O marce KLAPP Cosmetics dowiedziałam się dzięki blogom, a kiedy okazało się, że ta firma produkuje także kosmetyki naturalne, postanowiłam jakiś wypróbować.
Niejednokrotnie wspominałam, że mam ogromną słabość do kosmetyków pod oczy, bo moja skóra w tych regionach wymaga naprawdę wiele. Mam bardzo widoczne cienie, skłonną do przesuszenia skórę oraz zmarszczki wszelkiego rodzaju (z mimicznymi na czele).
Kiedy człowiek ma tak wyraźne cienie, potrzebuje dużo korektora, ale kiedy ma zmarszczki, korektor w nie wchodzi i bardzo je podkreśla… A jakby tego było mało – mam bardzo wrażliwe oczy i skórę wokół nich i wiele kosmetyków mnie uczula. Samo szczęście i radość… :-)
Staram się więc jak mogę wzmocnić i nawilżyć skórę pod oczami, czymś, co jednak jej nie podrażni i nieustannie poszukuję swego „podocznego Graala”. Najchętniej sięgam po naturalne kosmetyki, bo one zwykle mnie nie uczulają, no i nie zawierają aż tylu składników, żebym w razie czego nie mogła się zorientować, który z nich spowodował podrażnienie.
Mój nowy krem pod oczy pochodzi z najnowszej linii KLAPP Cosmetics o nazwie KIWICHA. Jest ona oparta na dobroczynnych właściwościach amarantusa, dosyć popularnego wśród osób dbających o zdrowe odżywianie „superpokarmu”.
Amarantus ze swoimi właściwościami jest też świętą rośliną Inków, co znalazło odzwierciedlenie w grafikach na opakowaniach serii KIWICHA. Nowa linia KLAPP Cosmetics ma stanowić połączenie prastarej wiedzy i współczesnych badań nad możliwościami skutecznej pielęgnacji przeciw starzeniu się skóry.
KIWICHA to zabieg gabinetowy oraz sześć kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji skóry wrażliwej, odwodnionej, suchej i dojrzałej. Czyli takiej, jak moja!
Według deklaracji firmy, produkty z linii KIWICHA polecane są szczególnie dla wymagających klientów, którzy poszukują naturalnej pielęgnacji. Wszystkie one oparte są na naturalnych substancjach nie zawierają olejów mineralnych, silikonów, PEG, syntetycznych substancji barwiących i aromatów. Ani składników pochodzenia zwierzęcego. Nie zawierają nawet glutenu.
Stanowią kompozycję substancji aktywnych: amarantusa, olejków z jagód acai, ekstraktu z aloesu, rumianku, masła shea oraz olejków: jojoba, sezamowego, z pestek moreli, ze słodkich migdałów. Posiadają certyfikat BDIH potwierdzający, że zostały wyprodukowane wyłącznie z surowców pochodzących z kontrolowanych upraw ekologicznych i są przyjazne zarówno dla skóry jak i dla otaczającego środowiska.
Nie spotkałam się wcześniej z marką KLAPP Cosmetics prawdopodobnie z powodu niewielkiej dostępności. Kosmetyki tej marki nie pojawiają się w drogeriach. Można je kupić w gabinetach kosmetycznych oraz stronie http://www.klapp-cosmetics.pl.
Kremu pod oczy używam od ponad dwóch miesięcy i jestem zadowolona. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża. Ma przyjemną, dosyć lekką konsystencję, jednak odżywia skórę jak bardziej tłuste, konkretne kremy.
Szybko się wchłania, więc nadaje się pod makijaż, co jest dla mnie dużym plusem, bo nie o każdym „treściwym” kremie można to powiedzieć. Dobrze współpracuje z kosmetykami mineralnymi, których używam – zarówno z podkładami, jak i z korektorami.
Krem jest biały, praktycznie bezzapachowy, co też uważam, za plus. U osób o wrażliwych oczach i spojówkach różnie bywa z substancjami zapachowymi w takich kosmetykach.
Produkt zamknięty jest w higienicznej buteleczce z dozownikiem. Jest ona przezroczysta, dzięki czemu można zobaczyć, ile kremu jeszcze zostało (coraz bardziej doceniam to w kosmetykach, nie lubię zaskoczenia nagłym brakiem).
Pewnym minusem może być cena – 160 zł za buteleczkę o pojemności 15 ml, jednak mimo małej pojemności takie kremy zwykle wystarczają na dosyć długo. No i kremy pod oczy generalnie mają to do siebie, że pomimo małej pojemności zwykle są mniej-więcej tak drogie jak większe kremy do twarzy. ;-(
Producent obiecuje: „widoczną poprawa stanu nadwyrężonej, odwodnionej, suchej, wrażliwej, dojrzałej skóry o zachwianej barierze ochronnej, redukcję suchości, zmarszczek, poprawę elastyczności i gęstości skóry”. Oraz „świeży i piękny wygląd”.
Co do tego ostatniego, to nie sądzę, aby wystarczyły tylko kosmetyki. ;-) Ale poza tym obietnice są dość realistyczne. Nie ma tu historii o znikających zmarszczkach bądź ich „wymazywaniu”. :-) I dobrze, bo zmarszczek nie da się wymazać kremem, jak pędzlem w Photoshopie… (A szkoda...)
