Przede wszystkim: Lily Lolo zmieniło wygląd swoich produktów. Firma ma nowe logo, nowe opakowania i kosmetyki są teraz dodatkowo schowane w kartonowych pudełeczkach.
Nowe logo podoba mi się bardziej niż poprzednie. Napis jest czytelny i elegancki, pojawił się też charakterystyczny znaczek graficzny.
Wcześniej wyglądały tak:
W poprzednim wpisie wspomniałam o zestawie do brwi Lily Lolo, który zapragnęłam wypróbować, gdy tylko przeczytałam o nim u Agi. Mam go! :-)
Jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych. Zdecydowałam się na najjaśniejszy zestaw – Eyebrow Duo Light. Okazał się jaśniejszy niż myślałam, ale myślę, że będzie w sam raz.
Ciekawa jestem, jak się sprawdzi w praktyce i w różnych warunkach – np. na upałach i deszczach. W najbliższych dniach pogoda umożliwi takie testy. ;-)
Mam też nową wersję bazy pod cienie z korektorem Eye Primer. Poprzednia bardzo mi się spodobała, o czym pisałam tutaj i obiecuję, że napiszę o niej więcej w najbliższych dniach.
Pani Aleksandra z Costasy.pl mówi, że skład bazy i korektora się nie zmienił i rzeczywiście – obie części wyglądają tak samo, a poza tym kosmetyk wydaje się teraz większy. Dodam, że poprzednia wersja - mniejsza jest niesamowicie wydajna.
Postanowiłam wypróbować też korektory Lily Lolo. Dotychczas używałam tylko żółtego korektora pod oczy, który jest w zestawie z bazą tej marki.
Okazał się świetny i jestem z niego bardzo zadowolona. Zastanawiałam się jednak nad sypkim korektorem na moje cienie. Takim, który nawet w czasie upałów będzie się trzymać bez ryzyka, że zacznie „spływać”.
Myślałam o Barely Beige, a nawet o Blondie Cover Up, jednak Pani Aleksandra doradziła mi, aby w charakterze korektora użyć cienia pod oczy w Cream Soda. To jest właśnie jedna z największych zalet kosmetyków mineralnych – ta wielofunkcyjność. :-)
Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi! Lubię używać mineralnych kosmetyków do skóry wokół oczu, bo te okolice mam bardzo podatne na podrażnienia, natomiast „minerały” są dla mnie zupełnie bezpieczne.
Ostatnia nowość to korektor Blush Away na naczyńka i zaczerwienienia. Mam niestety skłonność do takich rzeczy, a latem, w czasie gorących dni, łatwo o „cerę buraka” ;-)
Kosmetyki mineralne dobrze się trzymają skóry nawet w czasie upałów, więc może to być świetne rozwiązanie.
Korektor jest zielonkawy. Trochę się obawiałam, że będzie zbyt zielony, jak korektory mineralne, z którymi wcześniej miałam do czynienia, ale zieleń okazała się bardzo delikatna. Pokładam w niej wielkie nadzieje. :-)
Wkrótce opowiem Wam więcej o bazie z korektorem, a później, w miarę testowania, o pozostałych kosmetykach.
Kosmetyki pochodzą ze sklepu polskiego dystrybutora Lily Lolo - Costasy.pl.
Obecnie (do najbliższej niedzieli) trwa tam promocja -15% na pełnowymiarowe produkty - tu szczegóły.
Obecnie (do najbliższej niedzieli) trwa tam promocja -15% na pełnowymiarowe produkty - tu szczegóły.
Ja właśnie dziś otrzymałam przesyłkę z wygraną ( wybrałam szminkę Lili) Jestem bardzo ciekawa jak spiszą się u Ciebie kosmetyki, mój kuferek kosmetyczny powoli zapełnia się mineralnymi kosmetykami :) A fajne jest w nich to, że się nie psują :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie! :-)
UsuńTo prawda: nie psują się, są wydajne i mają wiele zalet.
Gratuluję wygranej! Niech Ci dobrze służy!
Sliczne ;) opakowania zmienili na lepsze, żadnego z tych produktów nie mialam jeszcze
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że zmiana jest korzystna.
UsuńFaktycznie ładne mają teraz opakowania, takie eleganckie, aż chce się je mieć:) Właśnie weszłam na stronę sklepu a tam do niedzieli 15% rabatu, to chyba jest jakaś sugestia, żebym wreszcie kupiła coś od Lily Lolo :))
OdpowiedzUsuńO! Właśnie widzę tę zniżkę. Super! :-)
UsuńDziękuję, że to zauważyłaś! Zaktualizowałam wpis! :-)
UsuńBardzo jestem ciekawa czy będziesz z nichzadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opakowania, ale nigdy o tej firmie nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńJest warta uwagi. Obecnie moja ulubiona kolorówka.
UsuńNowe opakowania są fantastyczne, bardzo mi podobają się, o jakości kosmetyków tych nie powiem, bo najzwyczajniej nigdy ich nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńMiłego testowania ;)
Nie używam do brwi nic poza grzebyczkiem, ale przyznam, że zaintrygowałaś mnie tym zestawem :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty i ladnie wygládajá :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nic z lily lolo nie mialam ;D
Właśnie dziś zrobiłam zamówienie. Dla zainteresowanych zakupami - obecnie kosmetyki pełnowymiarowe mozna nabyć ze zniżką 15% :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co sobie sprawiłaś. :-)
UsuńZ korektora jestem bardzo zadowolona, więc mam nadzieję że u Ciebie też się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie podobają mi się nowe opakowania LL. Aż mam ochotę sprzedać to co mam i kupić ponownie ;)
Haha! Coś w tym jest! :-)
UsuńDobrze wiedzieć, że korektor się sprawdza. Chyba mam podobną skórę do Ciebie (używasz podkładu Blondie, prawda? Mnie on też dosyć pasuje, choć lepiej Warm Peach)
Te nowe opakowania są cudne :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale produkty prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki zapowiadają się bardzo dobrze, jestem bardzo ciekawa Twoich recenzji! Nowa szata graficzna chyba rzeczywiście wyszła na plus, chociaż poprzednia też nie była zła - bardzo podobała mi się czcionka ich loga :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądają, czekam na recenzję tych produktów :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te produkty ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania są teraz o wiele lepsze :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś w końcu coś z Lily Lolo wypróbować, najwyższy czas :)
OdpowiedzUsuńfajne nowości :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się opakowania tych kosmetyków :)
Super nowości, wow ;)
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedgeblog.blogspot.com/
o super wyglądają te nowe opakowania o wiel lepsze : )
OdpowiedzUsuńoni zmienili opakowania, a ja nawet w starych nie próbowałam, wstyd ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńTen zestaw do brwii- bardzo mi się podobają te jasne odcienie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy. Kusi mnie Lily Lolo ale na razie mam spory zapas kosmetyków do makijażu. Może jesienią skusze się na coś nowego.
OdpowiedzUsuń