O serii MultiVitamin od Norel pisałam już kilka tygodni temu. Przedstawiłam wtedy skład kosmetyków, ale uznałam, że jeszcze za krótko ich używam, żeby dobrze opisać efekty stosowania. Czas jednak to zrobić.
Zainteresowałam się tymi kosmetykami, kiedy przeczytałam o nich na Waszych blogach. Znałam już wtedy inne produkty Norel i byłam z nich zadowolona (tutaj wpisy).
Na blogach chwalono skuteczność tej serii w nawilżaniu skóry, a to zawsze mnie przekonuje. Mam suchą skórę, która potrzebuje naprawdę porządnego nawilżenia. W mej łazience wylądowały więc tonik, krem do twarzy oraz krem pod oczy z tej serii.
Codzienne stosowanie ich zaczynam od toniku, którego zaczęłam używać później niż kremy. Wcześniej chciałam wykończyć inne toniki, w tym migdałowy od Norel, który jest tytanem wydajności. ;-)
Rozświetlający tonik witaminowy
„Rozświetlający tonik witaminowy” polecany jest do każdego rodzaju cery, szczególnie szarej i zmęczonej. Ostatnio mam taką cerę i w ogóle cała czuję się szara i zmęczona… ;-)
Tonik zawiera m.in. kwas mlekowy (5%), ekstrakt z limonki, glicerynę, pantenol oraz kompleks Rovisomy®ACE Plus. W jego składzie znajduje się się retinol, co wzbudziło zastrzeżenia jednej z czytelniczek w komentarzu. Firma odniosła się do tego komentarza na Facebooku (tutaj).
Myślę, że to dobrze świadczy o firmie, że liczy się ze zdaniem użytkowniczek, reaguje na ich uwagi i wyjaśnia wątpliwości.
Tonik dobrze współpracuje z pozostałymi kosmetykami. Szybko się wchłania i przyjemnie pachnie – owocowo-cytrusowo. Myślę, że jest to zasługa olejku z limonki.
Poza tym, choć już kilka tygodni temu zaczęłam go używać, ubytek jest niewielki. Toniki Norel są bardzo wydajne. To już mój trzeci i każdy z nich jest bardzo wydajny. Na szczęście wszystkie mi dobrze służą, więc to zaleta.
Butelka ma praktyczny dozownik, który można zamknąć (jest to czytelnie oznaczone – brawo!). Mam jednak jedno zastrzeżenie do tej butelki, choć może nie dotyczy ono każdej, tylko ja miałam pecha. Moja butelka trochę przeciekała i chyba to sprawiło, że srebrna farbka dozownika zaczęła się łuszczyć i podczas używania przyczepia się do ręki, a czasem nawet i na twarz trafia w postaci małych drobinek. To moje jedyne zastrzeżenie do tego produktu.
Skład:
Aqua, Glycerin, Lactic Acid, Panthenol, Pentylene Glycol, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Retinol, Polysorbate 20, Potassium Phosphate, Niacinamide, Piridoxine HCL, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Alcohol, Parfum.
Rozświetlający krem pod oczy
Opis tego kremu (zacytowany tutaj) sprawił, że od razu chciałam go wypróbować. Moja skóra pod oczami to wyzwanie. Mam tam niemal wszystkie problemy, jakie można mieć pod oczami: wiotką i cienką skórę, zmarszczki, bardzo widoczne cienie, a nierzadko dołączają do tego jeszcze worki.
Jakby mi tego było mało, bardzo wrażliwą mam tę skórę. Reaguje alergiami i podrażnieniami na różne rzeczy. Nie jest łatwo znaleźć krem pod oczy.
Ten jest dedykowany właśnie cerze suchej, zmęczonej i dojrzałej skóry. Ma za zadanie nawilżyć i rozświetlić skórę wokół oczu, zapewniając efekt optycznej redukcji cieni i zmarszczek. Podoba mi się zastrzeżenie producenta, że jest to „optyczna” redukcja. :-)
Krem zawiera witaminy, koenzym Q10, lipopeptyd Corum 8803, kompleks lipidowy pochodzenia roślinnego i pullulan. Zawiera także kofeinę, która stymuluje mikrokrążenie skórne, co ma zmniejszać cienie i „worki” pod oczami. Moich cieni chyba nic nie ruszy (są naprawdę imponujące), jest jednak możliwe, że działa na worki (które znikają mi po jakimś czasie, jednak nie jestem pewna, czy to tylko zasługa kremu).
