Powiedział Ci ktoś kiedyś, że pachniesz jak jedzenie? W sytuacji, gdy nie chodziło o to, że jadłaś czosnek, cebulę czy inny roztaczający intensywną woń pokarm, gdy chodziło o perfumy?
Zwykle pisałam tu o zapachach, jakie najbardziej lubię - „zielone” i to najlepiej w wydaniu jak najbardziej zbliżonym do naturalnej zieleni łąk, pól i lasów. Zdarza mi się jednak sięgać po zapachy, które często są postrzegane jako zupełnie niezgodne z moim gustem. Zapachy, zwane z francuska „gourmand” czyli mówiąc prościej spożywcze (bądź też „smakowite”).
Smakowite – to jest chyba to słowo-klucz, które sprawia, że mam ochotę powąchać taki zapach. Ale, abym chciała go mieć, musi być naprawdę smakowity. W moim odczuciu. A mój gust jest chyba trochę niestandardowy – biorąc pod uwagę, że jestem chyba jedyną kobietą na świecie, która nie lubi kawy (tak, to ja jestem tym wyjątkiem, który ponoć potwierdza regułę ;-))
Nie lubię również wielu innych zapachów, uważanych za apetyczne, np. zapachu pieczonego mięsa, fast-foodów (od przybytków serwujących takowe dania odrzuca mnie na wiele metrów właśnie zapach) i wszelkich przesłodzonych ulepków (nie pijam słodkich napojów – nie lubię ich od dziecka!). Tak, więc, jak widzicie, jestem dosyć wybredna. Zdarzają się jednak zapachy, które sprawiają, że ślinka mi cieknie i z jakichś powodów sama chcę tak pachnieć.
„Tonka” marki Reminiscence to wypuszczone na rynek w 2013 roku perfumy dla kobiet. Ale to jedne z tych „perfum dla kobiet”, które można sobie wyobrazić na mężczyźnie, jako pasujące mu i nie budzące specjalnych wątpliwości co do jego tożsamości płciowej.
Na niektórych stronach zapach określany jako orientalny. Sam producent określa go jako „oriental gourmand” i myślę, że to jest trafne określenie, przy czym dla mnie jest to bardziej zapach gourmand niż orientalny.
Nutami głowy są bergamotka, anyż i goździk (przyprawa); nutami serca są jaśmin, miód, labdanum i gorzki migdał; nutami bazy są fasolka tonka, wanilia i piżmo. Główne nuty to bób tonka, miód i anyż i już od początku wszystkie te nuty są wyczuwalne. Daje się dostrzec także wanilia: głęboka, trochę mroczna, ale ciepła.
Bób tonka to jedna z moich ulubionych „spożywczych” nut w perfumach, a tutaj jest wyjątkowo ładna: ciepła, otulająca, aromatyczna i bardzo apetyczna. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że to najładniejsze wydanie tonki w perfumach, z jakim się spotkałam.
Obok niej można wyczuć anyżek, inną „przyprawową” nutę, którą bardzo lubię i choć zapach anyżku nie kojarzy mi się „ciepło”, tutaj wszystko ociepla aromat miodu. Pozostałe nuty stają się bardziej wyczuwalne z czasem, ale, przynajmniej na mojej skórze, nie wybijają się szczególnie, raczej stanowią tło dla głównych nut, co mi odpowiada, bo zdecydowanie wolę te mocniej wyczuwalne nuty.
Po pewnym czasie noszenia zapach zaczął coś mi przypominać, ale chwilę potrwało, zanim uświadomiłam sobie, co to takiego. Do pewnego stopnia przypomina „Dolcelissir” L'Erbolario, zapach, który dawno temu towarzyszył mi w czasie fantastycznych dni spędzonych w Pradze. To jednak osoba historia, która zasługuje na osobny wpis. :-)
Skończywszy ten opis zajrzałam na Fragranticę i zobaczyłam, że nie tylko mnie zapach skojarzył się z „Dolcelissirem”. Niektórym przypomina także „Botrytis” i o ile pamiętam ten zapach – coś w tym jest. Nigdy nie miałam „Botrytis”, ale to jeden z ulubionych zapachów mojej przyjaciółki, więc miałam okazję go powąchać.
Pierwszy raz testowałam te perfumy, używając aromatycznego naturalnego masła do ciała Cosnature i dobrze się zgrały obydwa zapachy. Zaczęłam nawet stosować masło Cosnature jako krem do rąk.
„Tonka” to zapach słodki, ale nie tak słodki, jak kolorowe landrynki, czy napoje gazowane. Właściwie wcale nie ma tu cukru, jest szlachetna, wyrafinowana słodycz, dla prawdziwych smakoszy. Delicje. :-)
Niedawno oglądałam na YT film, którego autorka powiedziała, że niektóre perfumy pachną „drogo”, a inne „tanio”. Cokolwiek sądzę o jej materiale, ten zapach „pachnie drogo”. ;-)
Teraz muszę zrobić porównanie „Tonki” z „Botrytisem” i „Dolcelissirem”, zwłaszcza, że po napisaniu tego tekstu (powstał w czasie mojej blogowej przerwy), kupiłam sobie „Dolcelissir”...
Znacie te perfumy? Lubicie takie „smakowite” zapachy?
Polecam Tonka Imperiale Guerlain - dla mnie to najbardziej wytrawnie i trafnie ujęta tonka w perfumach jakie dane było mi poznać. Zapach nie zaskakuje, aczkolwiek jest niezwykle przyjemny w noszeniu, komplementogenny i... drogi w odbiorze właśnie :)
OdpowiedzUsuńZnam Tonkę Guerlaina. :-) Piękna jest!
UsuńOj nie, zupełnie nie moja bajka i sądzę, że nasze pierwsze spotkanie, byłoby ostatnim :P
OdpowiedzUsuńCzasem też tak myślę, czytając o perfumach, a potem je wącham i zmieniam zdanie. :-)
UsuńMocno mnie zaciekawiłaś tym zapachem, niby słodki ale nie tak dosłownie. Do tego ciepła wanilia za którą przepadam, i jaśmin i miód..I wszystko byłoby idealnie ale jest bergamotka za którą nie przepadam i ciekawa jestem jak pachnie połączenie tych wszystkich składników.
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem fanką bergamotki, a jednak jest ta nuta w wielu zapachach, które mi się podobają i ich nie psuje. Wiele zależy od połączenia zapachów.
Usuńja nie znoszę zapachu anyżu. bardzo mnie ta nuta odrzuca :)
OdpowiedzUsuńA ja ją lubię. Miłe wspomnienia budzi. :-)
UsuńBrzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuń