Co Wy na to, żeby zmienić „obowiązujący kanon piękna” tak, żeby za ładne uchodziły rozstępy, żylaki, blizny, itp.?
Ja byłabym „za”, bo wszystkie te przypadłości są bardzo powszechne, a coraz częściej wmawia się nam, że to coś strasznego i czym prędzej trzeba to usunąć. A przecież najczęściej to usunięcie oznacza operację, która jak wiadomo, zawsze jest obciążeniem dla organizmu… I żeby jeszcze chociaż te rozstępy były niebezpieczne dla życia albo zdrowia… ;-)
Jednak pomimo, że nie jest to nic groźnego, próbujemy pozbyć się rozstępów, blizn i innych takich "ozdób" w możliwie najprostszy sposób - na przykład stosując kosmetyki.
Jednak pomimo, że nie jest to nic groźnego, próbujemy pozbyć się rozstępów, blizn i innych takich "ozdób" w możliwie najprostszy sposób - na przykład stosując kosmetyki.
Najbardziej znane są rozstępy powstające w czasie ciąży, o nich mówi się tyle, że niektórzy myślą, że to jedyny sposób, aby sprawić sobie rozstępy. Są nawet tacy, co nie wierzą, że rozstępy występują też u mężczyzn, młodych dziewczyn albo że można się ich nabawić przy innej okazji.
Tymczasem rozstępy powstają, kiedy skóra gwałtownie się naciąga. Dzieje się tak, gdy człowiek szybko przybiera na wadze, gwałtownie rośnie, a także u osób, które uprawiają kulturystykę czy inne sporty i nabierają masy mięśniowej.
Sama najbardziej widocznych i najtrwalszych rozstępów, jakie mam, nabawiłam się jako nastolatka, kiedy gwałtownie urosłam. Na udach i na plecach porobiły mi się jasne paski, które widać do dziś.
Nie miałam wtedy pojęcia o czymś takim jak rozstępy i kiedy zobaczyłam powiększające się białe paski nad kolanami, sądziłam, że to jakaś choroba skóry. Nikt nie powiedział mi wtedy, że to rozstępy. Prawdopodobnie nikt na to nie wpadł.
Podobno rozstępom lepiej jest zapobiegać niż leczyć, ale jak im zapobiec, kiedy trudno przewidzieć gdzie i kiedy się pojawią? A one są podstępne i chętnie atakują tam, gdzie człowiek się nie spodziewa. I wtedy, kiedy się nie spodziewa. :-)
Owszem, można przewidzieć taką możliwość będąc w ciąży, czy „ostro pakując na siłce”. Ale zwykle takie zmiany zachodzą niepostrzeżenie i człowiek dowiaduje się o nich za późno.
Zainteresowałam się kremem intensywnie działającym na rozstępy i blizny Le'Maadr z uwagi na moje „paski”, szczególnie te, które mam z tylu nóg już nad kolanami, a także z uwagi na blizny. Krem też ma zmniejszać też widoczność blizn, a powiem Wam, że wierzę w skuteczność kosmetyków na blizny, bo przekonałam się, że one działają.
Trzy lata temu przeszłam operację nogi i kiedy tylko blizny zagoiły się, zaczęłam je smarować olejkami i serum olejowym z dodatkiem witamin. Blizny znikały tak szybko, że robiło to wrażenie nawet w szpitalu. Dziś prawie nie ma po nich śladów, trzeba się bardzo przyglądać, żeby dostrzec małe wgłębienia.
Niestety jednak nie jest to jedyne moje blizny. Pozostałe są starsze i pochodzą z czasów, kiedy nie interesowałam się kosmetykami. Postanowiłam sprawdzić, czy można coś zrobić z nimi.
Przekonały mnie informacje producenta:
- Dzięki zawartości olejku arganowego i masła shea preparat przyspiesza odnowę komórek, wzmaga jej regenerację i poprawia strukturę,
- Ekstrakt z chlorelli zwyczajnej poprawia elastyczność i sprężystość skóry wspomagając syntezę kolagenu, elastyny i laminy.
