Pamiętacie jak pokazałam na Facebooku zdjęcie tej „apteczki” pośród choinkowych gałązek i jagód?
Pojawiła się też we wpisie o zimowych nowościach. Od tamtej pory przetestowałam ten zestaw dokładnie w różnych warunkach i temperaturach. Towarzyszył mi przez całą zimę.
Mieliśmy w tym czasie i siarczyste mrozy, i łagodną zimę, i wiatry, i deszcze, i kaloryfery czasem przygrzały mocniej. Wiadomo, jak to działa na skórę. :-)
Krem „Ratunek dla rąk”
Krem do rąk reklamowany jest jako „ratunek dla rąk”, który, „działa na skórę niczym kojący opatrunek”. Zalecany jest do przesuszonej i popękanej skóry, której ma przynieść natychmiastową ulgę. Jak jest w rzeczywistości?
Nie stosowałam go na skórę widocznie popękaną, jak to bywa na mrozach. Na taką skórę nie używam kremów, no i staram się unikać aż takich uszkodzeń.
Jednak nie uchroniłam skóry przed przesuszeniem i tu przekonałam się, że nazwa bardzo pasuje do tego kremu. Naprawdę jest to „instant help”. Szybko przywraca dłoniom nawilżenie.
Według informacji producenta krem jest „idealny na cały rok zarówno w trakcie mroźnej zimy, jak i upalnego lata.” Jak dotąd stosowałam go tylko w czasie mroźnej zimy, która jakoś ciągle nie chce zostawić nas w spokoju. :-)
Krem jest biały i dosyć gęsty, jednak pomimo tłuszczy w składzie trudno nazwać go tłustym kremem. Jest dosyć lekki i szybko się wchłania. Zapach, który kojarzy mi się z... kremami do rąk jest intensywny i utrzymuje się na skórze.
Wśród dostępnych w drogeriach kremów do rąk wyróżnia go dużo naturalnych olejów w składzie. Mamy tu olej słonecznikowy, masło shea, z awokado i mango – niezła alternatywa dla parafiny, która dominuje w drogeryjnych kremach do rąk.
Nie jest to jednak typowy „kosmetyk naturalny”, zawiera bowiem składniki, których w kosmetykach naprawdę ekologicznych się unika. Dzięki mieszance naturalnych i „nienaturalnych” emolientów i tłuszczów nawilża skórę oraz odżywia.
Skład:
Aqua(Water), Glycerin*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate*, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter*, Allantoin, Panthenol, Beta-Glucan*, Pectin*, Zinc Oxide, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cera Alba (Beeswax), Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, BHA, Parfum (Fragrance).
*surowiec pochodzenia roślinnego.
Balsam „Ratunek dla ciała”
Rzadko używam balsamów do ciała, ale zima to czas, kiedy sięgam po nie częściej niż w innych porach roku. Właśnie z powodu suchego powietrza, różnic temperatur i spowodowanym tym przesuszeniem skóry..
Producent zaleca ten produkt do mocno przesuszonej i popękanej skóry, deklarując, że balsam, tak, jak krem do rąk działa na skórę niczym kojący opatrunek oraz, że składniki aktywne kosmetyku zostały dobrane tak, by w krótkim czasie wywołać długotrwały efekt.
Kosmetyk rzeczywiście dobrze i szybko się wchłania, pozostawiając jednak na skórze delikatny film. Dobrze nawilża skórę. Ma dość intensywny, jak na kosmetyk tego typu zapach.
Pachnie jednak inaczej niż krem do rąk i zapach balsamu podoba mi się bardziej.
„Balsam ratunek dla ciała”, podobnie jak krem, zawiera naturalne składniki – oleje ze słonecznika, shea, awokado i mango, a także alantoinę, pantenol, beta-glukan i witaminę c. Zawiera jednak także składniki, których nie spotkamy w eko-kosmetykach. Jednak na tle balsamów drogeryjnych ze swojej półki cenowej ten wyróżnia się na plus.
Balsam dobrze nawilża. Choć mocno pachnie…
Zaczęłam go stosować jako krem do stóp, bo skórę na stopach miałam mocno przesuszoną – sprawdza się świetnie. Biorąc pod uwagę jego pojemność i cenę, może być bardzo wydajnym i dobrym kremem do stóp.
Skład:
Aqua(Water), Glycerin*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Glyceryl Stearate*, Dimethicone, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter*, Allantoin, Panthenol, Beta-Glucan*, Pectin*, Zinc Oxide, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene.