Według deklaracji producenta w składzie są także rozświetlające drobinki, które odbijają światło dając efekt wygładzenia zmarszczek. Drobinki te nie są brokatowe i nachalne, nie rzucają się w oczy, jednak skóra wygląda lepiej.
Myślę, że tak właśnie działa to optyczne odmłodzenie – zadbana, nawilżona skóra zawsze wygląda lepiej. Nawet zmarszczki na takiej skórze lepiej się prezentują, a rozświetlające drobinki odbijają światło i pomagają je tuszować.
Skład:
Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cetaeryl Alcohol, Cetaeryl Glucoside, Glyceryl Stearate, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, Coffeine, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Panthenol, Olea Europaea Fruit Oil, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Glyceryl Oleate, Hexyldecanol, Hexyldecyl Laurate, Palmitoyl Tripeptide-1, Sodium Polyacrylate, Dicaprylyl Carbonate, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Niacinamide, Pyridoxine HCL, Uibiquinone, Allantoin, Retinol, Tocopherol, Pullulan, Potassium Phosphate, Sodium Stearoyl Glutamate, Allantoin, Mica, Titanium Dioxide, Dimethicone, Pentylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, PEG-8, Polysorbate 20, Lecithin, Alcohol, Citric Acid.
Energizująco-odżywczy krem witaminowy
„Energizująco-odżywczy krem witaminowy” przygotowano z myślą o skórze suchej, niedotlenionej i pozbawionej blasku. Podobnie jak krem pod oczy zawiera on szereg składników, które mają zapewnić skórze nawilżenie, poprawić jej koloryt i zapobiegać powstawaniu zmarszczek. Są to tłuszcze roślinne, gliceryna, witaminy, koenzym Q10.
Krem jest dość konkretny i porządnie nawilża i natłuszcza skórę. Dla właścicielek suchej skóry to duży plus. Jednak używając go pod makijaż trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Jeśli to zrobimy można chwilę odczekać, żeby się wchłonął, a gdy brak czasu - usunąć nadmiar chusteczką i dopiero wtedy nałożyć makijaż.
Kiedy miałam więcej czasu nakładałam go grubszą warstwą i trochę poczekać. Taka grubsza warstwa wchłania się dłużej, ale mam wrażenie, że skóra jest wtedy jeszcze lepiej nawilżona. Jak po dobrze nawilżającej maseczce.
Skład:
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Cetaeryl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Glyceryl Oleate, Panthenol, Triisostearin, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Niacinamide, Pyridoxine HCL, Uibiquinone, Allantoin, Retinol, Ethylhexyl Olivate, Cetyl Palmitate, Sorbitan Palmitate, Sorbitan Oleate, Decyl Cocoate, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Dimethicone, PEG-8, Pentylene Glycol, Lecithin, Alcohol, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Retinol, Polysorbate 20, Potassium Phosphate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum.
Wszystkie kosmetyki mają przyjemny, owocowy zapach, który nie utrzymuje się długo na skórze i nie jest męczący.
Czasem przed użyciem kremu smaruję skórę dodatkowo serum. Ostatnio najczęściej jest to serum żurawinowe Norel, jednak wróciłam też do serum Profiller, a bywa, że stosuję sera innych firm czy np. mieszankę oleju i kwasu hialuronowego.
Więcej szczegółowych informacji na temat tych produktów znajdziecie na stronie Norel Dr Wilsz. Informacje na temat serii MultiVitamin znajdziecie tutaj.
Ceny wydają mi się przystępne, zwłaszcza, jak na bogaty skład i wydajność. Za tonik (200 ml) zapłacimy 32 zł, za krem do twarzy (50 ml) - 64 zł, a za krem pod oczy (15 ml) - 56 zł.
Więcej szczegółowych informacji na temat tych produktów znajdziecie na stronie Norel Dr Wilsz. Informacje na temat serii MultiVitamin znajdziecie tutaj.