- Olej Inca Inchi wpływa na produkcję kolagenu i mnożenie się komórek skóry (keratynocytów), poprawia jej elastyczność.
- Preparat zawiera również kolagen i elastynę, które korzystnie wpływają na istniejące rozstępy.
- Zawartość substancji będących składnikami naturalnego czynnika nawilżającego skóry (NMF) sprawia, że preparat nawilża skórę i wygładza jej powierzchnię.
Wszystkie te składniki znam i lubię w kosmetykach. Olej arganowy i masło shea należą do moich ulubionych olejów, Inca Inchi dopiero poznaję, a NMF to jeden z moich ulubionych półpraduktów.
Ponadto balsam ma w składzie świetny nawilżacz mocznik oraz ekstrakt z cebuli, jednej z najpopularniejszych roślin w naszej ludowej medycynie – polecanej między innymi na blizny, także stare.
Krem Le'Maadr mam od dwóch miesięcy, jednak z powodu wyjazdów miałam przerwy w stosowaniu go. Nakładałam go tylko na rozstępy i blizny. Teraz myślę, że powinnam była zrobić zdjęcia „przed” i „po”, nie do zaprezentowania ich na blogu, bo to nic ładnego. ;-) Raczej po to, żeby porównać zmianę. Niestety nie zrobiłam ich.
Stare rozstępy i blizny nie zniknęły bez śladu, ale to mnie nie dziwi – nie oczekuję od kosmetyków magicznego działania. Niełatwo jest pozbyć się takich zmian ze skóry i nie wiem, czy to w ogóle jest możliwe. Myślę jednak, że krem może być bardzo dobry na świeże blizny i jako środek zapobiegający rozstępom.
Żałuję, że nie wiedziałam o nim kiedy powstawały moje rozstępy i można było na to jakoś zaradzić. Owszem, można z nimi żyć, ale lepiej byłoby nie mieć białych pasków nad kolanami (które latem widać), a także powyżej na nogach i na plecach.
Krem jest przebadany dermatologicznie, a zakupić go można tylko w aptekach (także w internetowych). Sugerowana cena (tutaj) to 82,98 zł za tubę 100 ml, jednak można go upolować w promocjach znacznie tajniej. Więcej informacji o tym kremie oraz o marce Le'Maadr znajdziecie tutaj.
To jednak nie koniec mojej przygody z tym kremem. Trochę mi go jeszcze zostało, a niedawno rozcięłam skórę na przedramieniu. Przypadkowo ją rozcięłam, o ostry element świeżo przyciętej nowej poręcz na schodach w bloku - piszę to, bo podobno „wygląda jakbym się cięła”. ;-) Dlatego chętnie pozbędę się blizny, jaka mi pozostała i teraz będę eksperymentować na niej. Jest jeszcze świeża, więc sprawdzę, ile można z nią zrobić.
Macie za sobą jakieś doświadczenia w pozbywaniu się rozstępów lub blizn przy pomocy kosmetyków?
Szkoda, że nie znałam kiedyś takich cudów. Ale dobrze, że istnieją takie produkty, trzeba o nich powiedzieć nastolatkom ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTak, zdecydowanie żaden produkt nie działa cudów... Może na blizny daje radę ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszym sposobem na rozstępy jest ich akceptacja <3 Kiedyś ich nie lubiłam teraz je pokochałam :)
OdpowiedzUsuńDobre podejście! :-)
UsuńJak na 100 ml to nie jest wysoka cena, u mnie blizny i przebarwienia lekko zniknęły przez krem z biodermy, ale za 50 zł 5 ml do smarowania punktowo szału nie ma, w następnej kolejności wypróbuje ten krem i porównam efekty :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, 50 zł za 5 ml to niemało. No i raczej nie do stosowania na większe powierzchnie skóry z rozstępami, bo nie wystarczy nawet na raz...
