Blogosfera inspiruje zdjęciami z festiwali muzycznych i przypominają mi się czasy młodości...
1., 2., 3. |
Czasy, gdy modny był „grunge” i chodzenie w długich spódnicach do glanów, a w lumpeksach można było kupić za grosze naprawdę ciekawe rzeczy...
Choć minęło wiele lat nadal lubię taki styl, choć brak mi odwagi na prawdziwe szaleństwo. ;-)
Podoba Wam się taki sposób ubierania się?
Ciekawa jestem, ile z Was jeszcze pamięta tak „szalone lata 90”... ;-)
Mam podobnie - podobają mi się niecodzienne połączenia, oryginalne dodatki. Zdjęcie 1 i 3 w tytułowym obrazku - genialne! Niestety, tak jak Tobie, brak mi odwagi na takie stroje, fryzury czy makijaże. I tak sobie chodzę, nudna i szara.
OdpowiedzUsuńJa właśnie tak samo... Chciałabym, a jakoś tak... ;-)
Usuńnie całkiem mój styl, ale niektóre pomysły podobają mi się :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy i ten styl też mi się podobał, byłam wtedy małą dziewczynką, ale podziwiałam nieraz dziwaczne stroje starszej o 10 lat siostry, więc co nieco utkwiło mi w pamięci ;)
OdpowiedzUsuńDziwaczne. ;-) Na dzisiejsze standardy chyba takie były, ale to było fajne!
UsuńStyl z tamtych lat na stałe ukształtował mój gust :)
OdpowiedzUsuńNie muszę się ubierać oficjalnie więc w codziennym stroju często mam coś rockowego, punkowego albo hippie, może nawet otoczenie nie zauważa ale "ja wiem".
Ubranie ma pasować do trampek/glanów, nawet jeśli akurat założę balerinki :)
Ze mną jest podobnie.
UsuńRównież nie obowiązuje mnie żaden "dress code", itp. więc ubieram się przede wszystkim wygodnie. Mimo coraz bardziej zaawansowanego wieku nie widzę się w garsonkach, itp., a raczej w dżinsach. ;-)
Ja pamiętam! Ba, ja do teraz trochę tak żyję, takiej muzyki słucham, tak się ubieram ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTeż do dziś słucham takiej muzyki!
Ja wychowałam się w latach 90 i świetnie je wspominam, miały w sobie tą magię :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńUwielbiam boho ale bardziej we wnętrzach w ciuchach jestem totalną minimalistką :)
OdpowiedzUsuńWe wnętrzach - o tak! :-)
UsuńDrogie panie, znacie może jakieś godne polecenia strony, blogi prezentujące ten styl we wnętrzach (chodzi mi o taką wersję ortodoksyjną, jeśli w ogóle da się do boho zastosować taki termin :D)? Właśnie urządzam sobie salonik w mieszance stylów azjatyckiego, retro i chciałabym dodać trochę fantazji boho, ale potrzebuję solidnych inspiracji, aby nie wyszedł z tego bezpłciowy zlepek :)
Usuńgdybym mogła chodziłabym tak ubrana non stop;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie mogę... ;-)
UsuńTo "szaleństwo" to też moje lata, ja do dziś lubię założyć coś workowatego:) Chociaż ubieram się trochę inaczej, bo i lata nie te;p i czasami nie wypada, ale po domu chodzę na "grandżowo".
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ze mną, choć nie mam problemu, że nie wypada mi w czymś tam iść do pracy - nikt ode mnie tego nie wymaga.
UsuńPamiętam, na wybranych przez Ciebie zdjęciach wygląda bardzo kobieco o dziwo glany i zwiewna sukienka. W rzeczywistosci to rożnie bywało. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńHa! Pewnie że pamiętam! Jako dziecię wczesnych lat 80-tych, lata 90-te wspominam z łezką w oku :) Wspaniałe czasy! A sam styl boho bardzo lubię, choć nie utożsamiam się z nim. Mimo wszystko miło mi go pooglądać :)
OdpowiedzUsuńTeż wspominam te czasy ze wzruszeniem... :-)
Usuńnie mój stajl ale fajnie pooglądać takie zestawienia:)
OdpowiedzUsuńNo ja nie pamiętam, bo gówniara bylam i bawiłam się klockami lego :) podoba mi się, ale na szczupłych wysokich dziewczynach, na nich wszystko pięknie wygląda. Ja nie noszę glanów, ani hipisowskich strojów. W tamtym roku kupiłam jedną długą spódnicę i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNo to młoda jesteś... :-)
UsuńPodobają mi się, ale nie na wszystko bym się odważyła:)
OdpowiedzUsuńNawet mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTaaaak! FP to jedna z moich ulubionych firm :) Mnie też szczęśliwie omija dress code, krótko musiałam ubierać się "klasycznie", ale teraz już sama o sobie decyduję także i pod tym kątem. Uwielbiam mieszać ze sobą styl rockowy i boho albo styl romantyczny, retro, boho i mori girl :D Totalnie zakręcona mikstura :D Jestem dziecięciem lat 90-tych w sumie. W pierwszej połowie chodziłam do podstawówki i gdy wybuchł grunge byłam młodą siksą jeszcze, więc się załapałam tylko połowicznie. Cieszę się z niektórych powrotów do tej epoki, chociaż niektóre rzeczy mnie przerażają (spodenki rodem z Beverly Hills, tapir na włosach, neonowe barwy) ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten styl ubierania się, ale teraz bardziej stawiam na klasykę :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pamiętam. Sama się tak nosiłam, chociaż zupełnie to do mnie nie pasowało.
OdpowiedzUsuń