Znowu mi się nazbierało sporo nowości. Część z nich mam już od sierpnia, więc dłuższe wpisy będą lada dzień!
Najwięcej nabytków przybyło do mnie ze sklepu Ladymakeup, w którym można znaleźć niemal wszystko, co pojawia się na blogach urodowych. :-) Co więcej, właścicielki prowadzą własny blog i widać, że tkwią w tym po uszy. Zanim zdecydowałam się na pędzle i gąbkę, wymieniłam wiele maili z panią Anią, która opisała mi różnice pomiędzy gąbkami i pędzlami poszczególnych, interesujących mnie firm, co bardzo ułatwiło mi wybór.
Zdecydowałam się w końcu na pędzle Nanshy: trzy „do twarzy” i jeden do kresek na powiekach. Wszystkie ładnie wyglądają, są ciekawe i wkrótce dokładnie Wam je pokażę i podzielę się wrażeniami.
Gąbkę mam w końcu z Real Techniques. Pośród innych „jajec” do makijażu wyróżnia ją to, że z jednej strony jest ścięta. Poza tym ma zupełnie inną strukturę niż moje wcześniej nabyte (i praktycznie nieużywane) „jajko” Ebelin. Ale o nim też szerzej napiszę w osobnym wpisie.
Skoro mam pędzle, to pora i na „farbki” czyli na nową paletkę. Pamiętam, że jeszcze niewiele ponad dwa lata temu nie miałam żadnej palety do makijażu. Teraz mam ich kilka i ciągle mi mało. ;-) Może powinnam zrobić jakiś zbiorczy post?
To moja pierwsza paletka marki Sleek, na którą nabrałam ochoty pod wpływem blogów. Tyle razy oglądałam te paletki i często pisałam u Was w komentarzach, że jeśli na którąś się zdecyduję, to zapewne na Garden of Eden. I to właśnie ona trafiła do mnie.
Swatche wkrótce. ;-)
We wpisie o azjatyckiej piance myjącej wspomniałam, że ostatnio na pewien czas zrezygnowałam z bezkremowych nocy i sięgnęłam po krem na noc. To „Bogaty krem regenerujący na noc” z serii „Olejek Arganowy” krem arganowy SO'BiO étic z Matique.
Poza tym nadal farbuję włosy henną i nadal eksperymentuję z różnymi hennami, różnych firm (tutaj wcześniejsze post o hennach).
Hennę NJD znam od lat i co jakiś czas do niej wracam. Zdziwiłam się, że jeszcze nie napisałam tu o niej i wkrótce to nadrobię.
Postanowiłam też wypróbować hennę indyjskiej marki Hesh.
Najbardziej zaskakującego zakupu dokonałam w TK Maxx, gdzie trafiłam zupełnie przypadkowo, przy okazji poszukiwania szafki w sklepach meblowych. ;-) Zobaczyłam tam ten oto zestaw miniaturek perfum niszowej marki L'Artisan, którą bardzo lubię.
Wcześniej miałam tylko jeden z tych zapachów, teraz mogłam poznać kolejne i prawie wszystkie mi się podobają. Opiszę je wkrótce, a niektóre zasłużyły sobie na osobne wpisy („La Chasse aux Papillons” już się takiego doczekał). :-)
Promocje w Rossmannie zamierzałam zignorować. Nie potrzebowałam niczego z dostępnej tam kolorówki, no i zniechęcały mnie tłumy i „drogeryjni otwieracze”. Jednak uzupełniając zapas moich ulubionych pomadek Alterra, dowiedziałam się, że one również są objęte promocją. Skusiłam się więc jeszcze na balsam nieznanej mi marki Body Club, o ciekawym składzie. Wszystkie te kosmetyki były zafoliowane. :-)
A co nowego pojawiło się u Was?
świetna paletka! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam Twoją opinię o gąbce RT. Paletki ze Sleeka lubię :) Też mam sporo nowości i chyba muszę je w końcu zebrać i opisać.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich nowości! :-)
UsuńChętnie przeczytam Twoją opinię o gąbce RT. Paletki ze Sleeka lubię :) Też mam sporo nowości i chyba muszę je w końcu zebrać i opisać.
OdpowiedzUsuńPróbki <3 i ta paleta jest śliczna, choć ja jedną paletę ze Sleeka posłałam w świat.
OdpowiedzUsuńTo nawet więcej niż próbki. :-) Są większe i mają cudne buteleczki.
UsuńMiniaturki perfum i pędzelki bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest booska! ♥
OdpowiedzUsuńJest!
UsuńTakie nowości to ja lubię:P Najbardziej podobają mi się pędzelki.
OdpowiedzUsuńGąbka jest super, polecam :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest extra :**
OdpowiedzUsuńPaletką wygląda zjawiskowo:) U mnie z nowości pojawił się olejek do twarzy z Bielendy, produkty SVR oraz jakieś podstawowe kosmetyki typu żel pod prysznic ;) Staram się dużo nie kupować, ponieważ mam sporo rzeczy w zapasach.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też głównie zapasy ostatnio wykorzystuję. A paletka podoba się i mnie.