UsuńBlizny po trądziku i krem Qcera:)
OdpowiedzUsuńJa mam brzydkie rozstępy na udach, które pojawiły się jak rosłam, ale przyzwyczaiłam się do nich :) Trochę mi pomagało smarowanie olejkiem z migdałów i masło shea, ale cudów nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńJa do moich tez się przyzwyczaiłam. Ale gdyby znikły, to bym za nimi nie tęskniła. :-)
UsuńNiech Ci się łapka szybko goi!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńDziękuję, Myszko!
Nie używałam nigdy tego kremu.
OdpowiedzUsuńJa mam dwa jaśniutkie rozstępy jeszcze za czasów 13-14 latki, gdy zaczął mi szybko rosnąć biust. ;) No i trudno. Oczywiście nie chciałabym być cała w rozstępach, ale też nie uważam, że jest się czego wstydzić. Każdemu coś dolega mniej lub bardziej:) A krem na pewno sobie zapamiętam, bo mam wyjątkowo specyficzną skórę jak papier i nigdy nie wiadomo co jeszcze się pojawi. :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że nie ma się czego wstydzić. Prawie wszyscy mają gdzieś jakieś rozstępy! :-) Blizny pewnie też.
UsuńGdybym ja w wieku 11 lat wiedziała co to rozstępy i od czego się pojawiają to może też bym zapobiegła, ale pewności nie mam, po prostu urosłam do góry osiągając swój docelowy wzrost i urosły mi biodra itd. Niestety chyba trzeba się nauczyć z tym żyć, u mnie jedynym najlepszym sposobem na rozstępy to aktywność fizyczna, na ujędrnionym ciele i skórze tak ich nie widać;P
OdpowiedzUsuńJa tak rosłam później, ale właśnie też takie u mnie były efekty tego wzrostu.
UsuńZ tej firmy kojarzę tylko micel.
OdpowiedzUsuńWidziałam go u kogoś na blogu, możliwe, że u Ciebie. :-)
UsuńO ile rozstępy mi ładnie blakły po mieszance oleju z kwasem salicylowym, tam najbardziej mnie dobijają popękane naczynka i żylaki na całym ciele :(
OdpowiedzUsuńTo też znam...
Usuńświetny produkt, ale szkoda że cena nie jest bardziej przystępna. U mnie również rozstępy pojawiły się w okresie dojrzewania :/
OdpowiedzUsuńCena nie jest taka zła, Emilia pisze o znacznie droższym kremie, który też cudów nie zdziałał.
UsuńUżywałam kiedyś kremu z śluzem ślimaka, zniwelował trochę widoczność blizn ale usunąć ciężko je do końca
OdpowiedzUsuńMnie trochę odrzuca ten śluz ślimaka. :-)
UsuńMiałam parę drobnych rozstępów po ciąży i tak na prawdę, ciężko jest je zgubić i pozbyć się ich w 100%.
OdpowiedzUsuńOj dobrze by było :) u mnie pojawiły się właśnie w okresie dorastania i z tym już raczej nic nie zrobię. Za to na dość sporą bliznę na ręce używałam jakiegoś żelu, niesety nazwy nie pamiętam i trochę pomógł :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie pomoże ten na tę nową. :-)
Usuńnie znam tego kremu
OdpowiedzUsuńodpukać nie mam takich problemów, ale na pewno polecę go mamie :)
OdpowiedzUsuńchciałabym się przekonać na własnej skórze czy ów produkt działa:)
OdpowiedzUsuń„wygląda jakbym się cięła”- mnie ostatnio tak kot załatwił, spadał mi z kolan i złapał się nadgarstka w miejscu najbardziej widocznych żył :D Dobrze, że i tak tam noszę zegarek i bransoletki :D
OdpowiedzUsuńNa pewno warto stosować cokolwiek na świeże blizny, czy rozstępy, ja na szczęście rozstępów nie mam, ale mam kilka starych blizn z czasów bardziej przedkosmetycznych i teraz żałuję, że nic na nie od razu nie stosowałam.
Też od niedawna bardzo lubię masła shea. Fajnie ujędrnia i uelastycznia skórę.
