Luvos to jedna z najstarszych marek kosmetycznych, jakie poznałam poszukując ciekawych kosmetyków naturalnych.
Heilerde-Gesellschaft Luvos Just GmbH & Co istnieje od 1918 roku, kiedy to księgarz Adolf Just założył sanatorium, w którym leczono glinką mineralną. I właśnie ta glinka stanowi najważniejszy składnik produktów tej marki.
O kosmetykach Luvos pisałam już kilkakrotnie (tu więcej artykułów), bo moja skóra je polubiła, szczególnie krem myjący. Teraz miałam okazję przetestować trzy nowe maseczki: z ekstraktem z pąków buku, z alg morskich i z pigwy.
„Składniki mineralne oraz pierwiastki śladowe zawarte w glince, oczyszczają i odżywiają skórę, a w połączeniu ze starannie wyselekcjonowanymi substancjami roślinnymi zapewniają właściwą pielęgnację i korzystniejszy wygląd skóry” - zapewnia producent.
Każda z nich zawiera wiele naturalnych składników, dobrych dla skóry. Obok glinki są to przede wszystkim oleje i ekstrakty roślinne.
Repair-Maska do twarzy z ekstraktem z pąków buku
Zawiera ekstrakt z pąków buku, olej z otrąb ryżowych, wyciąg z rokitnika, wysokiej jakości olej z nasion kamelii japońskiej, oraz glinkę mineralną. Składniki mają stymulować naturalne procesy regeneracji skóry, zmniejszać zaczerwienienia i wzmacniać barierę ochronną skóry przed wpływem środowiska oraz dodać skórze gładkości i promiennego wyglądu.
To ostatnie widać już po pierwszym zastosowaniu. Skóra jest dobrze nawilżona, miękka i przyjemna w dotyku.
Maskę stosujemy na twarz, szyję i dekolt, nakładając na 10-15 minut na oczyszczoną skórę. Następnie zmywamy wodą. Kosmetyk dobrze się zmywa wodą, nie pozostawia na skórze tłustej warstwy i nie wymaga żadnych dodatkowych działań.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Alcohol, Zea Mays Oil, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil*, Glyceryl Stearate Citrate, Loess, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Oryza Sativa Bran Oil, Camellia Japonica Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract, Fagus Sylvatica Bud Extract*, Magnesium Aluminum Silicate, Xanthan Gum, Stearic Acid, Palmitic Acid, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Parfum (Natural Essential Oils), Linalool**, Citronellol**, CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 77492.
* z kontrolowanych upraw biologicznych
** z naturalnych olejków eterycznych
Hydro-Maska do twarzy z ekstraktem z alg morskich
Obok glinki mineralnej i ekstraktu z alg morskich, zawiera m.in. kwas hialuronowy, wyciąg z bambusa oraz olejek z pestek moreli. Jej zadanie to intensywne nawilżenie skóry i poprawa procesów regulacji wilgoci w skórze.
Stosowanie wygląda podobnie, jak w przypadku z ekstraktem z pąków buku: nakładamy na oczyszczoną skórę na 10-15 minut i zmywamy wodą. Ten kosmetyk również łatwo się zmywa, pozostawiając skórę nawilżoną i miękką.
Skład:
Aqua, Sorbitol, Alcohol, Zea Mays Oil, Helianthus Annuus Seed Oil*, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Loess, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Prunus Armeniaca Kernel Oil*, Plankton Extract, Sodium Hyaluronate, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract, Maltodextrin, Magnesium Aluminum Silicate, Stearic Acid, Xanthan Gum, Palmitic Acid, Tocopherol, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Sodium Hydroxide, Parfum (Natural Essential Oils), Citral**, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**, CI 77891, CI 77499, CI 77491, CI 77492.
* z kontrolowanych upraw biologicznych
** z naturalnych olejków eterycznych
Vital-Maska do twarzy z ekstraktem z pigwy
To moja ulubiona z całej trójki - najładniej pachnie. Zapach jest rześki, owocowo-roślinny. Kojarzy mi się z letnią łąką. Nie jest jednak zbyt intensywny i nie utrzymuje się na skórze, co z kolei uważam za zaletę, bo nie jest męczący.
Ta maska obok glinki zawiera wyciąg z pigwy, olejek z orzechów kukui, koenzym Q10 oraz ekstrakt z kwiatów pomarańczy. Ten aktywny kompleks stymuluje metabolizm komórkowy, łagodzi podrażnienia, regeneruje zmęczoną i matową skórę oraz odświeża ją.
Stosujemy ją podobnie, jak opisane powyżej i tutaj też nie ma problemów ze zmyciem kosmetyku samą wodą. Nie pozostaje po niej żaden mocno wyczuwalny zapach czy tłusty film. Skóra jest nawilżona, oczyszczona i przyjemna w dotyku.
