Usprawiedliwienie, nowina i dylematy

Miałam nadzieję, że uda mi się blogować pomiędzy wyjazdami, ale... nadzieja matką głupich! ;-)


Nie udało się. Wyjazdy, nawał pracy i związanych z nią spraw pochłaniały mi cały czas. Do tego jeszcze przyplątało się przeziębienie, którego nie mogłam wykurować, bo znowu wyjeżdżałam i pracowałam, a gdy wracałam – padałam. No i ciągle go nie wykurowałam, do dziś się za mną ciągnie. ;-/

Ale to jeszcze nie wszystko, bo w tzw. „międzyczasie” kupiliśmy nowe mieszkanie.

To wielka zmiana, stres, ale i wielka radocha, bo mieszkanie ma fajny rozkład i jest większe od obecnego.

No i trzeba będzie je urządzić! :-)

Cieszy mnie to niezmiernie, choć też stresuję, bo remont to jednak remont. Sama radość i szczęście to nie jest...

Wahałam się, czy pisać na blogu o mieszkaniu i jeszcze trochę nadal się waham. I to nie od dziś, a od miesięcy – odkąd tylko podjęliśmy decyzję o przeprowadzce do większego mieszkania. Wtedy też zaczęłam sobie pisać na ten temat – o poszukiwaniach mieszkania, które trwały dosyć długo. Ciągle jednak nie byłam przekonana, czy publikować to na blogu...

Uwielbiam czytać blogi o urządzaniu wnętrz, szczególnie, gdy ktoś pokazuje cały ten proces: pomysły, projekty, postępy prac, a potem gotowe wnętrza. Wciągam się w te historie i śledzę losy urządzanych mieszkań i domów, jak fanatycy seriali śledzą losy ich bohaterów. ;-)

Teraz mam okazję sama coś takiego pisać, ale choć bloguję o aranżacji wnętrz, mam problem z pisaniem o własnych. Jakoś trudno mi pokazywać „prywatę” i przez to ciągle się waham.

Leżą mi na dysku przygotowane wpisy o szukaniu mieszkania, a nawet o obecnym mieszkaniu. Co jakiś czas piszę nowy, a potem go nie publikuję. Zaczynam jednak dojrzewać, by to zmienić.

Pomysły na to, jak będzie wyglądać nasze nowe mieszkanie (oraz w ogromnej mierze to, jak wygląda nasze obecne mieszkanie) pochodzą z blogów, Instagrama i Pinterest. Podsunęli mi je ludzie, którzy pokazują tam swoje mieszkania i domy oraz to, co ich zaciekawiło i zainspirowało u innych.

Gdyby nie oni, być może nie dostałabym takiego bzika na punkcie bieli i jasnych kolorów. Nie wpadłabym na wiele pomysłów, jak ułatwić sobie różne czynności, jak w małym mieszkaniu wygospodarować więcej przestrzeni i jak sprawić, by po prostu lepiej wyglądało. ;-)

Nie mam wykształcenia, które czyniłoby ze mnie ekspertkę do spraw aranżacji wnętrz. Jestem amatorką, ale wiele takich amatorek prowadzi blogi i profile, które inspirują wiele osób. Dzięki temu, co robią, odkryłam wiele ciekawych rzeczy, więc może i mnie uda się stworzyć coś ciekawego? Może moje wpisy przydadzą się komuś?

To się okaże, a tymczasem... możliwe, że remont będzie można zacząć już na dniach. Tylko trzeba mieć materiały, których jeszcze nie mamy. ;-) Trzeba wybrać i kupić to wszystko...

Niby wiemy, czego chcemy, ale teraz trzeba to znaleźć w sklepach – wybrać konkretne modele albo poszukać alternatyw, jeśli okaże się, że czegoś nie ma albo się nie da...

I w gruncie rzeczy mnie to przeraża. :-)

Jeśli nie schowam głowy w piasek i będę blogować o urządzaniu mieszkania, to taki jest początek tej telenoweli.

Lubicie czytać wpisy o urządzaniu mieszkań (i domów)?


29 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie wpisy, ale samej też by mi było ciężko taki napisać 😀 Jak masz chęć to pisz, nic na siłę 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację!

