W maju rzadko bywałam w domu. W blogosferze – jeszcze rzadziej... Ale nowy wpis pojawiał się średnio co drugi dzień!
Zaczęłam się zastanawiać, czy częściej nie powinnam poruszać takiej tematyki?
Szczególnie, że zainteresowaniem cieszył się także ten wpis:
No i nie brakowało wpisów o urządzaniu wnętrz.
Teraz intensywnie pracuję nad pewną ważną rzeczą. ;-) Ale już wkrótce blog znowu ruszy pełną parą. :-)
Jak Wam minął maj?
Nic tak nie cieszy mojego oka jak Twój blog! :) Uwielbiam tu zaglądać, bo każdy post jest tak śliczny, że aż można go zjeść. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)))
UsuńTe wnętrza w odcieniach szarości są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńHmmm, szarości... super
OdpowiedzUsuńmaj był szalony i nieprzewidywalny :) wprawdzie nie zawsze w sensie pozytywnym ;/ ale był i minął
OdpowiedzUsuńoby czerwiec był już cały dobry :) no i mam nadzieję, że będziesz teraz już częściej :))
Postaram się! :-)
UsuńNo to maj widzę był pracowity i mam nadzieje pomimo tylu sukcesów na blogu i prywatnie przyniusł pozytywne zmiany idobre natawienie na czerwiec:) Mi bardzo przypadły zdjęcia zpostów o wnętrzach. Oby więcej tego typu wpisów. U mnie maj spokojnie. Założyłam nowego bloga, zrobiłam plany na przyszłość i jakoś idzie do przodu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkopytkowa.blogspot.com - urządzanie wnętrz,fotografia, grafika, inspiracje, nagłówki, piękne szablony i wiele więcej:)
Świetnie się Twój nowy blog zapowiada!
UsuńNie wiem, czy tyle sukcesów... ale tak, maj był bardzo pracowity i nieco mnie wykończył. Teraz chętnie przespałabym czerwiec. :-)
Czekam już ana następne posty <3
OdpowiedzUsuńMożna podsumować maj, jako udany miesiąc :)
OdpowiedzUsuńWpisy modowo-zakupowe zawsze są świetne i bardzo inspirujące - nie obraziłabym się, gdybyś robiła je częściej :) A z wnętrz zdecydowanie urzekły mnie te wiosenne :)
OdpowiedzUsuńCo drugi dzień to świetny wynik, też bym chciała tak regularnie pisać, ale czasami to po prostu nie możliwe. Ciekawa jestem nad czym teraz tak pracujesz:)
OdpowiedzUsuńTo dzięki możliwości "robienia zapasów", inaczej ie dałabym rady - nawet fizycznie. Nie było mnie w domu przez dużo czasu w maju.
UsuńWracać do czegoś można we wspomnieniach, ale nie można tym żyć i rozpamiętywać tego. Odszukiwać czegoś co już minęło.
OdpowiedzUsuńZakochać się można w Twoich postach - zawsze takie perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMiło czytać takie rzeczy, kiedy człowiek się martwi, że blog mu podupadł.