Skład:
Aqua, Alcohol, Sorbitol, Zea Mays Oil, Helianthus Annuus Seed Oil*, Loess, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Triticum Vulgare Germ Oil, Aleurites Moluccana Seed Oil*, Ubiquinone, Pyrus Cydonia Fruit Extract, Citrus Aurantium Amara Flower Extrakt, Magnesium Aluminum Silicate, Xanthan Gum, Palmitic Acid, Stearic Acid, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Sodium Hydroxide, Parfum, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Citral**, Benzyl Salicylate**, CI 77891, CI 77492.
* z kontrolowanych upraw biologicznych
** z naturalnych olejków eterycznych
Wszystkie maski dobrze nawilżają skórę, która po użyciu staje się miękka i oczyszczona, jak właśnie po użyciu glinki, która delikatnie oczyszcza pory skóry, ale z dodatkiem olejów i innych odżywczych substancji.
Kosmetyki posiadają certyfikat BDIH, są przebadane dermatologicznie, a Luvos nie testuje kosmetyków na zwierzętach.
Maseczki mają bardzo przystępną cenę – (obecnie 8 zł w Naturvita.pl za opakowanie 2 saszetek o pojemności 7, 5 ml, przy czym jeśli używacie ich tylko na twarz, każda saszetka może wystarczyć nawet na 2 użycia).
Znacie kosmetyki Luvos? Lubicie kosmetyki oparte na glinkach?
Nie znam ale z tego co piszesz działają tak samo, może sama się skuszę na jedną z nich. Jedynie co mnie trochę zniechęca to że są w saszetkach, ogólnie wszystkie kosmetyki których używam wolę jak są pakowane w formie wyciskanej lub w słoikach, tak wygodniej się mi je aplikuje :) przy saszetkach zawsze jestem ubababrana ;p ale jeśli kosmetyk jest skuteczny to jestem skłonna to znieść :)
OdpowiedzUsuńDziałają podobnie. Rzeczywiście kosmetyki z saszetek trudniej się wydobywa, ale może glinka wysychałabym w większych opakowaniach, często otwieranych i długo przechowywanych? Nie wiem, trudno mi to powiedzieć z całą pewnością... :-)
UsuńJa lubiłam te starsze wersje maseczek Luvos, po te nowe też chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńTe starsze też są fajne!
UsuńUwielbiam glinkę ale o tych maseczkach nie słyszałam
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki "Luvos" są oparte na glince i są fajne. Najbardziej lubię żel myjący.
UsuńUwielbiam glinkę ale o tych maseczkach nie słyszałam
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych maskach, ale lubię glinki, więc pewnie byłabym z ich działania zadowolona. Skoro działają bardzo podobnie to chętnie wypróbowałabym chociaż jedna z nich :D
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej przypadła do gustu ta z pigwą, ale inne też są świetne.
UsuńUwiebiam ich maseczki ;) świetne są ;)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz je widzę
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie i ich produktach, ale jestem wielką fanką maseczek glinkowych, więc z chęcią bym je przetestowała;) Do tego naturalne fajne składy, jak najbardziej na plus;)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię wszelkie glinki.
UsuńOsobiście nie znam tej marki. A co do glinek to je uwielbiam, świetnie wpływają na moją skórę. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPierwszy raz spotykam tę markę:) Maseczki z saszetek tez czasem używam, najchętniej te które dostępne są w Douglas - z marki Montagne Jeunesse:)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie znam tych z Douglasa. :-)
UsuńNie miałam okazji wypróbować tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką u Ciebie, a muszę przyznać, że lubię korzystać z maseczek w saszetkach. Szczególnie na wyjazdach :)
OdpowiedzUsuńTakie małe opakowania są dobre na wyjazdy.
UsuńJeśli chodzi o glinki to lubię je sama rozrabiać, marki nie znałam, ale może wypróbuję w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Też lubię samodzielnie mieszać, ale czasem fajnie na szybko sięgnąć po coś gotowego.
Usuńa ja się nadal nie mogę przekonać do maseczek :D
OdpowiedzUsuńjakie cudne fotki <3 mi pozostał jedynie telefon :(
A co się stało z Twoim aparatem?
UsuńNa przekonanie się do maseczek masz jeszcze czas, młoda osobo! :-D
Nie słyszałam jeszcze o tej marce, ale też nie do końca interesuję się naturalnymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMarki nie znam. Maseczki bardzo mi się podobają. Sama glinka często wysusza mi twarz, dodatek olejków na pewno złagodziłby ten stan.
OdpowiedzUsuńSame glinki wysuszają skórę, dobrze jest rozrobić je z olejem. W tych maskach są zmieszane z olejami, więc nie wysuszają, a wprost przeciwnie, nawilżają skórę.
UsuńChętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej zaciekawiła mnie maska z ekstraktem z pigwy ;)
OdpowiedzUsuńMa bardzo przyjemny zapach!
UsuńNie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńNie znam marki ale glinki się u mnie super sprawdzają:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki, muszę tą wypróbowac
OdpowiedzUsuńdyed-blonde.blogspot.com
Widziałam je ostatnio w dm i niemieckim rossmanie po 75 centów. Ale się nie skusiłam bo muszę zużyć glinki które mam. Mam ochotę na żel do mycia twarzy tej marki...
OdpowiedzUsuń