Ceny wydają mi się przystępne, zwłaszcza, jak na bogaty skład i wydajność. Za tonik (200 ml) zapłacimy 32 zł, za krem do twarzy (50 ml) - 64 zł, a za krem pod oczy (15 ml) - 56 zł.
Znacie te kosmetyki?
Czekałam na Twoją opinię ;) Bardzo kusi mnie ta seria chyba najbardziej z ich wszystkich kosmetyków na dobra jeszcze to z żurawiną kusi ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o serum z żurawiną - to polecam. Świetne jest! :-)
UsuńMam w zapasie dwa kremy z tej serii;)
OdpowiedzUsuńTa seria dopiero przede mną. Teraz mam serię nawilżającą, a wcześniej miałam serię z kwasami i antybakteryjną. Uwielbiam Norela <3
OdpowiedzUsuńJaką masz serię nawilżającą?
UsuńPodzielam Twoje uczucia! :-)
Kuszą mnie norele :) Przyjemne ceny i składy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńMiałam krem pod oczy z z Yr z drobinkami ale one były bardzo widoczne i bardziej podkreślały podkrążone oczy. Ten krem mnie zaciekawił,drobinki są fajne ale z umiarem
OdpowiedzUsuńW tym kremie pod oczy drobinek w ogóle nie widać, ale po zastosowaniu skóra jest odrobinę rozświetlona.
UsuńJeśli chodzi o krem Yves Rocher, to chyba wiem, który. Koleżanka miała i mi pokazywała. ;-)
Słyszałam o nich, ale jeszcze nie mam ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą! :-)
Usuńnie miałam okazji próbować;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam ale mam marke na celowniku :)
OdpowiedzUsuńMarka jest ciekawa, jak na razie wszystko mi służy.
UsuńSłyszałam o tej firmie:) Chętnie bym przetestowała te produkty:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków a wyglądają interesująco :)
OdpowiedzUsuńmam ten krem ze spotkania blogerów Secrets of Beauty, niedługo pójdzie w ruch :-) bardzo ciekawi mnie tonik i choć mam już pewien zapas takich kosmetyków to chyba się na niego skuszę :-)
OdpowiedzUsuńHihi, wszyscy byli na tym spotkaniu poza mną! :-)
UsuńMiłego używania kremu!
Prześliczne zdjęcia Una :) A i seria kosmetyków cudna, bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia ;D ciekawe tło, które komponuje się z produktami
OdpowiedzUsuńco do samych kosmetyków to jeszcze nie miałam okazji na ich testowanie,choć w blogsferze pojawiają się dość często
Dziękuję za miłe słowa! :-)
UsuńBardzo mnie ten tonik ciekawi :) krem pod oczy kupiłam z tołpy teraz i z nacomi ale jeszcze ich nie otwierałam. Tej marki nie znam a w sumie cena nie jest aż tak duża :)
OdpowiedzUsuńNie miałam kremów z firm, o których piszesz, ale chętnie poczytam o nich u Ciebie. :-)
UsuńA jak z nawilżeniem przy toniku? Nie odczuwasz ściągania i łuszczenia? Strasznie kusi mnie ten tonik, ale mam strasznie suchą skórę (AZS) i boję się dodatkowego przesuszenia czy nadmiernego łuszczenia. Pozdrawiam!:) A i super zdjęcia i ogólny wygląd bloga :D
OdpowiedzUsuńNie odczuwam! Przeciwnie, tonik jakby dodatkowo nawilża skórę i nic się nie łuszczy, choć mam suchą skórę, której zdarzają się takie rzeczy, jak napisałaś.
UsuńDziękuję za miłe słowa! :-)
Z tej marki miałam kwas migdałowy, ale jakoś nie wywarł na mnie wielkiego wrażenia. Być może moje wspomnienia nie są zbyt pozytywne, ponieważ używałam go w okresie kiedy z moją cerą działy się ogromne problemy i nic mi wtedy nie pomagało. Nie mniej jednak owych produktów nie znałam, a wydają się bardzo interesujące. Szczegolnie krem pod oczy, bo tego właściwego szukam i szukam, ale wciąż nie mogę odpowiednio trafić ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tonik migdałowy i mnie się spodobał, ale to prawda, że problemy z cerą, które mogą wynikać z różnych przyczyn, potrafią dużo popsuć podczas testowania nowych kosmetyków. Człowiek już nie wie, co może być reakcją na kosmetyk, a co nie.
