Rzadko tak bardzo chcę i muszę coś mieć, jak chciałam i musiałam szybko mieć hennę z amlą i jathropą z Khadi...
Wszyscy się nią zachwycali na hennowych wątkach, które podczytywałam. Dziewczyny zamieszczały zdjęcia włosów "przed i po", więc oczywiście ja też musiałam to cudo przetestować!
Kiedy znalazłam sklep, w którym można ją było dostać stacjonarnie, pojechałam na drugi koniec miasta, bo chciałam mieć ją SZYBKO! Żadnego czekania na przesyłkę! ;-)
Już w tramwaju zaczęłam czytać instrukcję, a testowałam jeszcze tego samego dnia.
Duże znaczenie miało to, że z wypowiedzi i zdjęć w internecie wywnioskowałam, że ta mieszanka może nieco rozjaśnić mi włosy. Chciałam je nieco (tak tylko troszkę! ;-)) rozjaśnić, bo po ponad dwóch latach stosowania henny jamili z Mazideł moje włosy robiły się coraz ciemniejsze, a natura nie stworzyła mnie brunetką i chyba to widać. Obawiałam się się, że kolor włosów wygląda coraz bardziej sztucznie.
Przygotowałam i zastosowałam farbę dokładnie według przepisu: zalałam zioła wodą o temperaturze 80 stopni i wymieszałam i nałożyłam na umyte włosy zaraz po ostygnięciu do temperatury zbliżonej do ciepłoty ciała. Trzymałam około godziny. Następnie tylko spłukałam farbę. Nie myłam włosów szamponem.
Kolor wyjściowy nie był moim naturalnym kolorem, bo owego sama nie pamiętam ;-)
Miałam na włosach wiele warstw henny, głównie "mazidłowej", bo przed eksperymentem z Khadi stosowałam długo głównie tę hennę, a ona jest trwała. Nie zmywa się, a kolejne warstwy nakładam regularnie tylko po to, żeby ukryć odrosty.
Uzyskany kolor okazał się minimalnie jaśniejszy niż ten, który otrzymywałam po hennie z Mazideł. Minimalnie - pofarbowane nią odrosty były pokryte i nie różniły się od "dalszego ciągu" włosów. To mnie ucieszyło.
Odcień był ładny, ale zdecydowanie zimny, więc nie pasował do mojej kolorystyki. Wyglądał dobrze, ale na mnie - trochę nienaturalnie.
Jeśli pasują Wam chłodne odcienie, ta farba może być dla Was. Jeśli zdecydowanie lepiej wyglądacie w ciepłych - weźcie to pod uwagę, choć, oczywiście, u Was efekt może być inny niż u mnie.
"Oziębienie" koloru wywołała prawdopodobnie amla. Jeśli chcecie uzyskać chłodny odcień farbując włosy naturalnie, pomyślcie o dodaniu amli do henny lub mieszanki ziół. U mnie ona nieco ochładza kolor nawet jeśli stosuję ją bardzo krótko (nie do farbowania, ale jako odżywkę do włosów).
Amla, podobnie jak inne zioła zawarte w tej mieszance Khadi, daje włosom wiele korzyści. Między innymi podkreśla ich skręt. Właścicielki loków będą z niej zadowolone. Mieszanka "Henna z amlą i jathropą" z Khadi może być dla nich zarazem farbą, odżywką i sposobem na "zdefiniowanie loków" - mówiąc językiem reklam. ;-)
Na zdjęciu widać, że tak stało się w przypadku moich włosów po zastosowaniu tej farby. Włosy są też puszyste i nabrały objętości.
Niestety są nieco przesuszone. Poradziłam sobie z tym, dwa dni później traktując włosy olejem. Zaznaczam tu, że mam włosy suche z natury i łatwo ulegające przesuszeniu. Osoby, które mają włosy ze skłonnością do przetłuszczania, mogą być zadowolone z takiego działania. ;-)
Mimo to, myślę, że jeszcze wrócę do tej mieszanki. Ma zachęcający skład i może się sprawdzić jako odżywka do włosów. W mieszance znalazły się też inne zioła, które świetnie sprawdzają się w pielęgnacji włosów: m.in. eclipta, brahmi, shikakai, czy neem.
Jednak na pewno przy kolejnych zastosowaniach dodam do niej więcej henny, żeby otrzymany odcień nie był tak chłodny.
Dużą zaletą naturalnych, ziołowych farb do włosów, które mają postać proszków jest możliwość samodzielnego mieszania i wzbogacania ich.
Skład:
Lawsonia Inermis (Henna)
Emblica Officinalis (Amla)
Eclipta Alba (Bhringaraj)
Bacopa Monniera (Brahmi)
Acacia Concinna (Shikakai)
Terminalia Chebula (Harad)
Terminalia Bellirica Roxb. (Vibhitaki)
Jatropha Glandulifera (Jatropha)
Azadirachta Indica (Neem)
(Za zdjęcie produktu dziękuję sklepowi: Helfy.pl)
definiuje loki... coś dla mnie :))z Khadi miałam orzechowy brąz i puchę kasztanowo-miedziany brąz (henna z amlą) ale myślę o tej z amlą i jatrophą
OdpowiedzUsuńA mnie kuszą własnie te kolory, których Ty próbowałaś. ;-) Choć znów powróciłam do jamili.
