Czas zacząć coś, co postanowiłam robić na tym blogu już w chwili, kiedy zrozumiałam, że to nie może być tylko "beauty blog", bo mam potrzebę pisania także o moich pasjach.
Postanowiłam wtedy zamieszczać tu tutoriale "krok po kroku" jak zrobić samodzielnie różne rzeczy. :-)
Najlepiej zacząć od czegoś prostego, jak "świeczniki" z tego wpisu. Są wprost banalne do zrobienia, a wyglądają efektownie i ciekawie wychodzą na zdjęciach. ;-)
Potrzebna jest mała świeczka (albo lepiej kilka) i jakiś wydruk (najlepiej jednostronny). Litery będą widoczne, więc jakby co - zwróćcie uwagę, co jest na tym wydruku! ;-)
Wycinamy z niego (albo lepiej oddzieramy) kawałki papieru o długości trochę większej niż średnica świeczki. Jeśli jest to "standardowy tealight" - szerokość wydruku A4 będzie w sam raz!
Sklejamy brzegi, żeby powstały "pierścionki".
Wkładamy do środka świeczkę.
Gotowe!
Dopisek pod wpływem komentarzy: jeśli obawiacie się pożaru - włóżcie świeczki do szklanych świeczników albo szklanek i dopiero do lampioników. ;-)
Ale jeśli zachowacie odpowiednią odległość, trudno będzie płomieniom dosięgnąć do papieru. One nie są owinięte papierem zaraz obok - odległość jest spora. Potrzeba byłoby wiatru, żeby przesunął papier.
Świece zawsze najlepiej stawiać nad czymś ognioodpornym i nigdy nie należy zostawiać świec bez dozoru albo w miejscach dostępnych dla dzieci i zwierząt - ale to chyba wiecie, prawda? ;-)
Ja bym się tylko bała, że się cóś przyjara.
OdpowiedzUsuńOstatnio swojej pasji mało czasu poświęcam, ale coś zawsze. Mam od tego drugiego bloga, czas na drobną reaktywację :)
Spoko, żeby ogień się tak przeniósł musiałby być wiatr. ;-)
UsuńWygląda ciekawie, przyznaję :)
UsuńMam jednak takie same obawy, jak Anna.
Obawy mam te same tym bardziej, że taka świeczka bardzo się nagrzewa i wokół płomienia jest żar, czasami nawet iskierki. Prędzej nakleiłabym z zewnątrz te kartki na szklany świecznik.
UsuńLepiej nie naklejać, tylko postawić szklany świecznik w środku, nie trzeba go będzie później czyścić.
UsuńZachowując odległość od płomienia, nie jest niebezpiecznie. :-)
Ja też bym się bała, że jednak się to zapali :/
OdpowiedzUsuńto nawolywanie o wiekszy ogien, troche niebezpieczne... ale wyglada tajemniczo i ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJeśli zachowa się środki bezpieczeństwa jest OK. ;-)
UsuńPomysł ok tylko pozostaje jeszcze kwestia bezpieczeństwa :(
OdpowiedzUsuńTroszkę strach:) Bałabym się podpalenia, ale jak się jest uważnym to nic się złego nie stanie:)
OdpowiedzUsuńDokładnie - jeśli się jest uważnym i nie postawi byle gdzie albo na czymś łatwopalnym.
Usuńwygląda super ale też bym się bała że się zapali :)
OdpowiedzUsuńOo wypróbuję ten pomysł, jakże banalny, a jakże efektowny! :) W sam raz do mojej pasji, którą są zdjęcia! Mam nadzieję, że fajne ujęcia wyjdą. Bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńFajnie i bardzo efektownie wygląda, jednak ja bym miała obawy, że papier się zapali... :(
OdpowiedzUsuńps. może masz ochotę przetestować ze mną BB bourjois 8w1? ;) /makiazas23/
Pierwsze skojarzenie- wygląda świetnie,drugie- pożar:))
OdpowiedzUsuńU mnie kolejność była odwrotna, na szczęście. :D
UsuńMyślę, że aby ogień się przeniósł , musiałby być wiatr. Odległość płomienia od papieru jest dosyć spora.
