Pokazywałam już "porady urodowe" z XVIII wieku, ale wahałam się wtedy, czy publikować porady, które w dzisiejszych czasach są kontrowersyjne i makabryczne. W komentarzach wiele osób wykazało taką chęć, więc zamieszczam osobny post "dla ludzi o silnych nerwach". Lepiej przy nim nie jedzcie. ;-) Jeśli na pewno chcecie je przeczytać, czytajcie dalej...
(Uwaga! Są naprawdę hardkorowe!)
Uwaga! Nie próbujcie tego przypadkiem! ;-)
W poprzednim poście zamieściłam przepis na "wodę gołąbkową" (brrr!), ale w poradniku chyba najbardziej hardkorowe jest chyba to:
"Sposób obrzydzenia napoiu piiakowi, a osobliwie wina"
"Na manię czyli szaleństwo"
"Na ogorzeliznę, czyli piegi"
"Na świerzb"
Porady pochodzą z publikacji pod długim tytułem:
"Albert nowy czyli teraznieyszy albo Sekreta nowe, doświadczone y approbowane zebrane z wynalazków naypóźnieyszych, jedne maiąc za cel zaradzenia wielkiey, liczbie przypadków tyczących się zdrowia, drugie wiele rzeczy potrzebnych do wiadomości względem różnych potrzeb życia, trzecie nakoniec to wszystko, co się ściąga do wdzięków y przyiemności tak na wsi, iako w mieście [...] teraz sviezo na polski język przetłumaczone".
Tekst został oddany do druku w 1770 roku, przełożony na język polski w 1790 roku. Wydanie, z którego pochodzą zeskanowane strony pochodzi z 1802 roku.
Całość możecie przeczytać tutaj!
Na pijaka dobre, ale ten wymysł z piegami to coś strasznego... Ale króliki są za świetnymi masażystami (byleby im podciąć pazurki), tak przyjemnie kicają po plecach, a od czasu do czasu liżą tym małym różowym języczkiem <3 :D
OdpowiedzUsuńSposób na zęby najlepszy heheh
OdpowiedzUsuńStraszny! Przerażający! Zwłaszcza dla kretów!
UsuńCiekawe czy to było naprawdę skuteczne... ;)
OdpowiedzUsuńjuż po przeczytaniu pierwszych słów z węgorzami zrobiło mi się słabo, strasznie nie lubię ryb, a tu jeszcze takie pomysły;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńŚmigam czytać całe dzieło.
lol:)
OdpowiedzUsuńkrety? trzymać, a potem ugotować?
OdpowiedzUsuń:D
kiedyś to ludzie mieli sposoby :D
sposob na pijaka :DDDD
OdpowiedzUsuńO żesz..:)
OdpowiedzUsuńStare, bardzo stare i niedoświadczone czasu. Tutaj możemy zaobserwować jak technika poszła już daleko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam SL.
deshonore.blogspot.com
o rety, ale metody ;) aż strach się bać!!! ciekawe czy faktycznie skutkowały????
OdpowiedzUsuńprzeczytałam o kretach, ciekawe jaką skuteczność miała ta metoda? cieszę się też, że nie pijam w nadmiarze ;)
OdpowiedzUsuńJak nie działało to na pewno coś zrobiłaś źle - w końcu przy takiej instrukcji nie trudno się przy czymś pomylić. I tak kolejne dwa krety miały przekichane.
UsuńNie sądzę też żeby wielu osobom naprawdę chciało się tracić aż tyle czasu na czekanie aż krety zdechną itd.
Przyznaję, że zryło mi mózg;D
OdpowiedzUsuńTe krety są przerażające! masakra :D
OdpowiedzUsuńRasowy pijak, gdy go suszy wypije wszystko nawet wodę z akwarium więc wiedza autora ciut niesprawdzona;) A tak w ogóle czytam i nasuwa mi się pewna analogia do do tzw analfabetyzmu wtórnego dzisiejszej młodzieży, z powodu specyficznej ortografii tego zbioru mądrości. Tym czasem okazuje się, że młodzież wcale nie robi błędów, oni piszą staropolszczyzną:))
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, choć dotyczy to nie tylko młodzieży... To się rozprzestrzenia... ;-)
UsuńA co do pijaka, to po tych "zaśniętych" węgorzach niejeden może przestać "być przyjacielem wina".
To się nazywa kosmetyczny hardkor! :D
OdpowiedzUsuńO rany, sposób na zęby mnie rozwalił! :)
OdpowiedzUsuńJezusie Chrystusiasty.... A slyszalas, jak sie sprawdzalo, czy kobieta jest czarownica? To dopiero hardcore i ciemnogord.
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze to z kretami najbardziej przerazajace.
Az mi sie leczenie goraczki w piecu na 3 zdrowaski przypomnialo.
http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/06/na-psa-urok-o-przesadach-torturach-i.html
UsuńTu conieco o czarownicach jest. A jeszcze był gdzieś tekst o kołtunach.
http://ioh.pl/artykuly/pokaz/kotun-plica-polonica-zwany,1087/ o ten.
Spójrzmy na to z trochę innej strony - być może w przyszłości ludzie będą myśleli o niektórych naszych sposobach na zdrowie, urodę to samo, co my myślimy o poradach zaprezentowanych w tym poście.
Dokladni taki komentarz napisalam pod nastepnym postem :D Ze za 300 lat to o naszych sposobach beda myslec jak o jakims horrorze :)
UsuńTeż miałam taką myśl!
