Mam nowego kota do przechowywania baterii i kart pamięci, mam żyrafkę, która teoretycznie jest osłem, a tak w ogóle jest długopisem i mam też pędzel, sprzedawany jako Everyday Minerals...
Wtedy postanowiłam zamówić coś z takiego sklepu na próbę i tak trafiły do mnie pierwsze pędzle z LadyQueen (oraz rozbrajający kotek – portmonetka). Pędzle „EcoTools” wyglądały jak oryginalne EcoTools na zdjęciach, jednak nie widziałam tego zestawu na żywo.
Zdjęcia, które wtedy zrobiłam, przypadły do gustu sklepowi i są teraz na ich stronie. ;-)
Sklep zaproponował więc, że coś mi prześle, a ja, pod wpływem naszej dyskusji o oryginalności pędzli, sprzedawanych w LadyQueen i innych sklepach internetowych, zdecydowałam się na pędzel, jaki znam bardzo dobrze, czyli flat-top Everyday Minerals.
Te z Was, które nie miały do czynienia z kosmetykami mineralnymi albo krótko są w temacie, mogą nie wiedzieć, że swego czasu był to pędzle „kultowy” i mroczny przedmiot pożądania każdej minerałoholiczki. Aby poznać skalę zjawiska, zobaczcie na przykład ten wpis. ;-) A tutaj są recenzje w katalogu KWC – ten pędzel w krótkim czasie zdetronizował w owym katalogu wszystkie pozostałe pędzle. No i stał się moim pierwszym pędzlem do makijażu mineralnego. :-)
Mam dwa takie pędzle z Everyday Minerals, kupione na tronie owej firmy. Teraz dołączył do nich trzeci, z LadyQueen.
Pędzel ma bambusowy trzonek i jest z włosia syntetycznego – miękkiego i przyjemnego w użyciu.
Oto porównanie pędzla z Everyday Minerals (kupionego ok. 6 lat temu) i nowego, nieużywanego pędzla z LadyQueen.
Jak widzicie pędzle są niemal identyczne, starszy jest trochę bardziej zużyty, a poza tym jedyną różnicę stanowią kolory…
…no dobra – nie jedyną. Jest druga: na pędzlu z LadyQueen nie ma nazwy „Everyday Minerals”. :-)
Z jednej strony zasługuje to na minus, a z drugiej na plus. Minus, bo nie rozumiem, czemu pędzel jest sprzedawany jako produkt „Everyday Minerals”? Plus, bo jednak nie jest tak podpisany, choć jest praktycznie taki sam. Zresztą całkiem możliwe, że pędzle te powstają w tym samym miejscu, co tamte i… nie tylko one tam powstają...
Pędzel wygląda przecież niemal identycznie nie tylko jak oryginalny flat-top, ale jak wiele pędzli z oferty rozmaitych firm, które sprzedają identyczne pędzle ze swoimi nazwami. „Everyday Minerals” było pierwszą firmą, która takie pędzle oferowała i wypromowała je, potem pojawiło się wiele innych firm (w tym polskich), które wprowadziły do oferty takie same pędzle – niektóre nawet całkiem wprost reklamowały je, że są to pędzle identyczne z „Everyday Minerals”.
No więc to jest jeszcze jeden pędzel tego typu – dla odmiany nie podpisany niczyim logo. Przyznam, że jeszcze takiego nie widziałam. :-)
Przy okazji zamówienia sprawiłam sobie nowego kotka-portmonetkę. Jest równie uroczy, jak jego kolega i podobnie jak on jest starannie wykonany.
Obydwa są portmonetkami, które można wykorzystywać do przechowywania różnych rzeczy (i przyciągania spojrzeń osób, które nas widzą z takimi „zabawkami”). Dla mnie jest są to pojemniki na baterie i karty pamięci do aparatu.
No i jeszcze żyrafka ze zblazowaną miną. Teoretycznie jest ona osłem („donkey”), ale w życiu nie widziałam osła z taką szyją. Myślę więc, że to jednak żyrafa, która usiłuje udawać osła.