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek można postawić je na powierzchni, która na pewni się nie zajmie i jakby co, szybko się ugasi. ;-)
Aha, no i nigdy żadnych świeczek nie powinno się zostawiać "niepilnowanych", nie mówiąc już o dostępie do nich dzieci albo zwierząt.
UsuńAle raczej nie siedzi się nad świeczką i nie kontroluje cały czas. A wystarczy w fotelu obok się zaczytać czy cokolwiek i nagle mamy pożar.
UsuńRaczej nie czytam przy świecach.
UsuńU mnie najczęściej są dekoracją stołu, przy którym się siedzi i widać świeczki.
No i zawsze można je postawić na czymś, co się nie zajmie...
Faktycznie wygląda to całkiem fajnie :) Ja jednak oblepiłabym jakiś bezbarwny świecznik i chyba byłoby to bardziej bezpieczne. Sam w sobie pomysł jest niezły ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lepiej nie oblepiać tylko wstawić ten świecznik do środka. Oblepiony trzeba będzie potem myć. ;-)
UsuńSliczne! takie proste a daje piekny efekt. Najfajniej by wygladalo z jakiejs starej gazety... ;-)
OdpowiedzUsuńCo do bezpieczenstwa: faktycznie troszke trzeba uwazac, ale polozenie tych swieczuszek na np szklanej powierzchni i zrobienie odpowiednio duzych obreczy powinno mocno zniwelowac mozliwosc pozaru ;-)
Oblepienie szkla jest swietnym pomyslem i na pewno najbezpieczniejszym
Fajny pomysł, podoba mi się. Szybkie i efektowne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt :)
OdpowiedzUsuńniby takie proste, a weź na to wpadnij :)
OdpowiedzUsuńpięknie prezentują się na zdjęciach :)
całkiem fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńpomysłowa jesteś! :D
Pomysł nie do końca mój. Takie lampiony można często spotkać - tylko nie zawsze "literackie" ;-)
UsuńProsty i ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie:
ilonastejbach.blogspot.com
Fajny efekt, super pomysł:)
OdpowiedzUsuńklimatyczne bardzo... a pożar? a co z pożarem? ;)
OdpowiedzUsuńJeśli się nie stawia świecy byle gdzie, to nie musi powstać pożar. ;-)
UsuńBałabym się, że się podpali, ale... nie zapominajmy, że świeczek nigdy nie wolno zostawiać bez nadzoru! Sama raz widziałam dlaczego - cały wosk był tak rozgrzany, że zaczął się palić. Według mnie można spokojnie wykorzystać to do klimatycznych fotografii czy podczas romantycznego lub nawet babskiego wieczorku. Super pomysł.
OdpowiedzUsuńChyba jestem nierozsądna, bo w ogóle pożar nie przyszedł mi do głowy w pierwszej kolejności :D (pisze to pod wrażeniem wcześniejszych komentarzy).
OdpowiedzUsuńFajna sprawa. Kiedyś robiłam podobne świeczniki, ale z takiej sztywnej białej kalki (nie pamiętam jak to się nazywało dokładnie), na której rysowałam jakieś maziaje kredkami świecowymi a później prasowałam je żelazkiem przez gazetę, żeby utworzyły niby akwarelowe rozmycie. Z gotowego papieru wycinałam obrączki i instalowałam na podgrzewaczach :)
^Ja też.
UsuńTzn. rozumiem, że może być pożar, jak się postawi świeczkę w przeciągu, koło firanki/zasłony czy w zasięgu dzieci albo zwierzaków. Albo zostawi świecę w pomieszczeniu, z którego się wyjdzie.
No i przerażają mnie ludzie, którzy zasypiają przy świecach (jeszcze czasem stawiają je właśnie na oknie, gdzie jest zasłona, itp...)
