Podczas, gdy coraz częściej czytam na blogach o podupadaniu „boksów z kosmetykami drogeryjnymi”, rynek „naturalnych pudełek” się rozwija.
Naturbox ma kilka zalet, które mają dla mnie duże znaczenie:
- kosmetyki są naturalne,
- większość zawartości jest wcześniej ujawniana (a ja nie lubię kupować kota w worku),
- kosmetyki nie mają krótkich terminów ważności, jak zdarza się to w przypadku niektórych innych boksów,
- w majowym pudełku pojawiła się możliwość wyboru rodzaju szamponu do typu włosów. To świetny pomysł, bo jednym z powodów, które zniechęcają mnie do „boksów” jest możliwość pojawienia się w nich kosmetyków nie dostosowanych do moich potrzeb, więc zbędnych.
Pokażę Wam prawie całą zawartość kwietniowego Naturboxa. Prawie – bo na zdjęcia nie załapał się
1. ECO LAB WYGŁADZAJĄCY SPRAY UŁATWIAJĄCY ROZCZESYWANIE, UKŁADANIE I PROSTOWANIE WŁOSÓW
Do moich kręconych włosów się nie nadaje, więc znalazł inną właścicielkę. :-)
A oto pozostałe kosmetyki:
2. LUVOS: KREM OCZYSZCZAJĄCY SKÓRĘ Z GLINKĄ MINERALNĄ
Ten kosmetyk, to główny powód, dla którego kupiłam ten box, bo pewnie i tak kupiłabym krem. Odkąd go odkryłam, odkupuję go, a nawet jeśli eksperymentuję z innymi kosmetykami do mycia twarzy, wracam do niego.
Tutaj możecie przeczytać cały wpis o tym kosmetyku.
3. BIOLINE: HYDROLAT Z MELISY
Bardzo lubię hydrolaty (pisałam o tym już na samym początku istnienia bloga), ale choć przetestowałam ich wiele, nigdy jeszcze nie miałam hydrolatu z melisy. Nie miałam też dotychczas żadnego kosmetyku marki Bioline, a byłam jej ciekawa.
4. NACOMI: MUS DO CIAŁA MANGO
To samo mogę powiedzieć o marce Nacomi. Jest znana i lubiana, a ja nic jeszcze nie miałam. Nie używałam też nigdy musu do ciała.
5. LUVOS: MASKA REPAIR
Miałam za to nawilżającą maskę „Repair” z glinką od Luvos i bardzo mi ona przypadła do gustu. Wypróbowałam także inne maski tej marki, którą znam dobrze i lubię. Tutaj znajdziecie wpis o wszystkich maskach Luvos.
Ponadto w Naturboksie znalazłam mnóstwo próbek naturalnych kosmetyków, herbatkę i zniżki do sklepów z naturalnymi kosmetykami, ważne aż do końca maja.
Nie wiem, czy skuszę się na majowy Naturbox, którego zawartość została już częściowo ujawniona na stronie.
Z jednej strony mazidła marki Polny Warkocz bardzo mnie ciekawią, z drugiej – mam obecnie zapas kosmetyków, więc nie mam zapotrzebowania na większość zawartości tego pudełka, choć jest ona ciekawa...
Znacie Naturbox? Kupujecie takie pudełka?
Kurcze, w maju zabroniłam sobie kupować cokolwiek więc nie kuś!
OdpowiedzUsuńFaktycznie zawartość pudełka godna :))))
No to powodzenia w niekupowaniu! :)
UsuńCałkiem fajne to pudełko :) Najbardziej bym się cieszyła z hydrolatu :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zaczęłam go używać, bo mam otwarte inne, ale też jestem go bardzo ciekawa.
Usuńmoże jak będę w lipcu w PL to się skusze ;)))
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPowiem Ci, że zawartość pudełeczka jest bardzo kusząca :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Uległam temu kuszeniu. :-)
UsuńPudełek nie zamawiam, ale takie naturalne pudła to super sprawa. Ta zawartość bardzo fajna a kosmetyki polny warkocz mnie całkiem kuszą.
OdpowiedzUsuńJa normalnie też nie. Ale na naturalne skusiłam się własnie przez jego zawartość.
UsuńMus z chęcią bym przygarnęła :*
OdpowiedzUsuńTeż go jeszcze nie otworzyłam. Muszę zużyć otwarte kosmetyki. :-)
UsuńMam ten mus mango :D
OdpowiedzUsuńI jak się spisuje?
UsuńNacomi lubię :) ciekawe jak z zapachem.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa. Nie otworzyłam jeszcze musu. chcę najpierw wykończyć otwarte zapasy.