      Jeśli się okaże, że to nie to - dam spokój! :-)

      Też lubię czytać takie wpisy i blogi. Dziś to robię. :-)

      Usuń
  2. Lubię je głównie oglądać :D ale bardzo chętnie przeczytam każde wskazówki dotyczące wyboru mieszkania, bo powoli przymierzamy się do takiej decyzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet nie byłyby wskazówki, raczej moje przemyślenia, spostrzeżenia i doświadczenia, nabyte podczas poszukiwań mieszkania.

      Usuń
  3. Gratulacje! Ja mam w marzeniach białą kuchnię i kupno mieszkania przed sobą ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam w marzeniach białą kuchnię. Oraz białą resztę mieszkania. :-)

      Usuń
  4. Bardzo lubię czytać o urządzaniu wnętrz, ale właśnie takie ludzkie, oparte na doświadczeniu wpisy, nie z katalogów. Jakoś łatwiej identyfikować mi się z tego rodzaju treściami i uszczknąć coś dla siebie. Ja swój dom urządzam 6 rok i końca nie widać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My obecne mieszkanie remontowaliśmy ponad 7 lat, a potem znowu... ;-)

      Tak, że wiem, o co chodzi.

      Też właśnie lubię wpisy o urządzaniu wnętrz i to najchętniej takich normalnych, ludzkich, na które może sobie pozwolić normalny, pracujący człowiek.

      Usuń
  5. Making a space exactly how you want it really is an art! It takes so much time and effort. I find interior design fascinating.
    the-creationofbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie wpisy, bo sama jestem w trakcie remontu. Czasem fajnie jest poczytać o wyborach innych ludzi, choć ja sama wiem (mniej więcej) jaki ostateczny kształt będą miały moje wnętrza. Rozumiem jednak Twoje obawy, w dobie gdzie każdy jest ekspertem od czegoś. Ileż to blogów zniknęło od czasów gdy zaczęłam blogowanie, bo zajechał je hejt. Myślę, że gdy pokażesz gotowe rozwiązania w swoim domu wystarczy. Chyba, że akurat odkryjesz coś co będziesz uważać za godne publikowania. Wiadomo remont to remont, nic nowego się nie wymyśli. Gniazdka w sufitach czy radia podtynkowe też już chyba nikogo nie zaskoczą. Bardziej chciałabym zobaczyć Twój styl :)
    No i gratuluję nowego mieszkania. To naprawdę megawyzwanie.

    Ściskam :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój remont i wnętrza obejrzałabym z ogromną przyjemnością! Lubię Twój blog i panującą na nim estetykę. I to, że jesteś oryginalna, masz bardzo indywidualny styl.

      Moje wahanie nie wynika z obaw przed "hejtem", bo z tym nawet się nie spotykam, choć zauważyłam takie komentarze na niektórych blogach. I wiem, że są takie specyficzne środowiska / grupki na niektórych forach wnętrzarskich...

      Szkoda, że ludzie zamykają blogi przez takie osoby.

      Jakichś cudów raczej nie pokażę i nie będę udzielać porad. Myślałam raczej o dzieleniu się pomysłami i doświadczeniami. Już samo poszukiwanie mieszkania to była przygoda...

      No i to jest megawyzwanie.

      To moje drugie mieszkanie. Pierwsze (obecne) kupiliśmy kilkanaście lat temu, ale zrobiło się ciasne w tym czasie i w końcu nadszedł czas na coś większego. :-)

      Usuń
  7. Czasem warto zrobic sobie przerwe, wierni czytelnicy zawsze poczekaja :*

    OdpowiedzUsuń
  8. What a great idea. Wish you all the best! xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiamy czytać posty o wnętrzach! Są niezmiernie inspirujące, więc cieszą nie tylko autorów, którzy chwalą się swoimi gniazdkami :) Publikuj!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz wtedy kiedy masz chęć i o tym o czym masz chęć :) Wtedy będzie Ci się fajnie blogowało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama chetnie zmienilabym mieszkanie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie. Marzyłam o tym od lat. :-)

      Usuń
  12. Kochana, masz w sobie coś czego nie mają profesjonaliści ! To pasja z jaką piszesz bloga ! Ja jestem chętna na takie wpisy :) I myślę, że jak pokażesz nieco prywaty to nic w tym złego, grunt by nie pokazywać swoich bardziej osobistych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  13. u Ciebie chętnie takie wpisy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny temat. Świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń