Niedawno w blogosferze zapanowała panika: znikali nam obserwatorzy GFC. Teraz pracownik Google ostrzega „Od 11 stycznia 2016 „nie-googlowe” profile z GFC będą usuwane. Możecie się spodziewać zmniejszenia liczby obserwatorów”.
Czemu ostatnio ubyło nam „obserwatorów”?
Na pewno pamiętacie, jak niedługo przed świętami zaczęli nam znikać „obserwatorzy”. U mnie ubyło ich ok. 30.
Dzięki wymianie informacji na Facebooku dowiedziałam się, że podobnie dzieje się na innych blogach, więc to jakiś większy problem. Zajrzałam na forum dla użytkowników Bloggera, gdzie wszelkie awarie i problemy są zgłaszane i nasi „dostawcy” zajmują się nimi. Początkowo nikt z „załogi Bloggera” nie wypowiedział się na ten temat. Użytkownicy sami wymieniali się doświadczeniami i próbowali ustalić, co się dzieje.
Stanęło na tym, że najprawdopodobniej Blogger usuwa nieaktywne konta. Podobne działania prowadziły już Instagram i Facebook. Serwisy czasem usuwają opuszczone konta, aby zwolnić miejsce na serwerach. Czasem spotyka to także konta „sprzedawców” (wiecie, te „tanie lajki z Allegro” i innych takich źródeł), które nie są prawdziwymi obserwatorami, tylko fałszywymi kontami sprzedawanymi na kilogramy tym, którym nie chce im się pozyskać prawdziwych czytelników.
Wkrótce jednak okazało się, że wśród obserwatorów nie ma wielu osób, które istnieją naprawdę i są aktywne (czyli innych blogerów). Z list czytelniczych też poznikały blogi – i to niekoniecznie opuszczone, ale także „żywe”...
Co na to przedstawiciele Bloggera?
Pojawiły się pytania i dyskusje na forum Bloggera, a w odpowiedzi na nie, wpis pracownika Google (Blogger należy o Google).
Streszczając tę wypowiedź – chodzi o to, że w 2011 roku sieć Google Friend Connect przestała obsługiwać blogi spoza Bloggera, ale na blogach, działających na tej platformie pozostawiono możliwość „obserwowania” także z kont w innych sieciach (np. Twitter, Yahoo, itp.).
Teraz, aby być obserwatorem GFC trzeba będzie mieć konto na Google (to brzmi trochę enigmatycznie, mam nadzieję, że wystarczy konto Bloggera, nie Google Plus)...
Od 11 stycznia 2016 roku nie będzie już możliwości obserwowania blogów przez GFC z profili zewnętrznych, a co więcej, wszystkie „nie-googlowe” profile z GFC zostaną usunięte.
Można więc spodziewać się zmniejszenia liczby obserwatorów – jak ostrzega pracownik Bloggera.
Czy to „bezsensowna panika” jak ta z 2013 roku?
Kiedy o tym wspomniałam na Facebooku, kilka osób napisało, że to wygląda na historię podobną do wielkiej paniki, że „znikną nam obserwatorzy”, jaka miała miejsce w 2013 roku, kiedy to Google ogłosił, że zamknie Google Reader. Niektórzy blogerzy zrozumieli, że zamknięte zostanie GFC i pojawiło się wiele wpisów na ten temat. Sprawdziłam to wtedy „u źródeł” o napisałam o tym tutaj.
GFC nic się wówczas nie stało, choć Google Reader został zamknięty.
Wtedy jednak była to panika wywołana przez osoby, które nie czytały (albo nie zrozumiały) oświadczenia „władz” Bloggera. Teraz mamy ich oficjalne „ostrzeżenie”. To jednak inna sprawa.
Jeśli rzeczywiście po 11 stycznia wszystkie profile nie powiązane z Bloggerem i GA zostaną skasowane, naprawdę ubędzie nam obserwatorów. Stracimy wszystkich tych, którzy obserwują blogi z profili innych sieci niż należące do Google.
Co z tego wynika dla blogerów?
Szczerze mówiąc, nie wiem, czy to aż tak wielki problem. Wiem, że wielu osobom zależy na liczbie obserwatorów GFC, bo niektóre firmy nie pytają o ruch i statystyki, ale patrzą na tę liczbę i na jej podstawie decydują się na współpracę z blogerami.
To istotnie może być problemem, ale myślę, że coraz więcej firm jednak opiera się na innych przesłankach – jak np. jakość zawartości bloga, systematyczność blogera, staż bloga i zaangażowanie czytelników, czy też dane statystyczne Google Analytics. Gdybym była przedstawicielką takiej firmy ważniejsza byłaby dla mnie także zawartość bloga i to, czy ktoś wkłada w niego pracę, czy tylko zbiera obserwatorów.
Jednak obserwatorzy GFC i tak wydają mi się bardziej rzetelnym wskaźnikiem niż liczba obserwatorów na FB czy Instagramie, gdzie nadal wiele osób po prostu kupuje sobie tych „nieistniejących obserwatorów” na aukcjach. Robi to wiele firm, „celebrytków” i niestety także wielu blogerów, choć praktycznie jedyne, co z tego mają, to ta liczba, bo taki „tani obserwator” nie istnieje, więc nawet jeśli coś „lubi”, to sorry, ale niczego poza tym nie nie zrobi (oprócz „dobrego wrażenia”), nie będzie zaglądać na bloga, czytać, reagować, itp. bo... no cóż... nie istnieje...
Co mnie niepokoi?
Istnieją teorie, że GFC pewnego dnia w ogóle zniknie, bo wszystko zostanie przerzucone na Google Plus. Wydaje mi się to coraz bardziej możliwe, szczególnie teraz, kiedy Google odnowił i dopracował Google Plus.
Biorąc pod uwagę regulamin Google Plus, trochę obawiam się o anonimowość blogerów. Oczywiście w internecie tak naprawdę nie ma anonimowości, ale można zachowywać pewne jej pozory, np. używając pseudonimów zamiast nazwisk, avatarów zamiast zdjęć, itp.
Wielu blogerów korzysta z tego, bo wtedy swobodniej im się pisze lub też z jakichś powodów blogują w ukryciu przed rodziną, pracodawcami, czy innymi osobami. Niedawno spotkałam się z opinią, że wiele osób w pierwszej kolejności zwalniałoby z pracy bloggerów, bo przecież oni mają z czego żyć. Jest to częste przekonanie, choć przecież większość blogerów na blogach nie zarabia i nie po to ma blogi. Trudno się dziwić, że czasami wolą się więc z nimi nie obnosić.
Myślę, że powinni mieć do tego prawo i jeśli czegoś się obawiam, to właśnie tego, że stopniowo mogą to prawo tracić, korzystając z takich platform jak Blogger.
Cokolwiek jednak się stanie – póki co, mamy alternatywy. ;-)
To mi wygląda na szantaż: albo założysz profil, albo... Słabe, marne rozwiązanie i trochę niegodne finansowego monstrum jakim jest google, ale co zrobić. Jak ktoś łaknie kasy, to zwykły szary żuczek ma do wyboru dostosować się, albo szukać alternatywy.
OdpowiedzUsuńszantaż! o tym samym pomyślałam ;/
Usuńotóż to :/
UsuńZ darmowymi rzeczami jest tak, że nie za bardzo mamy prawo mieć własne wymagania :) Możemy korzystać lub nie, ale jakiekolwiek roszczenia są trochę absurdalnym pomysłem. Google zwykle wie, co robi - jeżeli podjęli takie kroki to znaczy że to właśnie jest dla nich najbardziej opłacalne posunięcie. Jeżeli źle ocenią sytuację to ludzie zaczną migrować gdzie indziej (choć póki co nie ma równie popularnej alternatywy - ale proporcje zawsze mogą się odwrócić, tak jak było np z serwisem Myspace).
UsuńRincewind, z jednej strony - masz rację! Jeśli nie płacimy za usługę pieniędzmi, można od nas żądać innych "opłat", ale jeśli nie będą nam one odpowiadać - właśnie nie jesteśmy zmuszeni korzystać z tych usług. Tyle tylko, że zmiany w "trakcie" bywają denerwujące.
UsuńI nie podchodziłabym do tego tak, że to Blogspot nam coś daje za darmo, a my tylko korzystamy...
Wiesz, oni tego ie robią w ramach działalności charytatywnej. :-) I potrzebują blogerów.
Zgadzam się w 100% ! Jestem zirytowana każdymi takimi zmianami w trakcie... jeśli coś zostaje cofnięte lub usunięte. Ciekawa jestem co to przyniesie, ale nie podoba mi się to, nie każdy przecież chce zakładać konto na google, a przez to ma zabrane prawo to zwykłego obserwowania interesującej go strony.
UsuńU mnie przed świętami zniknęło tylko 2 :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Google nie usunie GFC. Albo że chociaż więcej blogów przerzuci się na inne platformy zanim to się stanie. Sama mam i lubię korzystać z Bloglovin, ale niestety większość blogów, które odwiedzam, nie korzysta z tej platformy i w większości przypadków obserwuje je jedynie przez GFC. Google+ nie lubię i nie mam zamiaru podpinać go pod bloga. Nawet kosztem obserwatorów.
Szczęściara, mi ubyło ponad 30 i to nawet nie mam jak sprawdzić którzy to byli obserwujący :(
UsuńWiele blogów nie ma jeszcze Bloglovin, ale myślę, że to się będzie zmieniać.
UsuńTBOF, piątka! Mnie też ok. 30 ubyło (nie znam dokładnej liczby).
dziwne to wszystko, ja jakoś nie mam tego profilu google plus, nie przekonuje mnie, moim zdaniem jest nieczytelny i niedopracowany... mam nadzieję, że sprawa mimo wszystko rozwiąże się na naszą korzyść
OdpowiedzUsuńTeraz Google + się poprawił, ale mimo to - jest problem z "anonimowością", bo wymaga używania pełnych nazwisk. Dla blogerów, którzy nie robią biznesu, tylko piszą tak sobie i niekoniecznie chcą, by ich otoczenie o tym wiedziało nie jest to dobre.
UsuńKto zarabia to zarabia ;) dla mnie blog to miejsce do dzielenia się spostrzeżeniami, opiniami, itp. Poza tym blog to dla mnie forma uwolnienia myśli.
OdpowiedzUsuńChyba większość blogerów tak właśnie podchodzi.
UsuńNiech robią co chcą ;D Za tydzień i tak połowa zapomni o tym tak jak było w przypadku 'robienia blogowy konkursów' i ustawie jakiejś tam ;)
OdpowiedzUsuńCo do reszty treści fajnie mieć dużo obserwatorów bo tak jak piszesz firmy też na to patrzą a nawet to ich najbardziej interesuje ale co z tego jak zawsze komentuje tylko grono z tych osób a reszta czeka na konkurs?;)
Może i zapomni, ale może mieć mniej obserwatorów. :-)
UsuńChyba nie wszystkie firmy "patrzą na obserwatorów", a nie wszyscy obserwatorzy na konkursy.
Sama w ogóle nie robię konkursów, a mam jakichś obserwatorów. :-)
Robienie blogowych konkursów z losowaniem naprawdę może owocować problemami, bo wszystko, co robimy w internecie podpada pod przepisy prawne. I zdarzają się problemy z tego powodu, więc lepiej na to uważać.
Nigdy nie zabiegałam o ilość obserwatorów, ale myślę, że to może być problem dla samych obserwujących, bo mogą im się blogi pogubić.
OdpowiedzUsuńNo właśnie!