Usuńco to jamila?naprawdę nie wiem,henna,alma?napisz prosze!
UsuńWg mnie fantastyczny kolor. Ja jeszcze nie uzywalam henny, farbuje castingiem
OdpowiedzUsuńJa dla odmiany nie aprobowałam tej farby, ale henna mnie satysfakcjonuje ;-)
Usuńhm brzmi ciekawie może kiedyś wypróbuje
OdpowiedzUsuńJa wolę ciepłe kolory, więc chyba nie będę kombinować :) Chociaż jak do henny dodałam ok 25-30% amli to kolor nie wyszedł zimny ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile % jest w tej mieszance. Sama używałam 100% amli na włosy farbowane henna i odnosiłam wrażenie, że nieco ochładza to kolor.
Usuńchyba muszę zaopatrzyć się w amlę, żeby trochę ochłodzić mój rudy brąz :) lepiej mi w ciepłych niż chłodnych kolorach, ale wypłukana henna (orzechowy brąz) jest dla mnie zbyt ruda.
OdpowiedzUsuńPodobno indygo w mieszankach wypłukuje się szybciej niż henna.
UsuńMam w domu od kilku miesięcy mieszankę henny i indygo i ciągle się boję... ;-)
Ja też próbowałam tego koloru, ale zdecydowanie lepiej wyglądam w wersji miedzianej. A żeby uniknąć przesuszenia dodaję zazwyczaj trochę gliceryny i odżywki (jak miałam jeszcze to różową Isanę lub inna emolientową). I nie wpływało to na trwałość czy kolor, a włosy były w bardzo dobrym stanie po farbowaniu.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też jest lepiej w miedzianej. Sama henna nie wysusza mi za bardzo włosów, więc niczego nie dodaję.
UsuńNigdy nie miałam okazji farbować włosy henną i jakoś nie jestem do tego tematu przekonana.
OdpowiedzUsuńżałuję, że nie ma henny, która farbuje włosy na blond.. chyba, że nie mam o tym pojęcia, a istnieje
OdpowiedzUsuńJest "bezbarwna henna" - cassia, która nadaje się do włosów blond - nadaje im taki złotawy połysk. Na koleżance, która za bardzo rozjaśniła włosy ładnie to wyglądało. :-) Ale ciemnych włosów cassia nie rozjaśni. :-)
Usuńja jednak wolę z Loreala :)
OdpowiedzUsuńKupiłam dzisiaj farbę...przejeżdzałam koło sklepu, gdzie mają wszystko Khadi i tak się zastanawiałam henna czy drogeryjne, henna czy drogeryjne...niestety wygrał Loreal ;)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś boję hennować ot takie głupie przekonanie moje;p bym miała wizję że nie wypłukam tego i włosy mi wylezą...
OdpowiedzUsuńJa tak mam z farbami "drogeryjnymi". ;-)
UsuńCiekawy kolor :)
OdpowiedzUsuńCały czas mam dylemat-henna czysante farba,i nie mogę się zdecydować.
OdpowiedzUsuńNie znam farb Sante, więc trudno mi się wypowiedzieć. :-)
UsuńBardzo ładny kolor, ale ja nie farbuję. :)
OdpowiedzUsuńTo super! Oszczędzasz dużo czasu! :-)
UsuńJakoś tak mam wewnętrzny strach przed henną i trzymam się chemicznych farb...
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie - strach przed "chemicznymi" i ich składnikami. ;-)
Usuńale piękny kolor !
OdpowiedzUsuńciekawy kolorek:) ja jednak zostaję przy farbach i farbuję tylko u fryzjerki mojej kochanej:) uściski!
OdpowiedzUsuńświetny kolor :D piękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;-D
UsuńPiękny kolor, ja zastanawiam się nad henną jasny brąz ale boje się, że wyjdzie za ciemna a okropnie mi w ciemniejszych brązach
OdpowiedzUsuńMam podobnie!
UsuńPociągają mnie brązowe mieszanki, ale boję się, ze będę w nich jakaś blada, nienaturalna...
Kolor bardzo ładny, widać trochę refleksów :) Trochę widać po końcówkach, że są suche, ale pewnie to tylko efekt po zastosowaniu henny :)
OdpowiedzUsuńja używałam khadi ciemny brąz i jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńhenna górą :)
Uuuu, ten khadi kusi mnie niemiłosiernie... Chyba będę musiała omijać szerokim łukiem wpisy z henną (zmagam się już ponad rok z odrostem po farbach chemicznych, na szczęście udało się to ładnie zamaskować ombre).
OdpowiedzUsuńZimny odcień, mruuuu. Coś dla mnie!
OdpowiedzUsuń