UsuńŚwietna zawartość. Do tej pory skusiłam się tylko na jedno pudełko niespodziankę, bo wolę jednak sama wybierać sobie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa tak samo, dlatego nie kupuję "niespodziankowych" boksów. Dotychczas miałam dwa Natuboxy i jeden Joybox, który w zasadzie też był głównie naturalny. Wszystkie kupiłam widząc, co w nich będzie. :-)
UsuńBardzo lubię Naturbox :-) Mają naprawdę fajną zawartość :-))
OdpowiedzUsuńHybrolat z melisy wygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zużyję obecnie używane, przekonam się, jak pachnie. To mnie bardzo ciekawi. :-)
UsuńNa taki box też bym się skusiła, ale mam ostatnio szlaban ;)
OdpowiedzUsuńTeż powinnam pomyśleć, aby sobie taki dać... :-)
UsuńNiektóre te pudełka są bardzo fajne ale u kogoś czytałam (nie pamiętam z której firmy to było) ale jest taka co robi tego typu boxy z czego z naturalnymi produktami nie wiele mają wspólnego. W tej nowej edycji produkty polny warkocz też mnie interesują :)
OdpowiedzUsuńTeż o tym czytałam i też nie pamiętam, który to box, ale te naprawdę są naturalne i nie ma problemów z datą ważności (co się zdarza w niektórych boksach). Też mnie kusi Polny Warkocz. :-)
UsuńCiekawe pudełko:)
OdpowiedzUsuńsuper zawartość, obserwuję ten box, ale mam taki zapas kosmetyków że nie zużywam wszystkiego :P szkoda że nie pokazałaś tego sprayu Eclab, mam proste włosy i zainteresował mnie :-)
OdpowiedzUsuńUdało mi się go wymienić zanim zrobiłam zdjęcia, więc niestety nie załapał się...
UsuńŚwietne pudełko! :)
OdpowiedzUsuńOj podoba mi się taki naturalny box :)
OdpowiedzUsuńMnie też. :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńSpray wygładzający do włosów bardzo by mi się przydał. Uwielbiam Nacomi, miałam mus ciasteczkowy, mango jest na pewno też apetyczny i nawilżający
A Ty nie masz kręconych włosów? Ciekawe muszą być te musy. :-)
UsuńTe pudełka są bardzo ciekawe :)Nawet mają niekiedy ciekawsze kosmetyki niż Naturalnie z Pudełka ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze "Naturalnie z pudełka", ale przyglądam im się.
UsuńO Naturboxie w sumie tak wiele nie słyszałam, a chyba jednak warto się im zainteresować, bo to pudełko bardzo fajne. Niech kosmetyki Ci się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten boks, zapewne kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zawartość, jeszcze nie miałam tego boxa :)
OdpowiedzUsuńBox z kosmetykami naturalnymi przeważnie skrywa produkty trudniej dostępne, w przeciwieństwie do standardowych boksów, gdzie przeważają kosmetyki drogeryjne.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że w musie mango bym się zakochała :)
OdpowiedzUsuńświetna zawartość
OdpowiedzUsuńI niech się rozwija, bo dobrze im to idzie! :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty!!! :)
OdpowiedzUsuńNie kupuję pudełek, bo jednak wolę sama wybierać kosmetyki, których akurat potrzebuję, ale przyznaję, że naturalne boxy od czasu do czasu mnie kuszą. To świetny sposób na poznanie nowych marek, o których samemu człowiek może nigdy by się nie dowiedział :)
OdpowiedzUsuńIntrygujace produkty
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nie miałam pojęcia o istnieniu tego boxa! Zawartość fajna, cieszy oczy ♥ :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam coś dla siebie!
OdpowiedzUsuńBalsam z Bioline ;-) ♥
Pozdrawiam:)
świetne te pudełko i na pewno lepsze są pudełka eco od zwykłych:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie naturalne pudełka, coraz bardziej mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness <3
Szczerze mówiąc nigdy nie trafiała do mnie idea takich pudełek. Wykupując subskrypcję na X miesięcy kupujemy kota w worku czyli w moim odczuciu wyrzucamy pieniążki w błoto.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jakoś poza Bioline nic nie przykuło moje uwagi ;( może dlatego że mam pełno maseł i musów z Biolove, a Ecolab niekoniecznie sprawdza się na moich kłakach
OdpowiedzUsuńMus z mango bym przytuliła ewentualnie :-) Lubię tego typu produkty do ciała.
OdpowiedzUsuń