Choć na ogół unikam kosmetyków o zapachach, które mi nie odpowiadają - dla niektórych robię wyjątki. Należy do nich spirulina, która czyni takie cuda, że nawet zapach jakoś zniosę. ;-)
Na temat spiruliny można wyczytać niewiarygodne rzeczy. Jest to podobno najbogatsza istniejąca w przyrodzie kombinacja naturalnych, dobrze przyswajalnych i bezpiecznych substancji odżywczych.
Jest stosowana w kosmetyce od ponad tysiąca lat - została więc przetestowana na ludziach we wszystkie strony i nie trzeba się jej obawiać. Stosowana jest zresztą nie tylko zewnętrznie, ale też jako pokarm, a ostatnio - suplement diety i tutaj również okazuje się bezpieczna i zdrowa.
Spirulina dostarcza witamin (m.in. z grupy B, a także A i E), minerałów (cynku, potasu, wapnia, magnezu, selenu), kwasów tłuszczowych, antyoksydantów, a przede wszystkim protein (70% zawartości białka).
Świetnie nawilża i ujędrnia skórę, a efekt widoczny jest zaraz po zastosowaniu. Nie śmiem podważać teorii, że regularnie stosowana odmładza nieco skórę. ;-)
Podobno także likwiduje zmiany trądzikowe i przebarwienia, wzmacnia naczynia krwionośne, poprawia ukrwienie i reguluje czynność gruczołów łojowych. Wspomaga regenerację komórek i uelastycznia suchą zwiotczałą skórę.
Sproszkowana spirulina świetnie nadaje się do robienia maseczek. Można ją również dodawać do własnoręcznie robionych odżywek do włosów i w ten sposób dostarczyć im protein, witamin i minerałów.
Zwykle stosuję najprostszą maseczkę ze spiruliny. Rozrabiam odrobinę proszku z wodą i powstałą w ten sposób papkę nakładam na twarz. Wytrzymuję jakoś woń zdechłej ryby i po ok. 15 minutach zmywam śmierdziela i napawam się efektem. :-)
Skóra jest jakby odmłodzona: nawilżona i gładka. Naprawdę polecam!
W internecie znalazłam też przepisy na maseczki ze spiruliny z mlekiem lub jogurtem (dodanym do spiruliny i wody), ale nie testowałam ich.
Spirulina jest też produktem spożywczym. Stosuje się ją zwykle jako suplement diety. Po zapoznaniu się z informacjami na ten temat mam ochotę tego spróbować, choć nie jestem "suplemenciarą".
Jeśli spróbuję, napiszę o tym - po polsku. Tymczasem możecie poczytać o tym po angielsku na udostępnionej infografice.
Znacie ten specyfik?
Próbowałyście używać? Jak efekty?
A może macie jakieś strategie radzenia sobie z tą wonią? ;-)
Miałam maseczki ze spiruliną i bardzo je sobie chwalę. Śmierdzi, bo śmierdzi. Nie wszystko musi pachnieć różami. Wolę fakt, że łagodzi i rozjaśnia skórę niż gdyby miała pięknie pachnieć, a nie działać :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Choć są specyfiki, być może magiczne, do których się nie przełamię...
UsuńMiałam w takiej samej postaci, ale jakoś na twarzy średnio się sprawdzała - efektów niewiarygodnych nie widziałam, tylko podrażniała mnie przez wysychanie i ciągle musiałam ratować się mgiełką :P
OdpowiedzUsuńMoże na włosach da lepsze efekty.
Nie słyszałam o spirulinie, a wydaje się być bardzo ciekawym składnikiem/kosmetykiem/suplementem. :)
OdpowiedzUsuńmiałam, szkoda tylko, że tak śmierdzi
OdpowiedzUsuńja polecam wersję z jogurtem :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety bardzo podrażnia, musiałam się po niej maścią na alergię ratować. Ogromnie podoba mi się jej kolor, cień do powiek bym chętnie taki kupiła :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba ten kolor i też bym chciała taki cień! :-)
UsuńSzkoda, że Cię podrażnia.
Uwielbiam na twarzy, ale tylko z wodą, wersja z jogurtem zabija mnie zapachem.
OdpowiedzUsuńI tym sposobem zniechęciłaś mnie do spróbowania wersji jogurtowej. ;-)
Usuńmam i nie mogę znieść jej zapachu ;(
OdpowiedzUsuńsłyszałam o niej, ale nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńmnie niestety bardzo podrażnia (stosowana na twarz)
OdpowiedzUsuńWspółczuję. ;-(
UsuńMnie na szczęście spirulina nie podrażnia, chociaż już chyba ze 2 lata jej nie używałam, bo po prostu zapomniałam, że istnieje :D
OdpowiedzUsuńCzas chyba zrobić zakupy i uzupełnić zapasy.
Z innej bajki - nie włączałaś ostatnio gg czy może po prostu dodałaś mnie już do zablokowanych ? :D
Jakże bym mogła zablokować Cię? :-)
UsuńWiele o spirulinie słyszałam i czytałam, chcę ją zamówić, ale ciągle obawiam się, że nie zniosę smrodku ;)
OdpowiedzUsuńNa razie niesamowicie lubię wszelkie glinki nakłądać na twarz, może dojrzeję i do spiruliny :)
Glinki też lubię! :-)
UsuńA ja polecam na włosy z jogurtem :))) +200 do blasku
OdpowiedzUsuńHm... to może jednak zaryzykuję, choć parę postów wyżej jest ostrzeżenie. ;-)
Usuńnie znam, ale chętnie poznam w najbliższej przyszłości :)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie wygląda zachęcająco, ale nie o to przecież chodzi ;p czytałam wiele dobrych opinii na jej temat :)
OdpowiedzUsuńwiele słyszałam, ale jeszcze się nie odważyłam, mam nadzieję, że zmienię zdanie:)
OdpowiedzUsuńNie znałam, ale zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńzapach jest okropny, ale dla efektów zniosę i to :) wypić nie byłabym tego w stanie, ale maseczka na twarz czy włosy działa na mnie bardzo dobrze. mam ochotę wypróbować również suplementu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja też na pewno bym tego nie wypiła! :-)
UsuńChętnie bym się w taką zaopatrzyła...
OdpowiedzUsuńNajbardziej znana chyba właśnie ze względu na zapach :D Ja nie mam zamiaru się dla niego poświęcać, więc pewnie spiruliny nigdy nie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym zapachu haha, choć sama jeszcze nie miałam okazji wąchać :D. Chciałabym spróbować, ale troszkę się zniechęciłam po tym, jak przeczytałam od kilku osób pod rząd, że ich spirulina uczuliła:(
OdpowiedzUsuńzapach spiruliny jest okropny, ale za to działanie-warte wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńOO już sobie wyobrażam ten zapach :P
OdpowiedzUsuńmm już wyobrażam sobie ten zapach
OdpowiedzUsuńFenomenalne :) Uwielbiam takie specyfiki i nieważne jak pachną :) poszukam i kupię :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o spirulinie i wszechstronnym zastosowaniu, ale unikam jej jak mogę ze względu na zapach :P już raz wyczytałam, że Amla ma zły zapach i miałam "przyjemność" jej używać, bo przecież: "aaa tam zapach. Czego się nie robi dla piękna!". I niestety nie byłam w stanie używać. Teraz już wierzę jak czytam, że coś wali i unikam ;)
OdpowiedzUsuńja niestety jeszcze nie miałam, ale wiele dobrego o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńKochana dziekuje za zwrocenie uwagi ze mam tam zle zdjecie - wczesniej mialam potassium allum - teraz kupilam z balea faktycznie Ammonium allum - juz wymienilam zdjecia zeby nikogo niepotrzebnie juz nie mylic - bo sama tez nie lubie jakich bledow na blogach- jeszcze raz dzieki :))))))pa
OdpowiedzUsuńspiruline tylko w formie maseczek uzywalam - faktycznie zapach straszny ale efekty zachwycajace:)
OdpowiedzUsuńOglądając tę infografikę stwierdzam, że koniecznie muszę nabyć spirulinę jako suplement :)
OdpowiedzUsuńA w maseczkach ją bardzo lubię. Zapach mi nawet nie przeszkadza (choć nie miałam jej jeszcze w czystej formie, być może dlatego ;).
Nigdy nie miałam, ale może kiedyś się skuszę ;p
OdpowiedzUsuńKusi trochę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam spirulinę :)
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać na prporcje :)
Coś o niej słyszałam ;) Skoro jest taka skuteczna, to muszę ją wypróbować :D
OdpowiedzUsuńZnamy, znamy :) Stosuję spirulinę w maseczkach. Pięknie oczyszcza i wygładza skórę. Raz nałożyłam na włosy - efekty zachęcające do dalszego eksperymentowania.
OdpowiedzUsuńNiestety ja jeszcze nie stałam się jej posiadaczką, chociaż na twarz by mi się przydała :) Martwi mnie tylko ten zapach :(
OdpowiedzUsuńznam i uzywam :) na twarz solo jednak nie moge bo mnie podraznia. mieszam 1:1 z glinka, a najlepiej z jogurtem
OdpowiedzUsuńFajnie wyrównuje kolor skóry. A mnie ten zapach praktycznie nie rusza :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko z blogów bo boję się tej woni zdechłej ryby ;)
OdpowiedzUsuńLubię ją, ale muszę na nią uważać ponieważ zdaża się jej podrażnić moją skórę
OdpowiedzUsuńja do zapachu już się przyzwyczaiłam i nawet mi nie przeszkadza :) a działanie? hmm na mojej dość suchej i wrażliwej buzi to tak w miarę, ale rewelacyjne działanie można zobaczyć u osób z normalną i tłustą cerą
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kosmetyku, ale o świetnym działaniu alg tak. Jestem ciekawa tego produktu, chociaż boję sie,że zapach by mnie odstraszał ;D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać , że słyszę po raz pierwszy o tym produkcie , ale bardzo mnie zainteresował ze względu ,że można jej używać do włosów ;)
OdpowiedzUsuńo tak,maseczki ze spiruliny!
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie widziałam tak szybkich efektów jak przy tej masce! Szybko rozjaśnia zaczerwienienia i ładnie ściąga skórę. Zdecydowanie jeszcze nie raz zakupię
Śmierdzi okrutnie, człowiek wygląda jak Shrek ale działa i to się dla mnie liczy :) Moja ulubiona maseczka z BU pięknie rozjaśnia cerę i dobrze wpływa na tłuste obszary na buzi. Kobiety to jednak potrafią się poświęcać ;)
OdpowiedzUsuńa mi się kojarzy z jedzeniem dla rybek akwariowych :DD (bo też i rzeczywiście jest w składzie chyba ;p)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam ale wiele wiele dobrego o nim słyszałam muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym specyfiku ale jak dotąd nie skusiłam się ze względu na zapach, o którym wiele można poczytać. Ale dla efektu pewnie warto go znieść.
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam o niej i pod względem jej właściowości bardzo mnie zainteresowała, a Twój post do niej jeszcze bardziej mnie przekonał.
OdpowiedzUsuńA ja kupię i sprawdzę trudno że zapach nie jest szałowy ale czego się nie robi dla urody
OdpowiedzUsuńU mnie jak na razie najlepiej sprawdza się ze śmietaną:D i nie śmierdzi aż tak bardzo.
OdpowiedzUsuń