Cztery lata hedonizmu i eskapizmu - wspomnienia

Dziś mija kolejna rocznica opublikowania pierwszego wpisu na tym blogu. Wcześniej przez kilka lat czytałam inne blogi lifestylowe i coraz bardziej chciałam sama taki pisać.


Na początek opublikowałam wpis o farbowaniu włosów henną, który napisałam w 2010 roku dla mojej koleżanki i wtedy znalazł się on na jej nieistniejącym już blogu. Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam, ile miał wejść. :-)

Początkowo miał to być blog o hennie i kosmetykach naturalnych. Myślałam o tym, żeby zamieszczać tu własne przepisy (zamieściłam np. ten), ale czułam się zbytnią amatorką.

Tymczasem poczułam nieprzepartą potrzebę pisania o wnętrzach i designie, więc zaczęłam to robić. Pozytywne przyjęcie takich wpisów sprawiło, że zajęłam się także tą tematyką. Pamiętam do dziś fajną reakcję na wpisy o grzejnikach. :-)

Popularny był wtedy tag „Liebster Award” (teraz też jest, ale chyba już nie tak bardzo). Wzięłam udział w tej zabawie, a także w innych tagach np. tutaj i tutaj. Pamiętacie tag „Siedmiu wspaniałych?”  Dawno go nie widziałam, co się z nim stało?

Potem zaczęły się schody. Blogger zablokował mi blog, bo nie podałam numeru telefonu. Mieli wtedy chyba taki patent na wymuszanie takich informacji. Przeżyłam chwile grozy...

Szybko różne firmy zaczęły proponować mi współpracę, choć sama nie pisałam do nikogo z takimi propozycjami. Bardzo mnie to zaskoczyło.

Wtedy były to głównie firmy farmaceutyczne, które pod pretekstem „informowania i edukowania” chciały zamieszczać na blogach reklamy swoich produktów. Podobnie zachowywały się niektóre agencje „robimy akcję edukacyjną / informacyjną / itp. - dlaczego warto … z marką X”... To też mnie zaskoczyło. Nie „współpracowałam”.

Poza tym pisały chińskie sklepy z ubraniami, wtedy także nawet do takich początkujących blogerek często odzywały się polskie sklepy z ubraniami. Uprzejmie dziękowałam im za współpracę, bo nie czułam się kompetentna, aby pisać o modzie, a zwłaszcza, aby prezentować ją na sobie. Nie zdecydowałam się próbować swych sił jako modelka i stylistka. Myślę, że blogowi wyszło to na dobre.

Pisanie tego bloga tak mi się spodobało, że przez pewien czas pisałam nowe posty niemal codziennie (albo przygotowywałam wcześniej zapas). Dużo czasu spędzałam czytając blogi bardziej doświadczonych blogerek. Chciałam się od nich uczyć.  Poszukiwałam nowych tematów i nowych materiałów…

Nie chciałam zamieszczać na blogu cudzych zdjęć, nawet reklamowych, bez zgody autorów. Sama nie lubię, gdy ktoś sobie bierze efekty mojej pracy i bez obciachu z nich korzysta, więc nie zrobiłabym tego komuś. Cieszyłam się, kiedy ciekawe firmy wnętrzarskie zaczęły udostępniać moi swoje materiały, wyszukiwałam ciekawe zdjęcia i coraz bardziej mnie to wciągało.

Próbowałam pisać o historii sztuki i w ogóle o sztuce. Teraz zastanawiam się często, czy do tego nie wrócić, bo jestem dumna z wpisów o malarstwie.

Lubię też stare książki, więc kiedy znalazłam ciekawe (wręcz fascynujące!) poradniki z dawnych lat (ówczesne odpowiedniki dzisiejszych blogów lifestylowych), postanowiłam podzielić się i tym znaleziskiem i tak powstały te wpisy.

