6 sposobów na pachnącą szafę

W ostatnich dniach zniknęłam z blogosfery, bo miałam gości i chciałam spędzić z nimi jak najwięcej czasu. Jednak wizyty gości często podsuwają mi pomysły na wpis.


Albo ktoś podzieli się ze mną jakąś wiedzą, albo mnie o tę wiedzę pyta. Tym razem okazało się, że w mojej szafie ładnie pachnie. ;-)

Pomyślałam więc, że to może być temat wpisu: jak sprawić, żeby szafa ładnie pachniała, a nie „pachniała szafą”? Osobiście nie lubię zapachu, jaki powstaje w szafach, choć to właściwie nie jest jeden zapach, a wiele. Można je nawet podzielić na grupy. ;-)

A oto sposoby, jak się owych zapachów pozbyć, czy raczej – ja przytłumić je innymi.

1. Saszetki z ziołami


To stara metoda, znana jeszcze naszym praprababkom. Saszetkę z tkaniny wypełniamy ziołami o przyjemnym zapachu i umieszczamy w szafie. Jeśli znajdzie się pomiędzy ubraniami, przejmą zapach, ale będzie on delikatny.


Aby odświeżyć albo wzmocnić zapach, można dodać olejku eterycznego, ale wtedy ubrania będą pachnieć mocniej. Z olejkami eterycznymi w ogóle trzeba uważać, bo ich zapach jest intensywny i łatwo je „przedawkować”.


Pisałam o tym pomyśle tutaj, a tu znajdziecie wpis o tym, jak uszyć takie saszetki.

Moje są ozdobione techniką decoupage na tkaninie.

2. Pachnące mydełka


To najstarsza metoda, jaką stosuję. Kiedy byłam nastolatką gdzieś to podpatrzyłam i później zawsze trzymałam pachnące mydło na swojej półce z ubraniami.


Większość mydeł nie ma zbyt intensywnego zapachu, ale dobrze się sprawdzają np. w szufladach z bielizną.


3. Woski zapachowe


Świetnie sprawdzają mi się w roli „dezodorantu do szafy” zapachowe woski. Kupiłam trochę w czasie mody na takie woski, kilka lat temu, ale palenie wosków jakoś się u nas nie przyjęło. Wylądowały więc w szafie, gdzie okazały się bardzo przydatne.


Woski pachną mocniej niż mydło, więc ubrania bardziej przechodzą ich zapachami. Tutaj znajdziecie wpis na temat wosków w roli „dezodorantu do szafy”.

4. Zawieszki, kulki, olejki eteryczne


Ciekawostką w mojej szafie jest zawieszka zapachowa, jaką dostałam kiedyś od Ani. Jest ona zrobiona z gipsu i pachnie.


Swego czasu dostałam też drewniane kulki zapachowe, jednak ich zapach nieszczególnie mi odpowiadał, a był bardzo intensywny i znalazły inne miejsce. Do kulek dołączono olejek zapachowy, którym należało co jakiś czas je skrapiać, aby odświeżyć zapach.

Jednak, jak napisałam przy okazji omawiania saszetek zapachowych, z olejkami trzeba uważać.

5. Spraje zapachowe


W sklepach dostępne są specjalne zapachowe spraje do szaf. Jest to sposób szybki, prosty i praktyczny. Zapachy jednak bywają intensywne i mogą utrzymywać się na ubraniach.

Z tego względu nie używam takich produktów. Obawiam się, że mogą się „pogryźć” z perfumami.

W internecie można znaleźć przepisy na własnoręcznie zrobione spraje do szafy, zwykle z naturalnych składników.

6. Perfumy


Ta metoda jest dosyć popularna – często słyszałam, że ludzie spryskują szafę i jej zawartość perfumami. Zwykle zużywają w ten sposób nielubiane zapachy.


We mnie ta metoda budzi opór i nie sądzę, abym kiedykolwiek miała z niej skorzystać. Uważam, że zapach perfum jest zbyt intensywny, na pewno będzie wydobywać się z szafy i może być męczący w pokoju. Poza tym pozostanie na ubraniach i jeśli użyję innego zapachu, powstanie „zapachowa kakofonia”.