Świeczka na stole, przy którym siedzą ludzie, którzy ją widzą i w razie czego szybko ugaszą ogień jest IMHO zupełnie bezpieczna. na wszelki wypadek zawsze można ją postawić na czymś ognioodpornym - w najgorszym wypadku spali się papierek.
swietnie to wyglada, ja jednak bym sie bala ze cos mi sie zapali :P
OdpowiedzUsuńDziekuje za mily komenatrz u siebie:)
Ale super pomysł, z pewnością wykorzystam jako nałogowa palaczka świeczek :P
OdpowiedzUsuńfajny pomysł i czekam na cały cykl w stylu Adama Słodowego ;) Mnie kiedyś na Roratach zapalił się papierowy lampion i siostra go gasiła :)
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę zrobić taki cykl! ;-)
UsuńMnie właśnie bardziej przerażają te lampiony noszone przez dzieci - raz, nierzadko na wietrze, dwa - przez dzieci... Którym różne rzeczy przychodzą do głowy i które często nie są ostrożne...
Efekt bardzo piekny, choc mimo wszystko bym sie obawiala, ze podpale cos.
OdpowiedzUsuńnie wpadłabym na coś takiego, a efekt jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńPomysłowa z Ciebie dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana. Zapraszam: http://strefazmyslow.blogspot.com/2013/01/the-versatile-blogger-tag-moje-drogie.html
wygląda super, ale żeby pożaru z tego nei było xd
OdpowiedzUsuńproste, a jakie efektowne ;))
OdpowiedzUsuńniby proste, a efekt ciekawy :D
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda, ale z małym dzieckiem w domu, nie odważę się zrobić ;)
OdpowiedzUsuńhehhe z moimi zdolnościami podpaliłabym dom:) ja to nawet od świeczki podpaliłam laptopa z którego dalej korzystam, a miałam biedaka dopiero miesiąc.... więc do świeczek się już nie zbliżam...
OdpowiedzUsuńmimo wszystko podoba mi się taki papierowy świeczniczek:)
^Naprawdę? ;-)))
Usuńja bym się bała takich świeczników :D
OdpowiedzUsuńSuper, klimatycznie:)
OdpowiedzUsuńmodyfikacja ze szklankami super, tym bardziej, że można szklankę obkleić paskami z różnymi czcionkami, i zawsze to bezpieczniej ^^
OdpowiedzUsuńProsty i fajny pomysł, jednak jak dla mnie zbyt ryzykowny :) Lubię mieć wszystko pod kontrolą, dlatego pewnie cały czas bym zerkała,czy nic się nie pali. Podoba mi się to, bo można specjalnie jakiś fajny wydruk wykorzystać np. z cytatami :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś po prostu postawić na czymś ognioodpornym. Albo wsadzić świeczkę w szklany świecznik.
UsuńJaki cudowny pomysł! :D Świetnie to wygląda, aż specjalnie tak zrobię by się pobawić aparatem ^^ Prosty sposób, a jaki efektowny!
OdpowiedzUsuńTeż bym się lekko bała o pożar, ale no bez przesady, bo napewno bym ich nigdzie samych nie zostawiała, raczej na widoku (takie cudne) i też widać, że odstęp jest spory między kartką a ogniem i tylko wiatr może przesunąć, ale różne rzeczy się dzieją XD
ale klimatyczne! świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, zastanawia mnie tylko jak to zrobić, że wyglądało to efektownie. Na zdjęciach tak właśnie jest, ale jak pomyślę, że takie papierowe pierścienie postawiłabym w pokoju ( jeszcze w moim wykonaniu) to wyglądałyby jak ostatni badziew. Jakiś takie u mnie totalny brak stylu w tej kwestii
OdpowiedzUsuńPrzy zapalonym świetle wygląda tak sobie, ale im ciemniej - tym ciekawiej wygląda. ;-)
UsuńCo do obaw, że świeczka może się przewrócić - wydaje mi się, że tzw. tealighty są bardzo stabilne. ;-)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie trafiłam na takie, które by się przewracały. ;-)