Był czas, kiedy fotografowałam jedzenie i pokazywałam je na blogu. Potem przestałam pokazywać, bo myślałam o osobnym blogu kulinarnym, ale teraz wiem już, że temu nie podołam, bo za mało mam czasu. Więc jedzenie chyba wróci na „Hedonizm i eskapizm”, bo jest bardzo zgodne z tą nazwą. :-)

Był też czas, kiedy weszłam w fazę, w którą wielu blogerów wchodzi – chęć dzielenia się wiedzą o blogowaniu. I tak powstały te wpisy.

W czasie tych czterech lat na blogu pojawiały się różne serie i cykle wpisów. Poza „Legendarną urodą” był to „Poniedziałkowy Przegląd Prasy” i „Piątka na Piątek”, która istnieje do dziś (choć z przerwami) i ma się dobrze. :-)

Każdą rocznicę bloga „czciłam” jakimś wpisem, nawet jeśli w ostatniej chwili odkrywałam,  że ta rocznica właśnie mija. A oto rocznicowe wpisy: pierwszy, drugi i trzeci.


A teraz mała ciekawostka: ciągle większość osób z mojego otoczenia nie ma pojęcia, że mam ten blog i nadal nie mam potrzeby ich informować, zwłaszcza, że bardzo żywe w moim środowisku jest myślenie o blogerach takie, jak opisałam we wpisie „Jak nas widzą nieblogerzy?”.


Ostatnio często brakowało mi czasu na blogowanie, ale kiedy przez dłuższy czas nic nie pisałam, tęskniłam za blogiem i blogowym środowiskiem. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę nadal prowadzić ten blog. Jakoś znajdę czas! Na hedonizm i eskapizm zawsze warto znaleźć choćby chwilkę. :-)

33 komentarze:

  1. Widzisz kochana... a dla mnie m.in. Ty jesteś inspiracją i niedoścignionym wzorem. Chciałabym pisać na tak różnorodne tematy jak Ty z lekkością, z jaką nam opowiadasz... I robić takie piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu, dziękuję! Lubię twojego bloga i tak miło czytać coś takiego. :-)

      Usuń
  2. Żałuję, że Twój blog odkryłam tak późno, muszę ponadrabiać, bo niektóre wpisy są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  3. I oby było jak najwięcej urodzinowych wpisów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulację! Choć nieczęsto komentuję, to czytam Cię z wielką przyjemnością, oby do następnego roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję tak pięknej rocznicy! Życzę kolejnych i morza pomysłów. Pisz koniecznie, bo świetnie się Ciebie czyta i odwiedza Twój blog ! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wspaniałego blogowania :) Lubię takie wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję czterech lat blogowania i życzę jeszcze wielu takich lat :)

    Mnie również kiedyś zablokowano bloga. Byłam przerażona, myślałam, że już straciłam bloga. Jednak. tak jak piszesz, po podaniu numeru telefonu dostałam SMS-a z hasłem odblokowującym i skończyło się na strachu.