UsuńOj nie podoba mi się ta polityka, a Google Plus to już w ogóle mi nie leży :(. Ja założyłam swoje konto Google+ powiązane z blogiem osobno, nie pod własnym imieniem i nazwiskiem, ale większość ludzi robi inaczej, szczególnie tych, którzy sami nie piszą. Do czego to wszystko zmierza? :(
OdpowiedzUsuńTakie czystki w fałszywych obeswatorach blogowi wyjdą tylko na dobre, a na współpracy na pewno nie stracą bo, tak jak piszesz, ważne jest co inne. Szkoda tylko, że zakładanie kont zostanie narzucone. Google Plus nie lubię i mam nadzieję, że nie będę musiała uczyć się go obsługiwać. Chociaż kiedyś bloggera też nie lubiłam (bo nie znałam). Mojego pierwszego bloga miałam na onecie, tam pisałam, robienie grafiki miałam obcykane na 100%. Później coś tam się pozmieniało i wszyscy masowo przenosili się na blogerra. Ja też się przeniosłam i jakoś się nauczyłam. Zmian zawsze się boimy, ale może i tak wyjdzie na dobre.
OdpowiedzUsuńAle w tym wypadku to nie są czystki w fałszywych obserwatorach, tylko usuwanie prawdziwych z GFC.
UsuńNie chciałabym stracić obserwatorów, bardzo ich cenię i to dla nich tworzę swego Bloga a nie dla pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńeh, ja mam juz dosyc , czasami mysle zeby sie przeniesc na wordpress
OdpowiedzUsuńNa Wordpressie w ogóle nie ma GFC. :-)
UsuńAle bez GFC też jest życie. ;-)
Kurcze ciągle coś kombinują w tym blogerze:-(
OdpowiedzUsuńNawet mnie nie strasz, ale lipa ;p chyba na prawdę najlepiej wykupić własną domenę (o ile to coś da nie wiem nie znam sie ) ;P
OdpowiedzUsuńWłasna domena nie ma wpływu na GFC. :-)
UsuńSama mam domenę, ale blog stoi na Bloggerze ciągle i korzysta z GFC. Teraz GFC może być tylko na blogach postawionych na Bloggerze.
Mi zniknęło 60 :/
OdpowiedzUsuńNie wygląda to wszystko ciekawie... A niestety w większość przypadków ilość obserwatorów jest głównym kryterium wyborów blogerów do jakichkolwiek akcji, więc małe, początkujące blogi, takie jak mój, nie mają szans zrobienia czegokolwiek, co w wielu przypadkach mogłoby im pomóc się wybić i zdobyć tych tak pożądanych czytelników... Pozostaje uczciwa i mozolna walka ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie brałam udziału w takich akcjach, a blog jakoś ciągnie, więc da się. :-)
Usuń(Chodzi o jakieś akcje testowania, rekomendowania, itp. tak?)
Chodzi też pewnie o branie udziału w akcjach jak spotkania bloggerek, meetingi. Do tego blogi też są wybierane na podstawie obserwatorów. Tak sądzę :D
UsuńO takie właśnie sytuacje- np. bardzo chciałabym mieć możliwość przetestowania jakiejś rzeczy, ale niestety głównym kryterium jest ilość obserwujących. Nierzadko są to produkty, na które w danej chwili nie mogę sobie pozwolić, jakieś nowości, które interesują ludzi i na temat których poszukiwane są recenzje.
UsuńZresztą każda osoba się liczy, nie tyle ze względów pragmatycznych, co też emocjonalnych- to cudowna świadomość myśleć, że kogoś naprawdę interesuje to, co się ma do powiedzenia, dlatego strata obserwatorów musi być bardzo niemiłym przeżyciem...
Też ostatnio zaczęło mnie niepokoić co sie dzieje z tymi obserwatorami. DZIĘKI ZA INFORMACJE.
OdpowiedzUsuńG+ mnie nie przekonuje, mam nadzieję, że nie będziemy musieli się przenosić :(
OdpowiedzUsuńNie lubię i nie ogarniam Google Plus, jeśli wystarczy konto a Bloggerze, to chyba ok, bo przecież każdy blog na blogspot musi mieć konto na Bloggerze?
OdpowiedzUsuńTeraz jeszcze nie musi. Można używać GFC z profili na Twitterze, Yahoo i innych takich serwisach.
UsuńJa wlasnie mam bloga oddzielnie od Google Plus po to, zeby wiecej osob moglo komentowac. Szkoda,ze teraz trzeba bedzie je polaczyc z Google Plus.
OdpowiedzUsuńJa tak samo. Zresztą sama nie mogę komentować na blogach, gdzie są tylko komentarze Google Plus, więc nie chcę utrudniać czytelnikom korzystania z bloga.
UsuńZałożyłam kiedyś konto G+ pod swoim blogowym nickiem, ale google zaraz mnie "wyłapał" i zablokował - bo konto może być jedynie założone na imię i nazwisko. Zastanawiam się, jak inni to robią, że jednak działają w G+ pod pseudonimem..?
OdpowiedzUsuńTych innych Google jeszcze nie złapał, ale w każdej chwili złapać może...
UsuńSama to przerobiłam. ;-)
UsuńJa miałam konto pod imieniem i nazwiskiem i później zmieniłam na Malinka M. Prawdę mówiąc nie wiedziałam,że tak nie można ale funkcjonuje i nic się nie dzieje. Póki co :) Obserwatorów zniknęło mi sztuk kilka w tamtym czasie ale "powrócili" sami :)
UsuńNiestety, bywają i takie zawirowania. Ale ten kto będzie chciał, znajdzie nas bez problemu :) Przecież nie chodzi tu o liczby a o jakość przekazu ;)
OdpowiedzUsuńMam Google Plus, ale uważam, że powinna być zachowana możliwość obserwowania za pomocą zwykłych kont, to pozwala zachować większą anonimowość. Myślę, że na zmianach po 11 stycznia każda z nas straci obserwatorów, ale raczej nie będzie to dotkliwe, bo jednak większość obserwuje nas przez konta wujka Google, Twitter w Polsce nie jest tak popularny, a Facebook nie pozwala zachować anonimowości.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że będą to niewielkie "straty w ludziach". :-)
UsuńW ogóle ciekawa jestem, jak to będzie wyglądać... I ciekawa jestem, jakie będą reakcje i interpretacje tych działań. :-)
Mnie tez ubyło obserwatorów- około 40. Nie zdziwiło mnie to za bardzo, bo ostatnio też robili porządek na Instagramie z takimi kontami spamowymi itd. więc pomyślałam, że to pewnie coś podobnego- i się nie myliłam. Ale super, że to wyjaśniasz tak dogłębnie :)
OdpowiedzUsuńAle to chyba jednak nie jest coś podobnego jak kasowanie kont "handlarzy" na Instagramie. :-)
UsuńBardzo fajny wpis. Mi przed świętami ubyło ok. 13 osób, a akurat na blogu trwało rozdanie, więc byłam w lekkim szoku (zwykle obserwatorzy odchodzą po ogłoszeniu wyników jeśli już...), ale nie zgłębiałam jakoś szczególnie tematu, bo cyferki nie są dla mnie najważniejsze. Dobrze wiedzieć jednak, co się dzieje i jakie google ma plany. Podobnie jak Ciebie, najbardziej martwi mnie właśnie kwestia prywatności. Co prawda teraz w zasadzie i tak większość osób z mojego otoczenia wie o blogu, ale jeszcze kilka miesięcy temu kiedy pracowałam w szkole wolałam żeby dla moich uczniów, współpracowaników i dyrekcji pozostało to tajemnicą, i to nie ze względu na domniemane zarobki, a ze względu na to, że wciąż jednak pisanie bloga odbierane jest w pewnych kręgach jako coś pejoratywnego, nie przystojącego osobom w pewnym wieku, czy wykonującym pewne zawody. Zresztą, gdy we wrześniu nie przedłużono mi umowy w pracy, wśród rodziny i najbliższych znajomych od razu padało stwierdzenie "pewnie dowiedzieli się o blogu", więc to o czym piszesz, wcale nie jest bez pokrycia w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńDzięki Wam zrozumiałam, jak "rozdania" wpływają na obserwatorów. :-)
UsuńI zgadzam się, że prowadzenie bloga jest tak odbierane. Blogerzy to narcyzy (w najlepszym wypadku), a blogerki to pustaki bez ambicji, mózgu, itp... No i wszyscy oni demoralizują młodzież. ;-)
I zarabiaj na tym krocie!
