To nie jest post sponsorowany. Do napisania o katalogach Ikei zainspirował mnie Will z bloga BrightBazaar, który też napisał o nich całkiem bezinteresownie.
Will zebrał trochę ciekawych faktów o katalogach Ikei, a ja przetłumaczyłam je na polski.
Garść faktów na temat katalogów IKEA:
- w roku 2012 odwiedzono sklepy IKEA 690 milionów razy,
- do sprzedaży trafiło 9.500 produktów,
- wydrukowano 212 milionów katalogów IKEA,
- wiele produktów przechodzi ponad 10.000 cykli testów, rekordzistą jest łóżko, testowane około 100.000 razy!
- nad zdjęciami do każdego katalogu IKEA pracuje 34 projektantów wnętrz,
- 14 fotografów robi około 20.000 zdjęć w największym studio w Europie Północnej,
- w roku 1987 z IKEA współpracowało 12.300 osób, w roku 2013 ta liczba wyniesie około 139.000,
- największy sklep, w Sztokholmie, zajmuje powierzchnię 55.000 metrów kwadratowych,
- co 10 sekund ktoś kupuje regał Billy (taki, a tak można go "stuningować"),
- regałów Billy kupiono na całym świecie 47 milionów,
- w roku 2012 odnotowano 1,1 miliarda kliknięć na stronie Ikea.com,
- sprzedaż produktów IKEA w 2012 roku na świecie: (70% - Europa, 16% - Ameryka Północna, 8% - Azja i Australia, 6% - Rosja)
Pamiętam mój pierwszy katalog Ikei. Kupiłam go.
W Polsce nie było wtedy sklepów Ikei (a jeśli był to tylko jeden sklep - pod Warszawą, daleko ode mnie). Nie pamiętam dokładnie, który to był rok, ale były to dawne czasy, gdy byłam jeszcze w liceum albo zaczynałam studia.
Koleżanka, która wcześniej była w Austrii i tam odwiedziła sklep Ikei, wypatrzyła taki katalog w pewnym kiosku. Kosztował cztery złote, był po niemiecku, a pani kioskarka miała dwa egzemplarze. Do dziś nie wiem, na jakiej zasadzie je sprzedawała, ale obie kupiłyśmy sobie po egzemplarzu: najpierw koleżanka, potem ja. Zajrzałam do jej katalogu i wróciłam po własny. :-)
Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałam! Żyłam w świecie "zwyczajnych" mieszkań urządzanych tak, jak dało się urządzić mieszkania w czasach komunizmu i wczesnego kapitalizmu. W ramach urozmaicenia widywałam "zachodnie" mieszkania w filmach o amerykańskich yuppie lub milionerach. ;-)
W katalogu Ikei zobaczyłam coś dla mnie nowego: proste formy, ciekawe zestawienia i zupełnie nowe dla mnie pomysły. Estetyczne i funkcjonalne wnętrza normalnych mieszkań, nie pięciohektarowych willi, a jednak zupełnie inne niż mieszkania wokół mnie, pomimo braku złota, marmurów i waz z epoki Ming.
Kiedy lata później katalogi Ikei zaczęły trafiać pod moje drzwi, postanowiłam je kolekcjonować i mam już niezły stos. Każdy z nich to niezłe źródło inspiracji i pomysłów. Pozostał mi też sentyment do tej marki, co chyba da się zauważyć na tym blogu.
Lubicie Ikeę? A może ktoś z Was też ma kolekcję katalogów? ;-)
Lubicie Ikeę? A może ktoś z Was też ma kolekcję katalogów? ;-)
(grafika: Amanda Jane Jones w BrightBazaar)
uwielbiam kupować w ikea :) ma z niej całą kuchnię:) a najlepsze jest to że jak fronty szafek mi się znudzą mogę kupić inne w odpowiednich do szafek wymiarach :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się w ich stylu że nic nie jest wychuchane jak w innych salonach z meblami, wchodząc do ikei do ich pokazowych mieszkań można poczućsię jak w prawdziwych mieszkaniach, panuje tam taki cudowny nieład, który można spotkać w każdym domu :)
Ja właśnie też to lubię!
