie szkoda Ci życia" albo "poszłabyś pobiegać lepiej.." :D
OdpowiedzUsuńWśród tzw.prywatnych bliskich znajomych nie ukrywam, ze mam bloga ale juz w pracy-całkiem nie zwiazanej z takową tematyka-przez te kilka lat powiedziałam w tajemnicy dwóm zaufanym koleżankom.A i tak czasem słyszę dziwaczne komentarze od znajomych...
OdpowiedzUsuńWśród tzw.prywatnych bliskich znajomych nie ukrywam, ze mam bloga ale juz w pracy-całkiem nie zwiazanej z takową tematyka-przez te kilka lat powiedziałam w tajemnicy dwóm zaufanym koleżankom.A i tak czasem słyszę dziwaczne komentarze od znajomych...
OdpowiedzUsuńhahahha szuka się miłości? Padłam :D
OdpowiedzUsuńHahaha, dobry tekst! I OCZYWIŚCIE w 100% prawdziwy!! :D
OdpowiedzUsuń