OdpowiedzUsuńNabawiłam się rozstępów już w wieku lat 12, bo zachciało mi się mieć w tym wieku 176cm wzrostu, a kosmetyki niezbyt mnie wtedy obchodziły... Najwięcej mam na udach, kilka przy kolanach, ale wiesz co... Mi to już wszystko jedno, są to są, niczego z nimi i tak już nie zrobię, a nie pójdę pod skalpel tylko dlatego, że skóra nie wytrzymała gwałtownego wzrostu. :) Jestem jedną z tych, które uważają, że blizny są po prostu zapisem przeżyć i jeśli nie są jakoś bardzo, bardzo szpecące i eksponowane, to nie ma sensu nad nimi bardzo płakać. Ale jeśli pojawią mi się jakieś nowe, pomyślę o tym kremie.
OdpowiedzUsuńI jedna prośba - uważaj na siebie, takie ostre elementy w otoczeniu nie są fajne :< :D
Rozstępy to moja zmora i bardzo trudno jest się ich pozbyć :(
OdpowiedzUsuńczytałam o nim niedawno recenzję.
OdpowiedzUsuńSandicious
Ojejku zdecydowanie muszę w niego zainwestować, oczywiście, że mam rozstępy i do tego blizny po zabiegu!
OdpowiedzUsuńDobrze że jest teraz coś takiego. Drogie bo drogie, ale jeśli coś działa to można przełknąć i cenę.
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać później jak poszło usunięcie świeżej blizny! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, aby wszelkie blizny i rozstępy rozjaśniły się i zmniejszyły:) Masz dobry krem, wiadomo, cudów nie zrobi, ale może zmniejszy problem - oby się udało:)
OdpowiedzUsuńProdukt fajny ale cena... :(
OdpowiedzUsuńteż myślę, że możemy tylko zapobiegać a nie usuwać powstałe już zmiany przy pomocy kosmetyków.. niestety :(
OdpowiedzUsuńU mnie co prawda nie ma rozstępów, ale mam za to parę blizn. Niestety niektóre tak duże (na kolanie), że nic nie pomaga, no ale się przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńMoje rozstępy też pochodzą z czasów, kiedy nagle zaczęłam rosnąć, głównie w klatce piersiowej :) Ale ja nie przejmuje się tym tak bardzo i wiem, że bycie idealną nie jest dla mnie. Nie bolą, nie przeszkadzają mi w normalnym funkcjonowaniu, więc nie zwracam na nie uwagi.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie zostały tylko ćwiczenia - wszelkie środki są zbyt drogie.
OdpowiedzUsuńMam jakieś starsze "paski" na ciele z tyłu na plecach w dolnej części. Pozostałości po intensywnym odchudzaniu z czasów nastolatki. Jednak wcale mi one nie przeszkadzają, tym bardziej jak wiem że starych się już nie pozbędę.
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś rozstępy bądź blizny. Chyba nie da się ich całkiem pozbyć, ta skóra niestety zawsze będzie już inna :(
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, ja w ubiegłym roku kupiłam balsam z Eveline linia Dermapharm Slim Extreme 4D Professional. Krem-serum na rozstępy. Użyłam go kilka razy ale daje uczucie zimna( dla mnie mocno nieprzyjemne) wiec go porzuciłam.
OdpowiedzUsuńTeraz na wiosnę przy gruntownej pielęgnacji " przed rozbieraniowej" :-) zobaczyłam, że część okropnych rozstępów wyhodowanych 24lata temu zniknęła. Nie mogłam w to uwierzyć bo walczyłam z nimi odkąd powstały. Nic innego ostatnio nie używałam, wiec to musi być to serum. na szczęście jest ważny jeszcze rok, więc się przemogłam i nakładam. Zobaczymy jak poradzi sobie dalej. Prawda jest, że na jednej nodze od wewnętrznej strony uda miałam aż takie ciemne blizny tak głębokie były te rozstępy i ich nie ma.