UsuńI to, że te sklepy tętnią życiem w przeciwieństwie do wielu innych salonów meblowych.
No i to, że zaaranżowane tam wnętrza są małe, jak większość mieszkań w Polsce, podczas gdy w wielu salonach ma się wrażenie, że można to wstawić tylko do wielkiej willi...
Uwaga, przy 690 zapomniałaś o milionach. ;D
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńJa też uwielbiam IKEA, chyba od zawsze...tzn. od kiedy pojawiła się pierwsza w Warszawie (była dość mała, w budynku chyba przy al. Jerozolimskich, potem przeniosła się do Janek):))). Ale katalogów nie zbierałam, mam dopiero od 2011 r. i teraz żałuję, że wcześniejszych się pozbywałam..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
I ja również uwielbiam IKEA! Samo chodzenie po niej jest przyjemnością! Ale choćby się nie miało zamiaru nic kupić, zawsze i tak się to zrobi, choćby miał to być najmniejszy drobiazg :)
OdpowiedzUsuńNiedlugo i ja będę miala swój regal billy :) klasyk, którego nigdy nie ma dość :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam...we wro otworzyli teraz w maju największy ich sklep w Polsce...dwupiętrowy...olbrzym, jest cuddowny ;)
OdpowiedzUsuńMoja historia miłości do Ikea ma swój początek w 1987 roku:P Wtedy obejrzałam swój pierwszy katalog IKEA- wyobraź sobie jakie wrażenie w siermiężnych czasach po PRL-u robił taki prosty skandynawski design! Kiedy w 1995 roku urządzalismy z mężem nasze pierwsze mieszkanie, co 2-3 tyg robiliśmy sobie wyprawy z Łodzi do Ikea w podwarszawskich Jankach, kupując tam nawet w zasadzie wszystko i oczywiście przywożąc katalogi dla siebie i całej rodziny:) Nie mam całego kompletu, bo te najstarsze zaginęły gdzieś przy kolejnej przeprowadzce, ale od lat co roku z namaszczeniem zagladam do kolejnego świezutkiego egzemplarza:) I jak zwykle jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Viola
chyba nie ma osoby, która nie była nigdy w Ikea i nie zrobiła tam zakupów. Jak zwykle fajny i ciekawy wpis:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam :P :D
UsuńJa byłam raz :D
UsuńŚwietny wpis :) Ja katalogów nie zbieram, robi to za mnie mój Ukochany ^^ Muszę przyznać, że mam parę mebelków z Ikei i nie narzekam na nie :D
OdpowiedzUsuńJa od ok. 2 lat jestem fanką IKEI, bo zaczęłam urządzać mieszkanie i ich styl mi się po prostu podoba :) Zbieram katalogi, chociaż mam na razie 2, to postanowiłam ich nie wyrzucać, bo jak nie mam na coś pomysłu, to do któregoś zaglądam i wszystko staje się jasne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich dodatki do mieszkania:)))))))))
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane!
OdpowiedzUsuńNo he estado nunca en ningún ikea, aunque en Espña hay muchos el más cercano a mi ciudad está a 100km.
OdpowiedzUsuńBesos Raquel
http://raqueljimenezbisuteria.blogspot.com.es/
wg mnie katalogi Ikei powinny być częściej niż dwa razy do roku;)
OdpowiedzUsuńSą tylko raz w roku! ;(
UsuńTeż uwielbiam Ikeę :)) Z niecierpliwością czekam na nowy katalog :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam mniejsza to katalogi Ikei oglądałam u Wujostwa architektów - mogłam spędzić długie godziny wertując i obmyślając wizję swojego mieszkania. Minęło chyba z 8 lat, a własne mieszkanie urządziliśmy właśnie meblami Ikea. Zawsze inspirowały mnie ich pomysły na wykorzystanie każdej powierzchni i funkcjonalność mebli - to, że jednego dnia regał może stać przy ścianie, a drugiego dnia leżeć, służąc za stolik komputerowy, stolik nocny i "przegrodę" pokoju (mowa o Expedit, nie Billy ;)). Może nie ze wszystkim, ale Ikea trafia w mój gust - w zdecydowanej większości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam meble z IKEI ♥
OdpowiedzUsuńhttp://iimaginative.blogspot.com/
Uwielbiam infografiki! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam katalogi Ikei, ale ich meble już mniej. Mają świetny styl, ale marną jakość wykonania :/
OdpowiedzUsuńwow ten post jest niesamowity! wielu ciekawych informacji się dowiedziałam - dzięki:)
OdpowiedzUsuńJa nie oglądam takich katalogów, bo mi żal, że tak w domu nie mam:P A w Ikei byłam raz jako dziecko i od tamtej pory wcale. Za daleko niestety.