    OdpowiedzUsuń
  8. 4 lata regularnego blogowania to jest coś! gratuluję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba pierwszy raz tak mi się podoba urodzinowe podsumowanie :) Gratuluję tych czterech lat i życzę kolejnych!
    Fajnie, że nie dałaś się wciągnąć w te współprace w jakiś sposób niezgodne z Tobą, w których się "nie czułaś". To jak niektórzy biorą co popadnie to jakaś masakra...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako istota o sentymentalno - melancholijnym usposobieniu uwielbiam czytać takie posty ze wspomnieniami. 4 lata to tyle nowych doswiadczeń! Życzę jak najwięcej kolejnych i mnóstwa satysfakcji z tego, co robisz:)Bardzo lubię tu wpadać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No cóż, ja wchodzę tu podpatrywać dzieło mistrza. Kolejnych fantastycznych rocznic:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietny wpis :)
    Miło się go czytało. W moim gronie tez malo kto wiedzial o moim blogu. Dowiedzieli się w wakacje bo w koncu doweidziała sie siostra i udostępniła dalej. W sumie fajnie, zobaczymy jak beda reagowac na zywo :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach pamiętam te screeny o urodzie i włosach! Zagięłam panią na wykładzie z historii kosmetologii pokazując na zajęciach Twój post:) Jakoś nie miałam okazji ci tego napisać wcześniej:)
    Sto lat Hedonizmowi i Eskapizmowi!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podoba mi się ten rodzaj posta! Gratuluję tych czterech lat i życz kolejnych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję kolejnej rocznicy! Twój blog to dla mnie prawdziwa kopalnia inspiracji i wiedzy, bardzo mi się też podoba, że posty są u Ciebie tak różnorodne - swoją drogą bardzo chętnie przeczytałabym u Ciebie kolejne wpisy poświęcone sztuce! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje 4 lat! Pokaźny wiek w końcu w blogowym świecie :) Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, więc mam cichą nadzieję, że wpisy nadal będą się pojawiać :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję :D U mnie w zeszłym miesiącu minęło 7 lat blogowania. Obecnie mam znów brak chęci do pisania ( mam pełno postów na zapas) i jeszcze się trzymam. Potrzebuje zmian i czegoś nowego :D

    Długo obserwuje już twojego bloga, podoba mi się to że się wyróżnia ! Ni jest na jedno kopyto jak większość blogów ( odniosłam wrażenie że mój blog też stał się nijaki)
    Bardzo lubię twoje wpisy o wnętrzach, sprawiasz że marzę o tym by coś zmienić w mieszkaniu :D Albo jak urządzę swój dom jak wygram go w totka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 lat to jest coś. Mój blog przy Twoim dopiero pełza i raczkuje. :-) Czytałam Cię jeszcze na długo zanim sama zaczęłam blogować. Pamiętam te czasy! :-)

      Tak, że teraz jest mi miło, gdy tu piszesz!

      Usuń
  18. Na prawdę jest całego gratulować :-) życzę kolejnych spełnionych lat przy blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję urodzin ;* Bardzo chętnie poczytałabym więcej starych poradników, zwłaszcza tych urodowych :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratulacje urodzin kochana! Na kolejne lata wielu inspiracji i dużo ciekawych tematów Ci życzę :) Bardzo lubię tu zaglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi się Twoje minimalistyczne wnętrze. Gratuluję czterech lat i życzę wielu kolejnych :) Masz rację, że za tym się tęskni i ciężko z tego zrezygnować.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję 4 latek ;) Cieszę się że wytrwałaś i mam nadzieję, że pozostaniesz w blogosferze, bo bardzo lubię Twoje wpisy.
    A ja o swojej rocznicy zapomniałam, taka sytuacja ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jesteś bardzo inspirującą osobą:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi też brakuje ostatnio czasu na blogowanie, ale staram się coś skrobnąć przynajmniej raz w tygodniu :) Tyle lat z blogiem to naprawdę świetna przygoda. Mi bardzo podobają sie Twoje wpisy wnętrzarskie, chociaż te o kosmetykach też czytam chętnie - lubię sposób w jaki pokazujesz produkty- dokładne swatche itp. :) Życzę dalszych sukcesów i mam nadzieję, że uda mi sie wpadać tu cześciej!

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję 4 lat bloga. Miło się Ciebie czyta. I po przeczytaniu tego wpisu nasuwa mi się taka myśl, że to bardzo fajne kiedy człowiek może się odnaleźć w wielu różnych tematach i robić to dobrze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aż weszłam sobie na niektóre Twoje wpisy by poznać Twoje poczatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie, że nie dałaś się wciągnąć w te współprace w jakiś sposób niezgodne z Tobą, w których się "nie czułaś". To jak niektórzy biorą co popadnie to jakaś masakra...

    OdpowiedzUsuń