Usuńile świetnych rzeczy ;D czekam na recenzję ;D
OdpowiedzUsuńO pędzlach Nanshy i gąbeczce RT słyszałam kilka pozytywnych opinii, więc mam nadzieję, że u Ciebie też taka właśnie będzie ;)
OdpowiedzUsuńIle Cię kosztował taki zestaw miniatur?;)
OdpowiedzUsuńNiecałe 70 zł. :-)
UsuńSuper Ci się udało z tymi perfumami! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę! :-)
UsuńTakie pędzle by nam się bardzo przydały :)
OdpowiedzUsuńPaletka świetna a pędzle oraz mini perfumki z miłą chęcią bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńGąbeczkę z RT muszę zakupić bo słyszałam że jest rewelacyjna :D.
OdpowiedzUsuńPaletka ma świetne kolory, takie akurat na jesień : ))
OdpowiedzUsuńDla mnie takie zielenie są na cały, okrągły rok. Moje ulubione kolory! :-)
UsuńTeż mam ochotę na tę gąbkę z RT, teraz mam z Ebelin, ale to moja pierwsza gąbka, więc nie mam porównania. Tzn. dobrze mi się nią aplikuje podkład, ale chętnie poznam jeszcze inne :)
OdpowiedzUsuńGąbka z RT podoba mi się dużo bardziej niż ta z Ebelin.
UsuńPaletkę mam sporo czasu i fajna jest :). Czekam na pędzle, bo od początku mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńW pierwszych dniach listopada napiszę o nich!
UsuńSama już od dłuższego czasu szukam nowych pędzli, chyba będę musiała poszperać w tym sklepie ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Wybór tam jest ogromny i wiele różnych firm, więc można coś wybrać.
UsuńBardzo ciekawe kolorki cieni w tej paletce ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Paletka iście jesienna :)
OdpowiedzUsuńPaletka wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuńuwielbiam garden of eden :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też!
UsuńCzekam na swatche paletki :) Przymierzam się właśnie do zakupu Garden of Eden, urzekły mnie te piękne zielenie (chociaż nie wiem czy zielone oczy + zielone cienie do dobre połączenie :D ) :)
OdpowiedzUsuńTeż się wahałam, ale chyba pasuje. A kolory są piękne. :-)
UsuńSwatche właśnie zamieściłam!
UsuńPerfumiki bardzo mi się spodobały, wyglądają ładnie i pewnie tak samo pachną.
OdpowiedzUsuńTak, wszystkie mają bardzo ciekawe zapachy. I tylko jednego nie polubiłam. :-)
Usuńciekawe nowości :) a hennę NJD - najczęściej w tym konkretnie kolorze - stosowałam kiedyś dość często :)
OdpowiedzUsuńJa też czasem do niej powracam. Choć znam lepszą. :-)
UsuńA ja "zaszalałam" w Rossmann ;) Przy -49% na lakiery obkupiłam się w ulubiony zmywacz Isana. 4 butelki! A w kolejnym tygodniu tylko rozświetlacz z ProVoke. I tyle ;)
OdpowiedzUsuńNo to prawie tak, jak ja! :-)
UsuńPędzle Nanshy używam już rok, powinnam napisać o nich recenzję, męczę i używam niemal codziennie a one ani drgną, naprawdę dobre narzędzia do malowania dla zwykłego śmiertelnika :)
OdpowiedzUsuńNie mam ich tak długo, dopiero od niewiele ponad miesiąca, ale jak na razie wrażenia są pozytywne.
UsuńPaletka mnie urzekła : ) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam paletce Sleek a wypuszczają takie śliczne paletce. Muszę się w końcu na którąś zdecydować :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej w ogóle nie miałam paletek Sleeka. Ta jest pierwsza.
UsuńJa kupiłam swoje "jajko" na allieexpres i jestem zadowolona- kosztowało grosze ale świetnie spełnia swoją rolę :-) Pamiętam szał na Sleeka, niektóre dziewczyny miały każda paletę, jaka wyszła
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam ten szał. Potem zrobił się podobny na Zoevę. :-)
UsuńMiałam ostatnio tę hennę Mehandi, zrobiła na mnie pozytywne wrażenie :) Paletka piękna!
OdpowiedzUsuńJa mam dopiero przed sobą testy, ale mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. :-)
UsuńBardzo lubię tę paletę Sleek. Między innymi dlatego, że nią wykonywałam swój makijaż ślubny, który wyglądał przepięknie i był bardzo trwały. Z resztą pokazywałam go na blogu pod koniec zeszłego roku. Od jednej palety Sleek się zaczyna ;) Pamiętam, że w ciągu roku od zakupu Au Naturel w mojej kosmetyczce pojawiło się kilka innych. Szczególnie polubiłam się z Oh So Special.
OdpowiedzUsuńZaraz pójdę obejrzeć Twój makijaż ślubny, bo nie jestem pewna, czy go widziałam.
UsuńPaletę też polubiłam, ale mam nadzieję, że u mnie to nie przejdzie w kolekcję, bo mam już sporo cieni. A nie jestem zawodową MUA. ;-)