OdpowiedzUsuńoo ciekawy poscik:) ja nigdy w ikea nie bylam:/ za daleko mam a szkoda :/ z tymi katalogami to mnie zaskoczylas :) ale pozytywnie ;) fajna sprawa taka inna :)
OdpowiedzUsuńNie mam kolekcji katalogów, mam zbyt daleko do Ikei :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie kosmetyczne u mnie! Ziemia Egiptu BIKOR do wygrania! :)
OdpowiedzUsuńhttp://youbeautiful-kosmetycznefantazje.blogspot.com/2013/05/mae-rozdanie-wielka-nagroda.html
super wpis :) oryginalny
OdpowiedzUsuńLubię sklepy IKEA, mimo że nie mam zbyt blisko do tego w łodzi i bywam tam bardzo rzadko. Cały mój pokój to meble IKEA właśnie, choć mimo że kupowałam je zaledwie 2-3 lata temu, już mi się znudziły :P tzn wolałabym białe. Gdy skończą się nieprzewidziane zdrowotne wydatki, zamierzam odłożyć na remont mieszkania i nowe meble kuchenne, oczywiście z IKEA
uwielbiam IKEA ... jestem tam przynajmniej raz w miesiacu...
OdpowiedzUsuńmoje mieszkanie jest prawie cale urzadzone meblami z IKEA ..
Czasem robię zakupy w Ikea, ale wyłącznie jak jestem przejazdem :)
OdpowiedzUsuńlubię ikea :) miło się czytało
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ikea.
OdpowiedzUsuńW tym sklepie mogę spędzać godziny ...:)
Ja Ikei na razie blisko nie mam, więc katalogów też nie posiadam, ale mam kolekcje magazynów wnętrzarskich ( typu Cztery Kąty i t.p. ) bardo je lubię, inspirują i podsuwają wiele wspaniałych pomysłów ;) Z gotowców w tym przypadku nie korzystam ;)
OdpowiedzUsuńkatalogów nie mam ale do ikei lubię zaglądać i mam sporo rzeczy tam kupionych :)
OdpowiedzUsuńZ ikei nie da się wyjść z pustymi rękami :) Lubie ich aranżacje i meble :) Chociaż katalogów nie zbieram, to zawsze wertuje kilkanaście razy;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na mini rozdanie:)
zawsze przegladam ich katalogi i po prostu wzdycham... uwielbiam ikee ale przyznaje ze wizyta tam przyprawia mnie najczesciej o dola, bo nie moge kupic wszystkiego co podbije moje serce
OdpowiedzUsuńPewnie, że lubimy ikeę. Mimo, że już sporo alternatywy to ona była pierwszą miłością wnętrzarską i nadal nią pozostaje choćby z uwagi na niewygórowane ceny.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię IKEA(,chyba powinnyśmy to pisać tak właśnie drukowanymi -dużymi,że względu na to,że to skrót,chyba wiadomo od czego pochodzący),mam do sklepów dość daleko,ale stopniowo przybywa mi z nich coraz więcej rzeczy. Katalogi namiętnie zbierałam,ale w tym roku rozstałam się z nimi,niestety z braku miejsca na składówki,czasem żałuję,ale ... ustąpiły miejsca gazetkom wnętrzarskim :)
OdpowiedzUsuń