Jednym z najbardziej podstawowych kosmetyków, które po prostu muszę mieć jest środek do mycia twarzy.
Dlatego nie sięgam po „micele”, a mleczka i olejki oczyszczające stosuję do zmywania makijażu, jako wstępny etap oczyszczania skóry. Zwykle pozostawiają na skórze warstwę, której wolałabym nie zatrzymywać tam na dłużej.
Ostatnio trudno było mi znaleźć dobry środek oczyszczający do twarzy. Większość żeli zawiera mocne detergenty, które wysuszają skórę. Używałam więc oliwkowego mydła z Aleppo, ale rozglądałam się za czymś jeszcze, aż trafiłam na oczyszczający krem „Luvos”.
Nie dajcie się zwieść nazwie, która początkowo zasugerowała mi, że jest to krem, nie do mycia, a do pielęgnacji skóry. Dodatkowo słowo „oczyszczający” skojarzyło mi się ze skórą trądzikową, tłustą i młodą. Sama mam raczej suchą, dojrzałą skórę, więc unikam produktów, które mogą ją wysuszyć.
Poza mineralną glinką Luvos zawiera wyciąg z egzotycznej rośliny Black Cohosh (nie mogę znaleźć polskiej nazwy), który ujędrnia skórę i łagodzi podrażnienia oraz olej migdałowy, chroniący skórę przed przesuszeniem.
Jest polecany do każdego typu cery, zwłaszcza do tłustej, zanieczyszczonej i mieszanej. Mając suchą skórę i pewnie nie sięgnęłabym po ten produkt, a może nawet nie dowiedziałabym się o nim, gdyby nie blogi. :-) A na blogach dziewczyny, także takie w moim wieku ;-) chwaliły ten kosmetyk i zapewniały, że nie wysusza dojrzałej skóry.
Miały rację! W ogóle nie wysusza, choć dokładnie oczyszcza. Nie wiem, czy to zasługa glinki mineralnej, którą zawiera, czy jakieś inne składniki tak działają, ale skóra po użyciu go nie wymaga nawilżenia kremem, a przy tym jest oczyszczona. Mam wrażenie, że odkąd go używam, zmniejszyła mi się „widoczność porów”. Skóra wygląda na gładką i zdrową.
Od pewnego czasu nie stosuję żadnych kosmetyków do twarzy na noc. Tzw. „bezkremowe noce” dobrze mi służą.
Jednak, żeby móc pozostawić skórę czystą na noc i pozwolić jej „działać we własnym zakresie”, trzeba zadbać o jej nawilżenie w ciągu dnia i umyć ją tak, żeby nie wysuszyły jej kosmetyki oczyszczające. Ten produkt świetnie się do niego nadaje.
Używam go wieczorem, osuszam twarz i idę spać. Nie ma mowy o żadnym „uczuciu ściągnięcia”, wysuszonej skórze, itp. Nie muszę nawilżać skóry żadnym kremem ani nawet tonikiem. Jestem zachwycona. :-)
Dodatkową zaletą jest wydajność kosmetyku: dzięki blogowi wiem, że używam go od 3 miesięcy, a opakowanie jeszcze się nie skończyło. Kiedy to nastąpi – mam już nową tubkę w zapasie. Kosmetyki Luvos są wegańskie, nietestowane na zwierzętach i mają certyfikat BDIH.
Skład:
Aqua, Zea Mays Oil, Sorbitol, Cocoglucoside, Loess, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Xantan Gum, Cimicifuga Racemosa roqt Extract, Vaccinum Myrtillus (Bilberry) Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Acer Saccharum (Sugar Mapple) Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Alcohol, Tocopherol, Citric Acid, Citronellol, Linalool.
Krem można kupić w sklepie Naturvita.pl
Wydajność własnie jest dla mnie chyba najważniejsza, już tyle razy się człowiek zraził do tanich kosmetyków, które zniakały w zabójczym tempie ehh ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda. I różne bywają efekty używania, choć oczywiście jest sporo dobrych tanich kosmetyków. :-)
Usuńwygląda całkiem przyzwoicie. Musze zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i bardzo lubiłam, zachęciłaś mnie do powrotu! :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam łagodne oczyszczanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i wydaje się być idealny dla mojej skóry. Też nie znoszę gdy kosmetyki ją przesuszają, a czyniła to większość z tych, których do tej pory używałam ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy myjące. brzmi baaaardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMamy podobnie. Mimo tego, że micelem zmywam pierwszą warstwę makijażu to nie wyobrażam sobie poprzestać na tym etapie. Czułabym się " niedomyta " . Krem wydaje się bardzo ciekawy, aczkolwiek o firmie słyszę pierwszy raz. Uwielbiałam krem myjący Alterry, ale niestety został wycofany :(
OdpowiedzUsuńA mnie on jakoś nie przypasował - już nie pamiętam, czemu. Ale właśnie, trzeba się domyć wodą! ;-)
Usuńnigdy wcześniej nie widziałam ale prezentuje się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńAktualnie mam jeszcze mydełko Aleppo, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa również do umycia twarzy muszę mieć wodę. Od kilku lat myję twarz mydłami naturalnymi w kostkach. Jednak do tego kremiku zachęciłaś mnie. Możliwe, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie mydła!
UsuńHm ciekawy, nie znam jeszcze
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawy ;) Bardzo lubię kremy myjące do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńmiałam z tej firmy tylko maseczki i bardzo mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale to co napisałaś brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził :) Ja obecnie stosuję żel Avene Cleanance i jestem bardzo zadowolona pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ty to nawet nie miałabym pojęcia o istnieniu tej marki :), pewnie kiedyś wypróbuję, bo cena nie jest aż tak wysoka w stosunku do wydajności.
OdpowiedzUsuńTak bywa z blogami - gdyby nie one też nie poznałabym tej marki i jeszcze kilku innych. :-)
UsuńWygląda dobrze :) Ja ze swojej strony mogę polecić Bielendy emulsję z bawełną. ma dość łagodny skład i kaolinową glinkę jako jeden ze składników. W kolejce czeka też krem alterry z granatem... którego zapach nieodmiennie kojarzy się z ich maską do włosów :)
OdpowiedzUsuńO! Nawet nie wiedziałam, że Alterra ma taki krem.
UsuńDo demakijażu mam taki sam stosunek - mleczka dla mnie nie istnieją. Najczęściej mydła, czasem glinki właśnie, albo żele. Micelem tylko oczy zmywam :).
OdpowiedzUsuńMiałam parę glinek do mycia twarzy (logona, alva, naturado), ale tej akurat nie znam. Dobrze wiedzieć, że warta zakupu.
Mnie się zdarzało użyć mleczka, ale w ramach takiego "wstepnego zmycia makijażu". A potem jakieś naturalne mydełko albo inne "myjadło" i woda. :-)
UsuńNigdy się z tym produktem nie spotkałam, ale z tego co piszesz jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńDo oczyszczania cery najbardziej lubię płyny miceralne i żele nawilżające :)
Fajnie ze sie spradzil :)
OdpowiedzUsuńja szukam właśnie jakiegoś dobrego żelu :D skończę pewnie w rossmanie :D
OdpowiedzUsuńJa też muszę umyć twarz wodą, bo inaczej czuję się niedomyta i nieświeża. No i szkoda mi maseczek czy kremów, które mam bez umycia twarzy nakładać. Ciekawy ten kosmetyk, może by się u mnie sprawdził, bo też lubię porządne oczyszczenie, ale bez wysuszenia :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam, ale wygląda zachęcająco. Może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie miałam nigdy tego żelu:)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? :)
Ooo to teraz wiem na co postawić jak bede miała ochote odpocząć od mydeł, których ostatnio cały czas uzywam : )
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja z uwagi na to iż mam cerę mieszaną... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt. Jak skończą mi się moje żele i inne preparaty do mycia to być może się na niego skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku i tak jak Ty po demakijażu i tak muszę umyć twarz niezależnie od tego, czego wcześniej użyłam... :D
OdpowiedzUsuńHm może się skusze chociaż musze przyznać ze ja ostatnio też odłożyłam kilka kremów i od razu mam lepsza cerę..
OdpowiedzUsuńMasz ode mnie meila :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem oczyszczający! Doskonale się sprawdził przy mojej tłustej i trądzikowej, a jednocześnie dojrzałej i naczynkowej cerze.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie wystarczył tylko na miesiąc stosowania rano i wieczorem, a przyznam, że używałam dość oszczędnie. Biorąc pod uwagę wydajność, cena jest dla mnie jednak zbyt wysoka jak na produkt do mycia twarzy.
A ja jeszcze mam po ponad 3 miesiącach używania... ale używam tylko raz dziennie.
UsuńRównież nie wyobrażam sobie wieczornej pielęgnacji bez zmycia makijażu z wodą! Z przyjemnością przetestuję ten krem jak skończy mi się mój obecny żel do mycia twarzy! :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńSkutecznie mnie na niego skusiłaś. Niby mam coś do mycia, ale nadal szukam własnie czegoś co nie wysuszy skóry a dobrze umyje. Jak wykonuje demakijaż to jednak tez wolę umyć twarz mimo używania płynu micelarnego. Ale ten krem na prawdę mnie zainteresował, muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nie wysusza :) Ja stosuję od dłuższego czasu Iwostin :)
OdpowiedzUsuńPluskwica groniasta, Actaea racemosa.
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Rzeczywiście! :-)
Usuńzaciekawiłaś mnie tym żelem... poszperam u siebie, jak wykończę zapasy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
fajnie sie prezentuje ten kremik :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że szczerze mnie zainteresowałaś tym kremem:)
OdpowiedzUsuńJa jakos zawsze mam z tym problem,bo tak jak napisałaś ciągle jakiś składnik wysusza moja skórę,teraz używam kremu Nivea,ale chyba skuszę się na ten,bo o wiele bardziej do mnie przemawia a przydałoby mi się takie coś *-*
OdpowiedzUsuńja również nie lubię bezwodnych kosmetyków . ;)
OdpowiedzUsuńmoże przy następnej okazji wypróbuję ten ;
http://amachuano.blogspot.com/
Bardzo lubię ten myjący krem. Co jakiś czas wracam do niego. A tajemniczy składnik? Black Cohosh.To wyciąg z pluskwicy groniastej (świecznicy).
OdpowiedzUsuńJeszcze o nim nie słyszałam... Wygląda kusząco, jakby był stworzony dla mnie ;) Dopisuję do listy must have, bo skład też ma świetny :)
OdpowiedzUsuńIdealny do mojej cery..
OdpowiedzUsuńJa mimo że stosuję płyny micelarne to i tak rano i wieczorem oczyszczam skórę twarzy jakimś żelem do mycia i wodą :) Myślę że tego typu kosmetyk świetnie by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Ja teraz używam emulsji oczyszczającej z Alterry, która jest przeznaczona do cery suchej. Ja z cerą mieszaną, stosuję ją tylko rano i bardzo fajnie się sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozmyślam jakie kosmetyki kupić w następnej kolejności do pielęgnacji twarzy, strasznie mi się ostatnio przesusza. Pomyślałam, żeby sprawdzić co Ty używasz - bo wiem, że lubisz kosmetyki naturalne;) Zapisuję sobie ten produkt na listę do wypróbowania, może pomoże mi uporać się z problemem mojej cery.
OdpowiedzUsuńMam cerę tłustą z trądzikiem, myślę więc, że przy kolejnych zakupach internetowych zwrócę uwagę na ten produkt :)
OdpowiedzUsuń