A już zupełnie nie wyobrażam sobie, abym miała tak zużywać zapachy, które mi się nie podobają. Kiedy zapach mi się nie podoba, nie chcę mieć go w swoim otoczeniu, więc na pewno nie rozpylałabym go w szafie, ryzykując, że będzie się unosić w domu i nie skrapiałabym nim ubrań, które noszę.

Nie chciałabym, aby taki zapach mnie otaczał i mieszał się z perfumami, których używam. Jeśli dostaję perfumy, które mi nie odpowiadają, po prostu oddaję je innej osobie, która lubi taki zapach.



Obecnie w mojej szafie „urzędują” woski Yankee Candle, których nie palę oraz własnoręcznie uszyte i „wypchane” saszetki.

A jakie sposoby Wy stosujecie? Może znacie jeszcze jakieś ciekawe patenty?


39 komentarzy:

  1. Ja daję pachnące mydełka,ewentualnie perfumuję ulubionym zapachem serwetkę i wkładam między ubrania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo :D Dobry patent z serwetką :D Skorzystam :)

      Usuń
    2. Ciekawy patent. Tego nie znałam. :-)

      Usuń
  2. Z perfumami nie próbowała i nie wiem czy chce ;) ale u mnie najdziesz w szafie saszetki albo mydło ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post! Na jutro mam zaplanowane porządki w szafie i z przyjemnością wrzucę do niej jeden z moich wosków :-) Miałam okazję poznać również drewniane kulki na stoisku The Secret Soap Store ale zapachy nie do końca mi odpowiadały ;-) Gipsowa zawieszka wygląda fantastycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gipsowa zawieszka też ładnie pachnie. :-)

      Usuń
  4. Perfum mi szkoda, bo mam tylko swoje ulubione i nie aż w takiej ilości, ale mydełka lubię trzymać w szafie. Z woskami jeszcze nie próbowałam :) Nietrafione perfumy też oddaję innym, niech się ktoś inny cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie od tak stosuje się różne mydełka. Moje babcie z nich korzystały, moja mama i ja też mam je w każdej szafie. Tylko przy butach mam woreczki zapachowe :)
    Z przyjemnością obserwuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odradzam wszystkim wkładanie wosków YC do szafek!!! Ja trzymałam w szafce w biurku, w kartonowym pudełku przez ok. miesiąc, a zapach Witches Brew tak mi się wżarł w owy mebel, że minął już prawie rok, a jego intensywność nie zmalała, a wręcz przeciwnie :/ Nie mogę tego niczym usunąć, ani myjąc szafkę wodą z octem, ani rozkładając sodę, ani przy pomocy kawy. Jak ktoś ma pomysł jak to dziadostwo wywabić to będę wdzięczna, bo o ile zapach na początku mi się podobał, tak teraz już mam go serdecznie dość ;(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I podkreślę raz jeszcze - wszystko tylko nie YC w szafie, bo później możecie mieć takie problemy jak ja, gdzie prawdopodobnie porządnej jakości mebel pójdzie do wyrzucenia :/

      Usuń
    2. Nie znam tego zapachu, ale domyślam się, że jest bardzo mocny. Miałam tak z woskiem "Chai Tea" - nie śmiałam go odpakować z folii, a i tak pachniało nim pół kuchni. A jest bardzo lubiany... ;-)

      Jednak te moje, których używam do szaf to świeże zapachy, więc szafa może nimi przejść. Zwłaszcza, że sama z siebie nie pachniała urokliwie. No i woski są w foliach.

      Usuń
    3. U mnie to była tylko świeczka i to również nie odpakowana :( Od tamtej pory nienawidzę YC :(

      Usuń
  7. Ja używam wosków i świeczek zapachowych jako upachniacze do szafy. Wsadzam zapasowe woski w materiałowe woreczki, które wieszam na wieszaki przyczepione do wewnątrz drzwi szafy i szafek i jednocześnie mam gdzie przechowywać zapachy, oraz mam pachnącą szafę. Duży plus tej metody to to, że po otwarciu szafy pachnie z niej intensywnie, ale ubrania nie przejmują tych zapachów, pomimo, że sięgam po ciężkie i słodkie woski.
    Kiedyś używałam naturalnych olejków, ale one jakoś wyjątkowo szybko mi wietrzały.
    Też nie wyobrażam sobie pryskać szafy perfumami, przecież takie wpółzwietrzałe perfumy z innym nowym zapachem dadzą woń ubrania niepranego tylko noszonego kilka razy i wiszącego w międzyczasie długo w szafie. Może to tylko moja wyobraźnia, ale nie przekonuje mnie ta metoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do perfum - mam podobne obawy. No i jeszcze pomysł, aby tak wykorzystywać nie lubiane zapachy wydaje mi się... rodzajem masochizmu ;-) (Mieć wszystkie ubrania przesiąknięte nielubianym zapachem? Za co?! ;-)))

      Fajny pomysł z tym wieszaniem!

      Usuń
  8. ja kupuję pachnące saszetki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam jak w mojej szafie pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam zawsze w szafie kilka saszetek zapachowych, ale nie robionych samodzielnie jak za czasów naszych babć, tylko kupionych gotowców :D Poza tym, czasami wrzucam chusteczkę nasączoną mieszanką olejków eterycznych np. lawendowym czy pomarańczowym :P

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wrzucam mydełka do szuflad z bielizna i skarpetkami, woski YC upycham między poskładane ubrania i do próżniowych worków z zimowymi swetrami a oprócz tego zawieszam czasami woreczki i zawieszki z lawendą. Co jakiś czas psikam też mgiełkami BBW, ale to głównie z powodu kota. Bo dziad jeden uwielbia spać na czystych ubraniach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kotami właśnie bywają takie przygody... :-)))

      Fajny pomysł z woskami w workach próżniowych!

      Usuń
  12. Fajne są takie domowe saszetki☺

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie najlepiej spisują się saszetki zapachowe, zwłaszcza lawendowe, choć czasami używam zapachowych zawieszek

    OdpowiedzUsuń
  14. Praktycznie z kazdego sposobu korzystalam minimum raz w zyciu :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Najczęściej stosuje mydełka :) najbardziej je lubię :) wybieram te o nocnym aromacie i cieszę się pięknie pachnącą szafą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja czasami kupuję takie zapachowe saszetki do szafy w Rossmannie :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie najczęściej jest to kostka mydła lub zawieszki. Nie przepadam za sprejami, chyba, że są lawendowe.

    OdpowiedzUsuń
  18. (Tutaj znajdziecie wpis na temat wosków w roli „dezodorantu do szafy”.). Niestety, to "tutaj" nie jest aktywne :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie szafy, łóżka i inne zakamarki pachną mydełkami - najtańszy i najefektowniejszy sposób. Te wszystkie gotowe saszetki, zapachy i inne takie w ogóle u mnie się nie sprawdzały i szybko się "wypachniały"

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie wisi saszetka z lawendą, ale już mocno wywietrzała - muszę spróbować ją odświeżyć olejkiem eterycznym :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W mojej szafie zawsze goszcza lawendowe mydelka lub woreczki z ziolami :D Z przyjemnoscia obserwuje <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale masz pomysły :) Świetne porady :D Wykorzystam je u siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tu z polecenia ;p
    O wielu sposobach nie pomyślałabym, a zwłaszcza z tymi woskami YC - muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Saszetki z ziołami, mydełka i woski przekonują mnie najbardziej. Co prawda wosków trochę się obawiam, czy nie utłuszczą ubrań?

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo interesujące sposoby, na pewno któryś z nich wykorzystam u siebie w domu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj Una

    Dziękuję Ci serdecznie za odwiedziny 😀😀😀 Fajny blog, tematyka dla mnie w sam raz. Mydełka lawendowe super. Ciekawy post.

    Pozdrawiam cieplutko z Krakowa 😄😄😄

    OdpowiedzUsuń
  27. Najgorzej jak w szafie jest stęchlizna, wtedy koniecznie neutralizator w ruch, najlepiej z https://neutralizatoryzapachu.pl/ one mają super opinie i działają szybko. Cena też atrakcyjna. A po neutralizacji świeży zapach zostaje, usuwany aromat już nie wraca nigdy. To nie jest maskowanie w końcu tylko usuwanie na poważnie.

    OdpowiedzUsuń