Wszystko, co można zrobić mając taką skórę, to dbać o nią. Bo zadbana i nawilżona skóra zawsze wygląda lepiej. Krem radził sobie w tym zakresie podczas zimy i sezonu grzewczego. Myślę, że to jeden z lepszych kremów pod oczy, na jakie trafiłam i ciekawa jestem innych kosmetyków KLAPP.
Skład:
Aqua/Water/Eau, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Extract, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Coco Caprylate, Glyceryl Oleate Citrate, Sorbitol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Amaranthus Caudatus (Amaranth) Seed Extract, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Fragrance (Parfum), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Limonene, Citral
Spotkałyście się z tym kremem i marką? Jak wrażenia? I co jeszcze poleciłybyście?
Marki nie znam, jednak wygląda naprawdę imponująco! Świetne opakowanie, proste i eleganckie.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny skład choć cena wysoka. Ale za jakość trzeba płacić :)
OdpowiedzUsuńWpiszę na listę must-have i gdy wykończę zapasy zainteresuję się nim.
Znam wirtualnie tylko, ale ach nieźle się zapowiada, cenka godna, ale za jakość się płaci :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie. Skład ma całkiem ładny, chętnie bym się na niego skusiła, ale ta cena... no nie, cena nie dla mnie niestety. Zostaje mi czekać na okazje na allegro :D
OdpowiedzUsuńOj :( Za drogi jak dla mnie. Nigdy o nim nie słyszałam, ale wydaje się całkiem ok.
OdpowiedzUsuńNie znam marki ani produktów. Super ze jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMarka mi nie znana, ale szukam dobrego kremu pod oczy akurat, u mnie przydałoby się coś na cienie i worki.
OdpowiedzUsuńuu jak szykownie i gustownie wygląda
OdpowiedzUsuńNie znam...
OdpowiedzUsuńTeż nie znam tej firmy, ale Twój opis jest bardzo kuszący aby to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ale raczej za 160 za krem pod oczy bym nie dała jak dla mnie zbyt wysoka cena. Przy takiej cenie krem musiałby widocznie i wyraźnie spłycać zmarszczki a nie tylko nawilżać :P :P
OdpowiedzUsuńU mnie jest to samo, pierwsze zmarszczki pod oczami i cienie. Kiedy użyję korektora ten włazi w te cholerne zmarszczki i wtedy dopiero dzieje się tragedia.
OdpowiedzUsuńNa szczęście moja okolica oczu nie jest zbyt wymagająca, ale nic dziwnego, że dobry krem pod oczy aż tyle kosztuje:)
OdpowiedzUsuńStawiam takie same wymagania kremom pod oczy i borykam sie z podobnymi problemami. Z marka klapp miałam średni start -seria xtreme,ale krem repacell przypadł mi bardzo do gustu. Niedługo skończy mi sie obecny krem pod oczy i pomysle o kiwicha :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio trafiłam na bardzo fajny kremik pod oczy z Dermica, świetnie nawilża okolice oczu, a to jest najważniejsze. Jeśli chodzi o Klapp to powiem szczerze nie miałam z nią do czynienia jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńCześć, śledze Twojego bloga od dłuższego czasu, czerpie z niego wiele inspiracji ;) Mam nadzieje, że nigdy nie znudzi Ci się jego prowadzenie: )
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam, ale zapraszam do mnie ;) myślę że również Ciebie zainteresują moje posty
http://www.projekt-blondynka.blogspot.com/
Cena naprawdę zabójcza. Ale za dobre działanie trzeba zapłacić. Skóra pod moimi oczami na szczęście nie jest aż tak wymagająca, i póki co zadowala się praktycznie każdym kremem.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką, ale opis produktu brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość, chętnie poczytałam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam kilka wpisów o marce na blogach, ale sama nie miałam jeszcze okazji poznać kosmetyków Klapp. Bardzo podoba mi się opakowanie kremu, ma w sobie coś niesamowicie luksusowego i kuszącego.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie polecę go swojej mamie ;) może nawet uda mi się go sprezentować na wielkanoc? :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale przyznam się, że jakoś nie brałam jej pod uwagę. Może za parę miesięcy na coś się skuszę. Teraz plan pielęgnacyjny wypełniony po brzegi. Niemniej na dobry krem pod oczy zawsze jestem łasa :)
OdpowiedzUsuńWracałaś jeszcze do niego? a może po tylu miesiącach masz jakieś dodatkowe spostrzeżenia? Daj znać, bo szykuję się do zakupów i korci mnie ten krem mają w głowie Twoją recenzję :)
UsuńNie wracałam, ale możliwe, że wrócę. Miałam go bardzo długo (ale zwykle stosowałam raz dziennie) i byłam zadowolona. Głównie z tego, że nawet użyty na noc nie podrażniał mi oczu (wiele kremów, nawet dobrych niestety mi to robi) i dobrze współpracował z minerałami - był bardzo lekki, ale jednak nawilżał.
UsuńCiekawy produkt : )
OdpowiedzUsuńnie poznałam jeszcze osobiście tej marki ale zachęcający opis by ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale właśnie lubię kremy pod oczy o lżejszej konsystencji, u mnie się dobrze sprawdzają niż te bardzo konkretne;)
OdpowiedzUsuńPracowałam w spa na tych kosmetykach. Teraz zmieniłam pracę, to firmy Klapp już tam nie ma.;)
OdpowiedzUsuńZ Klapp mam serum przeciwstarzeniowe do twarzy i jestem nim zachwycona
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki. Podoba mi się kształt buteleczki.
OdpowiedzUsuń