Nie podobają mi się takie działania google i wymuszanie zakładania kont, tylko po to, by tak naprawdę pozyskać nasze dane. W pewnym momencie zastanawiałam się właśnie nad przejściem na wordpress, ale wiem, że wiele osób żałowało tej decyzji, nie tylko z powodu braku tzw. "licznika obserwatorów". Moja rodzina i bliscy znajomi wiedzą o blogowaniu, ale w pracy nie. I niech tak zostanie :D
OdpowiedzUsuńW jaki sposób wymuszają? Czy ktoś jest zmuszany do korzystania z darmowych usług Google? Trochę nie rozumiem skąd bierze się taka postawa.
UsuńA co do wordpressa to jeśli chodzi o darmowe konto - odradzam. Najlepszą alternatywą póki co jest wykupienie własnego serwera i domeny.
Monika, mnie Wordpress jakoś kompletnie nie pociąga, podobnie jak zrobienie sobie bloga samodzielnie. Takiego bloga trudniej znaleźć i utrzymać ruch - czytelnicy jednak są przywiązani do swoich profili, z których komentują - tylko wtedy ich aktywność stanowi jakąś całość.
UsuńMiejmy nadzieję, że chodzi o profile na serwisach Google (w tym Blogger), a nie Google Plus.
Rincewind, na wykupionej domenie nie związanej z Blogerem w ogóle nie będzie obserwatorów GFC. :-)
Świetny post, fajnie, że naświetliłaś sprawę :)
OdpowiedzUsuńTo super po prostu.. nie podoba mi się ich działanie...
OdpowiedzUsuńTak szczerze mówiąc wole mieć 20 osób zaglądających na mojego bloga systematycznie i mieć z nimi super kontakt niż mieć 5000 obserwujących a i tak nikt się nie odzywa. Mój blog ma ponad 100 osób obserwujących a i tak odzywają się tylko zawsze te same osoby - oczywiście cieszy mnie to bo wiem że czytają i mogę się z nimi podzielić częścią mojego świata.
OdpowiedzUsuńA co do konkursów to organizuje właśnie jeden (to mój drugi już) tylko dlatego że mam kilka kosmetyków które mi są niepotrzebne a nie mam komu dać a szkoda mi żeby stały w szafce bo są dość drogie. To lepiej żeby ktoś spożytkował :)
Coś strasznego...ale widzę też w tym pozytywy jakby nie było.
OdpowiedzUsuńNie no masakra trochę, moim zdaniem powinni nas obserwować także ludzie z zewnątrz czytelnik chce obserwować bloga to klika obserwuj i już a nie musi koniecznie mieć konto google to zdecydowanie zniechęca do obserwacji ;/ Co do współprac mam takie samo zdanie jak ty firmy powinni zwracać uwagę głównie na statystyki oraz jakość bloga, kontakt z czytelnikami itp a nie na ilość obserwatorów;/
OdpowiedzUsuńMyślę, że osoby spoza Bloggera bez problemu mogą obserwować blogi przy pomocy innych czytników, czy choćby Bloglovin (który jest dużo wygodniejszy niż czytnik Bloggera, gdzie wszystko leci w jednym streamie).
UsuńJa pozytywow w takim obrocie sprawy nie widze zadnych :/ A juz tym bardziej polaczenia z Google Plus. Na bank niepodam im prawdziwego imienia i nazwiska :/
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMiejmy nadzieję, że nie będą próbować Cię do tego skłonić! :-)
Nie przejmowałam się tymi cyferkami, jakimi są obserwatorzy i nawet dobrze że zaczęli robić czystki. Chodź mam nadzieję, że nie będzie trzeba przerzucić się na te badziewie zwane Google Plus...
OdpowiedzUsuńZnów ten okropny google plus zaczyna nas prześladować, trzeba pomyśleć nad własną domeną, może to rozwiąże problem?
OdpowiedzUsuńNajwięcej obserwatorów straciły podobno starsze blogi - dłużej istniejące, stąd było podejrzenie, że usuwane są nieaktywne i porzucone profile. Jednak okazało się, że znikły nam z list czytelniczych blogi - czyli wiele z nas przestało obserwować blogi, zupełnie o tym nie wiedząc.
OdpowiedzUsuńTo że czyszczą puste konta to chyba dobrze. Mniej będzie fikcyjnych.
OdpowiedzUsuńAle właśnie to nie jest chyba czyszczenie pustych kont, skoro znikają z "obserwatorów" aktywni blogerzy, a z list czytelniczych "żywe" blogi...
UsuńU mnie ubyło 2ale przybyło 5;) więc M plud. trochę Noe hallo To wszystko... rozumiem usowa te nieaktywne alE nie te co ZA i żyją i mają się calkkem ok.
OdpowiedzUsuńPatrz ja akurat miałam przerwę świąteczną w blogowaniu, ubyło mi właśnie około 40 obserwatorów i przestraszyłam się nie na żarty, że ktoś mi obrobił tyłek czy coś (nie raz czytałam przecież o aferkach blogowych z kosmosu)ale w sumie ruch na stronie nic takiego nie wskazywał. A tu proszę, z jednej strony mi ulżyło, a z drugiej czuję się trochę oszukana i nie ma tu nic do tego, że korzystanie z bloga jest darmowe. Bo moim zdaniem jest to wzajemna korzyść, blogi są im potrzebne. A oszukana czuję się dlatego, że zmiana zasad jest korzystna tylko i wyłącznie dla jednej strony... Teraz ubyło mi 40 osób, ile ubędzie jeszcze? Dla mnie właśnie cyferki są ważne, Zabrzmi to kontrowersyjnie, bo prawie każdy mówi na odwrót. Nie mam jak ktoś pomyśli ciśnienia, ale dlatego, ze jest to mój główny motywator w połączeniu z komentarzami. :) kiedy patrzę jak te cyferki rosną czy w wyświetleniach czy w obserwatorach to aż mi się chce, dostaję wiatru w żagle, naocznie pokazuje mi to, że moja praca jest doceniania i komuś widocznie potrzebna. :) A ja akurat mam potrzebę pisania DO KOGOŚ, a nie dla siebie. Strata tych osób będzie dla mnie dotkliwa, zwłaszcza, że większość o ile aktywnie korzystali z mojego bloga mogą się nawet nie zorientować, że już mnie nie obserwują. O ile dobrze zrozumiałam? :)
OdpowiedzUsuńPs. Dzięki za ten post, wiele wyjaśnia.
Google Plus zdominuje pewnie, mam nadzieję jednak, ze wszystko się jakoś unormuje i my to wytrzymamy :D
OdpowiedzUsuńTo takie wymuszanie do zakładania kont na Google Plus mam wrażenie. Tyle zmian już przeżyliśmy, przeżyjemy i to :)
OdpowiedzUsuńPolecam Bloglovin ;)
OdpowiedzUsuńDawniej nie wyobrażałam sobie inaczej niż blogspot, GFC itd. A teraz jestem na wordpress, używam disqusa, czytam blogi przy pomocy bloglovin. I żyję, no i mam się świetnie :) Kwestia podjęcia próby i przyzwyczajenia się ;)
Przenoszenie się na wordpressa to ciężka sprawa? :)
UsuńChyba mimo wszystko nie mam obaw. Ranga obserwujących nie jest już tak ważna co kiedyś. Wydaje mi się również, że teraz bardziej zwraca się uwagę na sam blog, na to jak się prezentuje, na rzetelność, niż na liczbę obserwujących. Baaa, tę rolę przejmuje ilość lajków na Facebooku. Jeżeli tam strona 'żyje', to ludzie zawsze będą wiedzieli co na blogu piszczy. Sama zauważyłam, że jak chce zobaczyć co tam nowego w blogosferze, to sprawdzam właśnie tam :)
OdpowiedzUsuńbardzo nie podoba mi sie polityka bloggera i chyba czas najwyzszy sie z nim pozegnac :( mnie zgnielo 45 obserwatorów! mam odoby co mnie czytaja po 35 roku zycia i nie maja czasu ani ochoty na konta w google :////
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się taka kolej rzeczy, na marginesie zastanawiałam się czemu nagle SPORA grupa obserwatorów zniknęła z mojego bloga...
OdpowiedzUsuń