Czym by nie była – przede wszystkim jest długopisem. Pisze bez zarzutu, jednak ma pewne problemy z utrzymaniem równowagi. Plamki na ciele ma tylko po jednej stronie – nie wiem, dlaczego? Może to część jej chytrego planu udawania osła? ;-)
Zamówiłam to stworzenie z myślą o pracy z dzieciakami, ale znam kogoś, dla kogo żyrafy mają szczególne znaczenie i myślę, że ta zblazowana zamieszka u niej. :-)
Miałam chęć zamówić z tego sklepu jeszcze trochę ciekawostek (w rodzaju bananów i grzybów do „odstresowywania się” albo dziecięcych główek do zgniatania) w ramach prezentów dla różnych osób, ale się powstrzymałam. ;-)
Kupujecie w sklepach, sprzedających różne rzeczy bezpośrednio z Chin? Jakie doświadczenia macie? Czy możecie coś polecić?
:DDDDDD
OdpowiedzUsuńBo to jest żyrafa zakonspirowana, w trakcie tajnej akcji wywiadowczej!
Portmonetki spodobałyby się mojej córce - kocha koty :)
Ciekawa sprawa z pędzlami...
Mały Mysz też oszalał na ich punkcie :)
UsuńMysz miał prawo oszaleć :DDDD
UsuńMysz na punkcie kotów? :-)
Usuńja jakoś do tej pory nie mogę się przekonać do wszelkich azjatyckich stronek ale może kiedyś :) a z tym pędzelkiem to ciekawa sprawa :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś kupowałam na ebayu, ale raczej "techniczne" przyrządy, dokładnie takie same, jak te, które były dostępne w Polsce, ale wielokrotnie droższe albo ich niedostępne w Polsce warianty.
UsuńTe kotki są świetne ;) Widziałam ostatnio takie podobne w sklepie stacjonarnym, ale były bardzo drogie ;(
OdpowiedzUsuńNigdy się z nimi nie spotkałam w stacjonarnych sklepach.
UsuńW internecie raczej nie są drogie, w niektórych miejscach są wręcz bardzo tanie, ale tam trzeba wziąć pod uwagę także wysyłkę, np.z Chin.
Aaaaaa chyba zamówie takiego kota :D
OdpowiedzUsuńAaaaaa chyba zamówie takiego kota :D
OdpowiedzUsuńświetne te portmonetki i pędzle również wyglądają ładnie :)
OdpowiedzUsuńaaa koty!! <3
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTe pędzel fajnie wygląda ;D też mam taki portfelik ;D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPrzecudne są te kotki! Przydałoby mi się coś takiego na ładowarkę do telefonu i słuchawki ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie! Chyba potrzebuję kolejnego! :-)
UsuńJakie słodkie koty;D ciekawe pędzle;)
OdpowiedzUsuńJa często zamawiam w chińskich sklepach :) Dzisiaj własnie dotarło do mnie jedno zamówienie :)
OdpowiedzUsuńTe kotki fajnie wyglądają :D
I jak? Jesteś zadowolona?
UsuńJa zamawiam na ebay i jestem zawsze zadowolona. Wszytko przychodzi ! Nawet jak zamówię coś za 1 dolara :)
OdpowiedzUsuńTeż mam za sobą takie doświadczenia! Sprzedawcy z ebaya naprawdę są super. :-) Przynajmniej zawsze na takich trafiałam.
UsuńPrzeurocze są te kocie portmonetki :)
OdpowiedzUsuńKocia portmonetka mega <3
OdpowiedzUsuńPędzel Everyday Minerals miałam i świetny był.
OdpowiedzUsuńJuż nie masz? Moje mają > 6 lat i ciągle są. :-)
UsuńTa portmonetka jest piękna! <3
OdpowiedzUsuńJa tam widzę nosorożca, bardzo smutnego nosorożca.
OdpowiedzUsuńAnula, szykuj się na nowego stwora w domu :)
Nosorożca?!
UsuńAha, tak "z drugiej strony"?
Żyrafa, która jest osłem i długopisem jest też nosorożcem! :-)
Zakochałam się w tych kocich portmonetkach!
OdpowiedzUsuńurocze portmonetki :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję zazwyczaj na aliexpress, ale mając 15% zniżki chyba skorzystam z tej oferty :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic tam nie kupiłam. Ale nie mówię "nie"...
UsuńTe głowy do ściskania, przepraszam do odstresowania mnie rozbawiły! Uwielbiam dzieci i chciałabym mieć więcej niż jedno, ale od czasu do czasu taką główkę mogłabym pomęczyć :D
OdpowiedzUsuńMając więcej dzieci na pewno nierzadko miałabyś chęć tak się odstresować... ;-))) Oczywiście taką główną gumową. :-)
Usuńjeszcze nigdy nic nie zamawiałam z takich sklepów
OdpowiedzUsuńportmonetka kiciuś cudna :D
Matko, te koty są przerażające :O
OdpowiedzUsuńA wszyscy je lubią... :-)
UsuńWidziałam takie pędzle kiedyś w biedronce. :) Koty jakie mają oczyska :)
OdpowiedzUsuńTam były ponoć inne pędzle - i takie też są na tych stronach. Podobno są znacznie gorsze od tych z EDM (a ten jest taki, jak z EDM).
Usuńprzydałby mi się taki odstresowujący banan na czas sesji :D
OdpowiedzUsuńkotki przecudowne !
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńŚwietnie wyglądają te koty :D
OdpowiedzUsuńA jaki ten pędzel w działaniu? Też są jakieś różnice czy tylko w wyglądzie?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie różni się tylko tym, że jest nowszy od tych, które mam i przez to bardziej zbity. Starsze są już trochę "rozklekotane".
UsuńOj tak, na pewno te portmonetki przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńPrzyciągają! Każdy, kto je widzi, zaczyna się przyglądać. :-)
UsuńHa ha, dziecięce główki są straszne :D Ale kotki słodkie ;)
OdpowiedzUsuńTak! I tak!
UsuńTe portmonetki patrzą na mnie i mówią, że chcą być moje :DDD
OdpowiedzUsuńMają dar przekonywania... :-)
UsuńDziecięce główki mnie rozbroiły. :D
OdpowiedzUsuńHmmm... Nigdy nie zamawialam z takich stronek... Jak to jest z płatnościami? Przelew czy trzeba mieć kartę kredytową? Czy może jeszcze coś innego? :p
OdpowiedzUsuńJa zwykle w zagranicznych sklepach płacę PayPalem albo kartą płatniczą.
UsuńO tu mi sie podoba. Mówisz główki do zgniatania? To nie jest żyrafa tylko smutny człowieczek! Troll czy cos:)
OdpowiedzUsuńCzłowieczek?!
UsuńJa się zastanawiałam, czy nie pomyślicie, że coś mi się stało, kiedy napiszę, że osioł, który jest długopisem, tak naprawdę jest żyrafą, a tu się okazuje, że jest też jeszcze nosorożcem i człowiekiem... No masz! ;-)
Portmonetkę mam, ale w kształcie głowy pieska husky :D W Toruniu jest sklep, gdzie można stacjonarnie takie bajery dostać. A Pędzel - mam taki z Annabelle Minerals, a potem kupiłam chińskie puchacze i ten chiński wygląda tak samo, tylko logo mu brakuje, jak tutaj :P A cały zestaw był tańszy niż ten jeden pędzel.
OdpowiedzUsuńHusky też może być fajny! Mopsy mi się też podobały, ale mopsów nie było niestety...
UsuńFajny ten żyrafo-osioł ;-)
OdpowiedzUsuńSuper te portmonetki! :)
OdpowiedzUsuńCzęsto przeglądam strony takich sklepów, ale jakoś ciągle mam obawy. Kotki są obłędne :)
OdpowiedzUsuńPortmonetki świetne, już wcześnie je gdzieś widziałam i od razu mi się spodobały! O oddziałach tej firmy nie słyszałam,od dawna czuje się na zestaw z Hakuro i nadal nie mogę się zdecydować :/ pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńMnie też ciekawią Hakuro i też jeszcze nie mam żadnego.
UsuńKot jest świetny!
OdpowiedzUsuńO zakupie zestawu tych pędzli myślałam już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńTe kotki są cudowne! ♥
OdpowiedzUsuńKot jest cudowny :) ! Ja też zamawiam z takich stron :) Ulubioną jest aliexpress, lubię też apki wish i cute :)
OdpowiedzUsuńMam ten pędzel, wprawdzie z innego azjatyckiego sklepu, ale mój też jest identyczny z tymi z marek od mineralnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńŚwietne portmonetki. Mam nawet nieco podobną ;)
OdpowiedzUsuńTe kocie mordki piękne !:)
OdpowiedzUsuńDziecięce główki są mega creepy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
normxcore