UsuńŻe za 200 lat ktoś znajdzie nasze blogi i będzie mieć niezły ubaw z naszego ciemnogrodu. ;-)
aż mnie ciarki przeszły :P
OdpowiedzUsuńchyba muszę pozbierać szczękę z podłogi... :P
OdpowiedzUsuńEj, to wciąga:P
OdpowiedzUsuńO kretach swego czasu już słyszałam, krążą gdzieś po internetach i wszyscy myślą ze to jaja jakieś.
OdpowiedzUsuńW ogóle to chyba nieczuła jakaś jestem bo żałuję że przerywałam jedzenie =D wsadzanie chorych dzieci na trzy zdrowaśki do pieca chlebowego dalej króluje na mojej prywatnej liście (btw, mam taki piec w domu, zgadnij czym mnie brat straszył jak byłam mała). Ale podziwiam pomysłowość, podziwiam.
O, a jeszcze Ci opowiem świetną historię z mojej wioski. Chociaż nie jestem pewna czy chcesz ją znać. Zasiądź sobie dobrze, i na wszelki wypadek nie jedz.
Jechoł se chłop na motorze przez wiyś, a ze zima była to se ubroł kabot tyłem do przodu, tak że zapięcie mioł na plecach - coby mu przy jeździe nie wioło pod kurtke. A ze ślisko było i zadymka to wpodł kasik do rowu i film mu sie urwoł. Ktosik go znaloz, to zadzownił po pogotowie, a ci jak przyjechali, to pirwse co uwidzieli, to ze chop mo gowe nie tak jak trza. No to wzieli mu jo zaroz przekrecili tak zeby gęba była z te samiuśkie strony co i zapięcie u kabota. A potem popatrzyli chopu na nogi i sie skapli, ze cosik tu jest nie tak jak trza...
Nawet nie wiem czy to prawda - i nie jestem pewna czy chcę wiedzieć.
Co do tej kasji z dodatkiem henny - robiłam nią już próbę na skórze, stała sobie kilka godzin zakwaszona i potem miałam ją na nadgarstku przez 2,5 godziny. Żaden ślad nie pozostał. Tak ze nie wiem czy próba na pasemku będzie już potrzebna.
włosy to inna sprawa niż skóra, więc ja bym jednak zrobiła próbę. Henna dobrej jakości jest naprawdę trwała i szkoda potem chodzić z dziwnym kolorem.
UsuńBTW. Bardzo jestem ciekawa tej firmy, którą będziesz testować.
O tym pijaku to rewelacyjny pomysł, a wszystkie mają w sobie coś co odrzuca, np. te krety, biedactwa. :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Jak zostać królem"! :D
OdpowiedzUsuńsposób na pijaka moim zdaniem hit, ale to o kretach i piegach o masakra!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to z kretami i szukam szczęki, bo mi spadła i się gdzieś poturlała :/
OdpowiedzUsuńKiedyś to mieli pomysły... Samozwańczy cudotwórcy :D
Niezły schiz ;)
OdpowiedzUsuńsposob na zeby ... wow dali czadu makabrycznego:)
OdpowiedzUsuńO ja Cię kręcę, hardkorowo było ;P
OdpowiedzUsuńHmm...właśnie obiad zjadłam:-)
OdpowiedzUsuńO rany masakra! Czasem narzekam na to jakie teraz mamy czasy, ale po przeczytaniu tego zaczynam doceniać to w jakich czasach żyję, naprawdę :P
OdpowiedzUsuń:O mózgu nie stwierdzono po przeczytaniu tego artykułu :O UCIEKŁ!
OdpowiedzUsuńSposób na zęby wymiata hahaha :D Genialny post!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*
wow...masakra, duszenie kretów przez 5 godzin, abstrahując od makabry tej czynności to po tym czasie zęby by już same z siebie przestały boleć...
OdpowiedzUsuńZ tymi kretami, to rzeczywiście obrzydliwy " sposób " matko...
OdpowiedzUsuńno tak, tylko skąd teraz wziąć krety? ;)
OdpowiedzUsuńnie ogarnęłam tego do końca- wybacz, ale nie dałam rady wszystkiego przeczytać(!)
OdpowiedzUsuńO rany... Normalnie niesamowite "lekarstwa" wtedy mieli XD Masakra XD
OdpowiedzUsuńO matko Polko!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za opinię na moim blogu, a propos posta: o matko! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhahahahha można? można! :))
OdpowiedzUsuńTrzymaj w sejfie, masz prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńBiedne krety ;( aż mi się to nie miło czyta, jestem zbyt wrażliwa ;(
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie żyjemy w tamtych czasach : O /a
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciekawostki! Może skrobne kiedyś o wyczynach historycznej farmacji
OdpowiedzUsuńNapisz! Chętnie poczytam. :-)
UsuńRewelacja! Ale gdzie ja krety znajdę? Rakowe oczy na swieżb tez brzmią zachęcająco...;)
OdpowiedzUsuńzaglądam do tego posta już któryś raz i ciągle nie mogę ciekawości swojej nasycić, interesujące i przerażające zarazem, chętnie pochłonęłabym całe takie dzieło :)
OdpowiedzUsuńnad zwierzętami to się lubili znęcać .
OdpowiedzUsuńHAHAHHAHAHHAHHAHA
OdpowiedzUsuńSkąd to wytrzasnęłaś? :D
Biedne krety! Lektura bardzo ciekawa, zastanawiam się jakiż to ciąg wydarzeń doprowadził autora do wymyślenia takich właśnie na nie innych przepisów...
OdpowiedzUsuń