*surowiec pochodzenia roślinnego
Kosmetyki mają przystępne ceny: krem do rąk w opakowaniu 75 ml kosztuje ok. 8 zł, balsam w opakowaniu 400 ml, ok. 20 zł. Są szeroko dostępne w drogeriach stacjonarnych.
Na dodatkowe uznanie zasługuje efektowne metalowe pudełko, w którym zamknięty był zestaw. Może stać się domową czy wyjazdową apteczką albo służyć do przechowywania różnych innych rzeczy. Jest estetyczne i dobrze wykonane.
Znacie te kosmetyki?
Krem do rąk, ale ten czerwony, jest moim ulubionym. Będę musiała i ten wypróbować.
OdpowiedzUsuńFajna cena, może też go kupię do stóp ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się skład kremu do rąk a prawdą jest, że trudno w drogeriach znaleźć produkt, który miałby dobry skład.
OdpowiedzUsuńChcę wypróbować wersję czerwoną tego balsamu, ale ciągle będąc w drogerii o nim zapominam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten duet :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńPomaga mi na moje suche łydki
Na moje też. I stopy! :-)
UsuńTen krem do rąk by mi się przydał :D
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym taką apteczką ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńJak zetknąłem się pierwszy raz z tą marką w drogerii od razu mi się spodobała. Miałam już wiele produktów i wszystkie są świetne. Z tej serii miałam krem do rąk i oczywiście rewelacja : )
OdpowiedzUsuńLubie ten krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńinteresujący duecik )
OdpowiedzUsuńNie znam, nie miałam ;) ale myślę, że się to niedługo zmieni :)
OdpowiedzUsuńKrem jest ok, ale balsam bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o tym zestawie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak zdecydowałaś się na nowy szablon, jest bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków to znam ten zestaw, polubiłam zarówno kremik do rąk jak i balsam. Kosmetyki Evree mają świetne składy jak na kosmetyki drogeryjne :)
Dziękuję za miłe słowa o szablonie!
UsuńZgadzam się, że Evree bardzo pozytywnie się wyróżnia na drogeryjnych półkach.
planuję kupić krem do rąk, ale jak trochę zmniejsze dłoniowe zapasy :]
OdpowiedzUsuńKrem bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńmiałam oba te kosmetyki, były świetne została mi po nich puszka.
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele razy, ale sama nie miałam :). KRem do rąk, to nie dla mnie, ja często zapominam o ich stosowaniu :D
OdpowiedzUsuńTeż nie używam regularnie, ale czasem mam tak suche ręce, że nie sposób zapomnieć. :-)
UsuńBardzo fajnie, że są bez parafiny, moja skóra jej nie lubi. Jak na razie testowałam krem do rąk, nie ten konkretny akurat, ale i tak efekt był całkiem fajny. Jego zapach przypominał mi proszek do prania- śmieszny, jak na krem, ale w zasadzie przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńMoja też nie, więc unikam tego składnika. Mnie zapach kremu skojarzył się z kremami rozmaitych firm, które znajome czasem wyciągają z torebki. :-) Ostatnio używałam
Usuńdużo kremów o zapachach bardziej "organicznych". :-)
Mam balsam Evree, ale w czerwonej wersji i ma bardzo delikatny, ogórkowy zapach. Uwielbiam go :) Genialnie nawilża!
OdpowiedzUsuńOgórkowy? Muszę go poznać, bo lubię takie zapachy!
UsuńPiękne zdjęcia <3 ja jeszcze nie miałam okazji otworzyć tej apteczki, bo niestety utonęłam w zapasach :(
OdpowiedzUsuńJak zaglądam do Ciebie, to jestem pod wrażeniem, ile kosmetyków testujesz. :-)
UsuńKremu używam od kilku dni. Narazie jestem zadowolona z efektów.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten zestaw i świetnie się u mnie sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale słyszałam sporo dobrego o "evree Intensive Facial Care Revita Perilla Liftingujący olejek do twarzy i szyi" (musiałam skopiować i wkleić bo strasznie długa nazwa) i poważnie rozważam zakup, może przy okazji skuszę się na taką "apteczkę", bo pięknie wygląda, a kremy do rąk idą u nas jak woda.
OdpowiedzUsuńMnie też kusi ten olejek. :-)
Usuńuwielbiam ten zestaw!
OdpowiedzUsuńinnymi słowy warto wypróbować, tym bardziej że np moje dłonie uwielbiają być suche ;)
OdpowiedzUsuńOoo, ależ piękne zdjęcia!! :)
OdpowiedzUsuńA balsam musi w końcu wpaść w mój koszyk w drogerii!
Dziękuję! :-)
UsuńBardzo ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuń