Wybaczcie nieobecność w ostatnich dniach, ale miałam trochę zamieszania, a na dodatek kompletnie się rozłożyłam. :-(
Przez to nie dotarłam na Ekocuda, choć były takie plany i nawet poumawiałam się na spotkania. Szkoda mi też pięknej wiosny wokół – nic tylko robić zdjęcia przyrodnicze, a tu nie ma jak... ;-(
Jednak wracam na blog, jak zwykle po przerwie, stęskniona za blogowaniem. Na początek pokażę, co mam nowego i o czym napiszę w najbliższych postach. Sama się zdziwiłam, jak dużo mi się tego nagromadziło ostatnio...
Zacznę od kosmetyków Cosnature, z których, jak na razie jestem bardzo zadowolona. Pisałam już o olejku i o kosmetykach do włosów z granatem, a teraz sięgnęłam po kolejne kosmetyki do włosów i do ciała.
Jeśli chodzi o kosmetyki do ciała, to czekają na swoją kolej środki na cellulit od L'Erbolario. Firma niedawno otworzyła swój sklep w Warszawie.
Kociamber w Podróży wpadła na chwilę do Polski z Korei, w której obecnie mieszka i spotkała się ze mną. Bardzo miło było poznać kolejną fantastyczną osobę z blogosfery. A teraz będę poznawać koreańskie specjały.
Bardzo lubię witaminę C. Ta substancja ma moc i warto więcej o niej poczytać. Stosuję ją także do skóry i ostatnio poznałam nowe serum marki Synchroline.
Bionigree to kosmetyk trychologiczny – czyli przeznaczony do skóry głowy. Ostatnio miałam z nią nieciekawe przejścia i właśnie sprawdzam, co poradzi na to owo serum.
Dbam też o paznokcie. O serum do paznokci Regenerum czytałam na blogach i poczułam się zachęcona.
Kupiłam też nowy, kwietniowy Naturbox i zawartość tego pudełka mi się podoba. Kosmetyki naprawdę są naturalne, pełnowymiarowe, mają długi termin ważności, a dodatkowo dostajemy moc próbek i zniżki do sklepów. Zawartość pudełka ujawnię w najbliższych dniach. Przy okazji postanowiłam wypróbować emulsję Luvos.
Wiem, że obiecałam napisać więcej o pędzlach z Rose Wholesale, ale chciałam je porządnie przetestować i już wkrótce podzielę się wrażeniami.
...no i oczywiście "tęczowe jednorożce"...
Na koniec zapraszam na profil Instagram, gdzie szybciej i łatwiej coś opublikować niż na blogu. :-)
A co nowego pojawiło się u Was?
Wspaniałe te pędzle, takie piękne, że aż chce się nimi malować :)) Czekam z niecierpliwością na wpis o zawartości box'a! Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze dziś sfotografuję zawartość Naturbox. :-)
UsuńCiekawa jestem jak u Ciebie sprawdzi się serum Bionigree.
OdpowiedzUsuńRegenerum do paznokci miałam i bez szału...
U mnie serum sprawdza się całkiem fajnie ale chce je przetestować jeszcze na mężu :-D Twoje nowości bardzo mi sie podobają.. szczególnie produkty cosnature, L'Erbolario i azjatyckie cudaczki :-)
OdpowiedzUsuńKtóre serum? To do skóry głowy? Ja też myślę, aby przetestować je jeszcze na kimś. :-)
UsuńWow! Cała masa pędzli! Złote cudo! ❤
OdpowiedzUsuńRozpakowując tę przesyłkę czułam się jak dziecko w Mikołajki. :-)
UsuńWłaśnie doczytałam, że też nie dotarłaś na ekocuda....
OdpowiedzUsuńA ja Ci właśnie odpisałam. :-)
UsuńCiekawa jestem tego serum do skory głowy ;)
OdpowiedzUsuńIle fajnych kosmetyków :) Czekam na zawartość naturboxa, bo nie zamawiałam w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńJest fajna. :-)
UsuńJa sobie odpuściłam poprzednie, ale teraz się skusiłam. :-)
Zaciekawił mnie te pedzle, czekam z niecierpliwością na ich recenzje :)
OdpowiedzUsuńzapowiadają się ciekawe recenzje na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńBoże ile pędzelków! A ja mam pędzelkowy detoks, bo już nie mieszczą mi się w sztampowej osłonce na doniczkę z Ikei... Końcówka tego posta zdecydowanie nie dla pędzelkowych maniaków :P
OdpowiedzUsuńJa teraz też już mam "detoks pędzlowy". Zapas wystarczy mi na długo. :-)
UsuńTo serum do skóry głowy mnie ciekawi, ale trochę drogie jest:/
OdpowiedzUsuńbyłam w sklepie Erbolario, cudowny wystrój wnętrza i niesamowicie ciekawe kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńTak! Ja muszę znowu tam pójść, bo byłam w czasie otwarcia, kiedy był tam cały tłum, a to malutkie wnętrze i nawet nie było jak się porządnie rozejrzeć...
Usuńoch, jak u Ciebie pięknie! <3 pędzelki! *.* awwww!
OdpowiedzUsuńa serum bionigree też jestem bardzo ciekawa! użyłam niestety dopiero pierwszy raz :D
Pędzelki są tak urocze i fotogeniczne, że focenie ich wciąga na dobre. Trudno się oderwać. Tyle możliwości dają te złote i jednorożcowe fakturki... :-)
Usuńw tą pogodę to choroba chyba dopada wszystkich po kolei niestety. A pędzelki rzeczywiście są bardzo fotogeniczne :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę! Ten listopad w kwietniu zdziesiątkował wszystkich wokół. A ja rzadko choruję, a jednak padłam i już drugi tydzień nie mogę się wyleczyć. ;-(
UsuńProdukty COSNATURE ciekawe :D
OdpowiedzUsuńBardzo je polubiłam.
UsuńMatko, jakie cudne te wszystkie pędzle!
OdpowiedzUsuńRozpakowywanie ich było fantastyczną zabawą. :-)
UsuńZaciekawiło mnie serum oczyszczające do skóry głowy:) No i te pędzle... piękne!
OdpowiedzUsuńJa to nawet nie chcę próbować zbierać tego wszystkiego razem (ryzyko zawału :P)
OdpowiedzUsuńHehe :-)
UsuńJa nie robię denek. Ale głównie dlatego, że nie miałabym gdzie trzymać tych opakowań, więc wywalam wszystkie na bieżąco, zaraz po zużyciu zawartości. :-)
L'Erbolario to cudowna firma, fajnie, że jest w PL
OdpowiedzUsuńA z pędzlami Pani POSZALAŁA :D
Też się ucieszyłam z l'Erbolario w Polsce i muszę się w końcu wybrać na spokojnie do Koszyków.
UsuńA pędzle... no cóż... :-)
Fantastyczne produkty, o których raczej nie wiedziałam, pędzle to bym chciała chociażby do ozdoby - cudo!!! :)
OdpowiedzUsuńPrzedstawionych produktów nie znam, no może o serum do paznokci słyszałam, ale ostatnio jestem rozkochana w naturalnej pielęgnacji, więc chętnie się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńZłote pędzle boskie <3
wow ile fajnych nowości :) mam tą maskę z awokado z cosnature, ale nie jestem nią zachwycona :/
OdpowiedzUsuńSame nowości :D z kosmetyków niestety nie miałam nic, więc nic o nich powiedzieć nie mogę za to mogłabym porozmawiać o szczotko pędzlach do makijażu :D jeszcze się do nich nie przyzwyczaiłam, ręka pamięta zwykłe pędzle :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
Ja też nie mogę się przyzwyczaić do szczotek. Po latach z pędzlem "tradycyjnym" to jest zmiana... Jakaś trochę dziwna. :-)
UsuńAleż tych pędzli.... :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, która maska najbardziej przypadnie Ci do gustu!
Dam znać!
UsuńNowości a nowości, ale cuda :) Innisfree uwielbiam, mam nadzieję, że i Tobie ta marka przypadnie do gustu. A zwłaszcza seria z zielona herbata 😊
OdpowiedzUsuńPokładam w niej wielkie nadzieje. :-)
UsuńSame cuda :)
OdpowiedzUsuń