UsuńPrzyjemnie się prezentują :)))
OdpowiedzUsuńCena toniku miło zaskakuje.
Biorąc pod uwagę wydajność tych toników, wychodzą one tanio niemalże jak barszcz. :-)
UsuńMoże kiedyś kupie coś z Norel. Kosmetyki zachęcają składami oraz konsystencją. Krem do twarzy witaminowy wydaje mi się całkiem ok. Byłby dobry na chłodne miesiące.
OdpowiedzUsuńSkłady są fajne i własnie stosowanie też jest przyjemne.
Usuńja już dawno chodzę obok kosmetyków Norel i pewnie kiedyś coś od nich capnę :D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo interesujące kosmetyki, reakcja firmy także godna pochwały :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Profesjonalne wyjaśnienie wątpliwości. :-)
UsuńBardzo lubię kosmetyki firmy Norel i te do użytku domowego i typowo salonowego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować tych "salonowych", ale te, które znam też polubiłam.
UsuńWidze, że nie jestem sama z problemami pod oczami :D
OdpowiedzUsuńJest nas więcej niestety!
UsuńUżywam tego kremu pod oczy. Podoba mi się ten efekt rozswietlenia. Tuż po nałożeniu widzę na skórze taką taflę,nie jest to jednak błysk tłustego kremu.
OdpowiedzUsuńSreberko w tonikach takie już chyba jest, bo u mnie dzieje się to samo. A że w składzie ma srebro, na początku myślałam, że to w toniku to pływa :-)
Co do kremu, to właśnie mnie też się to podoba. nie są to drobinki typu brokat, tylko subtelny, ale widoczny efekt.
UsuńDobrze wiedzieć, że to sreberko tak może odłazić. Myślałam, że u mnie to kwestia uszkodzenia w transporcie, którego nie zauważyłam od razu.
Hehe, srebro w postaci płatków! :-) Mogłoby to być ciekawe ;-) Tylko pewnie niestety wpłynęłoby na cenę.
Fajnie się zapowiadają:) Lubię serię profesjonalną Norela, jedne z najlepszych kosmetyków salonowych na których miałam okazję pracować. Tych do domowego użytku jeszcze nie testowałam, chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tych "salonowych", ale kosmetyki do domowego użytku dobrze mi służą! :-)
UsuńW ogóle nie słyszałam jeszcze o tej firmie. Szczególnie przydałby mi się krem rozświetlający pod oczy.
OdpowiedzUsuńFirma jest dość znana w blogosferze ostatnio (dzięki temu ją odkryłam). A takie kremy zawsze się przydają.
Usuńtonik wygląda ciekawie :-) nie miałam nic z tej marki ale mam w planach bliższe zapoznanie ;-)
OdpowiedzUsuńNorel ma coraz więcej kosmetyków w ofercie, więc masz w czym przebierać.
UsuńMiałam tylko maseczkę do twarzy i pisałam o niej jakiś czas temu. Bardzo dobrej jakości kosmetyk, więc polecam - ta do cery wrażliwej.
OdpowiedzUsuńTeraz kupiłam serum nawilżające i jutro odbieram przesyłkę;)
Ta seria również mnie kusi, zbiera dobre opinie;)
Zaraz zajrzę poczytać o maseczce, bo jej nie znam. Ciekawa jestem, jak Ci się spodoba serum? :-)
UsuńBardzo pozytywne wieści! Ostatnio na Secrets Of Beauty zapoznałam się z marką, pomacałam produkty, coś dostaliśmy do testów (właśnie z serii witaminowej :)) i absolutnie mnie zafascynowała cała marka Norel. Mam ochotę polewać się wszystkim od nich i być tak piękna i zadbana, jak nigdy. Tak podziałało na mnie spotkanie z kosmetolog Norel, która pięęęęęęknie opowiadała o nowoczesnych technologiach i wspaniałych składnikach :)
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie byłem na tym spotkaniu! Tyle dobrego słyszałam. :-)
UsuńNiestety pracować musiałam... ;-(